Dyspozycja Weng na pewno nie jest tak dobra jak podczas TdS, ale z całą pewnością bieg łączony nie oddaje jej aktualnej formy. Jak już pisałem przed startem czuła się świetnie, chciała walczyć o medal. Jednak narty w klasyku miala tak przygotowane, że otwarcie mówiła, że jakby się dało to by zmieniła je już po pierwszej pętli. Męczyła się bardzo w pierwszej części, a potem już strata była tak duża, medal odjechał i ostatnie 2-3km troszkę odpuściła. To oczywiście nie usprawiedliwia jej słabszego wyniku, ale miało to na pewno jakiś wpływ. Szkoda będzie jak Heidi po tak wspaniałym sezonie wróci bez indywidualnego medalu. Może jutro Szarlotka, Tereska i Heidi na pudle
. Byłoby super, ale Bjoergen pójdzie w trupa, bo jak ma gdzieś jeszcze zdobyć złoto (bez sztafety) to właśnie jutro. Na 30km nie ma szans. Czasy z łyżwy z biegu łączonego też do końca nie muszą oddawać aktualnej formy. To, że ktoś tam był wolniejszy o kilka sekund nie musi być wyznacznikiem na jutro. Wtedy niektóre dziewczyny biegły samotnie, musiały same dyktować tempo, a inne biegły w grupie dając sobie zmiany. Dobrze wiemy, że biegnąc w grupie jest dużo łatwiej pokonywać dystans i z reguły to tempo jest większe.
U Szwedek jutro nie ma na starcie jak można było przypuszczać Sofii Bleckur. Musi dziewczyna oszczędzać energię na sztafetę. Sam osobiście z niecierpliwością czekam na biegi 4x5km kobiet i 4x10km mężczyzn. Norweżki oczywiście na 99% pobiegną w kolejności: Weng, Johaug, Jacobsen i Bjoergen. Za to ciekawie u innych reprezentacji. Szwedki mają problem, bo dalej nie wiedzą czy wystawić Stine Nilsson? I tutaj te wątpliwości są spore nie ze względu na formę tylko na ostrzeżenie (żółtą kartkę), którą Szwedka zarobiła przy okazji finału team sprintu. Gdyby np Nilsson podczas sztafety dostała drugi raz taką karę to od razu cała reprezentacja zostanie zdyskwalifikowana. Już jej koleżenka z kadry Falk pokazała jak się to robi ???? . Trenerzy na pewno mają dwa pewniaki: Bleckur na klasyk i Kalle na koniec. Jutrzejszy bieg pewnie rozstrzygnie losy Wiken, bo Rydqivst w tak dobrej dyspozycji na odcinek przed Szarlotą pasuje jak nic.
U Finek też ból głowy. Niskanen. Roponen, ale co dalej? Myślę, że doświadczona Saarinen załapie się na klasyk. Natomiast z tą czwartą to będzie ogromny problem. Zarówno Kylloenen jak i Parmakoski w tragicznej dyspozycji i one wzmocnieniem tutaj na pewno nie będą.
Amerykanki pewnie wystawią: Caldwell, Bjoersen Stephen i Diggins. Randall to już chyba nawet na 5km się nie nadaje.
U Niemek teoretycznie są cztery, ale tam z formą Herrmann, a przede wszystkim Nystad zbyt różowo nie jest.
Rosjanki skład w miarę równy. Mogą gdzieś o ''5'' zawalczyć. Dotsenko, Kuziukowa, Żukowa, Tanygina, Czekaliewa. Tutaj spory wybór.
Zestawienie Polek też jest oczywiście znane niemal na 100%.
Zacznie Kornelia Kubińska, potem rzecz jasna Justyna, Marcisz i na koniec Sylwia. Nasze dziewczyny są w formie i o takie ''6'' miejsce spokojnie trzeba walczyć.
Northug biegnie na 15km w środę. Jakby to wyglądało gdyby obrońca tytułu nie pojawił się na starcie ???? . Nie przekreślałbym jego szans, bo w łączonym stracił mnóstwo sił na odcinku klasykiem i potem brakło pary, ale dowolnym może znowu zaszaleć. Z resztą to jest tak nieobliczalny facet, że wszelakie rozważania przed zawodami tracą sens.
Cologna faworyt, ale ja liczę na Krogha i mojego czarnego konia Gloersena, który ten dystans sobie w tym sezonie upodobał. Może Francuzi odpalą? Potencjał tam jest niesamowity. Jednak na panów przyjdzie czas.
Jutro Kalla musi pójść po złoto, chociaż wiem, że będzie o to bardzo ciężko.