Victoria Azarenka - Maria Sharapova
Typ: 1
Kurs: 1,82 (Pinnacle)
Jestem w skowronkach, bo wreszcie zapowiada się szlem dla Białorusinki. <3 Wybaczcie gimboemotkę. Taki żarcik, Piotrek. Zasługuje na to jak nikt inny (nie Piotr, Azarenka). Tak samo jak na pierwszą pozycję rankingową
WTA. Kibicuję jej od lat i wiedziałem, że ten moment w końcu nadejdzie. To musi być teraz! Nie ma innej opcji, zważywszy że została jej ostatnia prosta. Vicky gra fenomenalnie, nie jest w szczytowej formie, ale na pewno bardzo dobrej. W półfinale pokonała dobrze grającą Clijsters. Drugiego seta przegrała, miała wtedy serwis na poziomie 30-paru procent, pecha, no i mega grę Belgijki, można wybaczyć. Pierwszy i trzeci set natomiast to kwintesencja jak kobiecy
tenis powinien wyglądać. O poprzednich meczach nie ma co wspominać, ogólnie pewne wygrane, miała też słabe momenty w pierwszym secie z Radwańską. Zawsze jest mała szansa, że i w finale będzie miała z 2-3 gorsze gemy, ale w ostatecznym rozrachunku nie powinno być niespodzianki.
Maria natomiast doskonale zaczęła ten turniej, ale z meczu na mecz jest coraz gorzej. Półfinał z Kvitovą to w większości tak niski poziom, że można było się nieźle zażenować. Masa niewymuszonych błędów (z obu stron), podwójne błędy (Sharapova ponad 10), nieudolne próby szybkiego kończenia wymian, nieco dłuższe też się przeważnie kończyły UE. Na palcach jednej ręki można było zliczyć fajne zagrania. Po tym spotkaniu tylko się utwierdziłem w przekonaniu, żeby grać na Azę w finale.
Gdybym nie znał
WTA, śmiałbym rzec, że to będzie spacerek po wiktorię dla Victorii, ale zapobiegawczo powiem, że po prostu wygra, choć ja także gram dokładny wynik 2-0 za niemały hajs.