Co roku, przy okazji Gran Derby zawsze to samo jest pisane ze strony kibiców Realu, już myślałem, że po ostatnich spotkaniach (remis i wygrana Królewskich) z tymi komentarzami będzie koniec, ale nie.
Mourinho jak to Mourinho dobrze taktycznie ustawia drużynę, w defensywie raczej bez zarzutu.
Ale agresja wynikająca z bezsilności do tego ranga meczu i co poniektórym puszczają nerwy - stąd tyle kartek i chamskich zagrań, a że Real zwykle ma słabsze głowy (dodatkowo Mourinho bankowo ich podkręca do takiej gry przed meczem) i fauluje w tak durny sposób to już tylko ich własna broszka (Pepe nie raz nie dwa pokazał, że jest 'boiskowym-bandytą' więc w jego przypadku nikogo to chyba nie dziwi). Real może się cieszyć tylko z tego, że Stark po czerwonej dla Pepe zaczął baaardzo im odpuszczać w kolejnych sytuacjach - tą z Adebayorem można jeszcze przeboleć (chociaż wejście też chamskie i Adebayor w ogóle nie był zainteresowany piłką), ale sytuacja z Marcelo gdzie po chamsku, specjalnie przydepnął Pedro powinna się skończyć kolejną czerwienią.
Co do samego meczu to do 60 minuty straszna kaszana, dobrze że chociaż temperatura spotkania wysoka to chociaż jakieś emocje były. Nie ma co komentować meczu po kartce bo tak klasowe drużyny, na takim szczeblu rozgrywek potrafią wykorzystać grę w przewadze w 110%.
Real w rewanżu bez Pepe, Ramosa, Khediry - w momencie kiedy będzie musiał rzucić wszystko na jedną szalę już praktycznie pozostaje bez szans, ale nie zapeszajmy.
Wejście prostą nogą na dość sporej szybkości, nie jest zbyt bezpieczne dla przeciwnika. Zwłaszcza jak widać, że zawodnik leci z założeniem, że to loteria czy trafi w piłkę czy przeciwnika. Można faulować, jak najbardziej, w końcu to element gry, ale trzeba przy tym też myśleć, a z tym Pepe ma chyba niemałe problemy.
Tutaj najlepsze podsumowanie wejścia Pepe, tyle w temacie.