>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Czy z bukmacherki da się żyć?

Status
Zamknięty.
bukzaplac 5

bukzaplac

Użytkownik
Rozniebywa, widać, że znasz się na rzeczy... ????
&quot;Nawet jeśli pojawia się valuebet, to na chwilę,&quot;
Przeważająca większość valuebetów utrzymuje się od kilku minut do kilku godzin - ja uważam za chwilę kilka sekund, nie wiem jak reszta.
Jest to wystarczający czas do zagrania takiego zakładu nawetprzez amatora (wykonanie szybkiego transferu z MB/Neteller do buka i obstawienie nie zajmuje więcej niż 3 min). Często nie jeden, a kilku bukmacherów posiada przewartościowany kurs. Małe szanse by każdy z nich reagował równie szybko.
Większość z tzw rekreacyjnych buków przywiązuję dużą wagę do strony wizualnej, bonusów i ogólnie do marketingu. Inwestują kasę w różne bajery na stronach, migające reklamy i inne niepotrzebne pierdoły. Od strony oferty kursowej wygląda to, lekko mówiąc źle. Bardzo długo zwlekają ze zmianą kursu, zakładając, że wogóle wiedzą gdzie skorygować błąd. Pisząc rekreacyjne mam na myśli takie firmy jak interwetten, betclic, betsafe, bah, bwin itp.
&quot;Nawet jeśli pojawia się valuebet, to na chwilę, albo jest tak mały że prowizja dla buka go pokrywa.&quot;
Jeśli prowizja pokrywa valuebeta, to nim nie jest;).
&quot;A niestety, im więcej buków, im bardziej rosną w siłę, im więcej ludzi zatrudniają, tym trudniej o valuebety.&quot;
W każdej chwili w ofertach buków można znaleźć sporo value. Miesięcznie liczy się to przynajmniej w setkach (i to w samej tylko piłce nożnej) - o valuebety było tak samo &quot;trudno&quot; 2,3 lata temu, jak teraz.
 
sajuken 35

sajuken

Użytkownik
Zauwazylem ze osoby, ktore naprawde maja cos do powiedzenia w ogole omijaja ten temat albo tylko o niego zachaczaja. Pozdrowienia dla was.

Przerwie ten placz i lament przegrancow. Rychu ladnie to ujales:
&quot;a Ty zostaniesz z kupą długów i marzeniami o życiu na Karaibach z laptopem na kolanach.&quot;
To powinno juz wczesniej byc powiedziane.

A tak z innej bajki powiem wam ze to nie wyglada do konca tak ze &quot;owi&quot; typerzy wyciagaja zawsze takie same pieniadze. Dla kazdego profesjonalnego typera przychodzi okres zloty i zima. Zdarzaja sie zniwa gdzie pieniadze leca strumieniem i okresy gdzie ciezko jest ugrac przyzwoita baze. Srednia jednak powinna pozostac taka sama. Profesjonalni bukmacherzy nie musza takze rzucac pracy jak wam sie zdaje. Bukmacherka w pewnym okresie wchodzi w inny rodzaj emocjonalny. Praca jest jednak czyms gdzie czlowiek sie rozwija i znajduje swoja pasje. Wydaje mi sie ze niepowodzenia dzieciakow polegaja glownie na tym ze chca sie dorobic bez &quot;gola&quot;. Skonczylem bo mi sie juz niechce wiecej pisac. Powodzenia
 
E 0

eurokozak

Użytkownik
Nieprawda, skończyłeś bo nie masz już nic więcej do powiedzenia. A tak woógle to proszę, ale skończcie raz na zawsze pieprzyć o tych valubetach bo mi się już żygać chce jak zachwalacie to gowno jako patent na wygrywanie. Ludzie ! Czy Wy naprawdę jesteście aż takimi debilami ?! (pytanie retoryczne). Przecież valubet to nic innego jak zwykły typ, który tak samo może nie wejść i bardzo czesto nie wchodzi - i co z tego że się nazywa valuebetem? To taki sam typ jak każdy inny ! Na 10 valubetów - 10 może nie wejść ! I co wtedy !? Takie sranie a nie gadanie ! Nie istnieje takie coś jak valubet - to jest wymysł idiotów, którym wydaje się że są sprytniejsi od bukmacherów. Naprawdę ŻAL mi co niektórych palantów z tego forum, ale niebędę leciał pseudonimami, żeby nie dostać bana od bądź co bądź stronniczych moderatorów.
 
D 17

dragao19

Użytkownik
Oczywiscie ze da sie zyc z zakladow, trzeba grac tylko bardzo madrze, dobrze dobierac typy i grac nieco wieksza stawka.
np wczoraj ladnie trafilem Salzburg i juz ladna pensja wyszla ???? oczywiscie w euro wszystko
 
crash08 0

crash08

Użytkownik
tego eurokozaka to nie ma co słuchać gra pewnie za gówniane pieniadze i pozniej ma pretensje do calego swiata ze &quot;pewniaki&quot; mu nie wchodza :p dragao ma w 100 % racje trzeba skupic sie na jednym max dwoch dobrych typach i grac za wieksze stawki... a i to wiadomo czasem nie wychodzi... taki eurokozak to sie powinien na szachy przerzucic a nie zyc w swiadomosci ze za 10 zł z wszystkich zebranych tu typow stanie sie po tygodniu milionerem hehe smiechu warte
i masz taka &quot;mentorska&quot; rade: z tych twoich licznych typow co jak mowisz ci zazwyczaj jeden nie wchodzi wybieraj te najpewniejsze do kursu 2,0 i graj codziennie za 3 stówki to na koniec miesiaca 10 tysiaczków murowane hehe
 
bukzaplac 5

bukzaplac

Użytkownik
Przecież valubet to nic innego jak zwykły typ, który tak samo może nie wejść i bardzo czesto nie wchodzi - i co z tego że się nazywa valuebetem? To taki sam typ jak każdy inny !
Na 10 valubetów - 10 może nie wejść ! I co wtedy !? Takie sranie a nie gadanie !
Tylko 10? Moje czarne serie gdzie typy &quot;nie wchodziły&quot; miewały i po 30. Co wtedy? A co ma być, gramy dalej ;). No, chyba, że obstawiałeś każdy zakład za 10% budżetu, wtedy masz problem... Grając zakłady tego typu jesteśmy w dłuższym okresie czasu na plusie, a bessy (nawet te większe) to coś normalnego.
1. Nie umesz grać długoterminowo.
2. Czarna seria zaledwie 10 nietrafionych typów cię przeraża, nie mówiąc o większej ilości.
3. Nie znasz się na matematyce, nie rozumiesz czym jest value.
Nie ma dla ciebie innego wyjścia jak zakończyć swoją karierę w bukmacherce. Im szybciej to zrobisz tym mniej stracisz. Ty marzysz o 10 tys na miesiąc, z takim podejściem? Bez komentarza, życzę jak najmniejszych strat.
 
W 0

wanksta

Użytkownik
A czym się różni zwykły typ od valuebeta? Bo ja tam w zasadzie żadnej różnicy niewidzę. Bo co to właściwie znaczy że bukmacher źle lub niedokładnie oszacował &quot;prawdziwe&quot; prawdopodobieństwo zdarzenia? Rozumiem sytuację, gdyby np. Real Madryt grał z Odrą Wodzisław u siebie na Santiago Bernabeu i kurs na królewskich wynosiłby 2,0 czyli za wysoki (value), mógłby też być za niski i wynosić 1,01 a na odre np. 100 - wtedy value byłoby postawienie na Odre. To byłby valuebet. Ale takie sytuacje przecież się niezdarzają praktycznie wcale, więc o czym my tu właściwie mówimy woógle ? ? ?
 
marasking 63

marasking

Użytkownik
Wydał nie swoje pół miliona złotych
Artykuł o kimś kto chciał żyć z bukmacherki :
http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,7880538,Wydal_nie_swoje_pol_miliona_zlotych.html
Leszek K., który zajmował się uzupełnianiem pieniędzy w niektórych białostockich bankomatach, zamiast wkładać tam gotówkę, wydawał ją na gry hazardowe. Teraz tłumaczy się przed sądem. 49-letni Leszek K. w banku, w którym pracował, miał świetną opinię. Nikt nie podejrzewał go o kradzież pieniędzy. Ani szefostwo, ani koledzy z pracy, którzy jako ochroniarze asystowali mu, gdy miał wkładać pieniądze do maszyn.
Wczoraj przed białostockim sądem okręgowym mężczyzna przyznał się do kradzieży gotówki
Tłumaczył, że był uzależniony od hazardu, że nie potrafił się powstrzymać i opanować. Obstawiał w zakładach bukmacherskich wyniki sportowe, sporo pieniędzy przepuścił na automatach, tzw. jednorękich bandytach czy ruletce. W swoich wyjaśnieniach starał się wszystkich przeprosić, a także obiecał, że wszystkie pieniądze odda. Chce w tym celu sprzedać mieszkanie.
Mężczyzna może i nadal okradałby bankomaty, tylko załamał się - jak wczoraj wyjaśniał - po tym, kiedy w lipcu zeszłego roku został okradziony z przywłaszczonych 200 tys. zł. Pieniądze w torbie zostawił w samochodzie i poszedł obstawić wyniki sportowe. Jak mówił, zajęło mu to dosłownie chwilę, ale pieniądze i tak zniknęły. Po tym fakcie już nie mógł się pozbierać.
Jak w śledztwie ustaliła białostocka prokuratura Białystok-Północ, mężczyzna od 2008 roku podbierał pieniądze z kaset wypełnionych banknotami. A wyglądało to tak, że z banku zabierał pieniądze i razem z pracownikami ochrony jechał do konkretnych urządzeń. Kiedy ochroniarze strzegli, by nikt mu nie przeszkadzał w pracy, on spokojnie zabierał gotówkę. Nie miał z tym żadnego kłopotu, bo miał wszystkie potrzebne klucze do zabezpieczeń. Działał tak długo, ponieważ znał wszystkie procedury kontrolne i wiedział, kiedy w danej maszynie ma być właściwa kwota pieniędzy i ją na czas uzupełniał. W swoich obliczeniach pogubił się w październiku 2009 r. Bank, w którym pracował, wykrył wszystkie jego kradzieże. Początkowo mężczyzna wszystkiemu zaprzeczał, ale w końcu się przyznał. Od razu zawiadomiono prokuraturę. 49-latek trafił też za kraty białostockiego aresztu.
Początkowo przypuszczano, że przywłaszczył ok. 300 tys. zł. Dopiero szczegółowa kontrola wykazała, że było to dokładnie 469,9 tys. zł.
Na kolejnej rozprawie, w połowie czerwca, mają zeznawać biegli z zakresu psychologii. Dla Leszka K. może to być kluczowe posiedzenie sądu. Jeżeli lekarze orzekną, że w chwili popełniania czynu miał ograniczoną poczytalność z powodu uzależnienia od hazardu, jego kara może być łagodniejsza.
 
cichacz 0

cichacz

Użytkownik
Nie chciał żyć, tylko był uzależniony od hazardu.
Takich ludzi jak najszybciej do leczenia, bo tracą kase, nie tylko swoją, lecz swoich znajomych, zaciągają kredyty, kradną, a na tym państwo i my tracimy.
Każdy powinnien sobie wyznaczyć ilość pieniędzy jakie może wydać na hazard, przykładowo mam 1000 zł na hazard miesięcznie, przegram to po jedym dniu, nie gram już w tym miesiącu, jeśli wygram coś to z tego sobie gram a to 1000 zł odkładm. Jednak to jest ciężkie, i tylko ludzie z dobrą psychiką tak zrobią, niektórzy nie dorośli do hazardu, i jest to spora ilość grających.
 
marasking 63

marasking

Użytkownik
On też na początku myślał że ma silną psychike, grał ostrożnie itp. To jest po prostu ryzyko uprawiania hazardu.
 
Z 0

zirconek

Użytkownik
Czytałem i czytałem ten temat aż przyszedł czas na moją wypowiedź.

Co do tego czy utrzymuje się z buków czy też nie to pozostawie dla siebie, ale chciałem się wypowiedziec na temat poruszonego powyżej prawdopodobieństwa i statystyki.

Otóż ktoś napisał, że jeśli chodzi o obstawianie piłki nożnej to ktoś kto typuje tą dyscypline ma ~33,9% szans trafienia wyniku (pomijam zakłądy poboczne typu handicap).

ZGADZAM się z nim w 100%! Sami gracze stawiają się w złym położeniu obstawiając tą dyscypline bo już na starcie buk ma przewage... Kurs ma tutaj mało do &#39;&#39;gadania&#39;&#39;

Ja osobiście jeżeli obstawiam piłke nożną to tylko jeśli jest dobre info typu np. osłabienia itp...

Od poczatku uważałem, że nie ma sensu dawac bukmacherowi tej przewagi iż typując mecz pikarski jest na to wspomniane ~33,9% a obstawiając siatkówke czy też koszykówke mamy czyste 50% szans trafienia zakładu.

Może troszeczke chaotycznie, może trochę odbiegłem od głownego nurtu tematu ale nie ma mowy w ogóle o profesionalnym graniu jeśli dajemy bukowi taką przewage już na starcie. Wyjątkiem są przykłady które podałem wyżej czyli różnego rodzaju dobre informacje które robią z typu niejako insidera. W przeciwnym razie jest to niepoważne wg.mnie.
 
A 0

adamek1232

Użytkownik
Moim skromnym zdaniem nie da sie żyć z bukmacherki,a na pewno nie da sie &quot;legalnie&quot; z niej żyć. Są różne zamkniete fora i moze tam są jakies ciekawe &quot;fixy&quot; i &quot;insidery&quot; ale wtedy ludzie nie grają za 100zł tylko tam pewnie jakieś większe kwoty wchodzą w gre. Z forum kto moze zyc z zakładów...ghs bardzo mądrze pisze na ten temat i mysle ze on nie tyle że żyje tylko z zakładów ale ładnie na nich trzepie hajs. Ale wracając do tematu jesli zwykly gracz nie mający dojscia do zadnych ciekawych wiadomosci na temat meczy i polegający jedynie na swojej wiedzy i analizie poprostu nie ma prawa żyć z bukmacherki. Wiadomo moze bym miesiąc ,2 lub 3 ze bedzie mu wszystko ładnie wchodzić ale wkoncu i tak wyjdzie na minus chocby nie wiadomo jak stawkował ale nie uda mu sie z niej wyzyć. A dla tych którzy dalej myślą ze da sie życ z zakładów polecam strone hazardzisci.org i jak najszybsze rozpoczęcie terapi odwykowej.Tyle odemnie.Dziękuje za uwage.Pozdrawiam;)
 
bludek 367

bludek

Użytkownik
Otóż ktoś napisał, że jeśli chodzi o obstawianie piłki nożnej to ktoś kto typuje tą dyscypline ma ~33,9% szans trafienia wyniku (pomijam zakłądy poboczne typu handicap).

ZGADZAM się z nim w 100%! Sami gracze stawiają się w złym położeniu obstawiając tą dyscypline bo już na starcie buk ma przewage... Kurs ma tutaj mało do &#39;&#39;gadania&#39;&#39;
Jak można pisać takie bzdury?!

Jeśli masz 33.3% szans to czemu nie stawiasz kursów powyżej 10?

Jeśli będziesz trafiał 1 na 3 to dojdziesz do milionów. Stawiając 100 meczy po złotówce na każdy mecz z kursem 10 i trafiając co trzeci jesteś 330 zł do przodu.

Podnieś stawkę. Stawiaj po 100 zł. 100 takich zakładów po 100 zł i masz 3300 zł. Ładna miesięczna pensja.

Nie masz na o pieniędzy? Weź kredyt. Skoro dla Ciebie kurs 1.1 jest tak samo łatwo trafić jak 10 to ten kredyt spłacisz po tygodniu... Później będziesz już tylko zarabiał. Jeśli szansa na trafienie typu to 1/3 polecam Ci w najbliższych eliminacjach do ME typowanie za grube pieniądze zwycięstw Liechtensteinu, Andory, San Marino jeśli będziesz trafiał jeden mecz na 3 (co jest przecież naturalne) to nigdy nie będziesz musiał pracować!

Dzisiaj był rozgrywany puchar norwegi. Kursy na outsiderów wynosiły spokojnie ponad 6. 30 meczy, w każdym był wyraźny faworyt (drużyna z pierwszej / drugiej ligi) i outsider (drużyna z niższej ligi), jakie wyniki?

Faworyci - 25 zwycięstw.
Remisy - 3.
Outsiderzy - 2 zwycięstwa.

Dostosuj do tego swoją durną teorię o 1/3 szansy na trafienie typu (i kursie, który nie ma nic do tego). Jeśli nie potrafisz - nie udzielaj się więcej w tym temacie.

obstawiając siatkówke czy też koszykówke mamy czyste 50% szans trafienia zakładu
Czyli człowiek, który od początku sezonu w pls typował tylko zwycięstwa Skry Bełchatów jest geniuszem! W sezonie zasadniczym 88% skuteczności! W play offach 81%!
 
Z 0

zirconek

Użytkownik
Napisałeś się tylko a dalej nie rozumiesz o co biega...

Nie chodzi o szanse w meczu Brazylia-San Marino np. tylko o sam fakt, że w piłce nożnej masz 3 ewentualne możliwe wyniki a siatce, koszu itp DWIE. Chodzi o teorie i jeszcze raz teorie
 
bludek 367

bludek

Użytkownik
Napisałeś się tylko a dalej nie rozumiesz o co biega...

Nie chodzi o szanse w meczu Brazylia-San Marino np. tylko o sam fakt, że w piłce nożnej masz 3 ewentualne możliwe wyniki a siatce, koszu itp DWIE. Chodzi o teorie i jeszcze raz teorie
Ja się napisałem... szkoda, że Ty się nie naliczyłeś. 33.9 + 33.9 + 33.9 = 101.7%. Jakaś promocja? 1.7% gratis? Trochę mało, ale lepsze to niż nic.

Do meritum: wytłumacz mi tylko po co komu teoria, która nie ma zastosowania w praktyce? Spotkań w piłce w których szanse na każde z rozstrzygnięć oscylują w okolicach 33% jest stosunkowo niewiele. I czemu mecz Brazylia - San Marino jest zły? Przecież &#39;Kurs ma tutaj mało do &#39;&#39;gadania&#39;&#39;&#39;?!

Teoria to teoria, albo jest dobra, albo nadaje się do śmieci.

Porównaj sobie kursy przy zdarzeniach 1X2 i 12. Jedna osoba może trafiać 80% zakładów 1/2 i być na minusie, inna może trafiać 20% zakładów 1X2 i być na plusie. Wolałbym być tą drugą osobą. Nawet jeśli miałbym stawiać na dokładne wyniki, gdzie opcji do wyboru jest 30.


Co do tego czy utrzymuje się z buków czy też nie to pozostawie dla siebie
wypisując bzdury takie jak:

Kurs ma tutaj mało do &#39;&#39;gadania&#39;&#39;
zdradzasz całą tajemnicę...
 
Z 0

zirconek

Użytkownik
Może źle się wyraziłem pisząc, że kurs ma niewiele do gadania... Głównym moim przesłaniem było to, że w piłce możliwych rozwiązań jest 3 a gdzieindziej DWA. A przy tej teorii kurs jest nie ważny ponieważ nie o niego się rozchodzi-TYLE. Ty od razu łapiesz za słówka...

Kto powiedział aby grac kursy 1,15 w koszu... Ty piszesz, że wolałbyś byc tą osobą która trafia 20% zakładów 1X2. Ja wole byc osobą która trafia 20% zakładów 12. Na samym starcie są tylko DWIE opcje a nie TRZY. I o to mi się cały czas rozchodzi.

Co do meritum czyli moje ewentualne utrzymywanie się z gry to jeśli jesteś ciekawy to zapraszam na PW.
 
ester 87

ester

Użytkownik
Napisałeś się tylko a dalej nie rozumiesz o co biega...
Nie chodzi o szanse w meczu Brazylia-San Marino np. tylko o sam fakt, że w piłce nożnej masz 3 ewentualne możliwe wyniki a siatce, koszu itp DWIE. Chodzi o teorie i jeszcze raz teorie
Właśnie leci na live w bwin mecz koszykarski Suns - Lakers. I wyraźnie widzę 3 opcje w zakładach na mecz.
W piłce nożnej z kolei można znaleźć zakłady 1x - 2. I oto ku zdziwieniu tu mamy tylko 2 opcje.
Dziwactwa.
 
Z 0

zirconek

Użytkownik
Kolejny co łapie...

Przecież Ty i ja wiemy, że chodzi o zwykłe bardzo popularne typy piłkarskie 1x2. A co do kosza to ja mam akurat 12 bad boyu
 
ester 87

ester

Użytkownik
Kolejny co łapie...
A co do kosza to ja mam akurat 12 bad boyu
Oj nie na bwinie ????
Kto powiedział aby grac kursy 1,15 w koszu... Ty piszesz, że wolałbyś byc tą osobą która trafia 20% zakładów 1X2. Ja wole byc osobą która trafia 20% zakładów 12. .
Skoro już się czepiam to się czepiam ???? Jeżeli marża buka jest taka sama to nie ma najmniejszego znaczenia czy będziesz trafiał 20% typów w zdarzeniach dwu- trzy- cztero- czy ośmiodrogowych. Twoje szansę na wygraną są ciągle takie same.
 
bludek 367

bludek

Użytkownik
@Zirconek, bardzo źle podchodzisz do tematu. Ilość możliwych rozstrzygnięć ma tu niewiele do &#39;powiedzenie&#39;. Najważniejszy jest kurs!

Co z tego, że w tenisie są tylko dwa możliwe rozstrzygnięcia, a w piłce trzy. Twój tenisista przegrywa 0:6 0:6, moja drużyna remisuje. Byłem bliżej, ale i tak obaj przegraliśmy. To, że Ty wymyśliłeś, przed meczem, że masz 50% szans na sukces już teraz nic nie znaczy.

Z innej beczki:
Co z tego, że na 2 okrążenia przed metą w wyścigu F1 bierze udział 20 kierowców (i każdy ma teoretycznie szansę na zwycięstwo)? Równie dobrze może być ich 6 i w żaden sposób nie zmniejsza to szans na zwycięstwo tego, który jest pierwszy. Rozumiesz? Teoretycznie to ludzie mogą przechodzić przez ściany...

Liczy się kurs!
Jeśli jest to 1.001 to granie takiego zakładu jest brawurą, która może doprowadzić do życia na suchym chlebie i wodzie.
Jeśli jest 1.3 to jest to typ warty błyskawicznego działania. Sytuacja na torze - żadnych przeciwwskazań - zawarcie zakładu.

Może zdarzyć się wszystko! Ale jeden kurs nie był warty ryzyka, a drugi już nieco bardziej!

Dalej tym tropem. Co z tego, że będziemy grali takie same typy z tenisa, skoro będziemy grali je po różnych kursach. Ty możesz grać zaraz po wystawieniu kursów łapiąc same wysokie kursy - ja postawię 10 godzin później, przed samym meczem, kiedy na dany typ zostały przyjęte potężne środki. Ty będziesz zawsze łapał kursy po 1.8, a ja skorygowane 1.6.

Te same typy, więc i ta sama skuteczność. Ty o wiele lepiej ode mnie. Możemy być obaj na plusie, obaj na minusie, ale możliwe też, że Ty będziesz na plusie, a ja na minusie. Możesz równie dobrze zamienić tenis w powyższym przykładzie na hokeja, curling czy wybory prezydenckie! Ilość rozstrzygnięć to sprawa drugorzędna. W każdym sporcie Ty będziesz wychodził lepiej ode mnie.

Tu nawet nie chodzi o typowanie. Teraz na przykładzie Malaga - Real M. Wiadomo kto był faworytem. Gdybyś zakładał się z kolegą (Ty dajesz 10 zł, on 10 zł, wygrany bierze 20 zł), lepiej było stawiać na Real - byli faworytem. Jednak u bukmachera liczy się szansa zarobku. Kilka mądrych osób potrafiło odpowiedni przewidzieć sytuację. Malaga walczyła o utrzymanie. W wypadku szybkiego rozstrzygnięcia w Barcelonie, Real grał o pietruszkę. Po fakcie jest to proste, ale duży szacunek dla ludzi, którzy potrafili znaleźć taki typ przed jego rozpoczęciem i skorzystać z wysokiego kursu.

Podobnie jest często w tenisie. Na przykładzie Federera - w ogromnej większości duży faworyt swoich meczy. Przegrywał jednak w ostatnim czasie z Baghdatisem, Berdychem, Montanesem czy Gulbisem. Dużo meczy wygrał to fakt, ale trafienie jego czterech porażek nawet przy kilku dodatkowych nieudanych próbach daje zysk. Typowanie jego wielu wygranych meczy, ale wyłożenie się na tych porażkach daje stratę...

Obojętnie czy 2 czy 3 drogi. Zabawa polega na unikaniu zaniżonych kursów (mimo iż mogą z nich być duże zyski, to jednak w długiej perspektywie czasu będzie o to coraz trudniej) i inwestowaniu tylko w te opłacalne. Wiadomo, że potrzebna też wiedza, ale bez suchej kalkulacji ani rusz.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom