>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<
  • Przypomnienie i prośba o zapoznanie oraz stosowanie się do wymienionych wytycznych odnośnie rozliczania swoich typów na forum!
    TUTAJ!

  • Nowy projekt na forum!
    Podziel się swoim kuponem!

  • Zaobserwuj nasze profile na Insta, X oraz FB i zgarnij gwarantowaną nagrodę!
    SOCIAL MEDIA!

ciekawe / interesujące artykuły dotyczące działu

Status
Zamknięty.
darius010 1,3K

darius010

Forum VIP
Kolejna żałoba narodowa - bunt w Internecie

Zbadania i ujawnienia przyczyn wypadku oraz ukarania winnych - tego domagają się internauci w związku z katastrofą kolejową w Szczekocinach. Co budzi natomiast ich stanowczy protest? Kolejna żałoba narodowa.

&quot;Czas trwania żałoby będzie znany, gdy poznamy ostateczny bilans katastrofy - powiedział prezydent Bronisław Komorowski&quot; - ten cytat z artykułu opublikowanego przez portal gazeta.pl natychmiast pojawił się w komentarzu z dopiskiem internauty: &quot;Sugeruję minutę ciszy&quot;. Kiedy media podały, że prezydent ogłosił dwudniową żałobę, w internecie zawrzało. Jak zbadał Instytut Monitorowania Mediów, od 4 marca do godziny 9:00 5 marca opublikowano ponad 1,2 tys. materiałów internetowych zawierających informacje na temat żałoby. Zdecydowana większość publikacji to teksty informacyjne, warte analizy są jednak materiały z portali społecznościowych.

Dewaluacja żałoby?
&quot;Żałobę narodową, wydarzenie dawniej wyjątkowe, wielkiej rangi, przekształcono w pospolite, strywializowano aż do obrzydzenia&quot;, &quot;Po pierwsze wyrazy współczucia dla rodzin ofiar katastrofy, jednak z całym szacunkiem żałoba narodowa to jakiś absurd&quot; - to przykłady łagodniejszych internetowych opinii na temat żałoby narodowej. Lans, cyrk i zbijanie politycznego kapitału - takie zarzuty stawiane są przez internautów politykom. &quot;To dyskryminacja 17 Polaków, którzy zginęli od soboty na drogach&quot;, &quot;Co za absurd i populizm. Jak ktoś napisał, w każdy weekend na drogach ginie więcej ludzi. To jest chory kraj hipokrytów&quot; - można przeczytać na forach. Na stronie se.pl pojawiła się ankieta: czy prezydent powinien ogłaszać żałobę narodową? O godzinie 10:00 za żałobą opowiadało się 8 proc. ankietowanych.

Politycy pod obstrzałem
&quot;Krótko mówiąc: 15 osób nie żyje, a kilkadziesiąt się lansuje. To jest dopiero tragedia&quot;, &quot;Jakby na życzenie spadających notowań, trafia się piękna katastrofa&quot;, &quot;wygląda na to, że obecny prezydent prawdopodobnie nie chciał być gorszy od poprzedniego i musiał ogłosić tę żałobę&quot;, &quot;opary obłudy nad ludzką tragedią&quot;. Porównanie przypadków i okoliczności wprowadzania żałoby narodowej przez Lecha Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego pojawiły się w prawie 30 materiałach. W ponad 100 materiałach poinformowano o przybyciu na miejsce katastrofy ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Przyjazd ministra zdrowia wywołał najwięcej negatywnych bądź kpiących komentarzy internautów: &quot;No, a w trakcie takiej katastrofy można się &quot;ogrzać&quot; w blasku kamer. Doskonale to widać było po ministrze zdrowia Bartoszu Arłukowiczu, który dostrzegł (Tusk zadzwonił i kazał?), że katastrofa pociągów to szansa, aby ludzie zapomnieli mu kompromitację z listą leków refundowanych&quot;. Niektórzy internauci kpiąco domagali się przyjazdu Ewy Kopacz oraz wypominali niekompetencję ministrowi Sławomirowi Nowakowi. Nie tylko politycy, ale też media, zostały skarcone przez internautów: &quot;Media workerzy ciągną ku padlinie, aby nieco zarobić&quot;.

Porozumienie ponad podziałami
W napięciu decyzji o wprowadzeniu i długości żałoby oczekiwali internauci zgromadzeni wokół niemal wszystkich portali internetowych. Na forach sportowych zastanawiano się, czy żałoba spowoduje odwołanie mecz Ekstraklasy Lech Poznań - Górnik Zabrze. Sprawa meczu pojawiła się w 115 publikacjach. Forumowicze satkurier.pl analizowali ewentualne zmiany w programie TV. W większości negatywne opinie dotyczące żałoby znaleźć można zarówno w komentarzach do artykułów z portalu gazeta.pl, na forum o2.pl, ale też na forach wiara.pl czy katolik.pl.



Analizę wykonano na podstawie 1 231 materiałów internetowych dostarczonych przez Instytut Monitorowania Mediów. Raport obejmuje okres od 4 - 5 marca 2012 r.

media2.pl


Moim zdanie też lekka przesada, dwa dni to zdecydowanie za długo. Oczywiście nie dyskutuje z rozmiarem tragedii dla rodziny ale myślę, że żałoba narodowa powinna być ogłaszana w szczególnych przypadkach, w Polsce niestety mamy 10 razy w roku.
 
marqs3lby 10K

marqs3lby

Użytkownik
A ja się nie zgodzę. Co więcej uważam że niektórym Polakom w dupach się poprzewracało. Tak bardzo niektórym przeszkadza brak Tańca z gwiazdami czy tam gwiazdy śpiewają na lodzie że wylewają żale. Zmarło tragicznie 16 osób, mnóstwo rannych a ludzie narzekają.. Ja bym proponował narzekającym iść do rodzin tych ludzi którzy zginęli i powiedzieli w twarz że nie chcą żałoby. Wydaje mi się że rodzinom ofiar sprawa żałoby narodowej (delikatnie mówiąc) nie jest najważniejsza, jednak jako naród powinniśmy się zjednoczyć przez te 2 dni i uczcić pamięć ofiar. A czy to jeden dzień czy tydzień to wszystko jedno. Decyzje podjął prezydent wybrany w wyborach przez większość głosujących.

w Polsce niestety mamy 10 razy w roku.
Muszę Cię zmartwić że więcej niż 3 razy w roku żałoby narodowej nie było ;)
3 razy była w 2005: Tsunami w Indonezji, śmierć Papieża (ide o zakład że gdyby Papież zmarł dziś to też wielu by sprzeciwiało się żałobie) oraz zamach w metrze w Londynie.
Niestety Polacy robią dokładnie to co powiedział ostatnio Palikot - wyrzekają się polskości.
 
darius010 1,3K

darius010

Forum VIP
Tylko zadaj sobie pytanie, czy wczoraj i dziś jest rzeczywiście &quot;Żałoba narodowa&quot;, czy jak wyjrzysz przez okno widzisz naród pogrążony w rozpaczy. Oczywiście, że jeśli umrze ważna osoba dla Polaków, oczywiście jak zginie duża liczba ludzi.

W Polsce żałoba stała się elementem marketingu politycznego, dla mnie żałobą nie jest czarne logo Polsatu... żałoba to jest coś więcej niż nakaz smucenia się przez dwa dni. Ani dziś, ani wczoraj tego nie odczuwałem...
 
fabik10 106

fabik10

Użytkownik
Zmarło tragicznie 16 osób, mnóstwo rannych
Ewenement na skale światową

Ja bym proponował narzekającym iść do rodzin tych ludzi którzy zginęli i powiedzieli w twarz że nie chcą żałoby.
Jak bym znał, którąś z ofiar to pewnie spotkanie z rodziną byłoby nieuniknione, lecz w przypadku, gdy zmarli są mi bliscy jak ludzie z forum (w domyśle:NIE ZNAM ICH) to chyba oczywiste, że oprócz informacji, że zgineli (szkoda, przykre) nie będę tym żył przez następny rok, BO CO RODZINA ZMARŁYCH SOBIE POMYŚLI ????
Niestety Polacy robią dokładnie to co powiedział ostatnio Palikot - wyrzekają się polskości.
Nie widzę związku.
 
aerts 78

aerts

Użytkownik
Możemy już mówić o trwałym systemie korupcyjnym w administracji państwowej.
Proceder zawyżania przez urzędników cen w kontraktach informatycznych miał charakter powszechny
Możemy już mówić o trwałym systemie korupcyjnym w administracji państwowej. W zamian za gwarancje pracy i korzyści materialne pracownicy największych instytucji publicznych włącznie z MSWiA, ZUS, policją i strażą pożarną podpisywali z firmami kontrakty na niebotyczne sumy, z aneksami uniemożliwiającymi w praktyce ich zerwanie.
Sprawą zajmują się CBA i prokuratura, a jej finał może być postawienie zarzutów nawet najważniejszym urzędnikom – ustaliła „Rz&quot;. Budżet w ciągu ostatnich kilku lat mógł stracić na tym nawet do 10 proc. wartości publicznych zamówień informatycznych wartych w ostatnich latach kilkadziesiąt miliardów złotych. Co gorsza, Polska może być teraz zmuszona do zwrotu Unii pieniędzy otrzymanych na informatyzację.
Proceder wykryto, gdy w październiku ubiegłego roku zatrzymano szefa Centrum Projektów Informatycznych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Andrzeja M. i sześć innych osób. Ustalono, że przyjął łapówki na kwotę co najmniej 5 mln zł. W połowie stycznia aresztowano dwóch dyrektorów sprzedaży międzynarodowych gigantów informatycznych HP i IBM.
Mechanizm nadużyć został wypracowany w pierwszej połowie lat 90. Najjaskrawszym ujawnionym do tej pory przykładem nadużyć była informatyzacja ZUS. Ówczesny jego prezes Paweł Wypych ujawnił, że kontrakty z Prokomem były tak skonstruowane, że niemożliwe było ich zerwanie, bo firma sprzedawała oprogramowanie, nie przekazując praw autorskich i tzw. kodów źródłowych. To generowało duże koszty ich obsługi. Firma mogła dowolnie żądać dodatkowych pieniędzy za aktualizację programu.
Teraz CBA i pion ds. przestępczości zorganizowanej warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej ustaliły, że podobne reguły stosowano od lat. W procederze brały udział duże firmy działające na polskim rynku. Kontrakty były podpisywane na niewielką część całej kwoty zlecenia, a następnie „pompowane&quot; (podpisywano aneksy, dorabiano dodatkowe aktualizacje itp.) przez skorumpowanych urzędników.
W rezultacie ich wartość była zawyżona – nawet dziesięciokrotnie. Przykładem, jaki udało nam się prześwietlić, głównie na podstawie rozmów z informatorami i lektury akt sądowych, jest informatyzacja Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W 2009 roku Dariusz Wojtasik, jej szef, podał się do dymisji, bo nie godził się na warunki, na jakich jego urzędnicy chcieli zawrzeć wieloletnie kontrakty informatyczne warte 850 mln zł.
Szef MSW Jacek Cichocki i Paweł Wojtunik, szef CBA, są zgodni: mamy do czynienia z największą aferą korupcyjną w administracji publicznej.
Rzeczpospolita
http://www.rp.pl/artykul/182403,834385-Budzet-zaplaci-za-infoafere.html
 
aerts 78

aerts

Użytkownik
Pobiliśmy kolejny rekord: w 2011 roku tylko sama policja występowała o billingi Polaków 2 mln razy - stwierdza &quot;Dziennik Gazeta Prawna&quot;. Te szokujące statystyki potwierdzają, że jesteśmy najbardziej inwigilowanym narodem Europy.
[...]
Jak podkreśla dziennik, już dane za 2010 r. pokazywały, że pod względem inwigilacji obywateli z Polską nie może równać się żaden kraj europejski. Wtedy podmioty uprawnione do występowania o dane telekomunikacyjne do operatorów komórkowych - policja, prokuratura i służby - sięgały po nie 1,3 mln razy. Statystyki za 2011 r. są jeszcze bardziej szokujące - stwierdza &quot;DGP&quot;.
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-szokujaca-statystyka-polacy-najbardziej-inwigilowani-w-ue,nId,592875
Donald Tusk: Chyba wszyscy zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić, że to co się kojarzy z PiS, to przede wszystkich podsłuchy i manie prześladowcze, które każą bać się dziennikarzy.
Brrr straszny ten PiS
 
aerts 78

aerts

Użytkownik
Prof. Michael Baden, światowej sławy patolog, badający m.in szczątki carskiej rodziny i ofiar zamachu WTC zarzuca polskiemu rządowi rażące zaniedbania i zgodę na niszczenie dowodów ws. katastrofy smoleńskiej - informuje portal niezalezna.pl.
Z prof. Michaelem Badenem, światowej sławy patologiem, rozmawia Dorota Kania.
Czy widział Pan zdjęcia ofiar smoleńskiej katastrofy i szczątków samolotu?
Tak, ale oczywiście nie wszystkie. Na pewno za szybko uprzątnięto miejsce katastrofy, za szybko zabrano ciała. Widać, że rozrzut części samolotu i ciał jest na dużej powierzchni. Właściwe zbadanie ciał na miejscu katastrofy zajęłoby znacznie więcej czasu, niż zostało na to poświęcone.
Czy uwzględniając rozmieszczenie ciał ofiar można wykluczyć, że doszło do wybuchu?
Nie można tego w żaden sposób wykluczyć, a dokładne zdjęcia i filmy, które zostały zrobione tuż po katastrofie, są dowodowo bezcenne. Z tego, co mi wiadomo, w Polsce nie ma takiego materiału.
Jakie badania są najważniejsze po ekshumacji?
Na pewno należałoby wykonać badanie rentgenowskie.
Podczas badań ciał Przemysława Gosiewskiego i Janusza Kurtyki wykonano tomografię komputerową. Po co w takim razie jest potrzebne badanie RTG?
Tomografia komputerowa jest pomocna w diagnostyce chorób. Natomiast przy badaniach ciał niezbędne jest RTG. Jeżeli w samolocie doszło do eksplozji, to fragmenty metalu znajdują się w ciałach osób, które siedziały w centrum wybuchu. W innych ciałach ich nie będzie i dlatego uważam, że należy dokonać ekshumacji wszystkich 96 ofiar katastrofy i przeprowadzić badania, m.in. na obecność metalu. W wypadku katastrofy smoleńskiej ekshumacje i dokładne zbadanie absolutnie wszystkich ciał leży w interesie społecznym. Nie wiemy, jakie badania wykonali Rosjanie w Moskwie, nie znamy ich wyników.
Czy ma to sens po dwóch latach od śmierci?
Tak, ponieważ fragmenty metalu, nawet najdrobniejsze, można znaleźć w kościach nawet po kilkudziesięciu latach. Trzydzieści lat temu w Grecji w wyniku wybuchu na pokładzie samolotu zginęła kobieta, a pilot zdążył się katapultować. W trakcie badań patologicznych w jej ciele znaleziono fragmenty bomby, która – jak się później okazało – znajdowała się pod fotelem pasażerki.
W maju 2010 r., ponad miesiąc po katastrofie, do Polski przyjechały szczątki ciał ofiar, które decyzją ministra Michała Boniego zostały skremowane. Zarówno Rosjanie, jak i Polacy stwierdzili, że nie można ich było zidentyfikować.
To nieprawda. Można i trzeba było przeprowadzić identyfikację, analizując DNA, i właśnie to badanie jest najbardziej wiarygodne. Tego typu badania są wprawdzie długotrwałe i kosztowne, ale należało je zrobić. Jeżeli nie wykonali ich Rosjanie, to polski rząd był zobligowany, żeby przeprowadzić je w Polsce. Nie mogę zrozumieć, dlaczego polski rząd zaniechał badań i zgodził się na kremację szczątków. To działanie na szkodę własnych obywateli, na szkodę państwa.
Czy kremacja ostatecznie zamyka drogę do badań?
Spopielenie zwłok niszczy DNA i uniemożliwia dalsze badania. Przypominam, że ani jeden fragment ciała z badania z zamachu na WTC nie został skremowany. Przeprowadzałem analizy po ekshumacji rodziny Romanowów i samego cara Mikołaja II. Rosjanie zlecili badania DNA każdego, nawet najdrobniejszego szczątka, by mieć stuprocentową pewność, że jest to carska rodzina.
Czy kiedykolwiek odmówiono Panu udziału w badaniach?
Do tej pory, przez czterdzieści lat mojej pracy, nigdy mi nie odmówiono udziału w badaniach, które przeprowadzałem, m.in. w Zimbabwe czy Izraelu. Po raz pierwszy odmowa spotkała mnie w Polsce. I tylko tutaj.
Cały wywiad opublikowano w dzisiejszej &quot;Gazecie Polskiej Codziennie&quot;. Obszerny wywiad z prof. Michaelem Badenem ukaże się w przyszłym tygodniu w &quot;Gazecie Polskiej&quot;.
niezależna.pl
http://janpinski.nowyekran.pl/post/56910,swiatowej-slawy-patolog-polski-rzad-zniszczyl-wazne-dowody
 
aerts 78

aerts

Użytkownik
– Opłacane przez Niemców ”słupy” wykupują polską ziemię. Nie mamy szans konkurować z nimi w przetargach – alarmują rolnicy i domagają się zmian przepisów. Czyżby straszenie rozbiorem Polski, który miał nastąpić po wstąpieniu do Unii Europejskiej, okazało się uzasadnione?
- Sprzedajemy matkę naszą, ziemię, Niemcom, którzy spuszczali polską krew – grzmiał w Sejmie Zygmunt Wrzodak, poseł Ligi Polskich Rodzin, przestrzegając przed wstąpieniem Polski do UE. Od wejścia Polski do Unii mija właśnie 8 lat. Czy scenariusz o ”najeździe” Niemców okazał się prawdą?

Na straszeniu przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej, kapitał polityczny budowała głównie Liga Polskich Rodzin i Samoobrona.Wykup gruntów przez cudzoziemców, głównie przez Niemców, miał mieć charakter masowy. Populistyczni politycy wieszczyli IV rozbiór Polski. Głosami rolników chcieli zablokować przystąpienie Polski do UE. Dlatego podczas negocjacji przedakcesyjnych wywalczono w Brukseli długie okresy przejściowe na zakup polskich nieruchomości. I tak, mieszkania obcokrajowcy mogli kupować bez ograniczeń już od 1 maja 2004 roku. Pięcioletni okres przejściowy dotyczył tzw. drugich domów i przestał obowiązywać w maju 2009 roku. Największe ograniczenia dotyczą gruntów rolnych i leśnych. Tu obowiązuje dwunastoletni okres przejściowy. Memorandum na zakup ziemi przez obcokrajowców wygaśnie w 2016 roku, wówczas będą oni mogli nabywać grunty bez jakichkolwiek ograniczeń.
– Wtedy nie będzie czego kupować, bo już teraz nasze ziemie są w rękach cudzoziemców – mówi Władysław Bieniek, rolnik gospodarujący na 60. ha w Krosinie koło Świdwina (woj. zachodniopomorskie). – Nie wiem jak rolnicy z centralnej Polski, mający po 20-30 ha mogą się wyżywić. Tutaj jest ogromna konkurencja i taka ilość ziemi to za mało, żeby móc się rozwijać - dodaje.
Władysław Bieniek stara się więc powiększyć gospodarstwo. Na razie bezskutecznie. Zamiast tego stracił przez, jak mówi spekulantów, 100 tys. zł. Do jego sprawy wrócimy, przyjrzyjmy się najpierw temu, co mówią oficjalne statystyki.
Jak jest dzisiaj?
Dziś, aby kupić ziemię, cudzoziemiec musi uzyskać zezwolenie Ministra Spraw Wewnętrznych. Musi również udowodnić, że zachodzą okoliczności potwierdzające jego więzi z Polską, np. posiada polską narodowość lub zawarł związek małżeński z obywatelem polskim, prowadzi na terytorium Polski działalność gospodarczą albo rolniczą.
W 2010 roku cudzoziemcy złożyli 300 wniosków. Uzyskali łącznie 264 zezwolenia na nabycie nieruchomości gruntowych o powierzchni ponad 807 ha, 180 spośród nich dotyczyło gruntów rolnych oraz leśnych o łącznej powierzchni przekraczającej 799 ha. Jednocześnie szef resortu spraw wewnętrznych w 69 przypadkach nie zgodził się na nabycie nieruchomości (w tym lokali). 10 takich decyzji wydał w wyniku sprzeciwu ministra resortu rolnictwa.
Największe kontrowersje wzbudzają te grunty, które należą do Skarbu Państwa. Są łakomym kąskiem dla polskich gospodarzy – w wielu województwach mamy problem ”głodu ziemi”. Tak jest na przykład w kujawsko-pomorskiem, gdzie średnia cena za 1 hektar uzyskana w minionym roku wyniosła 23 600 zł. Jeszcze więcej trzeba było zapłacić w woj. śląskim (24 447 zł) i mazowieckim (24 041 zł).
http://biznes.onet.pl/jak-niemcy-rzucili-sie-na-polska-ziemie,18493,5062011,3219548,194,1,news-detal
 
darius010 1,3K

darius010

Forum VIP
Sondaż uliczny (Partie polityczne) 31/03/2012




Sondaż uliczny przeprowadzony został w dniach 26-31.03.2012 przez studentów nauk społecznych. Badanie przeprowadzone zostało metodą sondażu ulicznego na próbie losowo-kwotowej 3415 osób, stanowiących liczebną reprezentację cech demograficznych dla ogółu pełnoletnich obywateli Polski z zachowaniem rozkładów terytorialnych (dane wg GUS). Błąd oszacowania wynosi 2 procent.

wybory.xaa.pl
 
aerts 78

aerts

Użytkownik
Sondaż uliczny (Partie polityczne) 07/04/2012

Sondaż uliczny przeprowadzony został w dniach 02-07.04.2012 przez studentów nauk społecznych. Badanie przeprowadzone zostało metodą sondażu ulicznego na próbie losowo-kwotowej 3268 osób, stanowiących liczebną reprezentację cech demograficznych dla ogółu pełnoletnich obywateli Polski z zachowaniem rozkładów terytorialnych (dane wg GUS). Błąd oszacowania wynosi 2 procent.
ps.pewna tendencja jest widoczna
 
brylant 66

brylant

Użytkownik
KNP spada, cóż, naród się chyba nigdy nie obudzi. Ci co zawiedli się teraz na PO, zagłosują na PiS, potem Ci - co zawiodą się na PiS znowu zagłosują na PO i tak bez konca
 
alkoterror 1,4K

alkoterror

Użytkownik
Jacek Cichocki, minister spraw wewnętrznych podjął decyzję o wstrzymaniu współpracy policji nad projektem INDECT. Minister spraw wewnętrznych nie planuje dalszego udziału policji ani Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zarówno w samych pracach nad projektem, jak i wykorzystania jego efektów.


System INDECT „Inteligentny system informacyjny wspierający obserwację, detekcję i wyszukiwanie na potrzeby bezpieczeństwa obywateli w środowiskach miejskich” to projekt, którego koordynatorem i wykonawcą jest Katedra Telekomunikacji Akademii Górniczo – Hutniczej w Krakowie.

Taką decyzję podjął minister po rozmowach z Markiem Działoszyńskim, komendantem głównym policji. Zdaniem szefa MSW policja już dziś dysponuje środkami, które pozwalają zapobiegać zagrożeniom porządku publicznego. W związku z tym minister spraw wewnętrznych nie planuje dalszego udziału policji ani Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zarówno w samych pracach nad projektem, jak i wykorzystania jego efektów.
http://www.mediarp.pl/polska/msw-wstrzymuje-wspolprace-policja-oraz-wycofuje-sie-prac-przy-indect-20190,1304.html

chociaż o tyle mniej inwigilacji :cool:

a tutaj ciekawy wywiad z Wojciechem Cejrowskim
http://www.mediarp.pl/publicystyka/wojciech-cejrowski-nieopublikowany-wywiad-dla-newsweeka-16055,1303.html
 
aerts 78

aerts

Użytkownik
IPN sprawdził w aktach służb, na wniosek Rosjan, przeszłość trzech pokoleń rodzin pilotów tupolewa
Prokuratura wojskowa, w ramach pomocy prawnej Rosjanom, wystąpiła o sprawdzenie danych rodzin m.in. dwóch pilotów katastrofy smoleńskiej mjr. Dariusza Protasiuka i ppłk. Roberta Grzywny. Oficjalnie chodziło o ustalenie kręgu osób uprawnionych do uzyskania w rosyjskim śledztwie statusu osób poszkodowanych. Wcześniej większość danych ustaliła na podstawie dokumentów urzędów stanu cywilnego. Naczelna Prokuratura Wojskowa nie była w stanie powiedzieć, dlaczego w przypadku tych dwóch pilotów mjr. Arkadiusza Protasiuka i ppłk. Roberta Grzywny zwróciła się dodatkowo do Instytutu Pamięci Narodowej.
Prezes IPN był zaniepokojony skalą żądanych informacji o pilotach tupolewa
– Wymaga to szczegółowego sprawdzenia w aktach śledztwa, co powoduje, że nie mogę udzielić odpowiedzi na to pytanie już dziś. Udzielę jej najszybciej, jak będzie to możliwe – poinformował nas rzecznik NPW płk Zbigniew Rzepa.
IPN potwierdza, że przekazał śledczym dokumenty. Wojskowa Prokuratura Okręgowa, żądając tych informacji, powołała się na wniosek o pomoc prawną skierowany przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej.
– Prezes IPN Łukasz Kamiński wyraził zaniepokojenie taką prośbą i poinformował o niej prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Zgodnie jednak z prawem jesteśmy zobowiązani do przekazywania takich informacji prokuraturom – mówi „Rz&quot; Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN.
Zakres żądanych informacji był zaskakująco szeroki. Sprawdzenie objęło aż trzy pokolenia rodzin Protasiuków i Grzywnów. W IPN nie odkryto żadnych dokumentów świadczących o współpracy bliskich pilotów z tajnymi służbami. Chociaż pojawiło się szereg danych o zatrudnieniu i pochodzeniu przodków. Większość danych, jakie przekazano prokuratorom, stanowiły akta paszportowe.
Wdowa po Arkadiuszu Protasiuku jest zaskoczona „prześwietlaniem&quot; rodziny męża. – Nie wiem, jak te informacje mogłyby pomóc śledztwu.
http://www.rp.pl/artykul/459542,859861-Lustracja-zalogi-Tu-154.html
Polska twardo walczy o swoje.
ps.
 
aerts 78

aerts

Użytkownik
Ale jaja...w 81 mówiono podobnie.
Znowu nie będzie Teleranka?

Mędrzec Europy w formie, chyba że to znowu sobowtór.
Rozróżniacie ich?
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom