Jak oglądałem mecz Hiszpanii z Japonią to odniosłem wrażenie, że Hiszpania wyszła na luzie, a potem jak im się palił tyłek to po prostu nie potrafili wejść na pełne obroty. To nie jest takie łatwe krzyknąć "gramy" i już wszystko idzie lekko, tym bardziej, że Japonią to nie żadne ogórki