Beniaminkowie w
ekstraklasie radzą sobie dobrze już od kilku dobrych lat.
2010/11 â Zabrze 4 punkty od pucharów (3 do Jagi, ale gorszy bilans), Widzew 5 punktów od pucharów
2011/12 â ŁKS spadek, ale wiemy co się działo z klubem, Podbeskidzie pewne utrzymanie
2012/13 â Pogoń bezpieczne utrzymanie, Piast
Liga Europy
2013/14 â Cracovia bezpieczne utrzymanie, Zawisza
Puchar Polski i
Liga Europy
2014/15 â Górnik Łęczna bezpieczne utrzymanie, Bełchatów spadek ale podobnie jak z ŁKS-em 3 lata wcześniej, w klubie trzęsienie ziemi
2015/16 â Termalica pewne utrzymanie, Zagłębie
Liga Europy
2016/2017 â po 10 kolejkach Arka na 5 miejscu, Wisła Płock na 6 miejscu
Pozostaje się zastanawiać, który z tych zespołów zakotwiczy na podium lub może Arka wygra PP i będzie w Lidze Europy? Panowie mówimy o tendencji, nie o jednorazowym przypadku.
Kolejny aspekt to kadry. Zespoły 1ligowe są naszpikowane piłkarzami z ekstraklasową przeszłością i to często bardzo poważną. Podobnie trenerzy, spora część prowadziła jakiś zespół i to z jakimiś efektami.
Sandecja â Gliwa, Bucko, Baran, Dudzic, Korzym, Janczyk, Kasprzak, Małkowski. Trener Mroczkowski
Pogoń Siedlce â Tarachulski, Żytko, Gołębiewski, Burkhardt
Grudziądz â Wrąbel, Kaczmarek, Kłus, Smoliński, Angielski
Miedź â Kapsa, Sapela, Ptak, Bartczak, Stasiak, Telichowski, Woźniczka, Garguła, Łobodziński, Rybicki. Trener Tarasiewicz
GKS Katowice â Nowak, Foszmańczyk, Pielorz, Prokić, Goncerz
Tychy â Gancarczyk, Górkiewicz, Kowalski, Radzewicz, Zganiacz, Świerczok
Chojnice â Zawistowski, Grzelak, Niedziela, Biskup, Rybski, Mikita, Mikołajczak, Pietruszka
W pozostałych klubach jest podobnie, jedni mają 30-50 występów w
ekstraklasie, inni 200-300. A część to grała i za granicą i w pucharach dodatkowo. Więc jak takie grupki uzupełniane przez młodych ambitnych mają nie wchodzić do
ekstraklasy i nie radzić sobie bardzo dobrze? Gdzie większość szrotu z Bałkanów, znad Bałtyku czy jakichś krajów dalekiej Afryki nie wie za dobrze o co chodzi w poważnej grze?
Nie ma różnicy ani fizycznej, ani taktyczej, ani organizacyjnej. Są piękniejsze stadiony świecące pustkami bo coraz mniej ludzi taką amatorszczyznę chce oglądać. Przychodzi 40 tysięcy na Lecha, w tym mnóstwo młodzieży, której trzeba dać przykład, a tamci kopią się po czołach i pada 0:0. Ludzie kupują karnety na całe sezony, zdzierają gardła, identyfikują się a ich ulubieńcy po całym sezonie grają 2, maksymalnie 4 mecze w pucharach i po heroicznej walce odpadają z amatorami z Islandii, półamatorami z Litwy i Macedonii a już nie wspominam o regularnym oklepie na dalekich wyjazdach albo od jakichś Szwedów czy Belgów. Z resztą doszło do tego że na wiosnę cała czołówka głośno otwarcie i publicznie mówi, że oni to nie chcą grać w pucharach. Amatorka w najczystszej postaci. No to i się zaniżył ten poziom do tego, że niesiony ambicją 1 ligowiec odprawia raz po raz ekstraklasowicza z PP a jak wchodzi do
ekstraklasy to jest rewelacją rozgrywek aż nie ugrzęźnie w tym bajzlu.
Można książkę o tym napisać, ale nie warto.