#120#
 Novak Djokovic -1.5 seta - Rafael Nadal 
 Kurs:
 Kurs: 2.80 (
Unibet)
  
 Nadal wyraźnie spuścił z tonu po US Open i teraz na pewno jest do  ogrania. Czy 2:0 w tym meczu jest możliwe? Czemu nie jeżeli Fognini  prawie tego dokonał, a nie oszukujmy się nie ma nawet co się równać z  Djokovicem. Serb zniszczył Querrey'a i łatwo wygrał z Gasquetem. Teraz  przyszło o wiele trudniejsze zadanie, ale myślę, że jest w stanie wygrać  rywalizację bez straty partii. Nadal miał na pewno dłuższą przerwę, bo w  półfinale nie pograł zbyt długo, ale czy to mu bardziej zaszkodzi, czy  pomoże trudno powiedzieć.
Hiszpan nie pokazuje się już tak dobrze  w meczach nawet ze słabszymi rywalami, miał kłopoty z wspomnianym  Fogninim oraz męczył się z Kolschreiberem. Nole również wpadł w jednym z  setów z Verdasco i tutaj mam małe wątpliwości czy na pewno słusznie tak  bardzo faworyzuję Serba. Wszystko okaże się już jutro, a stawka nie  mała, bo walka o tytuł. Nie mam mowy o odpuszczaniu i tenisiści na pewno  dadzą z siebie wszystko. Panowie znają się na wylot, zagrali ze sobą  już 37 spotkań, z czego większość wygrał Rafa. Na hardzie rozegrali 14  meczów i aż 9 razy górą wychodził Novak. To pokazuje, że nawierzchnia  twarda już nie jest taką domeną Nadala, jak choćby mączka.
Ostatnie  ich spotkanie to finał na US Open, za który Djokovic będzie chciał się  odgryźć i ma to dużą szansę. Jak wspomniałem Rafael nie imponuje już tak  jak w 
USA i jest do ogrania. Styl graczy, chyba nawet nie trzeba  opisywać, bo każdy ich bardzo dobrze zna. Rotacyjny forehand Nadala  kontra silne uderzenia backhandowe Djokovica. Nie małe znaczenie będzie  miał w spotkaniu serwis, który u Hiszpana jest w tym turnieju po prostu  słaby. Ani razu po pierwszym podaniu nie przekroczył 70%, a to jest na  prawdę rzadkie u tego zawodnika. Zobaczymy co przyniesie nam ta  rywalizacja i czy na pewno nie przesadziłem z typem. Kurs dosyć wysoki,  więc warto zaryzykować.
 
#121#
 Juan Martin del Potro - 
Milos Raonic  Kurs:
 Kurs: 2.20
  
 Kursów spodziewałem się zupełnie innych, jak dla mnie od początku  turnieju Raonic spisuje się o wiele lepiej od del Potro i dziwię się, że  bukmacherzy nadal tak wierzą w Argentyńczyka. Być może to pułapka, dla  typujących grających po kursach, ale to się dopiero okaże. Kanadyjczyk  gra prawie perfekcyjnie po swoim pierwszym podaniu, a i w drugim  znacznie poprawił grę. U Juana Martina gra ostatnimi czasy wygląda dosyć  niepewnie, przypomina mi się turniej z Montrealu, gdzie (tutaj  ciekawostka i ważna rzecz) uległ właśnie Milosowi.
Tam także jego  gra była słaba i ledwo co awansował do kolejnych rund, odpadł w III z  Kanadyjczykiem, który dotarł tam do finału. Jedna z piłek mocno budziła  niepokój i nie wiadomo czy sędzia podjął dobrą decyzję (moim zdaniem  złą). Myślę, że to zadecydowało o porażce Argentyńczyka, który po tym  zdarzeniu mocno się zdekoncentrował. Teraz sprawa może wyglądać zupełnie  inaczej, ale czy del Potro będzie wstanie ograć dobrze dysponowanego  Raonica? Jeżeli nie będzie grał dobrze przy drugim jego podaniu może  raczej zapomnieć o przełamaniu i liczyć na szczęście w tie-breaku. Tam  także może być różnie, więc mecz 50/50.
Zobaczymy co zaprezentuje  jutro siódma rakieta świata i czy ma szansę na kolejny swój tytuł w  karierze. Kanadyjczyk na pewno nie będzie chciał odpuścić i za wszelką  cenę będzie walczył o każdy punkt. Drabinka turniejowa lepiej ułożyła  się dla Milosa, który miał słabszych rywali, ale nie stracił nawet seta.  Del Potro grał z Baghdatisem i Dolgopolovem, tam miał chwilę słabości i  tracił sety. Z Almagro w półfinale zmierzył się w dwóch tie-breakach i  wygrał. Tutaj nie będzie miał tak łatwej przeprawy. Dotychczas spotkali  się tylko raz, tak jak wspomniałem w Montrealu, gdzie górą wyszedł  Raonic. Jutro walka o tytuł i zobaczymy kto się będzie z niego cieszył.  Początek o 7:00 czasu polskiego.