>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<
  • Przypomnienie i prośba o zapoznanie oraz stosowanie się do wymienionych wytycznych odnośnie rozliczania swoich typów na forum!
    TUTAJ!

Dyskusje o Ekstraklasie - kontuzje, ciekawostki, transfery.

Status
Zamknięty.
uzytkownik-23347 790

uzytkownik-23347

Użytkownik
Mierzejewski miał iście królewskie powitanie w Turcji. Czytając wywiad z dyrektorem sportowym Trabzonsporu można było odnieść wrażenie, że rzeczywiście strasznie tam na niego liczą i stawiają. Oby tylko nie okazało się, że będzie to nasz kolejny &quot;zagraniczny zwiadowca&quot;, który tylko przez chwilę zasmakuje gry w pierwszym składzie, chociaż akurat o to bym się tak bardzo nie martwił.
Trochę z innej beczki:
Michniewicz i pięciu zawodników rozstaje się z Widzewem


Czesław Michniewicz nie jest już trenerem piłkarzy Widzewa Łódź. Szkoleniowiec nie doszedł do porozumienia z władzami klubu w sprawie nowego kontraktu z powodów finansowych. Do czasu powołania nowego trenera zajęcia z drużyną prowadzić będą dotychczasowi asystenci.
- Spotkaliśmy się z trenerem Czesławem Michniewiczem i rozmawialiśmy o przedłużeniu kontraktu. Niestety nasza propozycja umowy nie została przez trenera zaakceptowana. Rozbieżności dotyczyły przede wszystkim wynagrodzenia trenera. Dlatego dziś Czesław Michniewicz zakończył pracę w naszym klubie. Dziękujemy mu za cały okres pracy w Widzewie i życzymy powodzenia w dalszej karierze trenerskiej. Obecnie chcemy jak najszybciej zatrudnić nowego trenera, by mógł w poniedziałek pojechać z drużyną na zgrupowanie do Pęcławia. O tym, kto zostanie nowym szkoleniowcem, poinformujemy w najbliższych dniach - mówi Mateusz Cacek, wiceprezes Widzewa Łódź.

Widzew oficjalnie pożegnał dzisiaj także pięciu zawodników, którym kończą się kontrakty z łódzkim klubem. Na specjalnym spotkaniu Wojciech Szymanek, Rafał Grzelak, Paweł Grischok, Prejuce Nakoulma i Piotr Kuklis otrzymali pamiątkowe koszulki, a zarząd podziękował im za grę w Widzewie.
 
horus 129

horus

Użytkownik
Na razie wiadomo tylko co z tym u siebie. Chodzą jednak słuchy, że na wyjazdowy w TV nie ma szans. :razz:
 
Otrzymane punkty reputacji: +5
K 1,2K

kukla

Forum VIP
Ja poinformowała telewizja &quot;Orange Sport Info&quot; Mateusz Cetnarski porozumiał się z nowym klubem. Pomocnik GKS Bełchatów od nowego sezonu będzie bronić barw Śląska Wrocław.





Mateusz Cetnarski jest wychowankiem Kolbuszkowianki. Do Bełchatowa trafił 2007 roku z UKS SMS Bałucz i szybko zadebiutował w Ekstraklasie meczem przeciwko Jagiellonii Białystok.
23-letni pomocnik ma na koncie 12 występów w młodzieżowej reprezentacji. W seniorskiej kadrze zagrał tylko raz, podczas zeszłorocznego spotkania towarzyskiego z Serbią.
Jak na razie nie są znane warunki umowy, na podstawie której jeden z filarów bełchatowskiej pomocy przeniósł się do stolicy Dolnego Śląska.

Orange Sport Info, Onet.pl​
 
Otrzymane punkty reputacji: +5
cygeiro 486

cygeiro

Użytkownik
Na razie wiadomo tylko co z tym u siebie. Chodzą jednak słuchy, że na wyjazdowy w TV nie ma szans. :razz:
W tamtym roku miało nie być transmisji z Kazachstanu (Ruch) w żadnej TV ale jednak jacyś Kazachowie pokazali (był stream w necie). Nawet jak Polsat nie kupi od nich to może w necie się obejrzy.
 
horus 129

horus

Użytkownik
Oby, oby. Chociaż jeszcze po cichu liczę, że jakimś cudem Polsat będzie transmitować również rewanż i uda się obejrzeć meczyk w barze przy piwku.;)
EDIT:
Wisła i Śląsk w otwartym Polsacie. :?
EDIT v2:
Podobno do Jagi ma dołączyć &quot;czarnogórski Messi&quot; Marko Cetković.
Próbki jego umiejętności (gra z 10).
http://www.youtube.com/watch?v=ZGP6So2TTZM&amp;amp;feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=VktzzVv2XlQ
Wiadomo, nawet łamagę w takich filmikach wyciągając wyrywkowe sytuacje można przerobić na super gwiazdę, ale... widać świetną szybkość i zwrotność tego piłkarza. Może rozrusza on statyczną ostatnio linię pomocy.
 
pokerface 69

pokerface

Użytkownik
Mamy nowego napastnika i środkowego obrońcę. Drużynę ma wzmocnić jeszcze ofensywny pomocnik i bramkarz - mówi dyrektor generalny Legii

Robert Błoński, Kuba Dybalski: Tegoroczne transfery będą lepsze? Te w poprzednim sezonie nie bardzo się Legii udały.
Leszek Miklas: Nie zgadzam się z tą tezą.
Celem Legii było mistrzostwo, a drużyna zajęła trzecie miejsce i wywalczyła Puchar Polski.
- Pracuję w tym klubie kilkanaście lat i nie pamiętam, żebyśmy kiedykolwiek - nie tylko publicznie, ale i między sobą - powiedzieli: &quot;W tym roku nie gramy o tytuł&quot;. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mówię: &quot;Nie będzie transferów, gramy o trzecie miejsce, drugie będzie wspaniałe, a mistrzostwo cudem&quot;. Przed poprzednim sezonem niemal pod każdym względem balon był napompowany do granic. Pokazaliśmy warszawiakom nowy, piękny stadion. Reszta, czyli wyniki, styl, nie była powodem do chluby, ale też nie mamy się czego wstydzić.
A pan się nie zgadza, że większość transferów była pomyłką. Cabral, Mezenga, Kneżević, Antolović, Ogbuke, Kelhar...
- Cabral nie był pomyłką. Osobiście przekonywałem go, żeby został, ale powiedział, że swoje w Warszawie przeżył i chce wracać do Argentyny. Nie było mu tu łatwo, nikt mu nie zaufał od początku. To, co potrafi, pokazał wiosną, kiedy grał regularnie. Ale mam wrażenie, że wtedy był już zdecydowany, by odejść.
W ramach ubiegłorocznego budżetu mogliśmy sprowadzić piłkarzy mających po 29-30 lat i z nich pewnie byłaby większa korzyść. Dostalibyśmy doświadczenie i lepszą reakcję na presję, jaka jest w Legii. Ale chcieliśmy połączyć kilka rzeczy. Wypożyczyć piłkarzy młodych, ale o wysokiej klasie sportowej. Gdyby się sprawdzili, mieliśmy opcję transferu definitywnego. Liczyliśmy, że ich wykupimy, a po paru latach sprzedamy z zyskiem.
Cabral plus Mezenga mieli nas kosztować ponad milion euro, ale przez rok nie dali aż tylu argumentów, by kupić ich za takie pieniądze.
A kupiony za pół miliona euro Marijan Antolović?
- Mogliśmy wziąć 30-latka, postanowiliśmy spróbować z młodym i perspektywicznym. Marijan nie wytrzymał psychicznie. Trener bramkarzy Krzysztof Dowhań cały czas przekonuje, że z Chorwata będzie pożytek. Wierzę mu, bo wychował kilku bramkarzy, jakich chciałby mieć każdy polski klub.
Srdja Kneżević?
- Kosztował 350 tys. euro. O miejsce miał walczyć z Kubą Rzeźniczakiem, za którego włoskie i francuskie kluby są gotowe zapłacić dziś ponad milion euro. To, że Serb przegrał rywalizację, nie powinno dziwić.
Wciąż nas pan nie przekonał, że w poprzednim sezonie dobrze zainwestowaliście: Manu przyszedł za 100 tys. euro, Kneżević za 350 tys. euro, Vrdoljak za milion, dwaj wypożyczeni po 100 tys. euro. Antolović pół miliona, razem ponad dwa miliony euro.
- Z tych dwóch milionów euro połowa poszła na Vrdoljaka. Nawet jemu zarzucacie, że za często łapie żółte kartki. Ma taki styl gry, jest kapitanem.
Czy od kapitana nie powinno się wymagać większej odpowiedzialności?
- Może dostawał te kartki właśnie dlatego, że brał na siebie więcej odpowiedzialności, niż powinien? Nie mam wątpliwości, przydał się Legii. Tak samo jak jestem przekonany, że Manu umie grać w piłkę. Angielscy menedżerowie mówią, że sukces jest wtedy, gdy udaje się połowa transferów. A oni mają szersze pole wyboru. Jeden z właścicieli polskich klubów twierdzi, że pomyłki transferowe są wpisane w naszą pracę. Mając w kieszeni kilkaset tysięcy euro, oczekujemy umiejętności za miliony. Działamy w szarej strefie.
Legii nie udała się nawet połowa.
- Kucharczyk, Vrdoljak, Gol, Manu, Cabral. Pięciu plus Hubnik. Którzy się nie sprawdzili?
Ogbuke, Kelhar, Mezenga, Antolović, Kneżević. Naszym zdaniem Manu dobrze grał tylko w maju. Tak samo Gol, który przyszedł zimą. Możliwości Hubnika nie są wykorzystywane.
- Niedawno francuskiemu menedżerowi powiedziałem o problemie adaptacyjnym w Legii. Spytał, ile lat mają nowi piłkarze. Gdy usłyszał, że większość niewiele ponad 20, zdziwił się: &quot;U nas, jeśli przychodzi piłkarz, który ma 21 lat, to przez rok niczego od niego nie wymagamy. Ma trenować, a gdy poczuje się gotowy, sam mówi, że chce spróbować poważnej gry&quot;. W Legii takiego luksusu nie ma. Wszyscy oczekują, że nowy gracz będzie gwiazdą od pierwszego meczu. Nikt nie chce pamiętać, że został wypożyczony za niewielkie pieniądze, za które nie kupuje się gwiazd.
W klubie też były oczekiwania wobec nowych graczy.
- Ale wiązało się z tym ryzyko i dlatego tylko ich wypożyczyliśmy. Zimą trener Skorża był zachwycony Ogbuke, ale - choć możliwy był transfer definitywny od razu - postanowiliśmy go sprawdzić w Warszawie. Nie sprawdził się. Ale czy to jest błąd transferowy? Błędem byłoby, gdybyśmy kupili go i podpisali z nim trzyletni kontrakt.
Jeśli za dobre transfery uważacie tylko takie, po których zawodnik wchodzi do składu w pierwszym meczu i gra do końca sezonu, to na takie spojrzenie się nie zgadzam. Taki piłkarz jest gwiazdą drużyny albo i całej ligi. Jeśli pytacie, czy sprowadziliśmy jedenaście gwiazd, to odpowiadam: &quot;nie&quot;. Mogliśmy sobie pozwolić na jedną i Vrdoljak nią jest. Pół roku wcześniej był wart 3,5 mln euro. Wyciągnęliśmy go Dinamu z gardła. Dla mnie transfer się sprawdza, jeśli po roku, półtora piłkarz gra w pierwszym składzie.
Wisła za niewiele ponad milion euro kupiła zimą Genkowa i Meliksona oraz sprowadziła za darmo Pareikę. Znali tych zawodników, dyrektor sportowy miał kontakty i wiedział, kogo kupić.
- Wisła z założenia sprowadziła piłkarzy, którzy mieli dać efekt od razu. Nie patrzono, czy będzie mogła ich potem sprzedać, czy przychodzą na pół roku, czy na rok.
Przecież przed sezonem Legia też chciała zdobyć mistrzostwo. Po to zrobiła transfery.
- Chcieliśmy tytułu i perspektywicznych piłkarzy. Być może popełniliśmy błąd, że chcieliśmy zjeść ciastko i mieć ciastko. Gdybym jeszcze raz podejmował decyzje dotyczące ubiegłorocznych transferów, to nie wziąłbym 21-latków, ale piłkarzy starszych, doświadczonych.
Może nie warto co sezon zmieniać metody transferowej, tylko wreszcie zacząć sprowadzać dobrych piłkarzy, niezależnie od tego, czy mają lat 21, czy 31. Dobrze rozpoznać rynek i mieć pewność przy kupowaniu. Rok temu Legia kupowała piłkarzy z każdej strony świata. Nie było w tym żadnego logicznego porządku.
- A na czym polega &quot;logiczny porządek&quot;? Mieliśmy wziąć dziesięciu zawodników z jednego kraju? Sytuacja była szczególna. Nie da się wymieniać dziesięciu piłkarzy bez skutków ubocznych. W przyszłości chcę, żeby co rundę wymieniać nie więcej niż dwóch piłkarzy, to powinno dać nam stabilność. Nasze transfery są przemyślane. Przed tym sezonem każdego z nowych zawodników musi zaakceptować trener.
Rok temu Maciej Skorża też zatwierdzał transfery.
- Wyrażał opinie, ale - poza Ogbuke, Kelharem i Golem - nie oglądał zawodników na żywo.
Kto pomaga Legii znaleźć wartościowych graczy?
- Zwykle są to osoby, które mieszkają w danym kraju i mają rozpoznany rynek. Francja, Włochy, Serbia, Białoruś czy Chorwacja to kraje, w których mamy współpracownika. Dają nam sygnał i jeżeli trzeba obejrzeć jakiegoś piłkarza, to jadą i piszą raport. Za to są wynagradzani i mają premię, jeśli transfer dojdzie do skutku. Zwykle są to osoby, które mają polskie korzenie lub rodzinę z Polski. W Europie takich osób jest dziewięć. W Ameryce Południowej dwie.
Kto odejdzie z Legii? Ariel Borysiuk ma ofertę z Udinese?
- Ariela obserwują trzy kluby włoskie. Jedne od siedmiu-ośmiu miesięcy, inne od niedawna. Jest też klub z Turcji.
To jedyny piłkarz, który może odejść?
- Nie ma piłkarzy nie do sprzedania, ale żebyśmy się zaczęli zastanawiać nad transferem, musielibyśmy dostać duże pieniądze. Zakładamy, że poza Arielem, który dostał zielone światło, nikt nie odejdzie.
Ostatnio było zamieszanie z odejściem Miroslava Radovicia. Za rok Serbowi kończy się umowa.
- Jesteśmy blisko podpisania nowej.
Rozmawiacie z Jerzym Dudkiem?
- To piłkarz światowej klasy. Nie jesteśmy w stanie zagwarantować mu zarobków i poziomu życia choćby zbliżonych do tych, jakie miał w Realu. Z samym Jerzym Dudkiem nie rozmawiałem, ale mniej więcej wiem, jakie ma preferencje. Powiem krótko, jeśli Jerzy Dudek chciałby grać w Legii, to dla mnie byłby wzmocnieniem numer jeden. Chcielibyśmy się z nim spotkać, ale teraz jest za granicą i ma kilka innych pomysłów na spędzenie ostatnich lat kariery.
 
G 72

gwiazda2010

Użytkownik
Mamy nowego napastnika i środkowego obrońcę. Drużynę ma wzmocnić jeszcze ofensywny pomocnik i bramkarz - mówi dyrektor generalny Legii

(...)
Niestety Miklas to kretyn ... Maciek to tylko pachołek w klubie . Wawrzyniak trenuje chociaż kontrakt wygasa mu 30 czerwca dostanie oferte i sobie pojdzie baju bay ???? Walter też ślepy nie widzi ile kasy stracił na rzecz Miklasa typu Mucha za free
 
uzytkownik-23347 790

uzytkownik-23347

Użytkownik
Jovanović i Nunez trenują z Wisłą
Na zgrupowanie w Holandii do drużyny Wisły dołączyli dwaj nowi zawodnicy: Marko Jovanović i Gervasio Daniel Nunez. Obaj piłkarze otrzymali zgodę ze swoich klubów na trenowanie z Wisłą, a w najbliższym czasie zostaną dopełnione formalności przy podpisywaniu kontraktów z nimi.
Marko Jovanović urodził się 26 marca 1988 roku w Belgradzie. Gra na pozycji obrońcy. Mierzy 189 cm wzrostu. Swoją karierę piłkarską rozpoczynał w klubie Budućnost Arilje. Następnie w 2001 roku został zawodnikiem Partizana Belgrad. Cztery lata później został wypożyczony do FK Teleoptik Belgrad, a w 2007 roku wrócił do Partizana. Razem z tym klubem cztery razy z rzędu wygrywał serbską ligę oraz trzy razy Puchar Serbii.
Jovanović na arenie europejskiej debiutował 23 października 2008 roku w meczu Pucharu UEFA pomiędzy Partizanem i Sampdorią Genua, wygranym przez Włochów 2:1. W sezonie 2010/2011 Jovanović zagrał w 10 spotkaniach Ligi Mistrzów.
Serbski obrońca był powoływany do młodzieżowej reprezentacji swojego kraju do lat 21, grał również w olimpijskiej reprezentacji Serbii podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w 2008 roku. Zawodnik wystąpił we wszystkich trzech meczach fazy grupowej przeciwko Australii, Wybrzeżu Kości Słoniowej oraz Argentynie.
Gervasio Daniel Nunez urodził się 29 stycznia 1988 roku w Formosie, w Argentynie. Ma 187 cm wzrostu i gra na pozycji pomocnika lub obrońcy. Jest wychowankiem klubu Rosario Central. W barwach tej drużyny zagrał w 53 meczach ligowych i zdobył 5 goli. W Rosario Nunez grał do końca sezonu 2009/2010, po którym klub spadł do niższej ligi argentyńskiej. Pomocnik przeniósł się do Quilmes Atlético Club, w którym rozegrał 22 mecze.
 
pokerface 69

pokerface

Użytkownik
Piłkarze Śląska Wrocław przegrali 1:2 (0:0) w rozegranym w piątek sparingu z Jagiellonią Białystok. Było to pierwsze spotkanie kontrolne rozegrane przez wrocławian w ramach przygotowań do rozpoczęcia rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy.

Bramkę dla Śląska zdobył Cristian Diaz w 56. minucie meczu. Dla Jagiellonii trafiali Maciej Makuszewski w 54. i Ermin Seratlic w 65. min.
Mecz z Jagiellonią był ostatnim punktem pierwszego obozu przygotowawczego, na którym drużyna Śląska przebywała od 17 czerwca. Natomiast już 28 czerwca wicemistrzowie Polski wjadą na drugie zgrupowanie, tym razem do Chorwacji. Po drodze Śląsk zatrzyma się w Bratysławie, gdzie rozegra kontrolny mecz z mistrzem Słowacji Slovanem Bratysława.
2 lipca w Mariborze wrocławianie zagrają natomiast z mistrzem Chorwacji Dynamem Zagrzeb, następnie Śląsk zmierzy się z finalistą Pucharu Chorwacji Varteksem Varazdin, a później z piątą drużyną tamtejszej ligi Interem Zapresic. Do Polski podopieczni trenera Oresta Lenczyka wrócą 8 lipca.


Radosław Mroczkowski został oficjalnie przedstawiony jako trener piłkarzy Widzewa Łódź. Szkoleniowiec podpisał roczną umowę z możliwością przedłużenia o dwa lata. Zastąpił na tym stanowisku Czesława Michniewicza.

Michniewicz, który w połowie listopada zastąpił Andrzeja Kretka, rozstał się z klubem w środę, ponieważ nie porozumiał się z władzami Widzewa w kwestiach finansowych. Zespół pod jego wodzą zajął dziewiąte miejsce w minionym sezonie ekstraklasy.
Nowy trener rozpocznie pracę z zespołem w poniedziałek, kiedy to rozpocznie się zgrupowanie w Pęcławiu.
43-letni Mroczkowski ostatnio prowadził zespół Młodej Ekstraklasy Widzewa. Wcześniej był trenerem pierwszoligowego Dolcanu Ząbki, z którego został zwolniony zaledwie po czterech miesiącach. W lipcu 2008 roku został włączony do sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski prowadzonej wówczas przez Leo Beenhakkera. Jednocześnie objął wtedy reprezentację U-21. We wrześniu 2009 wraz z Andrzejem Dawidziukiem zastąpił w kadrze U-23 Stefana Majewskiego.
 
cygeiro 486

cygeiro

Użytkownik
Telewizja Polsat podała terminy transmisji z meczów polskich drużyn w europejskich pucharach. Dwumecz Wisły ze Skonto Ryga w II rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów zaprezentowany zostanie zarówno w kodowanym Polsacie Sport jak i na antenie &quot;zwykłego&quot; Polsatu.
Oba kanały będą transmitowały także mecze Wisły w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów - o ile oczywiście &quot;Biała Gwiazda&quot; do niej awansuje. Póki co stacja zagwarantowała sobie emisję meczu, który rozegrany zostanie w Krakowie.

Wstępny terminarz transmisji meczów Wisły ze Skonto Ryga:

wtorek, 12 lipca, godz. 20:30

Skonto Ryga - Wisła Kraków (Polsat/Polsat Sport)
wtorek, 19 lipca, godz. 20:30

Wisła Kraków - Skonto Ryga (Polsat/Polsat Sport)
Mecze pozostałych polskich zespołów w europejskich także będą transmitowane. Na Polsacie i Polsacie Sport będzie można obejrzeć oba spotkania Śląska z Dundee United, zaś na Polsacie Sport Extra pierwsze starcie pomiędzy Jagiellonią a Irtyszem Pawłodar. W ramówce brak bezpośredniej relacji z rewanżu.

wislakrakow.com
 
pokerface 69

pokerface

Użytkownik
Obrońca Maciej Szmatiuk występujący dotychczas w Arce Gdynia, podpisał w piątek dwuletni kontrakt z PGE GKS Bełchatów. 31-letni piłkarz grał w żółto-niebieskich barwach przez dwa sezony.

zmatiuk dostał od swojego starego już klubu wolną rękę w szukaniu nowego pracodawcy i znalazł go bardzo szybko. To już drugi piłkarz z Trójmiasta, który w ciągu kilku miesięcy zawędrował do Bełchatowa, wcześniej uczynił to Paweł Buzała z Lechii Gdańsk.
- Przyjście Maćka bez wątpienia wzmocni rywalizację w linii obrony naszego zespołu. Ponadto liczymy, że podobnie jak w Arce, także i tu Maciek kilka razy wpisze się na listę strzelców - powiedział tuż po podpisaniu kontraktu prezes Gks Bełchatów Marcin Szymczyk dla strony www.gksbelchatow.com
Cracovia złożyła ofertę reprezentantowi Zimbabwe





Kilka dni temu informowaliśmy, że Cracovia jest zainteresowana pozyskaniem Justice&#39;a Majabvi - środkowego pomocnika LASK Linz i reprezentacji Zimbabwe. Austriackie media poinformowały, że Cracovia złożyła ofertę temu piłkarzowi.

Pozyskaniem słynącego z ogromnej pracowitości pomocnika LASK Linz Cracovia była zainteresowana już w przerwie zimowej poprzedniego sezonu. Piłkarza chciała mieć u siebie także Lechia Gdańsk. Ostatecznie Majabvi, którego wartość oceniana była wtedy na około 200 tys. euro, pozostał w Austrii.
Teraz sytuacja zmieniła się o tyle, że LASK Linz spadł z Bundesligi, a Majabvi od 1 lipca będzie wolnym zawodnikiem.

Gilles Ondo może wzmocnić Cracovię






Gilles M&#39;bang Ondo jest kolejnym celem transferowym Cracovii - donosi &quot;Polska - Gazeta Krakowska&quot;. Według dziennika reprezentant Gabonu ma kosztować ok. 500 tys. euro.
Transferowa karuzela w Krakowie rozkręca się coraz bardziej. Niedawno Pasy pozyskały trzech piłkarzy, a być może niedługo wzmocnią się kolejnym.
Ma nim być Gilles M&#39;bang Ondo - reprezentant Gabonu występujący w norweskim Stabaek IF. Ten rosły napastnik (189 cm) w przeszłości występował m.in. w islandzkim UMF Griendavik. Wcześniej grał w młodzieżowych drużynach Paris Saint-Germain i AJ Auxerre.
 
pokerface 69

pokerface

Użytkownik
Były pomocnik Legii Warszawa Sebastian Szałachowski przebywa na testach w spadkowiczu z Ligue 1 RCLens - podał portal maxifoot.fr.

Szałachowski od czerwca jest wolnym agentem po tym, jak Legia nie zdecydowała się przedłużyć z nim kontraktu. Pomocnik w Warszawie spędził sześć ostatnich lat, rozegrał łącznie 90 meczów, strzelił 16 bramek. Z Legią zdobył mistrzostwo Polski (2 2006 roku), Superpuchar (sezon 2008/2009) oraz Puchar Polski (2011).
W piątek Szałachowski wziął po raz pierwszy udział w treningu RC Lens, które ostatni sezon Ligue 1 zakończyło na przedostatnim miejscu i spadło do drugiej ligi. Klub, chce jak najszybciej wrócić do najwyższej klasy rozgrywkowej, dlatego szuka wzmocnień niemal na wszystkich pozycjach. Szałachowski jest jednym z testowanych piłkarzy.
 
pokerface 69

pokerface

Użytkownik
  • Czesław Michniewicz, trener, który rozstał się wczoraj z Widzewem, opowiada o tym jak pracuje się w klubach ekstraklasy oraz jak podsunięto mu pod nos nowy kontrakt z warunkami zupełnie innymi od ustalonych z właścicielem klubu Sylwestrem Cackiem.

Przemysław Iwańczyk: Nie przedłużył pan umowy z Widzewem. Co pan teraz zrobi?
Czesław Michniewicz: Pakuję się, bo kiedy ustaliłem z właścicielem klubu warunki nowej trzyletniej umowy, nie wywoziłem z Łodzi zimowych ciuchów i trochę się tego nazbierało. Teraz to wszystko trzeba zabrać z powrotem do Gdyni.
Przy ostatecznym spotkaniu z władzami klubu dostał pan do podpisu kontrakt krótszy o jedną trzecią i niższy o połowę od wcześniej ustalonych warunków?
- W polskiej piłce problemem było dotychczas dotrzymywanie kontraktów do końca i na to zawsze jestem przygotowany. Za to rzadko zdarza się, by nie doszło do podpisania umowy, która została już umówiona. Nie ja jeden jednak, jak się okazuje, bo w podobnej sytuacji znalazł się w Lechu Poznań Bartosz Bosacki.
Nie przekonało właściciela klubu, że z marnym składem zakończył pan rozgrywki na dziewiątym miejscu?
- Widziałem perspektywy, by być z tym zespołem jeszcze wyżej. Stworzyłem ciekawą grupę złożoną z młodych i doświadczonych piłkarz, myśląc o kolejnych sezonach, bo pierwszą propozycję przedłużenia kontraktu dostałem już w lutym na zgrupowaniu w Portugalii. Poprosiłem wówczas pana Cacka, byśmy się wstrzymali, zobaczyli, jakie będą efekty mojej pracy wiosną, by uniknąć niepotrzebnych rozczarowań. Ludzie, którymi mieliśmy grać w nowym sezonie, nie byli wymagający finansowo, nie rujnowali klubowego budżetu.
Jak się z tym wszystkim czuję? Źle, inaczej byłbym człowiekiem bez ambicji. Źle także dlatego, że interesowały się mną inne kluby, którym odmówiłem ze względu na Widzew. Źle, bo czeka mnie kolejny okres bez pracy, minimum kilka miesięcy. Mam za to nauczkę, że słowa są ulotne, liczy się to, co na papierze, na przyszłość będę ostrożniejszy.
O ile wyższej pensji pan zażądał w porównaniu do zeszłego sezonu?
- Rozmowy z właścicielem o wysokości mojego kontraktu zajęły pół minuty, więc nie była to kwota z kosmosu, ale przystępna dla Widzewa. Sprawę uznałem za zamkniętą w momencie, kiedy podaliśmy sobie ręce z panem Cackiem, akceptując wszystkie warunki. Nawet nie naciskałem, by podpisywać papier, liczyłem, że umowa to umowa.
Nie mogłem zaakceptować nowej wersji nie tylko ze względu na długość kontraktu i jego wysokość. Na pewne rzeczy trener zgodzić się nie może...
Nie chciał pan wystawiać składu podawanego na kartce przez działaczy?
- Wolę ginąć za swoje błędy i przekonania niż pomyłki i racje innych. W Polsce wszyscy wiedzą, jak zrobić lepiej, ale nie wiedzą, jak zrobić dobrze. Ja wolałem robić dobrze Widzewowi, więc grali typowani przeze mnie piłkarze, na których ja mogłem zawsze liczyć, nawet jeśli byli to debiutanci.
Nie jestem uprzedzony do obcokrajowców, ale kilku u mnie nie grało i robiono z tego problem. Mieliśmy w składzie na niektórych pozycjach wielu zawodników, a na innych było goło. Jakoś sobie jednak z tym problemem poradziliśmy. Zarząd przyznawał mi rację i dlatego po sezonie wytypowałem kilka nazwisk zawodników w którymi powinniśmy się zainteresować. Wracając do pytania, w każdym meczu grał mój skład.
Ilu piłkarzy sprowadzono do Widzewa bez pana wiedzy?
- Wielu z nich było umówionych już wcześniej, nim przyszedłem do Widzewa. A ja chciałem wprowadzić model, że pod każdym piłkarzem, który przychodzi, podpisuję się ja. W końcu trener za to odpowiada, jest rozliczany z wyników. Wyznaję zasadę, że jeżeli z pięciu transferów trzy wypalają, to można uznać łowy za udane. Jeśli statystyka mówi, że na pięciu sprawdza się jeden, to znaczy, że ktoś popełnił błędy. Jeśli spojrzymy, ilu piłkarzy jest teraz w Widzewie niechcianych i jaką część budżetu przejadają, to znaczy, że trzeba coś zmienić.
Od początku pracy w Widzewie nie szukałem popleczników we władzach, robiłem swoje. Były dyskusje i pytania, dlaczego gra ten, a nie tamten. Chętnie w takie rozmowy wchodziłem, ale skład zawsze był mój, presji z zewnątrz nie ulegałem.
A może nie przedłużono z panem umowy, bo na konferencjach prasowych miał pan wiele do powiedzenia, a klub w komunikacji posługuje się zazwyczaj komórką PR?
- Widzewem nie interesuje się kilka osób, ale setki tysięcy. Oni chcą częstych, rzetelnych informacji, a nie zdawkowych odpowiedzi. Więc dawałem im to, czego oczekiwali. Tak było wszędzie, czy to Łódź, czy to Poznań, czy Lubin.
Czym jest dla pana widzewski charakter?
- Boniek, Smolarek, Młynarczyk, Smuda, Broendby, wygrana z Legią 3:2...
A płacenie &quot;po widzewsku&quot;, jak mówią piłkarze?
- Że każdy płaci za siebie. Ciastka, herbata czy niekiedy piwko i winko do kolacji płaciliśmy często sami za siebie. Było przy tym zawsze trochę śmiechu i żartów.
Co dalej?
- Wybieram się na ryby. Nie do Szwecji na łowiska, tylko w Polsce. Rzucam wędkę i czekam na propozycje, może ktoś się złapie na haczyk. A ten nie jest pusty, przynętą jest kilka miesięcy przyzwoitej pracy w Widzewie. Zobaczymy jak zadziała.
To prawda, że jeszcze tego lata chciała pana Legia?
- Nie chcę tego nawet komentować. Nie jestem starą panną, która opowiada, ilu to chłopaków mnie chciało, a na końcu i tak została sama.
 
pokerface 69

pokerface

Użytkownik
Weszlo

Andrzej Niedzielan, strzelec 12 goli w poprzednim sezonie ekstraklasy, otrzymał od Korony wolną rękę w szukaniu nowego klubu. 32-letni napastnik może odejść z Kielc za darmo, ponieważ Korona na gwałt szuka oszczędności i tnie wydatki. Zawodnik musi za to zrezygnować z zaległości finansowych, jakie ma wobec niego klub.

Odejście Niedzielana jest więc bardzo, bardzo prawdopodobne, ale jeszcze nie w stu procentach pewne. Zostanie gdyby zdarzyło się tak, że nie otrzyma żadnej propozycji, która by go satysfakcjonowała.

Ale to jest raczej niezbyt prawdopodobne.

Można się spodziewać, że wkrótce na podobnych zasadach Kielce opuszczą kolejni zawodnicy, którzy mieli wysokie kontrakty (np. Paweł Golański).

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Charles Uchenna Nwaogu opuścił Flotę Świnoujście. Król strzelców 1. ligi podpisał w piątek kontrakt z występującym w drugiej Bundeslidze Energie Cottbus.

&quot;FC Energie Cottbus wzmacnia siłę ataku. W piątek kontrakt do 2014 roku podpisał Charles Uchenna Nwaogu. 20-letni napastnik pochodzi w Nigerii, a od 15 roku gra w kraju naszych wschodnich sąsiadów - Polsce. Dla swojego poprzedniego klubu - Floty Świnoujście strzelił w ubiegłym sezonie 21 goli w 31 meczach i zaliczył 8 asyst&quot; - czytamy na oficjalnej stronie niemieckiego drugoligowca.
Nwaogu otrzyma w nowym klubie numer 5 na koszulce, a w poniedziałek dołączy do nowych kolegów trenujących w Bad Woerrishofen. Jak podaje &quot;Bild&quot;, Niemcy zapłacili za transfer piłkarza 100 tysięcy euro. &quot;Charles de Gol&quot; obserwowany był m.in. przez byłego napastnika Cottbuss, Andrzeja Kobylańskiego.
Nowy klub Nigeryjczyka w zakończonym sezonie zajął 6. miejsce w drugiej Bundeslidze. W nadchodzących rozgrywkach Energie zapowiada walkę o awans do tamtejszej ekstraklasy.


Tylko 100 tys euro ? ????
Wiadomo już, że ŁKS nie będzie mógł liczyć w nowym sezonie na Krzysztofa Mączyńskiego. Jak poinformował Tomasz Kłos, dyrektor sportowy łódzkiego klubu, Wisła Kraków otrzymała atrakcyjną ofertę transferu tego piłkarza, z którą ełkaesiacy nie mają szans konkurować.
Mączyński w minionym pierwszoligowym sezonie grał w ŁKS na zasadzie rocznego wypożyczenia z Wisły Kraków. W łódzkim klubie był liderem drugiej linii i to w znacznym stopniu od jego postawy zależała gra drużyny z al. Unii. W ŁKS liczono, że także w ekstraklasie będzie spełniał tę rolę. Niestety, działacze muszą szukać jego następcy.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że to cenny zawodnik dla naszej drużyny, dlatego podjęliśmy rozmowy z szefami &quot;Białej Gwiazdy&quot; o ewentualnym transferze zawodnika - mówi Tomasz Kłos. - Ostatnio okazało się jednak, że Wisła otrzymała korzystną propozycję od innego klubu, z którą my nie mamy szans konkurować. Poruszamy się w określonym reżimie finansowym i nie możemy sobie pozwolić na szaleństwa, które nie będą miały pokrycia w naszym budżecie. Czekamy na rozwój sytuacji w sprawie Jakuba Koseckiego. Myślę, że w jego wypadku wszystko jasne będzie po pierwszym zgrupowaniu Legii Warszawa.
Trwają ustalenia w sprawie transferu zagranicznego obrońcy do ŁKS. Mamy jeszcze pewne rozbieżności, co do finansów, ale liczę, że szybko uda się dojść do porozumiernia i zawodnik szybko dołączy do drużyny i będzie mógł trenować na zgrupowaniu w Wiśle. Rozmawiamy także z innym defensorem, bo trzeba wzmocnić zespół dwoma obrońcami.
W niedzielę drużyna wyjeżdża na zgrupowanie. Trener Andrzej Prydoł zabierze do Wisły dwudziestu dwóch zawodników.
Jarosław Lato nie jest już zawodnikiem Jagiellonii Białystok. W dniu dzisiejszym za porozumieniem stron została rozwiązana obowiązująca do 30 czerwca 2012 roku umowa z 34-letnim pomocnikiem.

Lato w dotychczasowej karierze poza Jagiellonią bronił barw Lechii Dzierżoniów, Śląska Wrocław, RKS-u Radomsko, Widzewa Łódź, Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, a po przeniesieniu tego klubu do stolicy - Polonii. Jak zawodnik Dyskobolii dwukrotnie z tym klubem zdobywał Puchar Ligi (2006/07 i 2007/08) i raz Puchar Polski (2006/07).
Łącznie ma na koncie 186. meczów w ekstraklasie, w których zdobył 15 bramek.
Prezes Cracovii o reprezentancie Polski: chcę, by odszedł z mojego klubu

- My nadal ten klub budujemy. Teraz powinno być ciągle lepiej, bo mam determinację by konsekwentnie dokładać pieniędzy - powiedział Janusz Filipiak.
Przegląd Sportowy: Łukasz Mierzejewski jest oskarżony o kupienie meczu z... Cracovią i wciąż gra w pańskim zespole. Dlaczego?
Janusz Filipiak: Powiedziałem wyraźnie, gdy sprawa wyszła na jaw, że najlepiej byłoby, gdyby Mierzejewski opuścił klub. Natomiast nie zależy to od nas. Tutaj musi zadecydować PZPN. W tym oknie transferowym Mierzejewski ma okazję, by odejść i my chcemy, żeby odszedł.
PS: On o tym wie?
Tak. Jednak pamiętając kłopoty, jakie mieliśmy z Drumlakiem widzę, że próby wyegzekwowania przez klub konsekwencji dyscyplinarnych są bezskuteczne. Jak będzie decyzja PZPN, to będziemy mogli działać. Do tego momentu możemy tylko wymachiwać szabelką. Wyrzucić go nie możemy, bo to jest niezgodne z przepisami FIFA.(...)
PS: Stoi pan dalej za duetem Tomasz Rząsa i Jurij Szatałow?
Myślę, że ich współpraca układa się dobrze. Po udanej wiośnie po raz pierwszy od 2–3 lat, mam nadzieję, Cracovia wkracza w stabilny rok, co powinno zaowocować dobrymi wynikami. My nadal ten klub budujemy. Bez szaleństw, bez szastania pieniędzmi, ale systematycznie. Teraz

Grał w Lechii Gdańsk, miał grać w Arce Gdynia. Zagra... w Niecieczy

Lukę na prawej stronie pomocy Arki Gdynia po Giovannim Duarte i Mirko Ivanovskim, którzy prawdopodobnie opuszczą zespół, miał wypełnić jeden z najlepszych pomocników I ligi Jakub Biskup. Nieoczekiwanie były już zawodnik Piasta Gliwice podpisał jednak kontrakt z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza.

28-letni Biskup jest wychowankiem Bałtyku Gdynia. Do Lechii trafił w 2004 roku i spędził w Gdańsku dwa sezony. Grał też w Odrze Wodzisław Śląski i ŁKS. Ostatnie dwa lata spędził w Gliwicach. W barwach Piasta rozegrał ogółem 53 mecze ligowe (z czego 26 na szczeblu ekstraklasy) i strzelił 12 bramek. W minionym sezonie należał do najważniejszych ogniw gliwickiego zespołu. We wszystkich meczach w których wystąpił wychodził na boisko w podstawowej jedenastce. Strzelił też 10 goli.
W minionych tygodniach głośno było o jego ewentualnym angażu w dopiero co zdegradowanej z ekstraklasy Arce Gdynia. Biskup miał wypełnić lukę po Ivanovskim i Duarte, którzy choć mają ważne kontrakty, to w Gdyni grać już nie chcą i prawdopodobnie zostaną sprzedani. Nowy szkoleniowiec gdynian Petr Nemec będzie musiał poszukać jednak innego zastępstwa, gdyż Biskup od piątku jest już zawodnikiem Termaliki. Kontrakt został podpisany na dwa lata.
 
K 1,2K

kukla

Forum VIP
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Charles Uchenna Nwaogu opuścił Flotę Świnoujście. Król strzelców 1. ligi podpisał w piątek kontrakt z występującym w drugiej Bundeslidze Energie Cottbus.
Tylko 100 tys euro ?
400.000 złotych. Pierwsza liga...
Trudno spodziewać się większej kasy, nawet jeśli to utalentowany król strzelców.
Jak widać Nigeryjczyk od początku nastawiony był na szybki wyjazd na zachód... i mimo, że pewnie nie ma tych &quot;20 lat&quot; to szefowie Floty zdawali sobie sprawę, jak zakończy się jeden lepszy sezon w jego wykonaniu.

Arka pozyska trzech piłkarzy

Działacze Arki Gdynia uzgodnili warunki kontraktów ze Sławomirem Mazurkiewiczem, Damianem Krajanowskim i Ensarem Arifoviciem. Trójka piłkarzy podpisze umowy po pomyślnym przejściu badań medycznych.

Wszyscy trzej zawodnicy reprezentowali ostatnio barwy Floty Świnoujście. Mazurkiewicz i Krajanowski mają podpisać kontrakty na dwa lata, natomiast Arifović na rok.

28-letni Mazurkiewicz przed przyjściem do Floty grał m.in. w Górniku Łęczna i Olimpii Elbląg. W minionym sezonie obrońca rozegrał 25 ligowych spotkań, strzelając trzy gole.

Krajanowski również występuje na pozycji obrońcy, do Floty trafił w 2006 roku z Grunwaldu Ruda Śląska. 28-latek ma na koncie jeden występ w Ekstraklasie w barwach Ruchu Chorzów. Zanotował 24 spotkania i jedną bramkę w zeszłym sezonie I ligi.

Bośniak Arifović w sezonie 2010/11 wystąpił w 31 meczach ligowych i zdobył siedem goli. Ma za sobą grę na boiskach Ekstraklasy jako piłkarz Polonii Warszawa, ŁKS-u i Jagiellonii Białystok.

źródło: 90 minut


Ekstraklasa: wielkie pieniądze coraz bliżej



Ze sprzedaży praw telewizyjnych kluby ekstraklasy dostaną 20 milionów złotych mniej niż do tej pory. Różnicę ma jednak zniwelować nowy sponsor tytularny rozgrywek T-Mobile.

W nowym sezonie kluby dostaną podobne kwoty, jak w trzech poprzednich latach, kiedy na prawach telewizyjnych zarobiły największe pieniądze w historii polskiego ligowego futbolu. Wtedy na ich konta przelewano w sumie 120 milionów złotych w skali roku. Tym razem zwycięska oferta Canal Plus gwarantuje klubom wypłatę ok. 100 milionów złotych. Nie oznacza to jednak, że z tego powodu kluby (a wciąż dla wielu z nich wpływy z praw telewizyjnych to kluczowy przychód) będą musiały redukować budżety.
Brakujące pieniądze dorzuci bowiem potentat na rynku telefonii komórkowej firma T-Mobile. Oficjalnie tytularnym sponsorem ligi jeszcze nie jest, ale dopinane są już ostatnie szczegóły trzyletniej umowy, która będzie obowiązywać od początku przyszłego sezonu.
– W zasadzie wszystko jest już ustalone, lecz trzeba jeszcze precyzyjnie ustalić formę współpracy. Musimy wyciągnąć wnioski z poprzedniego kontraktu z firmą Orange. Wtedy stopień identyfikacji sponsora z ligą w oczach kibiców był chyba zbyt duży, niż zakładano. Dla sponsora to oczywiście bardzo dobrze, ale dla Ekstraklasy już niekoniecznie – mówi nam jeden z szefów ligowych klubów.

Przegląd Sportowy/onet.pl



Sparingi:
Korona Kielce 8-1 Orlicz Suchedniów
Michał Zieliński 2, 9, 11, Mateusz Dziubek 31, Maciej Stróżak 46, Michał Michałek 52, Piotr Gawęcki 56 (k), Łukasz Jamróz 90 - Daniel Rabenda 8
 
pokerface 69

pokerface

Użytkownik
400.000 złotych. Pierwsza liga... Trudno spodziewać się większej kasy, nawet jeśli to utalentowany król strzelców. Jak widać Nigeryjczyk od początku nastawiony był na szybki wyjazd na zachód... i mimo, że pewnie nie ma tych &quot;20 lat&quot; to szefowie Floty zdawali sobie sprawę, jak zakończy się jeden lepszy sezon w jego wykonaniu.
W zimie Cracovia oferowała 300-400 tys euro, dokładnie nie pamiętam. Flota chciała 500 tyś ? Teraz zawodnik odchodzi za 100 tys, dziwne. ( chyba ze kontrakt dobiegał końca, tyle że nic takiego nie wyczytałem ). Nawet pisano że Nwaogu już podpisał kontrakt z Pasami, tylko wynikły problemy z agentami, dwóch albo nawet trzech miało prawo do piłkarza.
Jednak Nwaogu miał kontrakt do czerwca, już wiadomo dlaczego taka cena ;)
Dziś sparing Pasów z Żyliną, zobaczymy jak zaprezentują się nowe nabytki.
 
reser 2

reser

Użytkownik
Dzisiaj również ciekawy mecz, w którym zmierzy się mistrz Polski Wisła Kraków, z mistrzem Bułgarii Litexem Łowecz. Oba zespoły będą grały w najbliższych eliminacjach do LM, więc z bukmacherskiego punktu widzenia, mecz ten jest ciekawym materiałem badawczym. Relacje prawdopodobnie będzie można śledzić live.wisla.krakow.pl od godziny 17:00.
 
jacekk 208

jacekk

Użytkownik
Golański i Niedzielan do wzięcia. Pierwszy został wystawiony na listę transferową, drugi dostał wolną rękę przy wyborze nowego pracodawcy (nikt nie musi za niego płacić). Oj przydałby się &quot;Wtorek&quot; w Lechu... Na pewno nie ma zbyt wygórowanych warunków dot. kontraktu, skoro takiej Koronie udało się go ściągnąć. Oby nie zgłosił się Wojciechowski po niego, a taka opcja też jest pewnie możliwa, choć wątpię, żeby Niedzielan w ogóle rozpatrywał ofertę z Polonii.
Jedno co warto zauważyć to fakt, że kielczanie sypią się i tak jak pisałem: są głównym kandydatem do spadku. Nie ma już Ediego, lada dzień odejdzie wyżej wymieniona dwójka. Słabo, naprawdę słabo.
 
Otrzymane punkty reputacji: +4
martinbm 0

martinbm

Użytkownik
Szkoda Golańskiego - tak to jest, jak się wyjeżdża do Rumunii, Rosji - gdzie raczej trudno przebić się na zachód, poza tym wypada się, tak jakby, z oka selekcjonera.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom