Człowieku, po takim czymś to na Twoim miejscu już nic bym nie pisał w tym temacie. Rożne rzeczy tutaj ludzie wypisują, ale tak głupiego stwierdzenia żeby ktoś odpuścił sobie 1/2 AO to jeszcze nie było i pewnie długo nie będzie.
Najlepsze w tym jest to, że ja nic nie napisałem o tym, że Federer miałby odpuścić to spotkanie. Zresztą nie chce mi się tłumaczyć tego kolejny raz, czytaj ze zrozumieniem następnym razem. Druga sprawa to wy wiecie przecież najlepiej bo siedzicie w głowie Rogera kiedy on się stara bardziej, a kiedy mniej.
Odnośnie jeszcze tego tenisowego
El Clasico, to piszecie, że Nadal męczył się z Berdychem, ale już mało kto napisze, że Czech zagrał kapitalne spotkanie. A po 2 secie widać było ogromne zaangażowanie wręcz wku****nie Nadala i dużą radość po wygranych kluczowych piłkach.
Djokovic - Murray
1,45 3:2
Z jednej strony mam pewne obawy co do typu na Serba. Szkot to okropnie niewygodny rywal, z niebywałymi umiejętnościami, z którymi może pokonać dosłownie każdego.
Dziś Djokovic zagrał dość dobre widowisko z Ferrerem, Hiszpan nie ustąpił nawet na chwilę w tym meczu, biegał do każdej piłki. Pomimo tylko 3 setów, pojedynek trwał ponad 3 godziny.
Zacznijmy od tego, że w pierwszych dwóch setach Serb nie wyglądał zbyt dobrze w tym pojedynku, wyglądał na zmęczonego i do tego nie wchodził mu pierwszy serwis. Dość przeciętnie jak na Novaka to wszystko wyglądało, ale pomimo tego wygrał z kapitalnie grającym Hiszpanem. Prawdziwych mistrzów się właśnie poznaje po takich meczach, kiedy nie idzie im najlepiej oni potrafią wygrać spotkanie. W 3 secie to już był ten kompletny Novak, więcej luzu w grze, wynik dość pewny i Serb zagrał kapitalny set. Większość piłek wchodziło tuż przy liniach. Tak oto byliśmy świadkami 2 przełamań.
W meczu z Hewittem (co prawda żaden przeciwnik), pierwsze dwa sety zagrał kapitalnie. Co prawda Australijczyk nie ma jakiegoś super serwisu, ale o ile się nie mylę przez cały mecz serwując może zdobył 3-5 gemów. A gemy wygrane przez Lleytona były raczej podarowane przez Novaka. Choć w 3 secie Hewitt wspiął się na wyżyny swoich możliwości rozgrywając kapitalny set.
Murray widziałem tylko w meczu z Kazachem. Wyglądał nieźle, ale co to był za przeciwnik? Do tego skreczował. Ale ogólna gra Szkota wyglądała nieźle.
Powiedzmy sobie szczerze, że Andy nie pokonał jeszcze tutaj nikogo na jego poziomie. Kukushkin bardzo kiepsko, ale to pewnie z powodu kontuzji. Llodra gra ostatnio bardzo przeciętnie znając jego możliwości. Chyba coraz bardziej na deblu się skupia. Nishikori to nadal typowy średniak dla takiego Murraya. Zresztą co mnie bardzo dziwi to Andy w tym spotkaniu miał bardzo słaby pierwszy serwis, tylko 44%. A przy wzroście Japończyka 177 cm to już na prawdę musiało wyglądać bardzo blado.
Forma Murraya jest jak zwykle wysoka, rok temu było podobnie na AO miażdżył swoich rywali do 0-2 gemów w setach. Ale jak on zagra przeciwko czołówce? Trudno powiedzieć. Ktoś wyżej wspomniał, że w 2011 z nikim nie wygrał z top3 na WS. W tym roku dawałbym mu większe szanse w meczu z Federerem czy Nadalem, żałuję bardzo, że nie spotkali się w półfinałach.
Serb jak się nie skupi na swojej grze to Murray powinien spokojnie urwać mu set, ale jak Novak zacznie grać tak jak dzisiaj w 3 secie z Ferrerem to będzie pozamiatane.
Andy niby poprawił swoją psychikę co zauważyli kluczowe tenisowe postacie, do tego od tego roku ma tam kogoś nowego w sztabie trenerskim. Ale czy to wystarczy by pokonać obrońcę tytułu? Skoro Murray już w tym roku stracił sety z Harissonem, Mullerem czy Kukushinem.
O wcześniejszej kontuzji kolana nie ma co pisać, bo przecież każdy wie jak to się skończyło w Brisbane.
A tu widać ewidentnie, że Serb miał mocniejszych rywali:
Ferrer > Nishikori
Hewitt > Kukushkin
Przeczuwam 3:1 dla Serba.