Ja w II rundzie nie widzę już niespodzianek.
Marcus Campbell v Mark Allen
Mark pokazał co poniektórym że kłopoty ma już za sobą i pokonał 5:3 Ray'a Day'a 5:3 kontrolując przebieg całego spotkania, jednak kilka razy oddał inicjatywę swojemu rywalowi. Ogólnie awansował pokazał się z dobrej strony widać że kłopoty ma już za sobą. Co na wstępie trzeba napisać to że z jego kwarty odpadła turniejowa "6" i "4" czyli Alister Carter i Ding Junhui. Pogromcą tego pierwszego jest właśnie Marcus na którego handi +2,5 grałem. O tym meczu powiedzieć można tyle Carter po 2 frejmie i brejku 134 się zaciął i do głosu doszedł Szkot pokonując Anglika 5:3. Allen ma wielką szanse odrobić sporą ilość punktów bo aż 4 pierwszych zawodników przed nim nie wystąpiło wogóle lub odpadło już z turnieju w Australii. World Cup pokazał że wraca do miłej dla oka i ciekawej gry, tutaj to potwierdził na jego drodze staje Szkot który prezentuje stałą formę i od 5 miesięcy zajmuje już 24 miejsce w rankingu ma już 38 lat a dawno temu bo w 1998 roku dotarł jak narazie do jedynego ćwierćfinału. Dla niego sukcesem już jest sam awans do Top 16 i uważam że Allen nie wypuści tutaj szansy na naprawde super wynik. W następnej rundzie rywale również będą z bardzo podobnej półki i Irlandczyk o tym wie, że to może dać mu upragniony półfinał od stycznia, kiedy to zagrał w 1/2 w Mastersie.
Marcus Campbell v Mark Allen 2 1.40
Marcus Campbell(+1,5) v Mark Allen 2 1.80
David Gilbert v Mark Williams
Tutaj lekki pojedynek Dawida z Goliatem moim zdaniem. Gilbert nie dość że dostał szansę zagrania w meczu dzikich kart to jeszcze korzystając z wycofania się Rooniego zagrał w I rundzie z bardzo słabiutkim Mifsudem którego pokonał wysoko bo 5:1. Jednak to tylko sprzyjający los 55 w rankingu Anglikowi pomógł zagrać w 1/16. Trzeba mu przyznać że kwalifikacje przeszedł wyśmienicie tracąc 9 frejmów. W PTC przeszedł również bardzo daleko jednak do 1/8 nie awansował. Williams po nieudanym początku widać że wraca na właściwy tor jazdy World Cup w jego wykonaniu bardzo dobry a tuaj dziś 5:2 z Pinches'em. Williams gra lepiej i napewno wykorzysta odpadnięcie Higginsa jeśli chodzi o ranking i punkty do niego. Jednak Gilbert, który nigdy nie grał w 1/4 pokazuje w tym sezonie się naprawde świetnie. Awans do 1/16 jest już wielkim sukcesem i myślę że się chłopak troszke może przejechać bo Williams nie odpuści na pewno, do każdego meczu podchodzi na 100% i pewnie tego też nie odpuści. Jednak -2,5 to za dużo żeby ryzykować. Williams nie jest w aż takiej i nie będę kusił losu. Mój typ to 5:3 dla Walijczyka.
David Gilbert - Mark Williams 2 1.20
Mark Selby - Mark Davis
Znowu kurs marny ale raczej pewny Selby pokazał dziś na co go stać i z 0:3 wyciągnął na 5:3. Davis jest niezły jednak na tym etapie turnieju chyba się z nim pożegnamy pokonał bardzo słabego jak na jego możliwości Trumpa 5:3. Selby już w Tajlandii grał nieźle jednak widać ,że miał kłopoty dziś. Ale wyszedł z nich spokojnie i do końca już nie oddał stołu rywalowi. Takie zwycięstwo lepszego z Anglików napewno podbuje i pewnie przejdzie do następnej rundy.Trzeba też dodać że widać było że Selby zadziałał jak maszyna pod koniec 4 frejma który odmienił cały mecz. Poczuł te szybkie stoły Australijskie.
Mark Selby - Mark Davis 1 1.22
Mark Selby - Mark Davis(+2,5) 1 1.90
Neil Robertson - Dominic Dale
Tutaj tak samo jak Gilbert, Dale dostał się do turnieju dzięki wycofaniu się rozstawionego zawodnika. Rywala w I rundzie nie miał zbyt wymagającego bo był to ten lepszy z braci Mifsudów i można było się spodziewać zaciętego meczu jednak 5:2 mówi samo za siebie. Tutaj krótko Neil wygrał 5:2 i spokojnie awansował początek nie mrawy potem się rozkręcił. Jutro widzę wysokie zwycięstwo Australijczyka. No właśnie Australijczyka, to dla niego jest ten turniej i nikt nie miałby nic przeciwko gdyby pierwszym triumfatorem był właśnie "gospodarz" tego turnieju. Pełne trybuny nie mają w Snookerze wielkiego znaczenie jednak same oklaski po niezłym zagraniu Roberstona dodają mu otuchy. Kurs fajny nic tylko grać.
Neil Robertson - Dominic Dale 1 1.30
Neil Robertson - Dominic Dale(+2,5) 1 2.10
Liang Wenbo - Ken Doherty
Tutaj pojedynek dwóch nierozstawionych graczy. Liang zachwycił brejkiem 120 i wielką szansą na 147 jednak źle spozycjonowałsobie pozycję na żółtą i poddał dalszą walke o maxa. Ostatecznie wygrał 5:4 z Matthew Stevensem co można uznać za niespodziankę. Wenbo grał coraz lepiej jednak te błędy są dalej i niektóre z nich wykorzystał Walijczyk. Ken pokonał wysoko bo 5:2 kolejnego wielkiego Szkota Stephena Maguire. Ogólnie to Wenbo pokonał Stevensa dość zasłużenie jednak nie pokazał nie wiadomo czego. Myślę że tutaj Ken Doherty się nam pokaże z lepszej strony. World Cup miał naprawdę średni ale dziś pokazał dobrego Snookera. Dla mnie no bet jeśli chodzi o czyste zwycięstwo...
Liang Wenbo - Ken Doherty OVER 7.5 1.85
KUPONY:
David Gilbert - Mark Williams 2 1.20
Marcus Campbell - Mark Allen 2 1.40
Mark Selby - Mark Davis 1 1.22
Neil Robertson - Dominic Dale 1 1.30
AKO:2,66 9/10
Neil Robertson - Dominic Dale 1 1.30
Marcus Campbell(+1,5)- Mark Allen 2 1.80
AKO:2.34 8/10
Liang Wenbo - Ken Doherty OVER 7.5 1.85
Mark Selby - Mark Davis 1 1.22
AKO:2.26 8/10
Stawki bardzo mocne i ktoś mi powie że nie gra sie dwóch meczy na jednym kuponie. Tak jest ale ja akurat wyłamię się i uważam że wejdzie wszystko ładnie pięknie te -2.5 to propozycje uważam je za bardzo ryzykowne a czas zarobić. Ale ktoś chce niech próbuje.
Pozdrawiam i jutro wszyscy faworycie pewnie wygrywają!!