????
Wogule tytul tego tematu jest bledy, powinien byc raczej czy z bukmacherki da sie wyciagnac profity, bo zycie z zakladow dla mnie nie ma racji bytu.
THE END.
Frank - bardzo dobrze gadasz, ale tego akurat zdania kompletnie nie rozumiem. Jeśli zakładasz, że ktoś jest w stanie wyciągać profity, to prędzej, czy później zbuduje taki bank, że będzie mógł z tego żyć. Oczywiście - może nastąpić po roku, a może po 15 latach, ale skoro są te permanentne zyski, to kiedyś to nastąpi. Ale jasne, nie wiemy nawet czy delikwent dożyje do takiego chwalebnego momentu.
Szczerze mówiąc dyskusja wygląda coraz lepiej, koledzy, którzy na przykładzie matematycznym usiłują udowodnić, że wszyscy przegrywają nie mają racji. Najgłupszy przykład - ktoś, kto stawia duże kwoty na Pinnacle czy na
Betfair na pierwsze rundy Szlemów w wykonaniu Fedexa i Nadala trzyma się całkiem dobrze. Wiadomo, że jest bardzo absurdalnym przykładem, ale JEST.
A tak na serio - proponuję Tobie zajrzenie na forum
Betfair ( jest kiepskie, więc proszę nie traktować tego jak kryptoreklamy ) i zobaczenie w sekcji
tenis tematu " My 1000 Ł to ??? ", gdzie forumita o nicku Jaap ( wcześniej James Stam ) od marca 2009 do listopada 2009 zaliczył ładny plus wynoszący jakieś 5000 Ł z tego 1000 startowego. Jest to osoba, która wcześniej zaliczała profity np na MTF, jednym z bardziej znanych for tenisowych.
To jest jedna osoba, ale systematyczną i mądrą grą, połączoną z dużym doświadczeniem i ogromną wiedzą o
ATP pokazała, że ogrywanie buka, a w tym akurat przypadku innych graczy jest możliwe.
Jest dla mnie faktem oczywistym, że są ludzie, przy których wspomniany gracz jest amatorem. Dla kogoś w końcu są te ogromne limity w Pinnacle ( ktoś zaraz powie, że dla innych buków, ale nie tylko ) i jest też historia takiego Angola, Veich się chyba nazywał, który z zakładów na konie nie tylko się u3mywał, ale kupił posiadłość, Ferrari i miłość młodszych seksbomb ????
Wiadomo, że słynni oddsmakerzy nie są nieomylni, wszak ja podczas tego sezonu tenisa znalazłem na Pinnacle sporo valuebetów i całkiem nieźle na tym wychodzę. Skoro oddsmakerzy z Pinnacle wystawili w tym roku na finał Acapulco kurs prawie
2.50 na Almagro to chyba coś znaczy?
Tacy oddsmakerzy to normalni ludzie a nie jakieś maszyny - jeden przyjdzie po imprezie, drugi niewyspany.
Poza tym, skoro goście są oddsmakerami, to raczej nie mają kolejnych 10 godzin na śledzenie spotkań i informacji o danej dziedzienie na bieżąco, a Ty masz na to czas, jeśli jesteś profesjonalym graczem i na tym może polegać Twoja przewaga!
Tyle narazie na ten temat, mam nadzieję, że ożywię dalej dyskusję, jaka się zawiązała.