sunxl
Typer
Dyscyplina: Piłka nożna/A-League
Godzinna: 12:30
Spotkanie: Perth Glory vs Brisbane Roar
Typ: Perth Glory powyżej 2.5 kartek (czerwona=2)
Kurs: 2.20
Bukmacher: ETOTO
Analiza:
Ostatnio sporo pisałem o Glory, które od jakiegoś czasu tkwi w swoim marazmie. Ciężko jest tutaj o optymizm, jeżeli kolejny sezon z rzędu grasz beznadziejnie, czego efektem są ostatnie miejsca w tabeli. Poprzednia kampania dla klubu z Perth zakończyła się na 12. pozycji i na ten moment jest to samo, a przypomnijmy, że w A-League występuje 12 zespołów. Trudno jest jednoznacznie określić powód takiej słabości gospodarzy. Jasne, wszystko można zrzucić na trenera, ale oni często zmieniają się jak rękawiczki w Glory. Tym razem misję odbudowy podjął się Ruben Zadkovich. Jest to młody menadżer, który niedawno zawiesił swoje korki i zbiera doświadczenie na australijskich boiskach, ale w innej roli. Niestety, gdy zerkniemy na skład, to jest on marny i próżno szukać zawodników, którzy mogą zrobić różnicę na murawie. Ostatnio w spotkaniu z WS Wanderers błysnął Keegan Jelacic, dla którego to pierwszy poważny sezon na takim poziomie. Czy napastnik ten popisze się drugim trafieniem w tych rozgrywkach?
Po drugiej stronie barykady znajduje się Brisbane Roar, które prezentuje się bardzo dobrze. Przyjezdni znajdują się na 5. pozycji, ale do nadrobienia mają dzisiejsze starcie i jeżeli uda się wygrać, to goście zameldują się na podium australijskiej ekstraklasy. Przede wszystkim może się podobać gra w defensywie. Ich bilans goli na ten moment to 9:7, co pokazuje, na którą formację jest kładziony nacisk. Najpierw obrona, potem atak i wyniki 1:0, nie są obce w tym sezonie dla Roar. Pewnie, możemy narzekać, ponieważ od drużyn A-League oczekujemy ofensywnej gry, niemniej jednak należy docenić ekipę z Brisbane za swoje występy. Ciekawy jestem, jak długo utrzyma się forma przyjezdnych, którzy pragną zdecydowanie zapomnieć o ostatnich rozgrywkach. Goście zajęli wtedy miejsce tuż nad ostatnim Perth Glory i tym razem to się nie powtórzy. Fani czekają na przebudzenie Charlie Austina, który został sprowadzony z QPR przed rozpoczęciem kampanii, ale na tę chwilę jest kontuzjowany. Czy faworyci sięgną po kolejną wygraną?
Faworyt jest jasny, ale ja nie lekceważyłbym gospodarzy, którzy szczególnie u siebie będą szukać punktów, aby poprawić swoje miejsce w tabeli. Obserwując poczynania ekipy z Perth, można zauważyć ich agresywną grę. Szczególnie u siebie jest to widoczne i Glory otrzymują średnio ponad 2 kartki na mecz, gdy przychodzi im się mierzyć w roli gospodarza (1, 3, 3). Sędzia Ben Abraham jest overowym arbitrem, który nie lubi dyskusji i liczę, że będzie głównie karał piłkarzy outsidera. Stawiam na minimum 3 upomnienia po stronie Glory, którzy po ostatnim zwycięstwie będą zmotywowani, aby wydostać się z dołu tabeli A-League.
Godzinna: 12:30
Spotkanie: Perth Glory vs Brisbane Roar
Typ: Perth Glory powyżej 2.5 kartek (czerwona=2)
Kurs: 2.20
Bukmacher: ETOTO
Analiza:
Ostatnio sporo pisałem o Glory, które od jakiegoś czasu tkwi w swoim marazmie. Ciężko jest tutaj o optymizm, jeżeli kolejny sezon z rzędu grasz beznadziejnie, czego efektem są ostatnie miejsca w tabeli. Poprzednia kampania dla klubu z Perth zakończyła się na 12. pozycji i na ten moment jest to samo, a przypomnijmy, że w A-League występuje 12 zespołów. Trudno jest jednoznacznie określić powód takiej słabości gospodarzy. Jasne, wszystko można zrzucić na trenera, ale oni często zmieniają się jak rękawiczki w Glory. Tym razem misję odbudowy podjął się Ruben Zadkovich. Jest to młody menadżer, który niedawno zawiesił swoje korki i zbiera doświadczenie na australijskich boiskach, ale w innej roli. Niestety, gdy zerkniemy na skład, to jest on marny i próżno szukać zawodników, którzy mogą zrobić różnicę na murawie. Ostatnio w spotkaniu z WS Wanderers błysnął Keegan Jelacic, dla którego to pierwszy poważny sezon na takim poziomie. Czy napastnik ten popisze się drugim trafieniem w tych rozgrywkach?
Po drugiej stronie barykady znajduje się Brisbane Roar, które prezentuje się bardzo dobrze. Przyjezdni znajdują się na 5. pozycji, ale do nadrobienia mają dzisiejsze starcie i jeżeli uda się wygrać, to goście zameldują się na podium australijskiej ekstraklasy. Przede wszystkim może się podobać gra w defensywie. Ich bilans goli na ten moment to 9:7, co pokazuje, na którą formację jest kładziony nacisk. Najpierw obrona, potem atak i wyniki 1:0, nie są obce w tym sezonie dla Roar. Pewnie, możemy narzekać, ponieważ od drużyn A-League oczekujemy ofensywnej gry, niemniej jednak należy docenić ekipę z Brisbane za swoje występy. Ciekawy jestem, jak długo utrzyma się forma przyjezdnych, którzy pragną zdecydowanie zapomnieć o ostatnich rozgrywkach. Goście zajęli wtedy miejsce tuż nad ostatnim Perth Glory i tym razem to się nie powtórzy. Fani czekają na przebudzenie Charlie Austina, który został sprowadzony z QPR przed rozpoczęciem kampanii, ale na tę chwilę jest kontuzjowany. Czy faworyci sięgną po kolejną wygraną?
Faworyt jest jasny, ale ja nie lekceważyłbym gospodarzy, którzy szczególnie u siebie będą szukać punktów, aby poprawić swoje miejsce w tabeli. Obserwując poczynania ekipy z Perth, można zauważyć ich agresywną grę. Szczególnie u siebie jest to widoczne i Glory otrzymują średnio ponad 2 kartki na mecz, gdy przychodzi im się mierzyć w roli gospodarza (1, 3, 3). Sędzia Ben Abraham jest overowym arbitrem, który nie lubi dyskusji i liczę, że będzie głównie karał piłkarzy outsidera. Stawiam na minimum 3 upomnienia po stronie Glory, którzy po ostatnim zwycięstwie będą zmotywowani, aby wydostać się z dołu tabeli A-League.
Ostatnia edycja: