hektor1
Użytkownik
Dudi Sela - Samule Groth
Groth + 1,5s @ 1,56 Pinnacle Sports
7:6 3:6 6:4
Ja zagram jednak bardziej ostrożnie niż koledzy wyżej. Sela notowany w rankingu na 88 miejscu. W swojej karierze notowany już był nieco wyżej, bo na 29 pozycji. Latka lecą, a forma nie stoi w miejscu. Na dobre w tourze ATP gości od 2002 roku. Przez te 12 lat zebrał spore doświadczenie. Grywał nie z takimi graczami jak Australijczyk. Warto dodać, że jeszcze jako junior wspólnie z Balazsem w grze podwójnej wygrał Rolland Garros.
Ostatnio pokazuje się z dobrej strony. Niespełna tydzień temu w Atlancie osiągnął półfinał ulegając dopiero wyżej sklasyfikowanemu Johnowi Isnerowi. To, że nie ma pomysłu na grę z potężnie serwującymi wielkoludami, pokazują ostanie mecze. Właśnie mecz z Isnerem do tych spotkań się zalicza, czy chociażby w Newport i w Bogocie z Ivo Karloviciem. Sela ze swoim wzrostem i warunkami jest typem gracza 'walczaka', dlatego boję się postawić vabank na Samuela. W tym sezonie na nawierzchniach twardych 9/7.
Australijczyk w ostatnim okresie wdrapał się w końcu do pierwszej setki. Na tą chwilę sklasyfikowany jest na 96 miejscu. Groth słynie z potężnego serwisu, jednego z najszybszych na świecie, jednak jeżeli na linii podania nie jest zbyt kolorowo, cały plan na grę się sypie. W turnieju w Waszyngtonie pozostał ze względu na wycofanie się Benneteau. Swój mecz o główny turniej przegrał z świetnie ostatnio grającym, doświadczonym Gineprim. W 1R kwalifikacji odprawił utalentowanego młodziaka, Kozlova. W tym sezonie na hardzie prawie na remis, bo wygrał 14 meczy, przegrywając 15.
W h2h 1:0 dla Grotha. W tamtym pojedynku Izraelczyk uległ Samuelowi 2:1. Trzeba dodać, że też był to hard.
Dla mnie spotkanie może być mocno wyrównane. Sporo też może być zwrotów akcji, w końcu zagrają tenisiści z końca setki. Jeśli serwis Australijczykowi będzie siedział, to set będzie w zasięgu rakiety, być może też mecz. Dla mnie ten pojedynek jest bardziej 50/50, dlatego nie ryzykuje, bo do końca nie wiem czego można się spodziewać, bo zawodniku, który dostaje szansę czyimś kosztem.
Denis Istomin - Bernard Tomic
Tomic -2,5g @ 1,88 Pinnacle Sports
Będzie na szybko, bo lada moment rozpocznie się mecz.
Tomic w ostatnim czasie w formie zwyżkowej. Turniej w Waszyngtonie, przy tak dobrej obsadzie może być dobrym wyznacznikiem i przystankiem przed zbliżającym się US Open. Na nawierzchniach twardych młody Australijczyk wręcz się wychował. Dowodem na to może być jego zwycięstwo jeszcze za juniora w Australian Open i US Open. Z pochodzenia Niemiec w całej swojej karierze skupia się tylko praktycznie na grze na hardzie. Niedawno w sumie też, wygrał swój drugi turniej rangi ATP. Tym razem w Bogocie, gdzie w finale pokonał Ivo Karlovicia 2:1. Na początku roku natomiast, doszedł do finału turnieju w Sydney, gdzie przegrał z Juanem Martinem del Potro. W 1R w Waszyngotnie pokonał gładko 2:0 Gonzaleza. W tym sezonie na hardzie Tomic 10/3.
Młody Tomic należy do grupy tenisistów zwanych 'bombardierami'. Tym samym posiada mocny serwis, a także jak dla mnie dziwny, ale skuteczny forehand.
Nad Istominem nie będę się rozczulał. Jak dla mnie jest bez formy. W Atlancie rozstawiony z nr 6 odpadł już w 2R z Lacko. Można jednak się go obawiać. W Australian Open w tym roku doszedł do 3R, a rok temu w US Open do 4R. Osobiście mi się wydaję, że Uzbek dopiero buduję formę pod zbliżający się wielki szlem. W tym sezonie na twardej nawierzchni 8/8, czyli średnio na jeża w porównaniu z Tomiciem.
Biorąc pod uwagę formę obu tenisistów, faworytem dla mnie jest Australijczyk. Handi grane w tym wypadku jest dobrą opcją, dużo wyższy kurs niż na czyste zwycięstwo. W dodatku kursy poleciały jeszcze w dół.
Leyton Hewitt - Marinko Matosevic
Tie-break w meczu @ 2,20 Bet365
Być może znalazłem perełkę. Kurs bardzo mnie dziwi. Może to być ryzykowne, jednak myślę, że warto spróbować.
W tym pojedynku, spotkają się dwa Kangury. Hewitta dawno nie widziałem na hardzie, natomiast w Newport zaprezentował się z dobrej strony, wygrywając cały turniej. W tym sezonie 9/4 na twardej. Dobrym wynikiem w tym sezonie na nawierzchni twardej jest wygrana w Brisbane, i w finale nie z byle kim, bo z samym Fedexem.
Matosevic natomiast gra sporo. Sporo także w tym sezonie na hardzie, bo aż rozegrał 19 pojedynków, z czego 11 wygrał. W tamtym sezonie w Waszyngtonie odpadł w ćwierćfinale. Niespełna tydzień temu w Atlancie odpadł w ćwierćfinale z Isnerem, z późniejszym triumfatorem, po dość wyrównanym spotkaniu. Z Marchenką przeplatał słabsze momenty w grze, z lepszymi. Mecz ogólnie wygrał nie pokazując nic ciekawego, jednak 71% wygranych piłek po pierwszym serwisie wycisnął.
Zapowiada się ciekawe, a zarazem wyrównane spotkanie. TB jak najbardziej możliwy. Najbardziej się boję aktualnej formy Hewitta, który nie grał ostatnio na hardzie.
Groth + 1,5s @ 1,56 Pinnacle Sports
7:6 3:6 6:4
Ja zagram jednak bardziej ostrożnie niż koledzy wyżej. Sela notowany w rankingu na 88 miejscu. W swojej karierze notowany już był nieco wyżej, bo na 29 pozycji. Latka lecą, a forma nie stoi w miejscu. Na dobre w tourze ATP gości od 2002 roku. Przez te 12 lat zebrał spore doświadczenie. Grywał nie z takimi graczami jak Australijczyk. Warto dodać, że jeszcze jako junior wspólnie z Balazsem w grze podwójnej wygrał Rolland Garros.
Ostatnio pokazuje się z dobrej strony. Niespełna tydzień temu w Atlancie osiągnął półfinał ulegając dopiero wyżej sklasyfikowanemu Johnowi Isnerowi. To, że nie ma pomysłu na grę z potężnie serwującymi wielkoludami, pokazują ostanie mecze. Właśnie mecz z Isnerem do tych spotkań się zalicza, czy chociażby w Newport i w Bogocie z Ivo Karloviciem. Sela ze swoim wzrostem i warunkami jest typem gracza 'walczaka', dlatego boję się postawić vabank na Samuela. W tym sezonie na nawierzchniach twardych 9/7.
Australijczyk w ostatnim okresie wdrapał się w końcu do pierwszej setki. Na tą chwilę sklasyfikowany jest na 96 miejscu. Groth słynie z potężnego serwisu, jednego z najszybszych na świecie, jednak jeżeli na linii podania nie jest zbyt kolorowo, cały plan na grę się sypie. W turnieju w Waszyngtonie pozostał ze względu na wycofanie się Benneteau. Swój mecz o główny turniej przegrał z świetnie ostatnio grającym, doświadczonym Gineprim. W 1R kwalifikacji odprawił utalentowanego młodziaka, Kozlova. W tym sezonie na hardzie prawie na remis, bo wygrał 14 meczy, przegrywając 15.
W h2h 1:0 dla Grotha. W tamtym pojedynku Izraelczyk uległ Samuelowi 2:1. Trzeba dodać, że też był to hard.
Dla mnie spotkanie może być mocno wyrównane. Sporo też może być zwrotów akcji, w końcu zagrają tenisiści z końca setki. Jeśli serwis Australijczykowi będzie siedział, to set będzie w zasięgu rakiety, być może też mecz. Dla mnie ten pojedynek jest bardziej 50/50, dlatego nie ryzykuje, bo do końca nie wiem czego można się spodziewać, bo zawodniku, który dostaje szansę czyimś kosztem.
Denis Istomin - Bernard Tomic
Tomic -2,5g @ 1,88 Pinnacle Sports
Będzie na szybko, bo lada moment rozpocznie się mecz.
Tomic w ostatnim czasie w formie zwyżkowej. Turniej w Waszyngtonie, przy tak dobrej obsadzie może być dobrym wyznacznikiem i przystankiem przed zbliżającym się US Open. Na nawierzchniach twardych młody Australijczyk wręcz się wychował. Dowodem na to może być jego zwycięstwo jeszcze za juniora w Australian Open i US Open. Z pochodzenia Niemiec w całej swojej karierze skupia się tylko praktycznie na grze na hardzie. Niedawno w sumie też, wygrał swój drugi turniej rangi ATP. Tym razem w Bogocie, gdzie w finale pokonał Ivo Karlovicia 2:1. Na początku roku natomiast, doszedł do finału turnieju w Sydney, gdzie przegrał z Juanem Martinem del Potro. W 1R w Waszyngotnie pokonał gładko 2:0 Gonzaleza. W tym sezonie na hardzie Tomic 10/3.
Młody Tomic należy do grupy tenisistów zwanych 'bombardierami'. Tym samym posiada mocny serwis, a także jak dla mnie dziwny, ale skuteczny forehand.
Nad Istominem nie będę się rozczulał. Jak dla mnie jest bez formy. W Atlancie rozstawiony z nr 6 odpadł już w 2R z Lacko. Można jednak się go obawiać. W Australian Open w tym roku doszedł do 3R, a rok temu w US Open do 4R. Osobiście mi się wydaję, że Uzbek dopiero buduję formę pod zbliżający się wielki szlem. W tym sezonie na twardej nawierzchni 8/8, czyli średnio na jeża w porównaniu z Tomiciem.
Biorąc pod uwagę formę obu tenisistów, faworytem dla mnie jest Australijczyk. Handi grane w tym wypadku jest dobrą opcją, dużo wyższy kurs niż na czyste zwycięstwo. W dodatku kursy poleciały jeszcze w dół.
Leyton Hewitt - Marinko Matosevic
Tie-break w meczu @ 2,20 Bet365
Być może znalazłem perełkę. Kurs bardzo mnie dziwi. Może to być ryzykowne, jednak myślę, że warto spróbować.
W tym pojedynku, spotkają się dwa Kangury. Hewitta dawno nie widziałem na hardzie, natomiast w Newport zaprezentował się z dobrej strony, wygrywając cały turniej. W tym sezonie 9/4 na twardej. Dobrym wynikiem w tym sezonie na nawierzchni twardej jest wygrana w Brisbane, i w finale nie z byle kim, bo z samym Fedexem.
Matosevic natomiast gra sporo. Sporo także w tym sezonie na hardzie, bo aż rozegrał 19 pojedynków, z czego 11 wygrał. W tamtym sezonie w Waszyngtonie odpadł w ćwierćfinale. Niespełna tydzień temu w Atlancie odpadł w ćwierćfinale z Isnerem, z późniejszym triumfatorem, po dość wyrównanym spotkaniu. Z Marchenką przeplatał słabsze momenty w grze, z lepszymi. Mecz ogólnie wygrał nie pokazując nic ciekawego, jednak 71% wygranych piłek po pierwszym serwisie wycisnął.
Zapowiada się ciekawe, a zarazem wyrównane spotkanie. TB jak najbardziej możliwy. Najbardziej się boję aktualnej formy Hewitta, który nie grał ostatnio na hardzie.