>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Boks - typy z analizami

logicus 139

logicus

Użytkownik
Szczęśliwie ja grałem w totolotku over 5,5 w systemowym zakładzie i rozliczyli mi to na plus, bo rozumują jak ja. Jeśli jest o2,5 gola to w przypadku 3 goli wchodzi, jeśli jest over 2,5 seta w tenisie to z rozpoczęciem 3 seta wchodzi i analogicznie w boksie over 5,5 rundy wchodzi z momentem pojawienia się na ringu pani z tabliczką &quot;ROUND 6&quot;.
Zamieszczam screen jako dowód
 
macio106 145,1K

macio106

Znawca - MMA
Szczęśliwie ja grałem w totolotku
Totolotek, a jaki buk widnieje przy typie hipokryty Pudziana. Unibet, a tam taki zakład jest rozliczony jako przegrany. Analogicznie większość buków w sportach walki (nie tenis,siata itp.)rozlicza over rund gdy zostanie przekroczona połowa rundy, tak jak pisałem wcześniej.
Edit: http://forum.bukmacherskie.com/f201/mma-mieszane-sztuki-walki-37927-12.html#post2132724 Jak byk wytłumaczone, jak rozlicza to większość buków.
Dobra koniec tego pajacowania i robienia debili z ludzi.
Zakłady na czas trwania rundy/walki dotyczą rzeczywistego czasu, jaki trwała odpowiednio
runda/walka, w zależności od zaplanowanej rundy/walki. Na przykład zakład na powyżej 4,5
wszystkich rund w walce bokserskiej zostanie rozstrzygnięty jako „Powyżej&quot; po upłynięciu półtorej
minuty od rozpoczęcia piątej rund

Dziękuje dobranoc oficjalny regulamin Unibet: https://unibet.hs.llnwd.net/polopoly_fs/1.624858.1424443327!/menu/standard/file/Betting-rules-v1.4-Polish.pdf
Klikamy na Warunki i limity zakładów - 9.boks i podpunkt 7.
 
b3a 1,3K

b3a

Użytkownik
Drozd vs Janik - Drozd by KO/TKO/DQ 1,57 bet365 ✅✅✅ (nawet runda trafiona ;) - 9 runda, Janik z sercem, ale kondycji wystarczyło na 4 rundy)
Łukasz wziął walkę w zastępstwie, krótko przed terminem chociaż podejrzewa, że pozostawał w treningu, ale nawet jakby był po obozie życia i pełnych przygotowaniach to obstawiałbym tak samo. Drozd z walki na walkę wygląda lepiej, szczególnie fizycznie, widać, że suplementacja witaminowa jest dobrze dobrana. Łukasz pewnego poziomu nie przeskoczy, może dał równą walkę z Afolabim, ale raz, że Ola nie bije mocno a dwa, że jest już w regresie formy. Drozd bije mocno, bardzo dobrze chodzi na nogach, kwestią czasu kiedy podłączy Łukasza. Janik ma serce do walki, jest twardy, myślę, że kolejnego blamażu nie będzie, ale druga połowa walki, 8-9 runda będzie koniec.
 
Otrzymane punkty reputacji: +5
B 453

boxingcavalier

Użytkownik
Drobiazgowe analizy, choć często trafne co do wydarzeń w ringu, nie zawsze przekładały się na celne wskazanie wyniku.
W związku z tym dziś będzie krótko i krótka myśl przewodnia danego typu.

Povetkin vs Perez - 1,20 ✅
Gdyby obu zawodników w pełni skupiło się na swym stylu boksowania i składowe ringowej dyspozycji temu podporządkowało, w większości potencjalnych starć górą byłby Kubańczyk.
Jednak Mike by realizować efektownie swój techniczny boks winien łączyć złość sportową (ogólnie nazwijmy: mieć odpowiednią psyche) i przede wszystkim kondycję i lekkość poruszania, uników, przepuszczeń, pracy nóg, balansu. To wszystko jednak jest niwelowane przez nadwagę co najmniej 7 kg. Odsyłając swe atuty w niebyt oddaje pole Povetkinowi. Ten zdeterminowany, na swym terenie, z niezłą szczęką wygra dziś wieczorem.

Drozd vs Janik - under 9,5 - 1,75 - Unibet ✅
Opcja 1 (mniej prawdopodobna). Łukasz realizuje swój plan, lucky punch wchodzi i sensacyjnie wygrywa. To może udać mu się jedynie w początkowych 3-4 rundach.
Opcja 2 (realniejsza). Polak przy ataku zbytnio się odsłania - kontra Drozda bardzo prawdopodobna.
Walka a la szermierka - Drozd swą nieustępliwością, ponawianiem ataków, kondycją &quot;kumuluje&quot; rywala.

Leapai vs Charr - 1,62 - William Hill ✅
Charr dał całkiem wyrównaną walkę Duchaupasowi. Niedawno walczył.
Alex ostatni raz wyszedł do ringu ponad pół roku temu, a teraz ma już zaplanowaną kolejną walkę za miesiąc w Australii z wątpliwej jakości przeciwnikiem. Chyba założył stanie się luksusowym journeymanem.

=============================================

Andre Dirrell vs James DeGale:

1. Dirrell PTS 2,87 (Best365) - 1j --&gt; strata: - 1 j
2. Walka potrwa pełen dystans: 1,44 (Unibet) - 2j --&gt; zysk + 1,88 j
-----------------------------------------------------
-1j + 1,88j = + 0,8 j ✅

Dirrell prezentował się ostatnio trochę gorzej, James ma dobrą passę, ładnie rozprawił się z ostatnimi przeciwnikami, jest ogromnie zmotywowany. Andre nieczęsto ostatnio walczył, w tle rysują się problemy neurologiczne. Gala jest wprawdzie za wielką wodą, lecz organizowana przez Brytyjczyków z Matchroom - Hearna, promotora DeGale&#39;a.
Wszystko to stawia złotego medalistę z 2008 roku w roli faworyta, kursy na niego w ostatnich godzinach spadają.
Wszystko co wyżej przytoczyłem wydaje mi się trochę wyolbrzymione, w głównej mierze przez brak informacji o przygotowaniach, szerszych analiz, omówienia taktyki obu rywali.
Patrząc przez pryzmat umiejętności Amerykanin jest o niebo lepszy. Nie będę tutaj piał, gdyż każdy fascynat boksu technicznego zapewne doceni Dirrella i również zauważa jego wyższość sportową.
DeGale nie walczył ostatnio z tak uzdolnionym pięściarzem, uzdolnionym także w obronie, minimalizującym niebezpieczeństwo przyjęcia czegoś czystszego.
Brytyjczyk gdy chce zagrać śliskiego, przepuszczającego, często przyjmował od bokserów o średniej technice i szybkości; co więcej, robił to w ramach jakby pokazówki, Dirrella boks tym zaś stoi naturalnie.
A gdy skraca ring dzisiejszy faworyt też nierzadko oponent lokuje coś czystego na jego głowie.
Ok, Dirrell przegrał z Golovkinem w amatorce, Kazachem również skracającym dystans i wywierającym presję. Lecz Gienek czynił to aktywniej, agresywniej, niczym taran, popierając piorunującą mocą uderzeń.

Fakt, sędziowie mogą być nieco na korzyść DeGale&#39;a urobieni, lecz pomni krytyki po werdykcie dla Kamedy, nie zostaną także chyba nieczuli na wpływy Curtisa &quot;50 Cent&quot; Jacksona, mającego wielkie ambicje, a Dirrell jest obecnie zawodnikiem, z którym gangsta rapu wiąże największe nadzieje.

Drugi typ gram 2 x wobec pierwszego, gdyż jako fascynat artystów ringu, mogę nieco przeceniać Dirrella, a minimalizować argumenty drugiej strony, wskazane na początku postu.
 
Otrzymane punkty reputacji: +3
B 453

boxingcavalier

Użytkownik

30-05-2015 - Lightweight: Scott Cardle vs Craig Evans - 1,30 (William Hill) ✅

Cardle UD 116-112, jednak poniżej oczekiwań i umiejętności. Praca nóg gorsza, słabo przekładająca się na efektywność; pomimo iż wywierał presję, zbyt bojaźliwie i schematycznie podchodził do ataku. Evans bardzo skoncentrowany i w obliczu Scotty&#39;ego dość celny pojedynczymi ciosami.
Walka wpisała się w pewne przeświadczenie o większej trudności typowania walk wewnątrz brytyjskich.


Powyższy typ możnaby określić mianem lokaty, pomimo iż obaj jeszcze nie doznali porażki.
Mamy tutaj bowiem zestawienie utalentowanego, rozwijającego się Scotta Cardle z dość prostym technicznie, wolnym, statycznym Evansem. Pośrednio rodzi się domniemanie o silnym ciosie Craiga; otóż nie - siła ciosu również nie należy do jego mocnych stron.

Cardle ma lepsze warunki fizyczne, jest wyższy, co widoczne było podczas konferencji prasowej i head to head, warunki które wykorzystuje.
Jest o wiele szybszy, ma bardzo dobrą pracę nóg, dobry timing, balans, head movement. Zadaje ciosy z różnych płaszczyzn, w tym uppercuty i przede wszystkim szybkie krótkie ciosy bite &quot;z ręki&quot; w półdystansie - tak skosił w ostatniej walce Vasileva i całkiem niezłego Goodingsa, bije na dół oraz overhandy, lecz nie w publikę. Ma szybkie ręce, ma drugie tempo, potrafi pójść za ciosem, ostatnio bardziej agresywnie (np. Kirk Goodings).
Od swej pierwszej pro walki poprawił pracę nóg. Jednak tu widoczna jest pewna słabostka. Wraz z toczeniem się pojedynku w szybkim tempie jakby traci trochę lotność i ogólny balans, wdaje się trochę w wymiany, coś jak Jazza Dickens w drugiej części walki z Wale w marcu tego roku (o tym starciu pisałem tu: http://forum.bukmacherskie.com/f201/boks-typy-z-analizami-3189-57.html#post5196928). Chyba spowodowane to jest w jakimś stopniu przez żywo reagującą angielską publikę i zupełnie inne podejście do boksu niż np. w Polsce; w Albionie patrzy się na serce, widowisko, rywalizację, atmosferę na trubunach podczas występu danego pięściarza, nie zaś na bilans, a boksera z 3-4 porażkami w żadnym stopniu się nie skreśla i nie wróży mu równi pochyłej.
Na upartego gdyby ktoś chciał właśnie w tym zwolnieniu mógłby upatrywać szans Evansa.
Nic błedniejszego.
Gdy chciał, to w 8 rundzie z Appleby podkręcił tempo i zafundował mu TKO (znów jedna z wersji brytyjskiego zakończenia!), także w ostatnim starciu z Mesny ładnie finiszował.
Lecz nawet gdyby drugiej świeżości nie złapał, Evans tego nie wykorzysta.
Gdyby naprzeciwko stanął w sobotę bokser śliski, lecz ogólnie przeciętny, mniejsze faworyzowanie Scotty&#39;ego byłoby uzasadnione - w takich zestawieniach początkowo wypada optycznie nie tak miło dla oka (np. Ideh Ockuko, 2012 r.), lecz wciąż dość pewnie wygrywa.
Kondycja Craiga jest niezwykle podejrzana. Walki toczy w wolnym tempie, a im dłużej trwają tym jest mniej aktywny w ringu. Dotychczas nie odbiło się to nań negatywnie, gdyż jego przeciwnicy chętnie przystawali na zwolnienie działań w ringu.

Gibkość, ruchliwość, szybkość, uniki Cardle będą dla Walijczyka nie do przeskoczenia. Craig w sposób przerysowany musi sobie ustawić przeciwnika, najlepiej przy linach, żeby zdecydować się na wyprowadzenie czegoś poważniejszego. Robi to jakby w zwolnionym tempie, jakby nagrywał video instruktażowe. Półdystans także nie jest jego mocną stroną.
Ciosu nie posiada, a jak bo &quot;trzymie&quot; zobaczym w sobotę.
Odwrotna pozycja nie da mu przewagi przy jego stylu. Walka może wyglądać nieco podobnie do rywalizacji Cardle z Mesny - właśnie mańkutem, niezbyt ruchliwym (lecz bardziej niż Evans), a w tej kibic Celtów radził sobie wyśmienicie.
Drugi southpaw na rozkładzie Scotta - Maxi Hughes - wówczas jeszcze niepokonany, całkiem szybki, aktywny, nie sprawił większego problemu. Aguilar także. O jakimkolwiek zachodzeniu przez mańkutów z prawej mowy być nie może, gdyż, po pierwsze, Cardle jest zbyt lotny na nogach, cały czas tańczy w różne strony; dwa - musiałby się trafić jeszcze większy tancerz, który w tym wszystkim potrafiłby to uczynić, a przede wszystkim widziałby w tym sens. Gdyby był w stanie taką zagrywkę zastosować, to i tak na pierwszy ogień rzuciłby inne atuty swego arsenału, sprawdzające się o wiele szybciej. Ale to i tak na 100% w najbliższej walce nie wystąpi.
Jak na ten etap kariery Cardle wiele walczył z mańkutami i bardzo dobrze wypadał.

Obrona Evansa nie zachwyca, nawet przyciskany przy linach prawą rękę trzyma na brzuchu, a ćwiczy obronę barkiem.
Tak wolne tempo pośrednio może sugerować słabą kondycję. Co najważniejsze, to zestawienie najwolniejszych momentów Cardle z najszybszymi Craiga, premiuje tego pierwszego.
Zestawienie stylów, kondycji najprawdopodobniej też, daje ogromną przewagę Cardle.
Najbliższa walka będzie dla Walijczyka zbyt dużym przeskokiem.

A co praktycy szermierki myślą o tym sobotnim zestawieniu?

 
Otrzymane punkty reputacji: +54
Pudzianxx 13,9K

Pudzianxx

Użytkownik
Anthony Joshua vs Kevin Johnson
Ponad 3,5 rundy - 1.57 -⛔

Ale frajerstwo
Dla mnie to bardzo dobry bet na tą walkę . Ostatnio ktoś taki jak Gavern padł w 3 rundzie . Kevin bije go pięciokrotnie we wszystkim .
Ogromnym faworytem jest Joshua i na 99.9 ta wygrywa ale jeszcze nigdy nie walczył z takim typem boksera jak Kevin i tak doświadczonym i którym nigdy nie przegrał przed czasem a bił się już z czołówką min. z Kliczko czy Furym .
Kingpin ma twardą szczękę a jego styl to mega ultra defensywny . Zawsze skupiający się na obronie i mało kiedy atakujący . Walczy aby sobie nie zrobić krzywdy a w walce jedynie co robi to sprawdza wytrzymałość lin ;) Warunki i zasięg ma na to doskonałe plus szczelna obrona .
Od miesiąca jest już w Anglii i tu kończył swoje przygotowania sparując min. z innym kolosem Furym .
Krótko i na temat a jak będzie zakończenie to w drugiej połowie walki . Ja widzę taki scenariusz , a jak ostatnio typuje overy tutaj to można przejrzeć kilka stron wcześniej ;)
Oraz popieram bet powyżej .
 
Otrzymane punkty reputacji: +4
B 453

boxingcavalier

Użytkownik

29-05-2015, Super Featherweight: Bryan Vasquez vs Javier Fortuna - 2,05 (Betsafe) lub 1,97 (DNB, Betsafe) ✅
Fortuna UD 116-112, 117-111, 117-111
Przebieg pojedynku ogólnie zgodnie z założeniami. V. mniej schodził na swą prawą niż dotychczas. Zatarcie granicy między kontrami i wymianami. F. trochę osłabł, w drugiej połowie walki nieco mniej precyzyjny, jednak realizujący swój plan. Punktacja komentatorów bardziej zbliżona do 117-111 lub nawet jeszcze jedna runda więcej dla Javiera.
Starcie zapowiada się całkiem interesująco.
W dość dużym uproszczeniu i uciekając się do kilku skrótów myślowych oraz trochę generalizując można określić konfrontację jako: mankamenty latynoamerykańskiego stylu vs pozytywy boksu czarnoskórych.
A zatem: nienajlepsza ruchliwość, częste przyjmowanie, szerzej - brak efektywnej obrony vs naturalny spryt, praca nóg, balans i do tego jeszcze całkiem mocny cios.
Fortuna oczywiście popełnia błędy, lecz Vasquezowi trudno będzie je wykrzystać. Natomiast całokształt boksu Bryana wydaje się całkiem komfortowy dla Javiera. W takim rozkładzie ustalenie kursów na poziomie 1,9 x 1,9, a u niektórych booków 1,8 x 2,05 stanowi spore value.

1. Warunki fizyczne.
Zdecydowanie dla Dominikańczyka. Ma 170 cm, co potwierdza Tale of the Tape na wielu przekazach telewizyjnych oraz porównanie z wzrostem dotychczasowych oponentów; boxrecowe 165 cm stanowi błąd, Vasquez mierzy 165 cm i ma rownież mniejszy zasięg.

2. Szczęka, styl, szybkość i cios
U Vasqueza nie została należycie przetestowana, po części ze względu na jego styl, po trosze za sprawą przeciwników. Jej twardość u Kostarykanina nie jest tak bardzo ważna, gdyż mocniej zaatakowany (przegrana walka z Takashi Uchiyama) bardziej się gubi, poddaje się niekorzystnemu rozwojowi sytuacji, niż chce przyjąć i oddać. A Fortuna? On właśnie zasypuje często gradem ciosów, Vasquez raczej nie będzie za gardą ich przeczekiwał i sprytnym okiem szukał odkrytego oponenta.
F. pokazał, iż potrafi przyjąc niejedno. Przyjąć i oddać, nie stroni od wymian i lepiej na nich wychodzi niż przeciwnik. Pokazywał to z bardzo szybkim Wilsonem. Jednak nie powinien się tym podpalać (acz będzie to trudne - Fortuna to eksplozywny, lekko awanturniczy, zadziorny typ), a robić swoje jak w 4,5 r. z Juanem Rodriguezem - stawiać na szybkość i kombinacje, szczególnie że o swą kondycję martwić się nie musi, a jeszcze tym bardziej w obliczu relatywnie wolniejszego, relatywnie statycznego Kostarykanina o dyskusyjnej kondycji. Wątpię jednak by zachował się w sposób wyrachowany, to nie ten typ osobowości. Na szczęście V. dużo przyjmuje w wymianach, a przede wszystkim z kontry, a szybkość F. i wiele ciosów bitych w kombinacjach, w tym wypadku akurat, pozwoli lekko zatrzeć granicę miedzy wymianą a kontrą. Kolejny plus dla Dominikańczyka.
Dla uściślenia - El Abejon nigdy nie leżał, a ten wpisany na Boxrecu knockdown z Cotto nie był po jakichkolwiek realnych ciosach, lecz wyłącznie w celu zwrócenia uwagi sędziego na zadane mu ewidentnie ciosy w tył głowy.
Szybkość i cios zdecydowanie po stronie mego faworyta. Nogi, balans, ale także bardzo szybkie ręce. Potrafi szybkim ciosem zciąć przeciwnika (np. 3 runda z Wilsonem, Cruz). Javier wyspecjalizował się w krótkim lewym bitym z dołu (bardziej prostym niż podbródkowym) - nim zciął Cruza, odłączył Wilsona i ostatnio Abnera Cotto.
Ładny prawy sierp, lekko overhandowy - kolejny plus.
Vasquez nie ma pojedynczego ciosu kończącego.
V. ma problemy z rywalami wywierającymi presję, a F. takim własnie jest.
V. stosuje obronę lewym barkiem, czyniąc w ten sposób ładną furtkę (którą wielokrotnie wykorzystywał już Jose Felix Jr), a do tego schodzi w swoją prawą - F. lubi zadawać siosy z różnych płaszczyzn, zmieniać kąty uderzeń i swego ustawienia, zejdzie lekko w prawo (co czynił już wielokrotnie!) i szybkim może skarcić, szczegónie, że V. przy takim swym zabiegu nie cofa się szybko w tył lub dalej lateralnie. To także idealna sposobność na firmowy krótki lewy bity z dołu właśnie.
Na plus dla V. półdystans.
F. ma instynkt killera, stara się dokończyć napoczętego rywala.
Jedyna jego walka niezwycięska to rok 2013 i Luis Franco - śliski Murzyn, lecz raczej wygrał ją nieznacznie F., podobnie to widział Teddy Atlas.
Obrona. F. potrafi przytrzymać taktycznie.

3. Kto mógłby pokonać Fortunę?
- Szybki counterpuncher (a Vasquez nie wie co to kontra).
- Bardzo dobry technik z niezłą obroną i niezłą szczęką (przyjęcie od Javiera musiałby wliczyć nawet w najdoskonalszą swą technikę).
- Tanka a la Golovkin.
Do trzech powyższych typów V. nawet się nie zbliża.

4. Kulisy.
Gala organizowana przez DiBellę - promotora niepokonanego Dominikańczyka. Jeżeli potrzeba lekkiego naciągania (np. gorsza dyspozycja Javiera, a szczęka zbyt mocna do KO, styl zaś trudny do zadania mu TKO) - rzecz prosta na którą stronę, a dyskusyjne werdykty sędziowskie statystycznie częściej zdarzają się w właśnie w piątki. A do tego wszystkiego V. lubi przesypiać niektóre rundy, zadając nawet mniej niż 10 power punchów w takiej odsłonie.

Pewnym niebezpieczeństwem może być ryzyko dyskwalifikacji jednego lub drugiego. Obaj są zadziorni, wyczuleni na faule przeciwnika, a potem lubią się odgryźć w sposób równie nieprzepisowy.
Na podstawie powyższego bet wydaje się całkiem rozsądny i dość pewny (wyjmując jedynie charakter Javiera). Jeżeli nas w jakiś sposób niemile zaskoczy, przyjmijmy to z pokorą, pomni roku 1804, kiedy to Polskie Legiony zostały przez Francuzów użyte jako pałka policyjna do tłumienia powstań niepodległościowych ludności zachodniej części Haiti.
Interesuje mnie jednak twoje zdanie na temat joshua-johnson i ilosc rund ?
Trudno mi się jednoznacznie ustosunkować w zakresie przebiegu pojedynku i co za tym idzie, ilości rund.
Nie gustuję w AJ, zatem mogę być nieobiektywny.
Dwa - nie oglądałem ponownie ostatnich walk Kingpina.
Poza tym powstaje wiele pytań.
Czy Kevin będzie szedł na przetrwanie czy może naprawdę wierzy w swą wygraną i nieco zmodyfikuje swój styl lub - co bardziej prawdopodobne - będzie chciał zaskoczyć na początku AJ, wszystko postawi na jedną kartę, wierzy w siebie jako &quot;prawdziwego&quot; boksera w zestawieniu z nieco lalusiowatym olimpijczykiem i zechce go zupsetować. W takim wypadku może polec dość szybko.
A może właśnie pełen dystans dałby mu kolejne dość dobrze płatne walki, np. z Hughie Fury, ciągle porównywanym z &quot;fcuk fear&quot; na wyspach.
 
Otrzymane punkty reputacji: +48
berciq89 473

berciq89

Użytkownik
Szpilka - Quezada

Jak zwykle ostatnio kursy na wygraną Artura oscyluja w granicach 1.01 no ale STS wychylił się z zakładami więc można coś wykombinować.

Quezada bardzo żadko boksuje widać że już tylko dorabia do emerytury nie jest może kelenerem ale to już jego nieunikniony koniec na zawodowych ringach, do tego swoje pojedynki toczy z bardzo żadką częstotliwością. W ciągu ostatnich 5 lat stoczył tylko 5 walk i do tego wszystkie przegrał. W ostatniej walce ponad rok temu poskładał go w juz w II rundzie Andy Ruiz Jr , widać po rekordzie że z mocno bijącymi zawodnikami nie ma czego szukać. Z takim Cunninghamem ktory ma wate w rękach wytrzymał do decyzji 8 rund z Koszmarnym Krisem niby też przetrwał no ale jak w 2010 roku wyglądał Arreola jak worek ziemniaków. Szpila ruszy od początku jakąś kombinacją , uruchomi podbródkowe to czego się tam ostanio nauczył i Manuel pewnie długo nie pociągnie. Sam dawałbym 3-4 rundy a sts wystawił akurat fajny zaklad więc próbuje.

under 4,5 rundy @ 1.8 STS ✅ Quezada nie wyszedł na 4 rundę , peffka

Gala od 3.00 PS EXTRA
 
B 453

boxingcavalier

Użytkownik
Lee Haskins vs Ryosuke Iwasa - tymczasowy pas IBF w wadze koguciej - 13-06-2015:
1,73 (DNB, Bet365) lub 1,91 (Betfair) ✅
Haskins stops Iwasa - TKO 6.
Wszelkie przewidywania zmaterializowały się.
Jedna z lepszych, jeśli nie najlepsza walka Playboya w karierze.
Gala wybitnie pod Haskinsa, w czasie ciekawych przedwalk pięściarzy tj. Young Fury, Bob Ajisafe hala w Bristolu świeciła pustkami, przy wyjściu Haskinsa ryczała już wypełniona po brzegi.
Local hero. W ponad 400-sto tysięcznym mieście.
Lee podczas rozgrzewki bardzo skoncentrowany, komentatorzy brytyjscy także najwidoczniej mieli nikły dostęp do starć Japończyka - niewiele o nim powiedzieć potrafili, poza ogólnie dostępnymi suchymi faktami z @.
Haskins unikał średniej jakości jabu obroną nogami, szybkością, zwodami, lokując swe single shoty z doskoku lub skrócenia dystansu. Ważne, że nie wdał się w bitkę, a już w 4 rundzie lekko się podpalił (choć przez pozostałą część pojedynku widać było, że sam się kontroluje i tonuje swój zew) by szybciej skończyć - skutkowało to gorszą pracą nóg, mniejszą ilością zwodów i 4 odsłona mogła zostać zaliczona na poczet gościa. Jednak w kolejnej rundzie wszystko wróciło na tory ustalonego gameplanu.
Kolejnym rywalem Lee ma być Jamie McDonnell. Tu o rozwagę w realizacji scenariusza może być trudniej.

Na pewno ciekawe zestawienie, elektryuzujące mocniej niż wszystkie amerykańskie starcia wczoraj i dzisiejsze Parkera.
Nie ma oczywistego faworyta, ciekawa konfrontacja stylów, pewna nieobliczalność Lee i brytyjska ziemia - to wszystko tworzy mieszankę z co najmniej 2-3 niewiadomymi. Do tego dochodzi, rzadki dziś problem, oszacowanie Japończyka. Jego walki są wręcz niedostępne, szczególnie ostatnie potyczki, jedną czy dwie ostatnio udało mi się wrzucić na yt i dm, lecz ich słaba jakość i pewne slow motion, w znacznym stopniu uniemożliwiają celną ocenę szybkości Iwasy. Taki też kłopot mieli bookmakerzy, kursy od kilku dni wahają się o trzy, cztery dziesiąte, raz w jedną, raz w drugą stronę.
W tej walce prawie wszystko zależy od Haskinsa. Jeżeli przejaskrawi pewne składowe swego stylu, co jednak wraz z upływającym czasem może być w praktyce trudniejsze, starcie wygra na punkty, a może i wcześniej, jako że szczęka Japończyka nie została wielopłaszczyznowo przetestowana.
Zacznę może od próby zbicia jednego z argumentów zwolenników pięściarza z wiśniowej ziemi.
Warunki fizyczne - na korzyść przyjezdnego. Tak. Ale tak mówi jedynie czyste porównanie. Kiedy zastanowimy się nad ich przełożeniem na styl bokserów i interakcje obu tych stylów możemy zaryzykować twierdzenie, że 5 cm niższy wzrost premiuje Anglika. Opiera on swą aktywność w ringu na zwodach, odchyleniach, rotacjach, nurkowaniu i wiele z nich realizuje dołem, a przy niższym wzroście łatwiej mu to wykonać - raz, dwa zaś Japończyk będzie miał do Lee jeszcze dalej w takich sytuacjach. Bokser z Japonii z oponentem dość dużo pracującym nogami - nawet mało efektywnie, a raczej w filmowym stylu (np. Yuki Murai) miał spore problemy z jego namierzeniem i zadaniem czegoś celnego.
Trudno porównywać siłę ciosu. Obaj, jeżeli zwyciężali przed czasem, raczej kumulowali rywali, jednak ze względu na porównanie metody boksowania dzisiejszych rywali siła uderzenia schodzi na plan dalszy.
Jak do tej pory Japończyk przegrał tylko z Shinsuke Yamanaką, który jest obecnie uważany przez wielu ekspertów za najlepszego reprezentanta tej dywizji na świecie i to on jest faworytem starcia - tak opisują rywalizację na boxing.pl. Jednak o ile Yamanka był dość mocnym rywalem, rzeczywistym testem, wiele ostatnich pojedynków 25-latka odbyło się z pasującymi mu stylem oponentami - poddawali się oni bowiem jego boksowaniu i czekali na to co on zaproponuje i dopiero w tych ustalonych przez faworyta ramach podejmowali grę.
Iwasa nie składa kombinacji wielopłaszczyznowych, nie stosuje zmian tempa. Japończyk nieźle jabuje, próbuje ustawić sobie prawą (jest mańkutem) przeciwnika, by potem wypalić lewym prostym, ale też nie bardzo mocnym, przy tym zabiegu nie tnie mocno dystansu, a podąża w dość jednostajnym tempie (Lee pokazał choćby z Luke Wiltonem jak dobrze sobie radzi z zaniedbującymi dystansowanie). Robi to nieźle, z walki na walkę coraz lepiej, jednak swingujący Haskins będzie zbyt ruchomym celem. Lee poruszanie, zwody ma w krwi. Drugim atrybutem Japończyka może być obszerny uppercut, lecz bardziej teoretycznym. Bity jest dość wolno, niezbyt mocno, przy ruchliwości Lee cios ten będzie albo przestrzelonym albo szedł &quot;na obcierkę&quot;.
Kontrbokserem I. nie jest, a to byłoby realnym zagrożeniem dla mieszkańca Bristolu, do tego broni się wyciąganiem rąk - to zaś może dawać pewien komfort psychiczny Lee w celu realizacji swego swingu, bez obawy nadziania się na coś mocniejszego i tym samym trzymania się swego gameplanu. Japończyk stosuje często odepchnięcia rywala, przy stylu Playboya będzie to rzadkie, lecz w UK sędziowie potrafią dawać za to ostrzeżenia.
I tu jest clue - jeżeli Haskins postawi na zwody powinien w mało efektowny sposób wypunktować ukąszeniami Japończyka, a ten jest podatny na bezpośrednie z doskoku, z szybkiego skrócenia dystansu, z zaskoczenia.
Robił to w wielu swych ostatnich walkach, własnie z wyższymi rywalami, i wówczas je wygrywał, nawet wedy gdy przeciwnik wywierał presję.
Porażka z Stephane Jamoye dała Haskinsowi do myślenia. Przestał wdawać się w wymiany, bitkę, a postawił na właściwą sobie trawestację boksu Prince&#39;a Naseema Hameda. Tak dla porządku - wielu wymienia porażkę z Belgiem jako argument za niedoskonałością Brytyjczyka. W tym starciu Lee prowadził punktowo, potem zaczął (co oczywiście było też spowodowane stylem rywala - wymiany, presja, walka na wyniszczenie) lub dał się wciągnąć w otwarte wymiany, wiele przyjął na korpus i te ciosy spowodowały, że poległ przez TKO. Jednak równie dobrze mógł wygrać przez KO, TKO na rywalu.
A jeszcze dwie porażki, powie niejeden. Jedna z 2007 roku z Napą przez kontuzję, druga rok wcześniej przez TKO, wielce prawdopodobne, że w stylu brytyjskim. Ta walka sprzed blisko dekady nigdzie nie jest dostępna.
Obaj są mańkutami i obaj nie mają dużego doświadczenia w walkach z innymi southpaws - dodaje to smaczku, lecz przy zestawieniu rodzajów ich boksu, żaden nie będzie miał z tego dość dużego handicapu, acz daje to większe prawdopodobieństwo jakiegoś rodzaju bitki. Ta, choć Lee nie powinien się w nią wdawać, bynajmniej nie daje jakiejś przewagi Japończykowi. Bardziej w nich zaprawiony jest mierzący 165 cm Playboy.
Także mamy Lee jako utalentowanego, dość równego, twardego boksera, walczącego dziś w swym rodzinnym Avon, gdzie gala jest totalnie pod niego skonstruowana (6 przedwalk na 3 dni były na boxrecu zapisane z przeciwnikami TBA). Do tego Lee nie broni się przy linach, nie zagapia w narożnikach, zmniejszając ryzyko immanentne ringom Albionu.
Wiele świadczy na rzecz Haskinsa, lecz musimy pamiętać, że w Anglii podczas walk dzieje się wiele nieprzewidzianych sytuacji, od zbyt szybkich zakończeń, przez - własnie - lekkie zmiany stylów bokserów napędzanych żywiołową publiką, pójściem w &quot;kto kogo&quot;, nawet przez boksujących, a nie swarmerów czy brawlerów, mających plan itd. To ostatnie trochę łagodzi fakt, że nie będzie to potyczka wewnątrz brytyjska, bo te jak pokazała historia, miewają swą odrębną specyfikę oraz to, że Haskins dla tego pojedynku zrzekł się mistrzostwa Europy.
Dzisiejszy typ nie jest dla lokatowiczów, a dla tych co lubią łączyć analizę z pewną dawką niewiadomej sportowej i emocji.
 
Otrzymane punkty reputacji: +51
K 326

kurekq

Użytkownik
Jakieś prognozy co do starcia Broner-Porter?
Moim zdaniem opłaca się grać zwycięstwo Portera w okolicach kursu 2,0. Jest dynamiczny i potrafi wywierać presję, a to bardzo nie pasuje Bronerowi, który gubi się, gdy przeciwnik mocno naciera. W ostatnich starciach nie prezentował się genialnie, a jedyne zetknięcia z najwyższym poziomem (Maidana) i bardzo solidnym poziomem (Maliginaggi) wypadły gorzej niż się spodziewano.
Porter z kolei zmiótł Maliginaggiego, wyraźnie wygrał z mocnym Alexandrem i rywalizował na równym poziomie z Brookiem. Faworyzowałbym Portera.
 
B 453

boxingcavalier

Użytkownik
Adrien Broner vs Shawn Porter : 1,85 (DNB, Betsafe) ✅

Shawn Porter defeats Broner by UD: 118-108, 115-111, 114-112
(Bleacher Report scored the contest 117-109 for Porter)

Część obserwatorów szacuje walkę jako 50/50, ci bardziej znani stawiają na Adriena Bronera: trener Robert Garcia, pięściarze Sergio Mora i Timothy Bradley, będąc mocniej osadzeni w realiach biznesowych zawodowego boksu przeświadczeni o wszelkich okolicznościach pozaringowych.
Bookmakerzy, zawsze biorący pod uwagę czynniki biznesowe, a zatem catchweight - działający raczej na korzyść Bronera, prawdopodobne faworyzowanie Problema przez Haymona, widzieli z początku nieznacznego faworyta w Porterze, dziś już mamy 1,8 x 2,0 czy 1,78 x 2,2 (Matchbook, Boylesports) gdzie w roli faworyta stawiają AB.
Gdy spróbujemy antycypować nadchodzące sobotnie wydarzenia w Las Vegas między linami - jednej z ciekawszych tegorocznych konfrontacji, zwycięsko powinien wyjść jednak Shawn Porter. Jednakże biorąc poprawkę na sytuację pozasportową warto poświęcić 0,10-0,15 kursu na rzecz DNB.

Zgodnie z dość powszechnym założeniem swarmer zasadniczo bije boksera. Nie dlatego, że arytmetyka atutów stylów tak wskazuje, ale dlatego, że silne strony swarmera wykorzystują słabsze punkty boksera, a ten zaś nie może wprost proporcjonalnie skonsumować słabszych ogniw swarmera.
&quot;Dobry Porter&quot; bije &quot;bardzo dobrego Bronera&quot; w teoretycznej konfrontacji stylów.
W omawianym zestawieniu ta zależność przybiera na sile, staje się klarowna dzięki szczegółowej specyfice reprezentowanych stylów i doświadczeń ringowych, zostawiając już &quot;dobrego Portera&quot; swarmera i &quot;średniego Bronera&quot; boksera.
Kto kogo wtedy bije? W takim ujęciu scenariusz jest jeden.

The Problem i Showtime jednak nie mają szerokiego doświadczenia z oponentami reprezentującymi style, z jakimi przyjdzie im się mierzyć jutro w MGM Grand.
W tym zakresie przewagę posiada 27-latek, z dwóch powodów.
1. Na płaszczyźnie wniosków z ich przegranych walk.
Starcie Bronera z Maidaną będzie dla Portera lepszym korespondencyjnym poligonem doświadczalnym niż rywalizacja Porter-Brook dla Bronera, gdyż SP otrzymuje:
- względną jednoznaczność wniosków,
- wnioski dają się przełożyć na praktyczną implementację do swego stylu.
2. To z czym nie spotkał się Porter, a znajdzie w boksie Bronera będzie dla niego o wiele mniej niebezpieczne niż to z czym nie spotkał się Broner, a pokaże mu Porter. A jeśli Billioner miał styczność z czymś podobnym, to nie potrafił sobie z tym poradzić.

Presja wywierana przez byłego mistrza IBF welter jest podawana jako jeden z podstawowych czynników mających zapewnić mu zwycięstwo, szczególnie że Adrien nie radził sobie z szarżującym Marcosem. Jednym tchem wskazuje się na zdolności AB i jego krótkie kontry. Zacznijmy od początku.

Pressing
Fizyczny, oczywiście działa na korzyść Portera.
Warto zatrzymać się nad nim, bo w jego ramach pojawia się również pressing psychiczny, jakże mocno oddziałujący na Bronera i skorelowany z tym pierwszym - catchweight.
W czasie gdy Maidana odpuszczał natarcie, oddawał inicjatywę (choćby w 6 r.) to Broner nie potrafił tego wykorzystać - nie boksował technicznie (nawet w swej ulubionej technicznej defensywie), ale dawał się trafiać dość prosto w wolnym tempie. Tak dla pełnego obrazu - AB &quot;nie potrafił wykorzystać&quot;, nie mówiąc już o zmianie taktyki przez tzw. boksera, a ta umiejętność u boksera - defensora, kontrboksera w trakcie walki delimituje pięściarzy bardzo dobrych od wybitnych, a do drugiej grupy akces swój zgłasza Problem, póki co li tylko werbalnie. Jednak brak zdolności przearanżowania taktyki czy skutecznego jej wdrożenia stanowi jedną z determinant jutrzejszego &quot;średniego Bronera&quot; boksera.
Pewne zwiastuny przyszłej blokady być może pojawiły się już w 2011 r. w walce z Vicente Martinem Rodriguezem o wolnych rękach, wolnych nogach, o gorszych warunkach fizycznych i ograniczonym warsztatowo, ale nacierającym, a przez samo to ostatnie sprawiającym Bronerowi sporo problemów w 2 rundzie wygrywając tę odsłonę.
Symptomy krótkotrwałej blokady były tez widoczne z Emmanuelem Taylorem w pierwszej części 5 r. gdy Tranzformer przycisnął (po 4 r. w której B. błyszczał) to choć Broner chwilę wcześniej był w swoim drive, to przez pressing rywala stracił animusz i trochę się pogubił. Wcale nie wynikało to z zainkasowania mocniejszego uderzenia, lecz przyjęcie było następstwem poddania się grze rywala, poddania się nawet gdy początkowo była nieefektywna w ciosach w celu.
Spolegliwość na wywieraną presję powoduje, że nawet słabszy technicznie pięściarz, szczególnie swarmer, może 25-latka tak trafiać, jak bokser w szermierce nigdy by nie miał prawa ulokować czegoś celnego.
Wydaje się, iż możemy nakreślić to tak: w skali obrony z bokserem Broner zasługuje na bardzo wysoką notę, lecz ze swarmerem już tylko na dostateczną.
Blokada trenującego z Floydem pięściarza nie wynika odpowiednio do powyższego z rozbicia czy przyjęcia, a ze złamania psychicznego lub nawet utraty komfortu kontroli wydarzeń. Sam w sobie się blokuje w razie zagrożenia jego komfortu psychicznego.
Taktyka Portera (również wyznaczana przez catchweight - 144 lbs) może polegać na tym, że przyciśnie AB w pierwszych trzech-czterech rundach, może będzie liczył na TKO/KO, a prawdopodobniej na ustawienie sobie B. psychicznie, tak jak zrobił to El Chino, który dzięki temu wygrał, a wcale nie tylko przez ciągły atak. Jeśli pojawi się obniżenie wydolności i siły u Shawna, a musimy w tym kontekście pamiętać, że Broner nie jest pięściarzem idącym na przełamanie przeciwnika, nawet nie &quot;ciosowe&quot; czy kondycyjne, to Porter &quot;zastopowaniem psychicznym&quot; i pressingiem (nawet mało efektywnym, niepopartym mocnymi uderzeniami) będzie w stanie &quot;przykryć&quot; ewentualne negatywne skutki catchweightu w swej dyspozycji. Równocześnie jeżeli nie zastopuje Bronera, przejdzie do planu B - zapewne trochę zwolni tempo celem minimalizowania skutków reżimu 144 funtów (rehydration clause - 155 lbs odpadł, jak się okazało na kilkanaście godzin przed walką)- osłabienia w drugiej części starcia, zmniejszając pressing do, powiedzmy, 70%, jednocześnie mając już Problema nieco &quot;zastopowanego&quot; psychicznie. Prawdopodobnie Broner uznając catchweight jako swój duży atut dostosuje do niego taktykę - będzie starał się przeczekać Showtime&#39;a, skupiając się na początku na efektywnej obronie. Takie podejście Billionera pozwoli Porterowi rozwinąć skrzydła swarmerskie, nie &quot;odbijając się&quot; jak od Brooka. Ta ewentualnie zamierzona bierność Bronera ułatwi trzy sprawy: możliwe TKO, &quot;zastopowanie psychiczne&quot;, obniżenie pressingu do ok. 70% bez obawy aktywniejszego AB wygrywającego punktowo początkowe starcia.

Jab - obrona - kontra Bronera
Jab
Przede wszystkim Broner nie wyjabuje, w szerokim znaczeniu słowa, Portera, a zatem czy to lekkim-punktującym czy stiff jabem, jabem graniczacym z prostym, jak czynił to Kell Brook. Sztywna ręka (dyszel), poparty masą ciała, w tempo, z niezgorszym timingem i wejściem na przeciwnika, przyjmujący bardziej charakter kontry, a nie gumowego odganiacza na który to Broner często wymieniał swój jab, jest dla Bronera niezwykle trudnym elementem. Jednak tu należy przyjąć dość duże ryzyko nadziania się na cios Portera, a Adrien takiego niebezpieczeństwa będzie starał się unikać.
Jab Devona Alexandra zadawany z dystansu (którym też czasem operuje Broner) nie kuł Portera, przed nim bronił się nogami lub przyjmował na rękawice i taką też formułę przyjmie płaszczyzna: drugi rodzaj jabu Bronera vs obrona przed nim Portera.

Obrona
Nogi
O tyle o ile dyskusyjnym jest efektywne wykorzystanie szybkich rąk przez Bronera, to uzyskanie lotności na nogach przezeń będzie nieco trudniejsze. Tu warto przywołać DeMarco i jego styl w tej walce, niezwykle odpowiadający AB. Nie dość że podczas ataku w półdystansie (monotonnym biciu w DeMarco w półdystansie) Broner nie stosował lekkiego odejścia w tył, by zaskoczyć rywala. Co ważniejsze, przy sporadycznych atakach DeMarco Problem ukazał, że nawet w warunkach komfortu stylowego i psychicznej przewagi nad oponentem nie potrafi korzystać z pracy nóg w tył/obrony nogami. Odchylenia na zakrocznej i obrona barkiem na pewnym poziomie i przy odmiennym stylu przeciwnika już nie wystarczą.
Przyzwoitą elektryczność nóg dość wyraźnie dało się dostrzec w starciu z Taylorem. Pełne przełożenie wcześniej wypracowanych technik w dzisiejszych warunkach mniejszej swobody technicznej i mentalnej okazać się może dla Bronera trudno osiągalne.
Klincz (i garda)
Shawn z ojcem-trenerem ćwiczyli unikanie klinczów Bronera i ciosy na dół. O tym drugim za chwilę. Jeśli chodzi o klincze to anonsowanie opierania swej strategii na ich unikaniu to, w mym mniemaniu, częściowa zasłona dymna. Choć Broner nie klinczuje więcej niż dotychczasowi przeciwnicy Portera, dziś może wykazać się dużą aktywnością w tym aspekcie, bogatszy o wiedzę o skuteczności klinczów The Special One na Porterze. Zresztą, Porter sam po części do nich się przyczynia, wpadając na oponenta.
Oczywiście, unikanie klinczy przyda się starszemu z dziś rywalizujących, jednak jednym z głównych składników strategii będą overhandy, o czym także niżej.
Same klincze, w których występuje Broner są jednak skrojone pod Portera, bo:
- nie są to klincze &quot;w pół&quot;, czy dodatkowo z przytrzymywaniem jedną ręką, a biciem drugą
- nie są to klincze w postaci wieszania się czy &quot;pod pachę&quot;, które zabierają masę energii
- są to takie pół-klincze ze ściąganiem głowy przeciwnika samymi rękawicami nieco w dół, bez włączenia masy ciała, głównie przy opieraniu się Bronera na linach, a te dają dodatkowo schylonemu Porterowi możność obijania dołów Bronera, tak jak Porter lubi. Z nimi często występuje obrona na linach przez wysoką gardę Problema, co skutkuje odkrywaniem celu Portera - dołów.
- klincze powodowane przez rywali Bronera, gdy ten trzyma ręce na swej klatce - te będą najniebezpieczniejsze - z nich może AB wygenerować krótki uppercut, w czym jest niezły. Nie są to jednak często ponawiane akcje, nie mają doniosłej wymowy, nie powinny zatem przeważyć losów starcia.
Warto dla porządku odnotować, iż Broner jest o wiele gorszy w zwarciu od Portera, mniej eksplozywny, czy to w porównaniu z samym Porterem czy nawet swoim półdystansem lub dystansem.

Kontra
Fakt, Broner ją poprawił od walki z Quintero (realnie przegranej, także Teddy Atlas widział przewagę Quintero dwoma rundami), gdzie przy szybszym ataku, przyśpieszeniu ze strony Quintero, B. nie kontrował czy to jednym pojedynczym na punkt czy nawet mniej celną serią, ale wycofywał się do tyłu, odganiając się rękoma. Natenczas można było rzecz: Billioner nie ma bardzo dobrej kontry, czy to składającej się z pojedynczego ciosu czy z serii. Faktem jest, iż w walce z Danielem Ponce de Leonem w 2 odsłonie ładnie kontrował prostym, lecz tam Meksykanin nieśmiało próbował zadawać lekki prosty na dół i cofając się był lekko karcony tracąc małe punkty, jednak takie zagrania Portera w żaden sposób nie przystają do jego stylu i temperamentu ringowego. W rywalizacji z de Leonem i Maidaną Broner nie raz ładnie lokował krótkie sierpy na lekko pochylonych głowach przeciwników szykujących się do ataku. Tu możemy zanotować pewne niebezpieczeństwo dla Portera, acz zdaje się, iż Porter szybciej przechodzi przez ten newralgiczny punkt, a przynajmniej nie zastyga w nim na tak długo przymierzając akcję.
Z Carlosem Moliną Problem &quot;poszedł w klincze&quot;, a rywalizacja z Johnem Moliną (który na marginesie zrobił zadziwiająco mało, by próbować wygrać, czy choćby postawić wyższe wymagania) nie dała materiału porównawczego. Progres jednak szczególnie był widoczny w walce z Tylorem.
Podobnie jak z jabem, pewne przebłyski nie stanowią na tyle ugruntowanego warsztatu by nie tyle do niego sięgać, co by włączał się sam. Jeżeli zaś powyższe niedociągnięcia Bronera były spowodowane nie w pełni profesjonalnym podejściem do rywalizacji, to myślę, iż brak długotrwałego ugruntowywania zagrań może okazać się zgubny w sytuacji rywalizacji ekstremalnej.

Ciosy na dół
Ładnie je potrafi bić Broner, głównie lewy, jednakże nie czyni zeń argumentu potrafiącego zranić, przełamać, czy ze względu na częstostliwość - skumulować. Po prostu ładny argument w arsenale do zbierania małych punktów w rundach.
U Portera zaś mamy koniunkcję trzech czynników. Ciosy na dół:
- są naturalnie (nawet jako combo na dół) wpisane w styl Portera
- na pewno pamięta, że właśnie biciem w podroby Maidana wydatnie osłabił Bronera (urywki z przygotowań + Porter Senior analizujący poprzednie walki rywali)
- uczynienie z nich wcześniej ustalonego gameplanu do przełamywania ich kumulacją całkiem niezłych oponentów - np. 2015 rok, Erick Bone (który choć wskoczył za Roberto Garcię niemogącego poradzić sobie z limitem półśredniej, to w starciu z niezłym, nacierającym Mahonri Montesem w sierpniu 2014 r. prezentującym się pod względem umiejętności pięściarskich bardzo dobrze i do tego efektywnie).

Overhandy
To będzie jedna z podstawowych składowych taktyki. Tu znów rysuje się ładne zazębianie.
Obszerne overhandy, zbyt obszerne - za to nieraz krytykowany był Porter. Paradoksalnie takie własnie ciosy sieją największe spustoszenie u Bronera, Bronera uważającego siebie taktyka, defensora, utalentowanego technika.
Pierwszy knockdown na AB właśnie z lewego cepiastego overhandu Maidany, drugi też po lewych, sierpach - oba takie często zadaje Porter. A Paul Malignaggi uginał się przy linach pod prawymi overhandami Showtime&#39;a.
A pamiętajmy, że ledwie kilka miesięcy temu nieliczne ciosy wyprowadzane przez Johna Molinę wchodziły w AB i były to własnie prawe overhandy. A kim był Molina w tej walce? Wolny, statyczny, niepodejmujący ryzyka, w całej rozciągłości przyjmujący zasady gry Bronera - oddający Bronerowi aktywność i nieudolnie bawiący się w szachowe boksowanie na niskich obrotach, a i tak nie został rozbity.

Gameplan - zdecydowanie na rzezcz Portera.
Metodyczność Portera Seniora, posłuszeństwo treningowe Jr, skupienie i całkiem pasujący styl bronerowski, z drugiej zaś strony stanięcie obozu AB przed niemożliwością ułożenia jakiejś spójnej, kompleksowej, a przede wszystkim praktycznej strategii.
W tak naszkicowanym scenariuszu kluczami do wiktorii będą:
Portera: overhandy, serie na dół, presja psychiczna połączona z fizyczną
Bronera: catchweigt, teren i sędziowie
Przy wyrównanej walce lub wyrównanej w oczach sędziów (raczej mayweatherowskich: Eric Cheek, Dave Moretti oraz nieprzewidywalnej Adalaide Byrd, być może faktycznie czasem pogubionej, a może celowo cisnącej na Jana) na mayweatherowskiej ziemi, gdzie swoją punktację będą mogli legitymizować pośrednio przez nawiązania do oceny stylu TBE, Broner może otrzymać decyzję.
Nie jest wykluczone jednak, że przez następne miesiące sportowo dominującego nie będziemy mieli gorszej wersji Mayweathera, a całkiem niezłą wersję Aarona Pryora.

---------------------------------------------------------------------------------------
Fajne analizy i ogólnie szacun, ale jak piszesz, że oceniasz zdarzenie na 50-50 i grasz po 1,85 to coś nie gra ????
W pierwszym zdaniu analizy pisałem: &quot;Część obserwatorów szacuje walkę jako 50/50 (...)&quot;
Mój zaś typ i ocena zawiera się w:
- typie (wytłuszczonym) podanym w nagłówku postu,
- analizie, gdzie staram się argumentować w miarę szczegółowo, w tym jednocześnie dość jednoznacznie zarysowując me stanowisko i tym samym dając innym możność przeanalizowania mych wniosków i ewentualnie porównania ich ze swoimi, także gdy typowanie czytającego jest odmienne.
 
Otrzymane punkty reputacji: +27
simons 646

simons

Forum VIP
@BoxingCavalier
Fajne analizy i ogólnie szacun, ale jak piszesz, że oceniasz zdarzenie na 50-50 i grasz po 1,85 to coś nie gra ????
Powinieneś grać wszystko co powyżej 2,00 w takim przypadku ????
EDIT:
@UP No tak racja. Źle przeczytałem moja wina i gratuluje kolejnego udanego typu.
 
Pudzianxx 13,9K

Pudzianxx

Użytkownik
Rocky Fielding - 1.33✅✅ -

Demolka TKO 2 runda
Ja stawiam na Fieldinga . Jutro to będzie różnica ze dwóch wag .
Wystarczy zobaczyć ważenie . Umiejętności może podobne ale warunki czy zasięg już zdecydowanie dla faworyta . Do tego walka na swoim podwórku .
Po co Vera pcha się do Anglii . Tylko po kasę i sprzedać swoje nazwisko , z niego już nic nie będzie . Jak by miał jeszcze ambicje na pewno by takiej walki nie brał . Już w swojej ostatniej walce wyglądał fatalnie .
Obecnie to zdecydowanie Rocky lepiej wygląda w swoich walkach , jutro nie powinien mieć większych problemów .
 
Otrzymane punkty reputacji: +42
1 42

1golas5

Użytkownik
Podpinam się pod to co Pudzian napisał, odnośnie Bradley- Vargasem to jak to bywa na galach Aruma mogą przekręcić Bradleya żeby wypromować Vargasa, tak jak było z pacmanem co go przekręcili żeby Bradleya wypromować, podobnie było z Algierim któremu dali zwycięstwo nad Provodnikovem robiąc z niego niepokonanego, młodego rywala dla pacmana, ostatnio Bradleya też zrobili bo dali mu remis a spokojnie wygrał, tak więc jak grać to Vargasa ;) który jest pupilkem Aruma i ulubieńcem sędziów, którzy punktują dla niego z kosmosu np. walka z Nowikowem, ostatnio zasłużenie wygrał ze schyłkowym DeMarco
 
B 453

boxingcavalier

Użytkownik
26-06-2015 - lightweight - USA:
Diego Magdaleno vs Jose A. Gonzalez: 1,72 (DNB, Bet365) ✅

Diego Magdaleno wins by TKO 7 - Gonzalez odmówił kontynuowania walki (when Jose Gonzalez went down on what the ref called a low-blow &amp; refused to get up after the 5-minute rest period); gwoli ścisłości - cios na dół zadany prawidłowo, a jedynie potem rękawica ześlizgnęła się niżej
Boxrec: Gonzalez refuses to continue after an accidental low blow

Analizując dzisiejszą walkę trudno znaleźć jakieś argumenty przemawiające za Jose A. Gonzalezem.
Całościowa wizualizacja rywalizacji pozwala na usytuowanie typu na Magdaleno bardzo blisko tzw. lokaty.
Ponieważ u wszystkich booków kurs na Diego wynosi 1,57 (od 18:00 na Bet365 jest 1,72), warto wybrać Bet365, gdyż przy takiej samej stopie zwrotu mamy dodatkowo DNB (także po podwyżce do 1,72).

Obaj nie walczyli z czołówką, ale ich rywalizacje z solidnymi Romanem Martinezem i Ricky Burnsem pozwalają na wystawienie, biorąc pod uwagę także czynniki z pozostałych ich walk, o wiele lepszej noty bratu Jesse&#39;iego.
Magdaleno z walki na walkę prezentuje się coraz lepiej. Jasnym jest, iż pewnego poziomu nie przeskoczy, lecz walczy coraz bardziej skoncentrowany, widać odchodzenie od zasypywania rywala ciosami na rzecz skupienia się na uderzeniach celnych, acz nie prowadzi to do polowania na jeden cios czy mniejszej aktywności, które w pewnych sytuacjach prowadziłaby do &quot;przechodzenia obok/przesypiania&quot; rund i oddawania ich rywalowi.
Gonzalez po przełamaniu przez Burnsa walczy bardziej zachowawczo, a to jednak nie idzie w parze z wprowadzeniem innych rekompensujących tę zmianę elementów, nie widzę także postawienia przezeń na technikę.

Pewnym teoretycznym zagrożeniem dla Diego mógłby być jab Chelo, którym to głównie wygrywał początkowe rundy w Anglii z Burnsem. Jab od tej pierwszej przegranej walki jest coraz to mniej przez JG używany, a jeżeli to bardziej jako dość słaby kontroler-pykacz, mający za zadanie albo ograniczać jab przeciwnika-mańkuta (np. ostatnia walka Gonzaleza z Marvinem Quintero z kwietnia 2015 r.), a Mr. Superb, bo taki przydomek nosi starszy Magdaleno, właśnie walczy z pozycji odwrotnej. Już w tym momencie cios ten nie spełnia jakichkolwiek założeń z nim wiązanych.
Na to po stronie Diego nałożyć możemy: dobrą obronę nogami, headmovement, rotacje, dość wyraźne i co najważniejsze - skuteczne - obniżanie pozycji a la Mike Tyson (także wraz z wystrzeleniem z niej ciosem idąc w górę), a to wyraźnie jest nie w smak JG, ukazując to choćby wówczas gdy Quintero włączał owe argumenty do swego arsenału. Dalej: ładne prawe haki na dół, szybkie overhandy - to wszystko Diego efektywnie zaprezentował w ostatniej swej walce - z Herrerą.
Gdyby zatem Portorykańczyk powrócił do swego dawnego lewego, nie zagrozi nim. Nawet znacznie go &quot;dociągając&quot; - dłuższy jab Gilberto Leona nie sięgał Amerykanina i przy stylu tego ostatniego, nie jawił się, nawet teoretycznie, jako mogący stanowić uciążliwość.
Zaangażowanie, aktywność, nieustępliwość, walka do końca - to wszystko na rzecz DM.
Pomimo że Gonzalez wygrywał z Burnsem punktowo i naprawdę dobrze mu szło w pierwszych pięciu odsłonach. Jednak z narzuconą mu presją (a taką niechybnie wywierać będzie Magdaleno) słabł fizycznie i psychicznie z minuty na minutę, został przełamany. Warto zaznaczyć - były to wymiany, w których Rickster nie był zbyt celny, a sam też przyjmował niemało, tempa zaś nie można było określić jako dość wysokiego. Do tego nogi Chelo odmówiły aktywności. Oficjalnie wytłumaczono to kontuzją nadgarstka, jednak obraz walki pozwalał skłaniać się ku innej diagnozie, w zbliżony sposób stawianej przez komentatorów brytyjskich. Jak wskazałem wyżej, Magdaleno presję wywierać będzie, a poddawanie się jej przez przeciwnika dodatkowo go nakręca, pozwala wejść w swój rytm, w którym czuje się wyśmienicie, co pokazał choćby z Gilberto Leonem. Nie deprymuje go jednak mocno nacierający oponent (Alejandro Perez, 1-2 runda), nie wdaje się wówczas w bitkę, a boksuje swoim stylem. DM będzie zatem przygotowany na różne scenariusze.
Niezłe counterpunche po jego stronie.
Do tego wszystkiego mamy Amerykanina wykorzystującego swą pozycję odwrotną: zachodzenie przeciwnika w swoją prawą, prawe na dół na śledzionę vs Gonzaleza nie korzystającego z bliskości wątroby mańkuta, średnio pilnującego by nie znaleźć się pomiędzy jego nogami, choć zapewne czującego, że wtedy jego boksowanie zasadniczo wypada gorzej. To wszystko pokazała walka z Marvinem Quintero, który to rozpoczął w 5 rundzie jakby przełamywać Portorykańczyka, lecz decyzja lekarza przesądziła o niedopuszczeniu Marvina do kolejnej rundy (kontuzja stawu skokowego).
Magdaleno lubi walczyć do końca. Robi to gdy wyniku punktowego pewnym nie jest i walka jest wyrównana, w której przyjmuje ciosy, a tempo rywalizacji jest dość wysokie i nie wszystko idzie w pełnej zgodzie z jego założeniami - starcie z Martinezem. Boksuje do końca także gdy przygniatająco wygrywa wszystkie odsłony i nawet rozsądek sugerowałby lekkie odpuszczenie, potańczenie w ostatnich trzech minutach, co najwyraźniej widoczne było chyba w starciu z Emmanuelem Lucero w 2011 r.
W tym kontekście należy odnotować, iż mimo powyższego przez całą walkę nie &quot;podpala się&quot; mając przeciwnika &quot;napoczętego&quot;, a boksuje metodycznie; po drugie zaś kondycja, uwzględniając nadto styl wydatkujący wiele energii, może robić wrażenie. Gonzalez nie zawsze jest w pełni aktywny, zdarza się mu zasypiać, poddawać się stylowi rywala.

Szczęka. Bardziej sprawdzona u DM, głównie przez Romana Martineza, choć i w innych walkach zdarzało mu się przyjąć czyściocha, nie robiły na nim większego wrażenia ani nie pozbawiały motywacji do walki, nie zwalniał przez nie obrotów.
Gala organizowana przez Boba Aruma i Top Rank, Mr. Superb wraz z bratem są pod ich skrzydłami.
 
Otrzymane punkty reputacji: +131
Do góry Bottom