Oprócz podwójnego typu na Lions, podwójnie wchodzę również w Seahawks.
Czyste zwycięstwo oraz handicap w wysokości field goala. Pozostałe moje typy na niedzielę dwa posty wyżej.
#139 - Seattle Seahawks @ Philadelphia Eagles
Typ: Seattle Seahawks @ 2.00 -
Unibet (stawka 10/10)
1000 zł
#140 - Seattle Seahawks @ Philadelphia Eagles
Typ: Seattle Seahawks +3 @ 1.68 -
Unibet (stawka 10/10)
680 zł
Dwa tygodnie po niesamowitym starciu Seattle z San Francisco, które śmiało można uznać za póki co najlepszy mecz sezonu, dojdzie do kolejnego bardzo ciekawego meczu. Po podbiciu Kalifornii, tym razem Seahawks lecą na starcie z Eagles, którzy rozegrają drugi mecz z rzędu na własnym obiekcie. Bukmacherzy wystawili równe kursy. Lepiej rzucić monetą? Nie. Uważam, że jedna z drużyn ma tutaj przewagę i tą drużyną są Seattle Seahawks. Im powierzam swoje pieniądze w niedzielny wieczór i uważam, że są w stanie wylecieć z Philly z kolejną wygraną. Dawno nie pisałem analizy, dlatego postanowiłem podzielić się z Wami paroma istotnymi szczegółami, przez które zagrałem tak a nie inaczej.
Zacznę właśnie od Seahawks. Po zeszłorocznym wyniku 10-6 i przegranej w rundzie Wild Card, w tym roku zanosi się na jeszcze lepszy rezultat w sezonie zasadniczym. Po 10 kolejkach ekipa Pete'a Carolla legitymuje się bilansem 8-2. Ostatnia przegrana miała miejsce ponad miesiąc temu przeciwko czerwonym jak cegła rozgrzanym jak piec Baltimore Ravens, którzy mają swoją perełkę w postaci Lamara Jacksona. Druga porażka to przegrana 27-33 z New Orleans Saints. Obie drużyny z którymi Seahawks przegrali łączy fakt, że mają bilans 8-2, zatem sroce spod ogona nie wypadły. Dwa tygodnie temu Seahawks po thrillerze zakończonym dogrywką, jako pierwsi zaaplikowali San Francisco 49ers ich pierwszą porażkę w tym sezonie i zniszczyli ich idealny bilans. Co bardzo istotne, do przygotowania się na niedzielnego mecz mieli o tydzień dłużej niż Philadelphia, która zeszłego weekendu grała i przegrała z Patriots. Bye-week zawsze dobrze wpływa na zregenerowanie drobnych urazów oraz przygotowanie się do meczu pod względem taktycznym. Od 2010 roku Seahawks wracający do gry po bye-weeku mają wynik 8 wygranych i 3 przegranych. Po podpisaniu nowego, gigantycznego kontraktu jeszcze bardziej odpalił Russell Wilson. Przez większość sezonu lider w wyścigu po nagrodę MVP. Teraz może współlider, bo wymieniony wcześniej Lamar Jackson z Baltimore również przentuje niesamowitą grę. Zobaczmy na ratio TD-INT w wykonaniu Wilsona - 23-2. Tak, tu nie ma pomyłki. Tylko 2 przechwyty przy aż 23 touchdownach. Do tego 2737 jardów. Te liczby sprawiają, że ofensywa Seahawks w rankingu total offence zajmuje 4 miejsce z liczbą 389 jardów w ataku na mecz. Dla porównania w tej samej statystyce Eagles są dopiero na 22 pozycji z 337.8 yd na mecz. To są liczby, ale oglądając grę na boisku widać geniusz tego chłopaka. To jak potrafi znaleźć wyjście z trudnych sytuacji. To jak szanuje piłkę i wystrzega się strat, jednocześnie mając potężną liczbę jardów i touchdownów. Gdy robi się gorąco i kieszeń upada potrafi sam pobiec z piłką. Po podstawowym running-backu to on zajmuje drugie miejsce pod względem "wybieganych" jardów - 256 w 50 biegach. To średnia prawie 6 jardów/scramble. Wokół Wilsona zbudowano wybuchową mieszankę w ataku, na którą składa się między innymi RB Chris Carson. Dobrze idzie więc nie tylko gra podaniowa, ale także gra dołem, za którą odpowiada Carson i robi to we właściwy sposób. Po 10 meczach ma 4 TD, które może nie są zawrotną liczbą, ale 853 jardy to już coś. W dodatku jeśli chodzi o grę dołem, Seahawks plasują się na 6. miejscu w tej kategorii zdobywając średnio 133.2 jarda na mecz. Eagles są 5 pozycji niżej zdobywając średnio 10 jardów mniej. Wilson kręci swoje fenomenalne liczby, bo jest komu w Seattle odbierać podawaną przez niego piłkę. Jest Tyler Lockett, z 793 jardami i 6 TD, którego status wskazuje na to, że dzięki bye-weekowi zagra w tym meczu i jest to nieocenione wzmocnienie, bo to najlepszy receiver w ekipie. Do tego jest niesamowity rookie D.K Metcalf który do tej pory złapał 35 podań na 595 jardów, zdobywając dla swojej drużyny 5 touchdownów. Jest nikt inny jak Josh Gordon, czyli wielki talent, który przez długi czas zmagał się z uzależnieniem od narkotyków, ale ostatecznie, na tę chwilę jest czysty i może grać w
NFL. Robi to dla Seahawks i robi to dobrze, bo mimo, że gra tak naprawdę niewielką ilość snapów w meczu to ma na koncie solidne 314 jardów. Po bye-weeku prawdopodobnie dostanie więcej szans. Atak wygląda więc bardzo groźnie i to przekłada się na liczbę zdobywanych punktów wynoszącą 27.5 na mecz. W tej statystyce Eagles również odstają, bo oni mają średnią 23.4. Trochę gorzej jest w defensywie, bo właściwie każdy mecz wyglądał jak jedna wielka wymiana ciosów, która przełożyła się na średnią traconych punktów na poziomie 25.4. Eagles tracą natomiast średnio 23 punkty w meczu. Mocnym punktem defensywy gości jest natomiast wykorzystywanie strat rywali. Różnica między własnymi stratami, a tymi, które popełniają przeciwnicy wynosi +6. W przypadku Eagles ta różnica to -2. Seahawks mają zatem 8 przechwytów/odzyskanych fumbli więcej, co przy 10 meczach jest sporą różnicą. Możliwe, że obrona Seahawks straci w tym spotkaniu Jadeveon'a Clowney'a, ale ma status game-time decision, więc sprawa otwarta.
Niemożliwe? Nie istnieje. Najmniej prawdopodobne udane podanie od 2017 roku. Statystyki w NFL robią wrażenie, ale Next Gen Stats to już kosmos. Przykład co potrafi zrobić Russel Wilson, wydawać by się mogło, że z niczego (kieszeń padła).
Filmik z akcji po kliknięciu w obrazek.
Wszystko co istotne o Seattle Seahawks zostało napisane, czas zająć się gospodarzami. W Week 11 wchodzą oni po beznadziejnym meczu z Patriots. Beznadziejnym dla obu drużyn, bo występ New
England Patriots sprawił, że dziennikarze rzucili się na Brady'ego i Belichicka pytając o nieudolność w ataku. Taka duża "afera" pomimo wywiezionej wygranej z jednego z najgorętszych terenów w
NFL. To co mają powiedzieć w Philadelphii? Po TD który otworzył mecz i dał prowadzenie, reszta układała się beznadziejnie. Nie kleiło się nic. To był po prostu bardzo słaby mecz Philadelphii. Czy to tylko jednorazowa wpadka? Nie byłbym tego taki pewien. Mówimy bowiem o drużynie która ma bilans 5-5. Która przegrała w tym sezonie
m.in z Lions i Falcons, oraz została rozniesiona przez Vikings i Cowboys. Przed meczem z Patriots mieli bye-week na uporządkowanie spraw, ale jak widać niewiele to przyniosło. Jeszcze tydzień przed nim, w Week 9, na własnym stadionie męczyli się z Chicago Bears, którzy są po prostu tragiczną drużyną. Pzypominam niedawny, "niesamowity" występ ofensywy Bears, która zdobyła... 9 jardów do przerwy. 9 jardów. Jak jest problem w ofensywie, to po głowie zazwyczaj dostaje się rozgrywającemu, choć w tym przypadku Wentzowi nie można za wiele zarzucić. Ratio 16-4 TD-INT to bardzo dobry wynik. Problemem mogą być natomiast kontuzje. W tym słabiutkim meczu z Patriots, który spokojnie można było wygrać, bo Brady i spółka praktycznie leżeli na deskach, nie zagrały dwie bardzo ważne postacie. Po pierwsze running-back Jordan Howard, który jest liderem jeśli chodzi o rushing yards z liczbą 525 jardów i aż 6 touchdownami. Wieści nie są dobre, bo wszystko wskazuje na to, że zabraknie go również w tym starciu. Jeszcze wczoraj dowiedzieliśmy się, że nadal nie ma zielonego światła na treningi w kontakcie przez swoją kontuzję ramienia. Obowiązki na pozycji RB będzie musiał przejąć Sanders, który ma tylko 1 TD w tym sezonie. Drugim kontuzjowanym graczem jest Alshon Jeffery, którego status to questionable, przez co może nie zagrać również w niedzielę. To z kolei cios w grę podaniową, bo choć współpraca Wentz-Jeffery nie wygląda tak okazale jak powinna wyglądać, to jednak jest to ważna postać w układance trenera Petersona.
Beznadziejny występ Patriots... który mimo to wystarczył na pokonanie Philadelphii.
Proszę zwrócić uwagę na najlepsze wyniki biegiem i podaniami - 33 i 53 jardy. Brady bez touchdowna.
Podsumowując. Mamy Philadelphię Eagles, która tydzień temu nie wykorzystała tego, że Patriots grali bardzo słabo i przegrała. Mamy kontuzję podstawowego running-backa i ważnego receivera. Mamy bilans 5-5, który pokazuje, że nie jest to ta półka na której obecnie znajdują się niedzielni rywale. Mamy statystyki, gdzie jak wskazałem wyżej, w większości przypadków lepsi są Seahawks. Po drugiej stronie mamy Seattle, które do meczu przygotowywało się dwa tygodnie i miało dodatkowy czas na wyleczenie urazów i przygotowanie gameplanu. Mamy dobre wieści mówiące o tym, że dostępny będzie najlepszy receiver, Tyler Lockett. Mamy Wilsona, który gra sezon życia. Jeśli tylko wszystko zostanie na takim poziomie jak to było przez 10 spotkań tego sezonu, to uważam, że goście mogą wywieźć kolejną wygraną. Skoro udało się z niepokonanymi 49ers na ich terenie, to dlaczego tego samego nie zrobić z Eagles, którzy wygrali 5 meczów i tyle samo przegrali. Równe kursy w takim przypadku? Grzechem byłoby nie zagrać na gości i ja tego grzechu nie popełnię. Biorę również handicap +3 co robi z tego podwójny typ.
Na koniec jeszcze do posłuchania klasyk sprzed lat, kawałek Ciary, kobiety Russella Wilsona (tylko nie przy dziewczynie, żonie. NSFW!). Liczę, że będzie tak jak w piosence i że RW będzie mógł po meczu zaśpiewać trenerowi Carollowi "they love the way I riiiiiiide it". Polecam ze względu na walory... wizualne, ale nawet i muzyczne.
Teledysk otworzy się po kliknięciu w obrazek.