Granie na City w dzisiejszym meczu jest tak proste, że aż zbyt oczywiste. NIe od dziś wiadomo, że my typerzy, często szukamy argumentów siłowych. Po prostu w pewnym momencie widzimy spotkanie i wiemy, ze trzeba zagrać pewien typ. Argumenty wtedy sa mniej istotną sprawą, bo wybór jest zbyt oczywisty, aby się nad nim bardziej zagłebiac. Tak właśnie spora część osób może podejść do dzisiejszego meczu.
Wypiszę szybie argumentu za City w tym meczu:
- Moyes
- United dostaje od każdego
- Moyes bla, bla
- City jest mega mocne
- City musi walczyć o mistrza i takie spotkania trzeba wygrać
- Moyes out, bla, bla, bla Moyes bla, taktyka bla, Moyes jest największym nieudacznikiem i w ogóle się nie zna na piłce, bla
Tak pewnie większość typerów podejdzie to dzisiejszego meczu. United gra żałośnie w tym sezonie i powinni tak zagrać znowu, a jak nie zagrają, to większość osób będzie się żaliło, że przecież oni tak byli pewni słabości United, a tu klops i nawet im zdarza się dobry mecz. No i oczywicie stwierdzenie "ja zawsze mam pecha" (ale gram dalej). Znajome podejście
?
Otóż ja głównie skupię się na City, a potem dopiero na United.
Główną bolączką w tym sezonie City jest Pellegrini i piszę to z pełną świadomością. Z jednej strony większośc się oburzy, bo zacznie się wyciąganie wyników z Arsenalem, Tottenhamem 2 razy, z United w 1. meczu i kilka innych perełek. Z drugiej strony ja wyciągnę mecz z Wigan, z Sunderlandem w finale COC, ze Stoke, mecze z Barceloną czy z Chelsea u siebie w lidze. Żeby każdy uzmysłowił sobie dlaczego przytakuję te wszystkie wyniki, zdradzę, że pierwsza grupa meczów to okres do końca zeszłego roku. Później było kilka oklepów słabych drużyn i zaczął się okres meczów, któe przed chwila wymieniłem.
Powodem tego w moim mniemaniu jest brak taktycznej elastyczności City. City gra ciągle w jeden sposób i to się mści, bo można to w końcu rozszyfrować. City gra skrzydłami tylko w kontrach oraz jak podłącza się Zabaleta w pozycyjnym. Jeżeli nie ma kontry, a Zabaleta jeszcze nie miał możliwości ruszyć do przodu, to pozostaje gra środkiem. Gra wolna, gra łatwa do rozszyfrowania. Jak był Aguero to można było mu zagrać elegancką piłkę prostopadłą. Gorzej jak Aguero zabrakło. Negredo i Dzeko lepiej kończą akcję w polu karnym i przetrzymuja piłkę, ale u nich gra bez piłki nie może się równać z tą Aguero. Jako że City jest pozbawione taktycznej elastyczności większość ataków wygląda tak samo czyli gra piłką w środku między Tuore, Silvą, Nasrim, którymś napastnikiem i odegranie do obrony. Na skrzydłąch dajmy na to ustawieni niby są Silva i Nasri. Czy któyś z nich gra na skrzydle? NIE. Obaj biegają w środku i razem z Toure starają się kreowac grę. Jednakże gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść i to samo mamy w City. Każdy kreuje, ale nic z tego nie ma.
Popatrzmy na Mourinho i Rodgersa. Mourinho większość sezonu z dobrymi ekipami grał defensywnie. Pellegriniego jednak rozgryzł bez problemów, zagrał wyżej obroną, zagęścił środek pola i City nie miał nic do powiedzenia i powinni dziękować Bogu ze tylko 1-0 przegrali. Popatrzmy również na Rodgersa. Chłop ma bardzo wąską kadrę, ale grając niemalże tą samą jedenastką, potrafił zupełnie inaczej ustawiać swoją drużynę. Raz Sterling na boku raz jako wierzchołek diamentu z Allenem, Hendersonem i Gerrargem. Tak samo Cutinho, raz na skrzydle, a raz w środku przed Hendersonem i Gerradem. Suarez i Strurridge ciągle wymieniają się pozycjami, raz jeden wychodzi do rozegrania, a drugi stoi na szpicy. Zaraz role się odwracają. NIe mówię już o tym, że Rodgers w momencie słabszego ataku grał 3 środkowymi obrońcami, bo wtedy tutaj miał najwięcej opcji. Ci trenerzy własnie mają tą elastycznośc taktyczną i naprawdę kilka systemów gry. City tego nie ma. City ma grę środkiem i walenie głową w mur. Czy Pellegrini po stracie Aguero próbował jakiś kombinacji. Przez długi okres nie, grał 2 napastnikami w przodzie, ale nie widział, że dwóch takich samych napastników się nie sprawdza. Gdzieś tam spróbował Toure jako 10 (moim zdaniem to był dobry wybó), czasami wpuścił Navasa, któy jednak nic nie dostawał, bo City pcha się srodkiem.
Dlatego też ja nie widzę w City mocarza. Bez elastyczności taktycznej będa mieli problem. Dzisiaj znowu to oni będa bili głową w mur, United będzie sobie mogło grać z kontry i to może dać im szanse. Ostatnio zwyżkują z fromą. Liverpool miał wieelkie porobelmy ze stworzeniem sytuacji, 1. karny to wielki błąd Rafaela, potem 2. jedenastka w 46 minucie i już Liverpool mógł sobie grać z kontry. Wrócił Jones i on pokazuje, że potrafi grać w defensywie i jest jej wielkim wzmocnieniem. Wypada van Persie, ale on był raczej bez formy. Oby tylko Rooney nie grał jako napadzior tylko niech biega jak szalony po całym bosiku. W ataku niech zagra Welbeck na swojej nominalnej pozycji. On akurat zły nie jest i jego krytyka jest na wyrost. City gubić w obronie się lubi, a United jednak niezłych grajków w przodzie mają.
United DNB 2.55@Unibet