Żebyście się tylko nie przejechali na tym PSG. Jak można w ogóle porównywać kolejny mecz w
Premier League do 1/8 Ligi Mistrzów, gdzie Chelsea będzie grała o życie, mając jeszcze z tyłu głowy, że jak odpadną to żegnają się z Europą najprawdopodobniej na minimum 1,5 roku? Przecież to jest zupełnie inny poziom motywacji! Mało to było zespołów co to w lidze grały bez polotu, a w rozgrywkach międzynarodowych zachodziły daleko?
Nikomu nie przyszło do głowy, że to ostatni wynik to mogła być przysłowiowa zasłona dymna? Oni w lidze nie mają już szans na nic, co im zależy czy zajmą finalnie miejsce 6 czy 10? Po co mieli przesadnie forsować tempo wiedząc, że za kilka dni czeka ich jak do tej pory najważniejszy mecz w sezonie, gdzie trzeba będzie naprawdę zagrać na 100%?
Handicap? ???? Zazdroszczę fantazji.
Szykuje się wyrównane widowisko i jak dla mnie w tym spotkaniu nie ma faworyta. Wynik jest stykowy, ja stawiam
BTS (1,8 bet365) i to jest dla mnie najrozsądniejsza opcja. Dlaczego? Gramy na Stamford Bridge, pełen stadion i żaden z Londyńczyków na pewno nie odstawi nogi do końca. PSG aby zapewnić sobie względny spokój, również musi strzelić przynajmniej 1 gola. Francuzi przyzwyczajeni do łatwych zwycięstw i rozpieszczeni tym, że tylko od wielkiego dzwona ktoś potrafi im się przeciwstawić na boisku, mogą mieć moim zdaniem problemy. Nie wiem kto awansuje ani jakim wynikiem zakończy się mecz, ale 2 rzeczy są dla mnie niemal pewne. Nie wierzę, że zakończy się to bezbramkowym remisem albo, że Chelsea przed własną publiką pożegna się na dłuższy czas z
Champions League w sposób tak żenujący, aby przegrać dwoma bramkami bądź wyżej.