lusy_b
Znawca - Snooker
Obaj zachowywali się w finałowej partii nadzwyczajnie, każdy z nich zrobił wszystko co był w stanie w tym momencie. Natomiast obawiam się, Wielce Czcigodny Kolego, że opowiadasz głupstwa o jakichś szczególnych zasługach Wilsona w tym meczu, a także zwłaszcza w ostatnim frejmie. Miał kupę farta w tej partii, a McGill kilka razy pecha . Zwłaszcza wtedy, gdy ustawił sobie snookera za różową. Gdyby nie to, to za chwilę byłby finalistą. Niektóre z tych snookerów Wilsona, np. ten najkosztowniejszy, za żółtą, to był czysty przypadek. Jeśli sądzisz, że ktoś celowo ustawia białą między zółtą a środkową kieszenią, na tak małej przestrzeni, z miejsca gdzie miał białą przed swoim uderzeniem, to obawiam się, że brak Ci wyobraźni.Wilson zasłużył na zwycięstwo tym ostatnim frejmem, przede wszystkim swoimi świetnymi snookerami. Warto też docenić klasę Anglika po przypadkowym wbiciu - prawie się rozpłakał. Niesamowite emocje.
Wilson zdominował środkową część meczu, ale w ostatniej sesji zaczął "popuszczać w spodnie" z powodu nerwów i stresu. Stąd przecież wzięły się dziwne pudła na bili czarnej w partiach 27 i 28 i na czerwonej do środkowej w ostnim frejmie. Ale rzeczywiście grał do końca, to właśnie u niego uwielbiam najbardziej. Z reguły każdy widzi u tego zawodnika, że chce koniecznie wygrać i robi wszystko w ramach swoich możliwości. Ale przecież to samo zrobił tutaj McGill i to McGill WSZYSTKIE statystyk personalne ma po swojej stronie po tym meczu. Te różnice nie są duże, ale zawsze na jego korzyść.
Krótko mówiąc, każdy z tych dwóch miał okresy dominacji w tym meczu. Jednak końcówka spotkania należala do Szkota, który kilku swoim niedokładnościom i sporej dawce pecha zawdzięcza przegranie decydujacego frejma nr 33.
Piszę ten tekst nie po to by odebrać chwałę zwycięzcy, ale uważam, że my siedzący na widowni nie powinniśmy opowiadać sobie i innym bajek, haggad, legend, czy też po prostu własnych emocji. Siedzimy tu po to, żeby zarabiać kasę, a tego nie osiągniemy bez trzeźwych ocen tego co widzimy.
P.S. Dobra wiadomość z Crucible. W meczu finałowym będą kibice na widowni. W ograniczonej liczbie, ale będą.