Prosta sprawa, jedziemy kartki tam, gdzie będzie gorąco:
Albania -
Polska / Turpin C.
Rumunia - Armenia / Orsato
Szwecja -
Grecja / Stieler T
W każdym z tych meczów było dużo kartek już w 1 meczach, a teraz dochodzi waga spotkania.
---
Jaja sobie robisz? Fantastycznie? Przecież my tam jedyną akcję bramkową zrobiliśmy w 93 minucie. A to, że biegali cały mecz? Po to są zawodowcami i reprezentantami Polski, żeby raz na te zasrane 2 lata wybiegać jakiś mecz z silniejszym przeciwnikiem. Z Hiszpanią pewnie też uważasz, że zagrali fantastycznie, bo zremisowali. Jeśli dla Ciebie wystarczy, że drużyna u siebie trochę pobiega i powalczy z Anglią, która jest najbardziej wyrachowaną i minimalistyczną drużyną na świecie, to zazdroszczę podejścia. Przynajmniej możesz podniecać się byle czym.
Mam podobne zdanie. Może jestem zbyt wymagający, ale drażni mnie trochę i śmieszy jaranie się takimi meczami, w których niewiele było jakości z naszej strony. Oczywiście wynik końcowy z Anglią, czy Hiszpanią to są rezultaty na plus, z których nie możemy być niezadowoleni, ale gra? Na dzień dzisiejszy to jest przykre, że u nas nikt nie potrafi myśleć na boisku. Gra jest szarpana, polega na szczęściu, indywidualnościom najlepszych. Operowanie piłką cały czas na poziomie
ekstraklasy, nie potrafimy usiąść na rywalu i pokombinować, ale czy nie ma komu? Jak idzie piłka na skrzydło to jest wszystko schematyczne i łatwe do rozszyfrowania, że pójdzie wrzutka, a zawodnik skrzydłowy powinien mieć dzisiaj dużo więcej do zaoferowania. Sousa ma taktykę jaką ma i Boniek odpowiada za to, że wybrał taką osobę na selekcjonera, bo na pewno rozmawiali jaką ma wizję Portugalczyk. A Zibi raczej wiedział, że boki obrony tak jak skrzydła, wahadła to nasza pięta achillesowa, więc powinien brać pełną odpowiedzialność, że zrobił dużo krzywdy kadrze. Mam nadzieję, liczę na to że Sousa poleci, bo ja mam wrażenie, że nic nie poprawił. Musiałbym dodatkowo przeanalizować, ale nie znam za dużo reprezentacji, które tak chętnie korzystają z piłkarzy, którzy albo przesiadują na ławkach, albo w ogóle mecze oglądają z trybun.
Naprawdę nie widzę zbyt dużo powodów do optymizmu. Europejskie średniaki nas dojeżdżają, niektórzy uciekają, a my cały czas gramy stabilnie dramat od lat.
Wystarczy zobaczyć jak
Dania odjechała, co grają w Europie.
Albania kilka lat temu? Węgrzy? Oni zrobili progres, mogą z nami rywalizować jak równy z równym. My stoimy w miejscu, a kto stoi w miejscu, ten notuje regres.
Zaraz nie będziemy w top15 Europy i powoli pójdziemy w kierunku piłki krajowej.
Hiszpania,
Włochy,
Francja,
Niemcy,
Dania,
Anglia,
Portugalia, Chorwacja,
Belgia,
Holandia. Serbowie, Ukraińcy, Czesi, Szwedzi albo odskoczyli, albo możemy co najwyżej grać jak równy z równym, nie mówiąc jakie problemy mamy często z kadrami Słowenii, Macedonii Płn, Armenii, Czarnogóry. Jeszcze warto wspomnieć o Walii, która jest mocna jako zespół. A zaraz pewnie otrząsną się po kryzysie Austriacy i Rosjanie, oraz Norwegowie i Grecy. Z kim my teraz możemy z ręką na sercu powiedzieć, że jesteśmy spokojnie lepsi i nie martwić się podczas oglądania meczu, że wygramy. Nie chcę porównywać kadry Polski do najlepszych, ale nie jest to optymistyczne co się dzieje. Jeszcze kilka reprezentacji pominąłem, bo piszę z głowy...
Te wszystkie powiększone EURO, czy MŚ to ukłon dla nas, bo do EURO 16drużynowych nie potrafiliśmy się zakwalifikować, tak teraz ciężko jest nie wejść, ale można, bo robimy za idealny przykład.