>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Czy z bukmacherki da się żyć?

Status
Zamknięty.
L 147

luminat

Użytkownik
Z bukmacherki nie da się żyć - można tylko co najwyżej dorobić sobie na niej do pensji i trzeba ją traktować tylko i wyłącznie w kategorii zabawy.
Nie można zapominać, że to są zdarzenia losowe i żadna analiza nie uwzględni wielu czynników, które tak naprawdę decydują o wyniku meczu. Nie mamy co się oszukiwać, tu liczy się po prostu szczęście i czysto matematyczne podejście, właśnie brak tego matematycznego aspektu u większości powoduje, że bukmacher wygrywa z 98% graczy, niestety.
 
typper 2

typper

Użytkownik
Z bukmacherki nie da się żyć - można tylko co najwyżej dorobić sobie na niej do pensji i trzeba ją traktować tylko i wyłącznie w kategorii zabawy.
Nie można zapominać, że to są zdarzenia losowe i żadna analiza nie uwzględni wielu czynników, które tak naprawdę decydują o wyniku meczu. Nie mamy co się oszukiwać, tu liczy się po prostu szczęście i czysto matematyczne podejście, właśnie brak tego matematycznego aspektu u większości powoduje, że bukmacher wygrywa z 98% graczy, niestety.
Jeżeli ktoś traktuje to jak zabawę to pewnie, że żyć z tego nie będzie. Albo pracujemy albo się bawimy, nie?;] Szczęście w życiu jest bardzo ważne i ten kto je ma i umie wykorzystać będzie z tego godnie żył. Być może 1% osób grających w zakładach traktuje to jako sposób na życie i się dzięki temu utrzymuje, nie każdemu to jest pisane. Matematyka swoją drogą, liczy się zdrowy rozsądek, twarde reguły i budżet na grę. Wszystko jest dla ludzi.
 
jacekk 208

jacekk

Użytkownik
raczej się nie da. Pieniądze, za które w naszym kraju można żyć w miarę dobrze ( 1-2 tys. ) są ciężkim orzechem do zgryzienia, jeśli dysponuje się małą kwotą pieniędzy w buku.

Najgorzej jak ktoś szczęścia nie ma. Osobiście, tylko gram dla zabawy, ewentualnie do zarobienia jakiegoś grosza.
 
typper 2

typper

Użytkownik
raczej się nie da. Pieniądze, za które w naszym kraju można żyć w miarę dobrze ( 1-2 tys. ) są ciężkim orzechem do zgryzienia, jeśli dysponuje się małą kwotą pieniędzy w buku.
Z taką kasą można dobrze żyć? to czemu nauczyciele strajkują i pielegniarki? za taką kasę to może dobrze żyć student na utrzymaniu rodziców...
 
sieku 31

sieku

Użytkownik
hehe... zaraz dyskusja zmieni się w średnia krajowa vs. banany ???? ???? ????
1-2 to nie jest kwota z bukmacherki przy której można mówić że się z niej żyje. Raz jest lepiej, raz gorzej. Jak przy średnich zyskach 1,5tyś zrobi się gorzej to będzie pora piec chleb i wcinać ziemniaki z ogródka... spadnie w danym miesiącu yeald i zarobku będzie 700zł -&gt; śmiechy warte!
 
sir-alex 19,6K

sir-alex

Użytkownik
Nie chce mi się wierzyć by z bukmacherki dało się żyć. Jeśli wygrywa się za dużo u bukmachera to zakładają limity. Nie wiem jakim cudem filip chciałby ugrać 100 tys. zł. ( nawet jeśli miałby to robić przez parę lat). Chyba musiałby często zmieniać bukmacherów.

Z bukmacherami jest jak z kasynami, jak się za dużo wygrywa to rzucają kłody pod nogi i robią wszystko by uprzykrzyć Ci życie.
 
typper 2

typper

Użytkownik
Są takie firmy bukmacherskie, gdzie można spokojnie bardzo długo grać za bardzo wysokie stawki i nikt nie robi z tym problemów. A jak już naprawdę są limity itp, to zakładasz konto na dzieczynę i jedziesz dalej - więc limity to nie problem. Problemem jest odpowiedni dobór stawki i wybór określonego zdarzenia. Jak ugrać 100tys? Czysto teoretycznie:

- załóżym że znasz się na bukmacherce, wpłacasz 100zł i przez cały miesiąc ze 100zł ugrałeś 200zł, więc masz razem 300zł

Patrząc analogicznie - wpłacasz 1000zł - masz 3000zł

Czyli po 33 miesiącach masz 100.000tys. Zakładając, że nie każdy miech jest taki sam, bo będą lepsze i gorsze okresy to w 4 lata jesteś w stanie osiągnąć 100.000. Oczywiście dochodzi stawkowanie - więc tu trzeba sobie założyć, że gramy tylko za wpłacony tysiąc, co zabezpieczny nas przed bankrutem. Wiem, wiem - zaraz będą głosy, że to nie takie proste itp - zgadzam się, ale kto mówił, że bukmacherka to prosta sprawa? To nie jest caritas;] tu nikt nic Ci nie ma dać;]
 
unique- 32

unique-

Użytkownik
- załóżym że znasz się na bukmacherce, wpłacasz 100zł i przez cały miesiąć ze 100zł ugrałeś 200zł, więc masz razem 300zł

Patrząc analogicznie - wpłacasz 1000zł - masz 3000zł

Czyli po 33 miesiącach masz 100.000tys. Zakładając, że nie każdy miech jest taki sam, bo będą lepsze i gorsze okresy to w 4 lata jesteś w stanie osiągnąć 100.000. Oczywiście dochodzi stawkowanie - więc tu trzeba sobie założyć, że gramy tylko za wpłacony tysiąc, co zabezpieczny nas przed bankrutem. Wiem, wiem - zaraz będą głosy, że to nie takie proste itp - zgadzam się, ale kto mówił, że bukmacherka to prosta sprawa? To nie jest caritas;] tu nikt nic Ci nie ma dać;]
chyba najprościej przedstawiony sposób osiągnięcia tejże sumy . mi osobiście się wydaje , że na naszym forum są osoby , które z odpowiednim budżetem i regułami są wstanie zarobić duże pieniądze i nie przejmować się pracą jak większość naszego społeczeństwa ;) .
 
sir-alex 19,6K

sir-alex

Użytkownik
Są takie firmy bukmacherskie, gdzie można spokojnie bardzo długo grać za bardzo wysokie stawki i nikt nie robi z tym problemów.
No np. jakie?

Gdy wyjdzie na jaw, że założyłeś drugie konto na drugą osobę lub co gorsza kogoś z rodziny to dają Ci bana na oba konta. Pozatym jeśli sie dobrze orientuję to na niektóre zakłady są limity max stawek jakie można na nie postawić, bez względu na to czy się wcześniej wygrywało czy nie.
 
vader 2,8K

vader

Forum VIP
Tak panowie tutaj czytam...
Jedno co mam do powiedzenia. NIE MA PRZESZKÓD takich aby je nie móc pokonać. Część z Was już napisała. Limity są do przejścia. Dla chcącego nic trudnego.
Moim zdaniem KLUCZEM do osiągania zysków jest:
Po pierwsze - ODPOWIEDNIE STAWKOWANIE.

Po drugie - TRAFNE TYPY.
Reszta to &quot;pikuś&quot;. Dlaczego? Bo nawet najgorszy typer będzie trafiał typy. Ale i najlepszy typer będzie miał serię wtop. Dlatego moim zdaniem najtrudniejszą sztuką jest dobór stawek. Mówię tutaj o graniu na dłuższą metę. Tak aby jednak odrobić straty i wygenerować zysk.
A trafne typy? Wiadomo. Nie zawsze się wygrywa. Ale sztuką jest wybierać zdarzenia takie aby było optymalnie niskie ryzyko przegranej a zarazem wysoka stopa zwrotu (kurs). Nie lubię używać takiej terminologii ale mówi się na value. Czyli taki kurs dla którego warto ryzykować kasę.
A tak w ogóle co to znaczy żyć z bukmacherki? Dla jednego zysk na czysto 200 pln będzie wystarczający a dla drugiego 2000 będzie za mało. Wyżyje ktoś z samej gry za 200 pln na miesiąc?
Bezpiecznie gra się na bukach bez obciążenia, że w przypadku gdy coś nie wyjdzie jednak co miesiąc dostaje się kasę z innych źródeł niż buki ( Np. praca).
No i psychicznie też lepiej się gra wiedząc, że ma się przeznaczone na grę X pln. I wiemy, że jeśli je przegramy to nie będzie dla Nas to duża strata.
Zawsze też mnie to zastanawia. Jaka część graczy na bukach jest uzależniona od po prostu grania a jaka skupia się na tym żeby zarobić kasę.
Ci którzy wypłacają kasę i potrafią sobie coś za to kupić to OK. Ale pewnie spora część jest taka (domyślam się, że większość) iż gra za wygraną kasę do momentu aż jej nie przegra...
Sztuką jest też aby umieć wydać zarobioną kasę na bukach a nie ją przegrać...
Jak będę miał czas to przeczytam temat od początku...
 
typper 2

typper

Użytkownik
No np. jakie?
Gdy wyjdzie na jaw, że założyłeś drugie konto na drugą osobę lub co gorsza kogoś z rodziny to dają Ci bana na oba konta. Pozatym jeśli sie dobrze orientuję to na niektóre zakłady są limity max stawek jakie można na nie postawić, bez względu na to czy się wcześniej wygrywało czy nie.
Widzę, że mało zorientowany w temacie jesteś.
Jakie?
- Pinnacle
- The Greek
- BookMaker
- Diamond
- WSEX
Ale tam się nie pchaj, bo sobie nogi połamiesz;] - taki żarcik ze skeczu;]
Powiedz mi jak buk się skuma, że otworzyłeś drugie konto na dziewczynę, która ma inne imię i nazwisko niż Ty i inny adres?;&gt;
Tak, czasami są limity na dane spotkania, ale dotyczy to głównie lig słowiańskich i zazwyczaj tych niższych, gdzie zjawisko korupcji jest powszechne.
Vader zebrał w całość to o czym wyżej pisałem - można? można ;] -ani mru mru ;]
 
sieku 31

sieku

Użytkownik
Tak ale Vader podzielił i moje zdanie: gra u buka jest bezpieczna jeśli ma się dochód również z innych, stałych źródeł np. praca.
... hmmm Vader urasta do rangi autorytetu... ????
 
typper 2

typper

Użytkownik
Ale pewnie spora część jest taka (domyślam się, że większość) iż gra za wygraną kasę do momentu aż jej nie przegra...
Sztuką jest też aby umieć wydać zarobioną kasę na bukach a nie ją przegrać...
Chyba jeden z większych błędów...ustalasz jakiś górny limit albo coś w tym stylu i przelewasz kasę w miarę systematycznie, bo co z tego, że coś się wygra jak nie można tego odczuć?;&gt;
Co do pracy jak źródła dochodu, jest ona ważna z dwóch powodów:
1. Masz zabezpieczenie finansowe
2. żyjesz z gry u buka (tylko i wyłącznie) - kup sobie dom, nowe auto itp...zaraz US się zapyta skąd masz kasę;]
i po 3...jak masz pracować w biedronce to lepiej się ucz i graj, bo na jedno wyjdzie ;]
 
vader 2,8K

vader

Forum VIP
Chyba jeden z większych błędów...ustalasz jakiś górny limit albo coś w tym stylu i przelewasz kasę w miarę systematycznie, bo co z tego, że coś się wygra jak nie można tego odczuć?;&gt;
Hmm... nie wiem czy jest już za późno... może nie rozumiem. Ale ja właśnie o tym pisze. Że większość właśnie po jakiejś wygranej serii gra dalej. Nie jest w stanie wypłacić, powiedźmy skonsumować tej kasy. Gra tak długo aż przegra...
Tutaj przypomina mi się &quot;przykazanie&quot; z &quot;dekalogu typera NHL&quot;. Druga zasada mówi: &quot;największe błędy popełniamy w chwili chwały&quot;. Udało Nam się. Wygraliśmy sporo kasy. To co robimy? Gramy dalej za większą stawkę. Nakręcamy się. W ten sposób przegrywamy kasę bo tok myślenia idzie w tym kierunku, że mam kasę? to mogę bardziej zaryzykować. Zagram za więcej i podejmę większe ryzyko. To jest zgubne...
 
typper 2

typper

Użytkownik
A ja właśnie potwierdzam, że dobrze to zostało napisane;] Warto przelać kasę z wygranej, żeby się z niej cieszyć i ją poczuć i dalej sobie grać za to co zostało.
 
sieku 31

sieku

Użytkownik
A ja właśnie potwierdzam, że dobrze to zostało napisane;] Warto przelać kasę z wygranej, żeby się z niej cieszyć i ją poczuć i dalej sobie grać za to co zostało.
No, zgadza się. Tyle że jeśli chcesz z tego żyć to kasy nie przelewasz żeby się z niej &#39;cieszyć&#39; tylko żeby mieć na jedzenie a to zasadnicza różnica...
 
typper 2

typper

Użytkownik
No, zgadza się. Tyle że jeśli chcesz z tego żyć to kasy nie przelewasz żeby się z niej &#39;cieszyć&#39; tylko żeby mieć na jedzenie a to zasadnicza różnica...
W sumie tak, ale czy nie podobnie jest z pensją? Dostajesz co miecha to też dzielisz - na chatę, na jedzenie, na zabawę, na wakacje itp. Tak samo jak z przelewaną kasą - o ile ktoś z tego żyje - część idzie na sprawy czysto formalne, a reszta dla Ciebie.
Z bukmacherką jest bardzo podobnie jak z giełdą - można z tego żyć - tylko trzeba mieć odpowiedni budżet, umiejętności, doświadczenie oraz być przygotowanym na czarne serie.
 
sieku 31

sieku

Użytkownik
No nie, bo jeśli dopadnie Cię &#39;czrna seria&#39; to możesz skończyć gryząc ziemię... każdy po wtopionym typie powtarza że to magia sportu że każdy wynik jest możliwy -&gt; to jak przy takim prawdopodobieństwie utrzymać rodzinę? Trzeba być szalonym, bez urazy.
 
typper 2

typper

Użytkownik
No OK, masz racjonalne argumenty i się z nimi zgadzam, ale ile trwa taka czarna seria? Ile typów dobrze przeanalizowanych, przemyślanych jesteś stanie pod rząd nie trafić? 2,3 max 4? Przedstawię to matematycznie:
Z całego neta wybioeram 8 typerów + moje własne typy:

- średnio daje każdy typer 10 typów na miesiąc

- wychodzi dla mnie 80 typów na miesiąc zagranych płaską stawką

- 80 typów x płaskie 1% budżetu = 80 x 600 eur = 48.000 eur na miesiąc w obrocie na tych typach

z tej grupy moich 8 wybranych najlepszych typerów średnio mam co najmniej 10 do 18% yieldu na miesiąc, uśredniając to przeliczmy że dali 14% yieldu mi miesięcznie (ale bywają nawet dużo lepsze miesiące):

ogólny yield 14% z 48.000 eur daje czysty zysk na miesiąc +6720 eur

Bez ryzyka, bo musiałoby nie wejść aż ponad 90 typów z rzędu żebym był zagrożony. Pewny pieniądz, wystarczy dobrać dobrych typerów i mieć odpowiedni budżet na taką grę, a mało kogo na to stać, bo nie oszukujemy się, ale grając za 200 czy 300zł za typ to wyżyć się z tego nie da.
 
deniak 0

deniak

Użytkownik
Typper podał bardzo dobry przykład, choć każdy medal ma dwie strony. Z jednej strony sieć daje przeogromne możliwości, pamiętam jak swego czasu nie miałem kompa i grałem u ziemniaków - patrzyłeś na kursy i twoja analiza wyglądała tak: &quot;1.50 na Argentynę w towarzyskim meczu z Japonią? To MUSI wejść w końcu to Argentyna.&quot; I tak się grało. Dziś www daję dostęp to takich informacji jak to, że Torres ma odcisk na tyłku, wiec może nie dać z siebie 100% w najbliższym ligowym meczu co przełoży się na grę całego zespołu:-D Miliony informacji, niuansów, statystyk, analiz itp. Moim zdaniem wyłuskanie odpowiednich, wartościowych informacji z tego całego szumu informacyjnego, daje przewagę nad bukiem, taką jak nigdy dotąd.
Z drugiej strony sami zobaczcie jakie wałki odchodzą i ile jest niespodzianek, że tylko przypomnę Grecję 4 lata temu. W tym Euro większość ludzi zarobiło na początku fazy grupowej, ale co z tego, skoro jeśli ktoś nie wypłacił kasy, to prawdopodobnie oddał ją bukom dzięki ostatnim kilku meczom. Jak napisał Filip w pierwszych postach, tylko mając stały plan gry (plus umiejętności) i trzymając się go można o czymkolwiek marzyć. Niestety charakter bukmacherki sprawia, że w pierwszym rzędzie najtrudniej ograć własne słabości i emocje, tu bohatersko polega większość typerów przez co (zgodnie z badaniami kujonów z Harvardu) tylko poniżej 1% graczy wyciąga konkretną kasę co miesiąc i to oni dorabiają/żyją z tego fachu.
Znam osobiście kolesia, który chciał z tego żyć. Wniósł spory kapitał, na początku regularnie wygrywał, swego czasu zasilał 10tke wyciągających największy hajs bodaj w Profesjonalu bądź STS w Katowicach (to było dawno, gdy zaczynałem, wiec dobrze nie pamiętam), pamiętam, ze był nawet wspominany w takiej gazetce rozdawanej w naziemnych. Jak myślicie, skończył jako nadziany zrelaksowany gość? Gdy zaczęła się seria porażek i powolne spłukiwanie (z tego co pamiętam grał single i duble a wiec tzw &quot;jedyny&quot; znany sposób na długoterminowe ogrywanie buka), zaczęły się pożyczki (m.in. od rodziny), a gdy to wtapiał zaczęło się ukrywanie i izolacja, miał kupione przez starych Seicento, do dziś nie chce powiedzieć jak to się stało, że fura z dnia na dzień zniknęła, a w finale tych zdarzeń (co wyszło po pewnym czasie) sfingował napad na własny dom i kradzież prawie 10 patyków, wszystko to trwało wiele miesięcy. Mógłbym pisać więcej ale chyba widzicie o co mi chodzi. Nawet najbezpieczniejsza, najlepiej rozplanowana gra to wciąż hazard, nie ma znaczenia czy zaczynasz grać za 10 czy 100 zł, bo jednego dnia można być na piedestale, a drugiego chować sie widząc osoby dla których jest się dłużnikiem.
Podzielam opinie kilku poprzedników, którzy prawdopodobnie widzieli więcej niż Ci hurraoptymistycznie nastawieni do bukmacherstwa jako głównego źródła zarobku. Dorobić sobie, nawet grubo - owszem, żyć z tego (jeśli będziesz w tej uprzywilejowanej grupie) - ogromne ryzyko.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom