Nie mogę uwierzyć, że człowiek tak skompromitowany w polskiej polityce, nawet z szerokim poparciem mediów głównego ścieku może w ogóle być brany pod uwagę jako kandydat na prezydenta, a co dopiero na to, że wygra w 1 turze. Co raz bardziej przychylam się do opcji, że
wybory to tylko szopka dla ludzi. Wiadomo nie od dziś, że sondaże są zmanipulowane - mają one zaciemnić obraz sytuacji. Gdyby nagle okazało się, że sondaże wskazują na Bronka 20% to nikt nie uwierzyłby, że czysto wygrał w 1 turze. A tak... Można po cichu po wyborach oddalać sprawy w sądach o fałszerstwa wyborcze jak to było na śląsku (w jednym tylko województwie ponad 120 tys głosów podstawionych). Oczywiście niezależny sąd nie widział w tym nic dziwnego, że przewodniczący komisji podmienił listy wyborcze. Były nawet dowody w postaci zdjęć pani z tej samej komisji, ale nic to.
Ale ja nie o tym. Jak człowiek współpracujący z szpiegami obcych państw na niekorzyść naszego kraju (chodzi o kradzież dokumentów) może być prezydentem?! Sam zeznawał o tym w sądzie pod przysięgą (oczywiście nie on jest oskarżony, a media na wszelki wypadek mimo tego, że miały prawa do transmisji to nie emitowały tego). Jak człowiek wyprowadzający setki milionów zł z wojska może być prezydentem? Polecam posłuchać co ma do powiedzenia Sumliński, a jego wiedza jest rozległa na te tematy (on też leżał w szpitalu 3 miesiące, bo przecież osoba wiedząca tyle powinna popełnić samobójstwo...).
Mimo wszystko typ ciekawy, ale w tym kursie trzeba też uwzględniać to co kolega napisał, a więc, że ktoś tam ustali, iż wynik ma się rozstrzygnąć w 1 turze.