Dawno nic nie pisałem na forum, tutaj jednak mam ochotę się wypowiedzieć.
Prognozy forumowiczów są różne, niektórzy widzą ponad 40% PiS, są też tacy, którzy czują niespodziankę i zwycięstwo KO. Mnie najbliżej jest to prognozy którą podał ranczo0123. Osobiście uważam, że PiS te
wybory jeszcze wygra, ale będzie to naprawdę minimalna różnica, mniejsza niż te 4% jak przewiduje ranczo. Co by nie mówić o Donaldzie Tusku, to moim zdaniem wykonał on kawał dobrej roboty jeśli chodzi o kampanię, wiele więcej zrobić nie mógł, no może poza tą nieszczęsną debatą. PiS za to na ostatniej prostej bardziej traci niż zyskuje- fatalna debata, afera z wojskiem itd. Czuję, że PiS wygra te
wybory, ale różnica będzie minimalna, coś ok. 2% na ich korzyść.
Ogólnie widzę to tak:
PiS 34%
KO 32%
Trzecia Droga 12%
Lewica 10%
Konfederacja 9%
Bezpartyjni 3%
PiS raczej wygra, ale niewiele im to da, bo kompletnie nie widzę dla nich szans na jakąś koalicję. Mówi się, że takowa prawdopodobnie będzie z Konfederacją, ale ja tego zupełnie nie widzę. Jeśli Konfederacja by na coś takiego poszła, skoro ciągle przekonują, że do tego nie dojdzie, to stracą ogromną część tych co teraz na nich głosują, a kilku młodych polityków, którzy w przyszłości mogą odegrać dużą rolę na scenie politycznej byłoby spalonych. Konfederacji nie widzę w żadnej koalicji. Nawet jeśli jakimś cudem by się dołączyli do PiS, to i tak na większość sejmową nie ma co liczyć, bo wymagane 8% Trzeciej Drogi wydaje się być formalnością.
Bardzo prawdopodobne są przyśpieszone
wybory i w nich moim zdaniem PiS przegra z KO. PiS już chyba nie ma żadnych opcji na to, żeby ich notowania szły w górę, jeszcze większe rozdawnictwo już raczej nie wchodzi w grę. Do tego to sztuczne zaniżanie cen paliw i inflacji przed wyborami, przecież po najbliższych wyborach to wszystko mocno ruszy do góry, co tylko pogorszy ich sytuację. Przewiduję, że w przyszłym roku KO przejmie władzę i możliwe, że drugą siłą będzie Trzecia Droga.
Oczywiście to są tylko moje przemyślenia, przyszłość pokaże, czy choć w części miałem rację.