Dania - Austria
Dania (handicap 0:2)
@5.50 Fortuna
Drodzy Państwo, dzisiaj o godzinie 22:45 z dużym prawdopodobieństwem poznamy pierwszą drużynę, która awansuje do Mistrzostw Świata! Niech nie będzie tajemnicą fakt, że chodzi o Duńczyków - zespół, który w tych eliminacjach nie stracił jeszcze bramki, a sam w siedmiu meczach wbił ich rywalom aż dwadzieścia sześć. Jest to jedyny team w europejskich eliminacjach, który jak dotąd nie stracił bramki. I oto nadarza się niepowtarzalna okazja - świętowanie awansu do MŚ na własnym boisku! Czy można wymarzyć sobie lepszy scenariusz na dzisiejszy wieczór? Nie! Wystarczy zrobić jedną, pozornie prostą czynność - ograć Austriaków.
Pisząc "pozornie", mam na myśli spodziewany opór po stronie Austrii, która wciąż zachowuje szanse na awans do baraży. Jednak są one czysto iluzoryczne, biorąc pod uwagę fakt, że z dziesięcioma punktami zajmują oni obecnie czwarte miejsce w grupie, oraz - co istotne - mają przed sobą arcytrudne spotkanie z Izraelem. Szkoci natomiast grają dziś z Wyspami Owczymi, i w razie zwycięstwa bardzo mocno zbliżą się do gry o baraże. Ale wciąż jeszcze nie będą ich pewni. Dlatego Austriacy nie mają nic do stracenia i podejmą na pewno twardą, ofensywną grę. Ale czy zdobędą bramkę przy żelaznej obronie Danii?
Mam wrażenie, że zobaczymy dzisiaj koncert gry pod przewodnictwem gospodarzy, którzy niesieni dopingiem i mentalnym poczuciem, że oto właśnie mogą świętować awans, nie zadowolą się jednobramkowym zwycięstwem. Oczywiście przy prowadzeniu 2:0 lub 3:0 końcówka już może być senna i prowadzona na zasadzie: "byle do gwizdka", ale myślę, że aby móc pozwolić sobie na spokojne granie, jednak te trzy bramki muszą zdobyć. Spodziewam się, że w ciągu 70-80 minut Duńczycy strzelą trzy gole.
Warto przypomnieć sobie, że pół roku temu na Ernst Happel Stadion Duńczycy rozgromili Austrię stosunkiem bramek 4:0. Co ciekawe, pierwsza bramka padła dopiero w 58. minucie. Jednak otworzyła ona skuteczność Danii, która w ciągu kolejnego kwadransa podniosła wynik na czterobramkowe prowadzenie, a szczególny udział miał w tym Andreas Olsen, który zdobył dwa gole. Dodajmy do tego, że Dania była wówczas trzy dni po wygranym bardzo wysoko spotkaniu z Mołdawią (8:0). Jak widać, nie brakło sił na bądź co bądź nieco bardziej wymagającego rywala.
Austria przegrywając we wrześniu z Izraelem i Szkocją dość mocno zmniejszyła swoje szanse na awans. A trzeba dodać, że w obu spotkaniach grała w roli faworyta (w meczu ze Szkocją nawet dość silnego). Dziś zaś Dania jest silnym faworytem, a więc trudno wyobrazić sobie inny scenariusz, jak co najmniej dwubramkowa wygrana Duńczyków. W zasadzie powinno to być absolutne minimum. Osobiście jednak obstawiam trzybramkową przewagę. Tym bardziej, że ich ostatni mecz, przeciwko Mołdawii, pokazał, że zachowują oni pełne skupienie od pierwszych minut gry. I trafili do bramki aż czterokrotnie właśnie w pierwszej odsłonie.
W drugiej połowie tego spotkania nie padł żaden gol, co może świadczyć o tym, że bardzo poważne podeszli oni do kolejnego meczu, właśnie dzisiejszego z Austrią. I rzeczywiście - o ile w pierwszej połowie oddali oni 7 strzałów na światło bramki rywala, o tyle w drugiej było ich już tylko trzy. A posiadanie piłki w pierwszej połowie było znacznie bardziej wyraźnie po stronie Danii - po 45 przerwie się ono wyrównało. Pokazują to też roszady w przerwie meczu - z boiska zeszli Kasper Dolberg i Jannik Vestergaard. Obaj są dziś wypoczęci i gotowi do przypieczętowania awansu.
Dania (handicap 0:2)
@5.50 Fortuna
Drodzy Państwo, dzisiaj o godzinie 22:45 z dużym prawdopodobieństwem poznamy pierwszą drużynę, która awansuje do Mistrzostw Świata! Niech nie będzie tajemnicą fakt, że chodzi o Duńczyków - zespół, który w tych eliminacjach nie stracił jeszcze bramki, a sam w siedmiu meczach wbił ich rywalom aż dwadzieścia sześć. Jest to jedyny team w europejskich eliminacjach, który jak dotąd nie stracił bramki. I oto nadarza się niepowtarzalna okazja - świętowanie awansu do MŚ na własnym boisku! Czy można wymarzyć sobie lepszy scenariusz na dzisiejszy wieczór? Nie! Wystarczy zrobić jedną, pozornie prostą czynność - ograć Austriaków.
Pisząc "pozornie", mam na myśli spodziewany opór po stronie Austrii, która wciąż zachowuje szanse na awans do baraży. Jednak są one czysto iluzoryczne, biorąc pod uwagę fakt, że z dziesięcioma punktami zajmują oni obecnie czwarte miejsce w grupie, oraz - co istotne - mają przed sobą arcytrudne spotkanie z Izraelem. Szkoci natomiast grają dziś z Wyspami Owczymi, i w razie zwycięstwa bardzo mocno zbliżą się do gry o baraże. Ale wciąż jeszcze nie będą ich pewni. Dlatego Austriacy nie mają nic do stracenia i podejmą na pewno twardą, ofensywną grę. Ale czy zdobędą bramkę przy żelaznej obronie Danii?
Mam wrażenie, że zobaczymy dzisiaj koncert gry pod przewodnictwem gospodarzy, którzy niesieni dopingiem i mentalnym poczuciem, że oto właśnie mogą świętować awans, nie zadowolą się jednobramkowym zwycięstwem. Oczywiście przy prowadzeniu 2:0 lub 3:0 końcówka już może być senna i prowadzona na zasadzie: "byle do gwizdka", ale myślę, że aby móc pozwolić sobie na spokojne granie, jednak te trzy bramki muszą zdobyć. Spodziewam się, że w ciągu 70-80 minut Duńczycy strzelą trzy gole.
Warto przypomnieć sobie, że pół roku temu na Ernst Happel Stadion Duńczycy rozgromili Austrię stosunkiem bramek 4:0. Co ciekawe, pierwsza bramka padła dopiero w 58. minucie. Jednak otworzyła ona skuteczność Danii, która w ciągu kolejnego kwadransa podniosła wynik na czterobramkowe prowadzenie, a szczególny udział miał w tym Andreas Olsen, który zdobył dwa gole. Dodajmy do tego, że Dania była wówczas trzy dni po wygranym bardzo wysoko spotkaniu z Mołdawią (8:0). Jak widać, nie brakło sił na bądź co bądź nieco bardziej wymagającego rywala.
Austria przegrywając we wrześniu z Izraelem i Szkocją dość mocno zmniejszyła swoje szanse na awans. A trzeba dodać, że w obu spotkaniach grała w roli faworyta (w meczu ze Szkocją nawet dość silnego). Dziś zaś Dania jest silnym faworytem, a więc trudno wyobrazić sobie inny scenariusz, jak co najmniej dwubramkowa wygrana Duńczyków. W zasadzie powinno to być absolutne minimum. Osobiście jednak obstawiam trzybramkową przewagę. Tym bardziej, że ich ostatni mecz, przeciwko Mołdawii, pokazał, że zachowują oni pełne skupienie od pierwszych minut gry. I trafili do bramki aż czterokrotnie właśnie w pierwszej odsłonie.
W drugiej połowie tego spotkania nie padł żaden gol, co może świadczyć o tym, że bardzo poważne podeszli oni do kolejnego meczu, właśnie dzisiejszego z Austrią. I rzeczywiście - o ile w pierwszej połowie oddali oni 7 strzałów na światło bramki rywala, o tyle w drugiej było ich już tylko trzy. A posiadanie piłki w pierwszej połowie było znacznie bardziej wyraźnie po stronie Danii - po 45 przerwie się ono wyrównało. Pokazują to też roszady w przerwie meczu - z boiska zeszli Kasper Dolberg i Jannik Vestergaard. Obaj są dziś wypoczęci i gotowi do przypieczętowania awansu.
Ostatnia edycja: