>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 200 ZŁ!<<<

Ciekawostki na temat hazardu - Wydarzenia, Arytykuły, Wywiady itd.

adamo80 17,4K

adamo80

Użytkownik
W ligach w których tak się dzieje nikt nic nie sprawdza i nie trzeba się przejmować czy ktoś zobaczy czy nie zobaczy :) Na otwartym forum nie ma co się rozpisywać jak to wszystko działa... Natomiast rzeczywiście jest mnóstwo oszustów, ale to niestety normalne, że się pojawili tak samo jak wyłudzają dane z aplikacji albo wysyłają maile z niby fakturą - szyfrującą komputery... Jest też dużo osób po prostu fałszujących wyniki i statystyki.. A na FB to już w ogóle koszmar... Ja nie mam żadnego konta w mediach społecznościowych więc nawet nie wiem... :) Ale oczywiście słyszałem... Niestety jak się chce sprawdzić trzeba zaryzykować... Zagrać te parę meczy i albo widzimy, że jest scam albo trafiliśmy... :) Od razu mówię - typy po 200 - 500zł to jest zawsze scam albo po prostu "zwykły" dobry typer próbuje swoich sił, ale to nie jest to co mamy tu na myśli.
 
rondani 96,5K

rondani

Użytkownik
cytat z dnia 12 marca 2020 13:19 przez adamo80

Tak - są takie osoby... :) Ja się do nich zaliczam. A jak wiesz nie jestem raczej niedoświadczonym typerem... To, że na FB i gdzie indziej ktoś oferuje typy po 200zł z kursem 27 nie oznacza jeszcze, że nie istnieją dobre, płatne typy... Sama rozmowa na ten temat jest z miejsca blokowana na forum (założyłem taki temat tydzień temu i po godzinie został usunięty) więc szczerze mówiąc jak mają ludzie dowiedzieć się o tych 5-10% prawdziwych insiderów/fixów w natłoku 90-95% oszustów ? Podstawą jest właśnie wyłowienie w tej całej masie prawdziwych dobrych betów co oczywiście nie jest proste. I dodam, że osoby znające się w temacie też niezbyt chętnie dzielą się takimi typami co jest oczywiste... Ale to nie oznacza, że nie istnieją... Istnieją, istnieją i się na nich zarabia ładne pieniążki... Czy była ustawka czy nie można samemu na podstawie własnej wiedzy zweryfikować oglądając mecz lub nawet na podstawie analizy h2h, statystyk, przebiegu meczy... Dodam też, że za 200zł NIE ISTNIEJĄ płatne typy... Jak ktoś mówi o 200zł to jest to oszust. Ceny za takie typy to ok 20 tyś i  też dlatego tacy typerzy od czasu do czasu szukają kogoś do "pomocy"... Od razu odpowiadam dlaczego w ogóle się dzielą - pomyślcie jaki trzeba mieć budżet aby grać i płacić np na miesiąc 20 tyś ? Kwestia limitów i innych spraw. I oczywiście jak to w sporcie - nigdy nie jest 100% bo nawet jak się drużyny dogadają, jest karny, a ktoś nie strzela w światło bramki to też nie wejdzie, albo wiatr zawieje inaczej... Ale poziom skuteczności 80% jest do zapewnienia...

Ciekawe czy i ten mój wpis będzie usunięty... Tu na forum dalej nie będę o tym dyskutował. Mogę bardziej szczegółowo napisać na PW.
Ja tez tego nie rozumiem, to ludzie powinni deydowac czy ida na platne typy, insidery czy nie a tu sie z miejsca uwaza co jest dla nich lepsze

Kto sie bedzie produkowal nie majac cos w zamian, jesli ktos publikuje dobre typy lub metode na granie, to sam sobie szkodzi

Weic zostaja dziwne jednostki, ewentualnie osoby prowadzace eksperymenty socjologiczne, bo jaki dobry typer bedzie dzielil sie wiedza, metodologia  i typami przynoszacymi zysk za friko? Jaki to ma dla niego sens?

Piekarnie tez mamy blokowac, bo sprzedaja chleb, za ktory trzeba zaplacic?
 
 
Otrzymane punkty reputacji: +5
P 102,3K

przestrzalninja

Użytkownik
tak jak sa rozni bukmacherzy z rozna oferta tak samo sa rozne fora bukmacherskie z rozna oferta. nie ma problemu zeby znalezc takie gdzie dyskusja o kupowaniu typow jest 'legalna'. na mniejszych forach o mniejszej spolecznosci latwiej wbrew pozorom znalezc takie informacje. nie warto szukac tam gdzie wszyscy szukaja. tak duze forum z takim profilem by tylko stracilo na dyskusjach o kupowaniu typow. znajac roszczeniowa postawe ludzi... z czasem zobaczylibysmy wyzwiska oraz inwektywy... a ten mnie oszukal a tamten mnie naciagnal... nie oplaca sie na takich duzych forach o takich rzeczach dyskutowac.  na takim forum chetniej pojawi sie oszust, ktory pojdzie w ilosc a nie jakosc. to forum jest nastawione na zysk z refferali, wiec powinno im zalezec na opinii i wyswietleniach a tematy o ustawkach sa 'czasowe' i grupa osob z nim zwiazanych i tak zniknie po czasie nie rejestrujac sie z linkow na forum. 
 
Otrzymane punkty reputacji: +3
rondani 96,5K

rondani

Użytkownik
No tak ale dlaczego z gory decyduje sie za konsumentow, uznaje co jest dla nich lepsze

Ja tego nie lubie. Kontrakt to sprawa dwoch stron, tylko i pomiedzy. Nie moze trzecia sie wtryniac. Jesli ktos chce kupic trucizne i sie otruc, co komu do tego

Poza tym czy administratorzy odpowiadaja, ze ktos kogos oszukal? Nic nie maja do tego. O ile sami nie sa zamieszani w sprzedawanie oczywiscie, jak ma to miejsce na niektorych forach

Kazdy gra kupuje na wlasna odpowiedzialnosc, jest doosly, do kogo pretensje

 
 
P 102,3K

przestrzalninja

Użytkownik
cytat z dnia 14 marca 2020 06:07 przez rondaniNo tak ale dlaczego z gory decyduje sie za konsumentow, uznaje co jest dla nich lepsze

Ja tego nie lubie. Kontrakt to sprawa dwoch stron, tylko i pomiedzy. Nie moze trzecia sie wtryniac. Jesli ktos chce kupic trucizne i sie otruc, co komu do tego

Poza tym czy administratorzy odpowiadaja, ze ktos kogos oszukal? Nic nie maja do tego. O ile sami nie sa zamieszani w sprzedawanie oczywiscie, jak ma to miejsce na niektorych forach

Kazdy gra kupuje na wlasna odpowiedzialnosc, jest doosly, do kogo pretensje
 
to kto jest 3 strona na forum bukmacherskim na ktorym ty jestes uzytkownikiem akceptujacym regulamin/kontrakt administratora? dlaczego to 'zaakceptowales' skoro tego nie lubisz? to  dyskusja o niczym i w stylu 'bo ja chce...'  a odpowiedz jest prosta, wystarczy zapytac administracji albo zasugerowac co i dlaczego... w tym temacie

https://forum.bukmacherskie.com/temat/68-propozycje-i-pomysly-rozwoju-forum/?page=139

 
 
P 102,3K

przestrzalninja

Użytkownik
Na karę sześciu lat i czterech miesięcy pozbawienia wolności skazał we wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie Katarzynę G., byłą pracownię cywilną wydziału finansów CBA, a jej męża Dariusza G. na karę ośmiu lat więzienia. Kobieta miała "wynieść" z kasy biura ponad 9,2 mln zł, a jej uzależniony od hazardu mąż obstawiał pieniądze u bukmachera.

Małżeństwo musi solidarnie zapłacić na rzecz Centralnego Biura Antykorupcyjnego kwotę ponad 9,2 mln zł. Środki te zostały zabezpieczone na kontach bukmachera. Muszą także pokryć koszty sądowe.


Prokurator Ścibisz oskarżył ich także o to, że we wskazanym okresie "podejmowali czynności mające na celu udaremnienie stwierdzenia przestępnego pochodzenia pieniędzy". Z ustaleń śledztwa wynika, że pieniądze, które Katarzyna G. wynosiła z kasy CBA, były następnie przelewane przez jej męża na rachunek przypisany do jego konta w STS. Mężczyzna posługiwał się tam pseudonimem Brasco81.

- Oskarżony dokonał transferu pieniędzy na dedykowany rachunek, w łącznej kwocie nie mniejszej niż 10 mln 288 tys. 573 zł, a następnie obracając tymi środkami, uczestniczył w grach hazardowych oraz wypłacił kwotę 2 mln 8 tys. 875 zł i tak osiągnął znaczną korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 29 mln 197 tys. 79 zł – podsumował prok. Ścibisz.

wyglada jakby pral pieniadze a nie byl uzalezniony od hazardu.

 
S 6

Smerfny

Użytkownik
Polecam film Pasmo sukcesów (The Pelayos).

Film jest oparty na prawdziwej historii rodziny Pelayo, której członkowie czerpali korzyści z wymyślonego przez siebie systemu gry w kasynach. Wygrywali zgodnie z prawem, bo zastosowali analizę matematyczną ruchu koła ruletki, które nie porusza się całkiem przypadkowo. Dzięki swojemu systemowi wygrywali miliony w kasynach na całym świecie. (fragment recenzji z hbo.pl)

Link do filmu:
http://www.cda.pl/video/224269d9
Jest może gdzieś jeszcze poza CDA?
 
P 102,3K

przestrzalninja

Użytkownik
W sprawie zakończonej wyrokiem Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa z 24.10.2018 r. (sygn. VIII C 2202/17) Hubert K. (imię gracza zmienione – M.K.) domagał się od bukmachera zapłaty 1760 zł. Na jesieni 2016 r. gracz obstawił wynik meczu młodzieżowej piłki kobiecej Tadżykistan U-19 – Uzbekistan U-19 (Puchar Azji). Zawarł zakład w trakcie meczu w czasie rzeczywistym (live), a kurs na wygraną wytypowanej przez niego drużyny wynosił wtedy 200:1. Pan Hubert postawił 10 zł, potencjalna wygrana wynosiła więc 10 x 200 x 0.88 (gdyż wygrane w zakładach bukmacherskich są w Polsce podatkowe zryczałtowaną stawką 12%). Mecz zakończył się wynikiem 3:0, ale pomimo wyniku zgodnego z typem gracza, bukmacher STS odmówił wypłaty wygranej powołując się na wystąpienie oczywistych błędów podczas wprowadzenia danych do systemu informatycznego.

Błędne kursy w ofercie
Gracz ma możliwość reklamowania jego zdaniem nieprawidłowo rozliczonych zakładów, a dokładną procedurę reklamacji opisuje regulamin konkretnego bukmachera, z takiej też opcji skorzystał gracz, a po odmowie uznania reklamacji wystąpił do sądu. Gracz podkreślał w pozwie, że strony zawarły umowę zakładu wzajemnego, której cechą jest jej losowy charakter, a rozmiar świadczenia i jego istnienie zależą w mniejszym lub większym stopniu od przypadku. Potwierdzeniem zawarcia zakładu był wydany kupon i to on powinien być podstawą wypłaty wygranej. W pozwie czytamy, że bukmacher, jako zawodowo trudniący się organizacją zakładów wzajemnych powinien ponosić skutki błędnie oznaczonego zakładu. Nie może ryzykiem związanym z ewentualnymi nieprawidłowościami obciążać gracza. Choć bukmacher przyznaje sobie prawo anulowania zakładu w każdym czasie w przypadku oczywistych błędów podczas wprowadzania danych do systemu informatycznego, to jednak postanowienia regulaminu nie powinny być interpretowane na niekorzyść gracza. Ponadto w regulaminie nie było dokładnego określenia, co jest tzw. oczywistym błędem. Przez to powstaje dysproporcja stron – profesjonalista ma więcej praw niż gracz i ryzyko związane z własnym błędem bukmacher przenosi na konsumenta. Zgodnie z art. 3851 kodeksu cywilnego zapisy w regulaminie pozwalające na takie praktyki - jako nieuzgodnione indywidualnie, a kształtujące prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszając jego interesy - nie powinny wiązać graczy-konsumentów.

Bukmacher bronił się argumentując, że postanowienia regulaminu odpowiadają zwyczajom obowiązującym w branży zakładów wzajemnych oraz specyfice tej działalności. Regulamin został też zaakceptowany przez ministerstwo finansów. W przypadku błędów drukarskich, błędów na kuponach lub oczywistych błędów podczas wprowadzania danych do komputera bukmacher anuluje takie zakłady, nawet jeśli błąd zostanie zauważony już po ich zawarciu (a nawet po rozstrzygnięciu zdarzenia).

Urzędnicy sprawdzają regulaminy
Sąd oddalił powództwo uznając, że przez zawarcie umowy gracz wyraził zgodę na związanie się treścią regulaminu, jednocześnie nie mając możliwości ingerowania w jego treść. W razie typowania wyników w czasie rzeczywistym kursy na zdarzenia są najczęściej dynamiczne i zmieniają się odpowiednio do przebiegu obstawianych przez graczy spotkań, jednak to nie sam STS autonomicznie określa większość kursów live, ale zamawia te kursy od jednego z dostawców. Tak było też z feralnym meczem Pucharu Azji. Kursy dla typowanego przez gracza zdarzenia zostały błędnie zamienione przez dostawcę i przez to w ofercie STS kolejność drużyn była odwrotna. W konsekwencji kurs na wygraną zdecydowanego faworyta został ustalony na początkowym poziomie 50, a następnie rósł, mimo tego, że Uzbekistan w pierwszej połowie meczu zdobył gola na 1-0. Dostawca jeszcze w trakcie zawodów poinformował STS mailowo o zaistniałym problemie, pytając o możliwość dokonania zwrotu. Stąd bukmacher stwierdził, że błąd jest ewidentny i powołując się na regulamin dokonał zwrotu wszystkich zakładów zagranych po błędnych kursach.

Sąd podkreślił, że postanowienie regulaminu, na podstawie którego bukmacher anulował sporny zakład i odmówił wypłaty wygranej nie podlega ocenie sądu powszechnego w ramach kontroli dokonywanej na podstawie art. 3851 k.c. , nie może być zatem uznane za niedozwolona kluzuluę umowną (abuzywną) i nie wiązać gracza-konsumenta. Sąd powołał się m.in. na wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 26.10.2012 r. (sygn. VI ACa 613/12) podkreślając, że ustawa o grach hazardowych z 2009 r. w sposób odrębny reguluje zarówno kwestie reklamacji, jak i regulaminu zakładu wzajemnego, jako szczególnego wzorca umownego. Wyłączone jest stosowanie do postanowień regulaminu zatwierdzonego w drodze decyzji administracyjnej przepisów kodeksu cywilnego dotyczącego niedozwolonych klauzul umownych. Bukmacher ma obowiązek stworzenia regulaminu, jak i uzyskania jego zatwierdzenia w drodze administracyjnej, a treść tego regulaminu wiąże zarówno bukmachera, jak i graczy. Możliwość wprowadzania w nim zmian jest ograniczona i także wymaga decyzji administracyjnej. Gracza wiązało więc sporne postanowienie regulaminu pozwalające anulować zakład (nawet po zakończeniu zdarzenia, którego on dotyczył) w razie błędów drukarskich, błędów na kuponach lub oczywistych błędów podczas wprowadzania danych do komputera.

Pechowe karne i czerwone kartki
Odmówił racji graczowi w sporze z bukmacherem także Sąd Rejonowy w Nowym Sączu (wyrok z 25.04.2017 r., sygn. I C 1358/16). Poszło o obstawianie zakładów, czy w meczach polskiej ekstraklasy będzie odgwizdany jakiś rzut karny albo sędzi pokaże czerwoną kartkę. Gracz Bernard S. (dane zmienione – M.K.) domagał się zapłaty 15.775,44 zł i odsetek. W wakacje 2016 r. zawarł on trzy tzw. zakłady systemowe (czyli z możliwością obstawienia nie tylko poszczególnych zdarzeń, ale i ich kombinacji, a nawet wygranych w razie popełnienia błędów w stosunku do niektórych typów) płacąc łącznie 145,11 zł. Obstawił, że w kilku wybranych spotkaniach nie będzie rzutów karnych i czerwonych kartek. Kursy na te pojedyncze zdarzenia wynosiły odpowiednio 3,21 i 3,43, co po przemnożeniu dało wysokie ewentualne wygrane. Razem – jak wyliczył gracz – jego wygrana powinna sięgnąć kwoty, której potem żądał w pozwie (po wcześniejszym bezskutecznym składaniu reklamacji). Jednak już po zakupie kuponów w punkcie bukmacherskim kursy wszystkich zakładów uległy gwałtownej zmianie i zostały ustalone przez STS na poziomie jedynie 1,22, co w konsekwencji i tak dało wygraną graczowi, ale znacznie niższą niż się spodziewał. W tym przypadku bukmacher także powołał się na regulamin, który w przypadku oczywistych błędów przy wprowadzaniu danych do systemu daje mu prawo do anulowania zakładów nie tylko po ich zawarciu, ale nawet po ich rozstrzygnięciu. Bukmacher podkreślał m.in. statystyczne prawdopodobieństwo takich zdarzeń (karny bądź czerwona kartka zdarzają się średnio w co czwartym meczu), przyznał jednocześnie, że popełnił błąd zamieniając te kursy. Wskazał też, że swoich kursów nie ustala dowolnie, ale przyjmuje średnią kursów dla tego typu wydarzeń stosowanych przez przynajmniej przez dwóch innych bukmacherów, ma to nawet zastrzeżone w swoim regulaminie.

Rżnięcie głupa niekorzystne

Sąd uznał, że błąd STS był oczywisty, ale też zauważył, że korekta kursów odbyła się na kilka dni przed rozegraniem meczów ligowych. Ponadto sąd zauważył, że powód był doświadczonym graczem (obstawiał już 15 lat) i specyfikę zakładów na rzuty karne i czerwone kartki na pewno dobrze znał. Wytypowanie błędnego zakładu nie było więc w zasadzie dziełem przypadku – sąd uznał, że doświadczony typer, miłośnik futbolu, nie mógł nie dostrzec tak oczywiście błędnych kursów. -Naturalną konsekwencją jest, że wyższy może być kurs dla tego wydarzenia, które występuje rzadziej – napisał sąd w uzasadnieniu wyroku oddalającego pozew.

Anulowanie zakładu możliwe jest nawet po wypłacie wygranej. Przekonał się o tym boleśnie jeden z mieszkańców Sochaczewa pozwany przez STS do sądu. Teodor N. (personalia zmienione – M.K.) specjalizował się w typowaniu sportów zimowych. W pewien lutowy ranek w 2015 r. obstawił przez Internet zawody supergiganta mężczyzn w narciarstwie alpejskim. Bukmacher (STS) nie dostrzegł, że zawody, które miały się rozpocząć dopiero w południe, wystartowały godzinę wcześniej. Doszło więc do sytuacji, że system informatyczny bukmachera nie odrzucał zakładów wnoszonych na zawody już trwające, choć dla tego wydarzenia akurat nie przewidziano obstawiania na żywo przez Internet (live). Gracz postawił najpierw drobną kwotę, ale widząc że system przyjmuje zakłady na już trwające zawody, po pół godzinie zagrał już za znacznie wyższą stawkę, co dało mu wpływ na internetowe konto gracza w wysokości aż 3349,52 zł, które to pieniądze od razu przelał na własny rachunek bankowy. STS dopiero po dwóch dniach zorientował się, że popełnił błąd przyjmując zakłady na zawody już trwające, wystąpił więc do gracza o zwrot wygranej. Bukmacher powołał się na swój regulamin, z którego wynika, że można uznać za nieważne wszelkie zakłady zawarte po rzeczywistym rozpoczęciu wydarzenia, którego dotyczą te zakłady (z wyjątkiem oczywiście zakładów live). Przy ocenie zakładów bierze się pod uwagę godzinę faktycznego rozpoczęcia się wydarzenia, a nie czas zakończenia przyjmowania zakładów wprowadzonych do bazy danych systemu informatycznego.

Sąd uznał, że gracz musi zwrócić wygraną (wyrok Sądu Okręgowego w Płocku z 7.09.2016 r., sygn. IV Ca 468/15), która w jego ocenie jest świadczeniem nienależnym w rozumieniu art. 410 § 2 k.c. (podstawa świadczenia odpadła). Zakład taki był zakazany przez regulamin i STS słusznie go unieważnił, odpadła więc podstawa prawna dla spełnionego świadczenia. Gracz, wbrew spoczywającemu na nim ciężarowi dowodu, nie przedstawił też żadnych dowodów na wyzbycie się wygranej, poprzestając na enigmatycznym stwierdzeniu, że wydał ją na bieżące potrzeby. Tymczasem powinien on był się liczyć z obowiązkiem zwrotu tego świadczenia już w momencie akceptacji regulaminu bukmachera. Gracz nie powinien też wykorzystywać sytuacji, gdy zawody już trwają, a mimo to system informatyczny bukmachera błędnie przyjmuje zakłady na to zdarzenie. Wtedy bukmacher może domagać się zwrotu wygranych na podstawie art. 413 § 1 kodeksu cywilnego (możliwość żądania zwrotu świadczenia z gry lub zakładu gdy były one nierzetelne).

Autor: Michał Kosiarski, radca prawny

Czytaj więcej na Prawo.pl:
 
Otrzymane punkty reputacji: +1047
B 29,7K

bartezgambler

Użytkownik

Warto obejrzeć, prawda o hazardzie jest dość smutna, firmy zarabiają miliony a przytłaczająca ilość grających zawszę będzie na minusie. Czy warto rozpoczynać przygodę z bukmacherką i to jeszcze w naszych warunkach (podatek), zdecydowanie NIE.
I ten śmieszny wyrok, za to co zrobił bukmacher tylko 50 tys. odszkodowania.
 
qowalsky6 1,1M

qowalsky6

Znawca A-League

Warto obejrzeć, prawda o hazardzie jest dość smutna, firmy zarabiają miliony a przytłaczająca ilość grających zawszę będzie na minusie. Czy warto rozpoczynać przygodę z bukmacherką i to jeszcze w naszych warunkach (podatek), zdecydowanie NIE.
I ten śmieszny wyrok, za to co zrobił bukmacher tylko 50 tys. odszkodowania.
Niestety, bananowy kraj, parodia sprawiedliwości, "wolne sądy", statystyczny szary obywatel tak jak i za komuny nie ma szans w starciu z systemem. I zawsze będzie j... w 4 litery. Czy rządzą czerwoni, czarni, czy różowi. I tak od lat... Przykre...
 
Otrzymane punkty reputacji: +2073
P 102,3K

przestrzalninja

Użytkownik
Nie wiem gdzie to wrzucić, bo nie jest to news stricte nt. hazardu... pewnie większy ruch skarbówki zacznie się przed wyborami aby pokazać jak państwo walczy z przestępcami.

https://businessinsider.com.pl/praw...c-na-konta-polakow-mamy-pierwsze-dane/nmpq3qq


  • Od lipca skarbówka uzyskała rozszerzone uprawnienia. Wszystko za sprawą Polskiego Ładu
  • Dzięki znowelizowanym przepisom urzędnicy będą mogli zyskać dostęp do informacji z rachunków bankowych już w momencie samego wszczęcia postępowania przygotowawczego – a nie jak do tej pory – po postawieniu osobie fizycznej zarzutów
  • KAS nie czekała z wykorzystywaniem nowego prawa. Według informacji Business Insider Polska naczelnicy urzędników skarbowych już prześwietlają pierwsze rachunki bankowe
  • Na razie jednak są to nieliczne przypadki. Jak przyznaje Krajowa Administracja Skarbowa, przez pierwsze dwa miesiące skarbówka wchodziła na konta 33 razy
 
Otrzymane punkty reputacji: +557
P 102,3K

przestrzalninja

Użytkownik
Na karę sześciu lat i czterech miesięcy pozbawienia wolności skazał we wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie Katarzynę G., byłą pracownię cywilną wydziału finansów CBA, a jej męża Dariusza G. na karę ośmiu lat więzienia. Kobieta miała "wynieść" z kasy biura ponad 9,2 mln zł, a jej uzależniony od hazardu mąż obstawiał pieniądze u bukmachera.

Małżeństwo musi solidarnie zapłacić na rzecz Centralnego Biura Antykorupcyjnego kwotę ponad 9,2 mln zł. Środki te zostały zabezpieczone na kontach bukmachera. Muszą także pokryć koszty sądowe.


Prokurator Ścibisz oskarżył ich także o to, że we wskazanym okresie "podejmowali czynności mające na celu udaremnienie stwierdzenia przestępnego pochodzenia pieniędzy". Z ustaleń śledztwa wynika, że pieniądze, które Katarzyna G. wynosiła z kasy CBA, były następnie przelewane przez jej męża na rachunek przypisany do jego konta w STS. Mężczyzna posługiwał się tam pseudonimem Brasco81.

- Oskarżony dokonał transferu pieniędzy na dedykowany rachunek, w łącznej kwocie nie mniejszej niż 10 mln 288 tys. 573 zł, a następnie obracając tymi środkami, uczestniczył w grach hazardowych oraz wypłacił kwotę 2 mln 8 tys. 875 zł i tak osiągnął znaczną korzyść majątkową w kwocie nie mniejszej niż 29 mln 197 tys. 79 zł – podsumował prok. Ścibisz.

wyglada jakby pral pieniadze a nie byl uzalezniony od hazardu.

Byłem ciekaw czy sts dostanie karę...


Generalny Inspektor Informacji Finansowej (GIIF) nałożył na STS, spółkę zależną STS Holding, karę administracyjną w wysokości 2,95 mln zł w związku z naruszeniem określonych przepisów ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu - podał STS Holding w komunikacie. Spółka zamierza się odwoływać.

W opinii spółki, nałożenie kary administracyjnej przez GIIF oraz wszczęcie przedmiotowego postępowania było nieuzasadnione.

"W szczególności, przedstawione przez STS wyjaśnienia złożone zarówno w ramach postępowania kontrolnego, jak i administracyjnego, nie zostały wzięte przez GIIF pod uwagę. W ocenie zarządu emitenta, STS dochowała wszelkich procedur wymaganych przez prawo, w tym w zakresie weryfikacji graczy, raportowania, jak i stosowania się do innych obowiązków wynikających z ustawy AML" - napisano.

STS zamierza odwołać się od decyzji GIIF oraz wykorzystać wszelkie przysługujące środki odwoławcze, łącznie z drogą odwoławczą do sądu administracyjnego.

STS Holding ocenia, że kara nałożona przez GIIF nie będzie miała istotnego znaczenia dla sytuacji finansowej grupy. Jak wskazano, będzie wymagalna dopiero od dnia, w którym decyzja o jej nałożeniu stanie się ostateczna.(PAP Biznes)


edit:

https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/polacy-obstawiaja-u-nielegalnych-bukmacherow

tego mi się nie chce wklejać za dużo tego...
 
Otrzymane punkty reputacji: +607
psotnick 828,5K

psotnick

ModTeam
Członek Załogi
Ciekawy artykuł na temat przepisów antyhazardowych. Generalnie szara strefa trochę się zmniejszyła (z 90% do 50) i wygląda na to że władza z tego jest zadowolona i nie planuje żadnych zmian. Ale kto ich tam wie.

 
Do góry Bottom