saltan
Użytkownik
Nishikori K. - Murray A. 1 @1.70 Pinnacle ::: 1/10j
Nie pokazał tego, na co go stać, za dużo błędów i mamy efekt
Kursy na Keia urosły. Na forum z tego co widzę większość gra w stronę kitajca. Ja akurat wyjątkiem nie jestem i też stawiam na Nishikoriego. Obaj panowie w tym roku na cegle jeszcze nie przegrali, ale w końcu jeden z nich przerwie swoją serię. Japończyk wygrał turniej w Barcelonie tylko raz tracąc seta - z Bautistą Agutem. Poza tym łamał go jak chciał. Girlado i Klizanowi oddawał po 3 gemy. W finale mierzył się z mającym formę, jakiej dawno nie miał Andujarem i pewnie wygrał 6:4, 6:4. Do Madrytu spokojnie odpoczywał, aż przyszedł mecz z Goffinem. Nie był bardzo dobry, ale ostatecznie wygrał. Później jednak grał już koncertowo. 2:0 z Agutem i Ferrerem. Zwłaszcza z Davidem drugiego seta zagrał koncertowo. W całym meczu miał aż 51% punktów na returnie, co jest naprawdę znakomitym wynikiem. Murray dla odmiany od Mastersa w Miami odpoczywał ponad 3 tygodnie, aż do turnieju w Monachium. Tam się działo sporo - mecze musiały być przekładane ze względu na opady deszczu, w związku z czym m.in. podczas jednego dnia musiał rozegrać 2 mecze. Wygrał w finale z Kolbą po zaciętych 3 setach i dwóch TB. Od razu poleciał do Madrytu, gdzie zaczynał od drugiej rundy. Jego rywalem był... Kohlschreiber. I ponownie mieliśmy 3 sety. W ostatnim już jednak Niemiec opadł z sił i przegrał 6:0. Później Andy zmiótł z kortu Grannolersa a wczoraj pokonał podobno nie do końca sprawnego Raonica. Był to całkiem solidny mecz Andy'ego, ale nie zachwycał jak Kei z Ferrerem. Ani Szkot, ani Japończyk nie są typowymi serwismanami, swoją grę opierają raczej na wymianach. Kei to znakomita gra kątowa, przyspieszanie gry i generalnie agresywna gra - ale przy tym i trzymanie piłki w korcie i stosunkowo rzadkie wyrzucanie piłek. Andy lubi grę defensywną, lubi poprzeciągać wymiany, nie zawsze wykorzystuje dobry moment na przyspieszenie. Obaj panowie dobrze spisują się na returnie. Tutaj jak już wspomniałem serwis nie odegra znaczącej roli. Obaj skupią się na wymianach. Moim zdaniem wygra Kei i będziemy mieć powtórkę finału z ubiegłego roku.
Nie pokazał tego, na co go stać, za dużo błędów i mamy efekt
Kursy na Keia urosły. Na forum z tego co widzę większość gra w stronę kitajca. Ja akurat wyjątkiem nie jestem i też stawiam na Nishikoriego. Obaj panowie w tym roku na cegle jeszcze nie przegrali, ale w końcu jeden z nich przerwie swoją serię. Japończyk wygrał turniej w Barcelonie tylko raz tracąc seta - z Bautistą Agutem. Poza tym łamał go jak chciał. Girlado i Klizanowi oddawał po 3 gemy. W finale mierzył się z mającym formę, jakiej dawno nie miał Andujarem i pewnie wygrał 6:4, 6:4. Do Madrytu spokojnie odpoczywał, aż przyszedł mecz z Goffinem. Nie był bardzo dobry, ale ostatecznie wygrał. Później jednak grał już koncertowo. 2:0 z Agutem i Ferrerem. Zwłaszcza z Davidem drugiego seta zagrał koncertowo. W całym meczu miał aż 51% punktów na returnie, co jest naprawdę znakomitym wynikiem. Murray dla odmiany od Mastersa w Miami odpoczywał ponad 3 tygodnie, aż do turnieju w Monachium. Tam się działo sporo - mecze musiały być przekładane ze względu na opady deszczu, w związku z czym m.in. podczas jednego dnia musiał rozegrać 2 mecze. Wygrał w finale z Kolbą po zaciętych 3 setach i dwóch TB. Od razu poleciał do Madrytu, gdzie zaczynał od drugiej rundy. Jego rywalem był... Kohlschreiber. I ponownie mieliśmy 3 sety. W ostatnim już jednak Niemiec opadł z sił i przegrał 6:0. Później Andy zmiótł z kortu Grannolersa a wczoraj pokonał podobno nie do końca sprawnego Raonica. Był to całkiem solidny mecz Andy'ego, ale nie zachwycał jak Kei z Ferrerem. Ani Szkot, ani Japończyk nie są typowymi serwismanami, swoją grę opierają raczej na wymianach. Kei to znakomita gra kątowa, przyspieszanie gry i generalnie agresywna gra - ale przy tym i trzymanie piłki w korcie i stosunkowo rzadkie wyrzucanie piłek. Andy lubi grę defensywną, lubi poprzeciągać wymiany, nie zawsze wykorzystuje dobry moment na przyspieszenie. Obaj panowie dobrze spisują się na returnie. Tutaj jak już wspomniałem serwis nie odegra znaczącej roli. Obaj skupią się na wymianach. Moim zdaniem wygra Kei i będziemy mieć powtórkę finału z ubiegłego roku.