San Diego
Paula Badosa Gibert - Danielle Rose Collins
Danielle Rose Collins (1,85)
STS
Jedyna Amerykanka o którą jestem chyba najbardziej spokojny w tym turnieju patrząc na grę. Oczywiście rywalka trafiła jej się z totalnego topu ale ciężko się dziwić aby na tym etapie turnieju, który ma bardzo ograniczoną liczbę miejsc trafił się ktoś ze średniej półki. Chociaż jeżeli mam być szczery Danielle trafiła całkiem nieźle. O wiele gorzej byłoby gdyby musiała zagrać z Zheng czy Gauff o Świątek nie wspomnę. Hiszpanka ma totalną obsuwę jakościową. Super, ciesze się, że wygrała właśnie przed chwilą w dwóch setach z "pogromczynią" Alison Riske. To naprawdę wielki wyczyn pokonać kogoś kto strzela co drugą piłkę w siatkę albo na aut i do tego świetnie się przy tym bawi. Badosa miała jednak problemy z Chirico, która potrafiła ją przełamać. Ja rozumiem, że można stracić koncentrację na moment ale w drugim secie zrobiło się już naprawdę niepewnie. Badosa gra trochę jak przecinak, przypomina mi trochę stylem starą dobrą Zvonareve. Uderza siłowo i o każde jej uderzenie dosłownie człowiek drży czy wejdzie w siatkę czy nie. Wystarczy dać troche Hiszpance rotacji i już się zaczynają problemy. Hiszpanka ciężko porusza się po korcie,
praca nóg naprawdę średnio, do tego gra topornie. Chirico pokonała sama siebie przez własne błędy, jak tylko coś zaczęło jej wychodzić Hiszpanka już miała problemy. Badosa ma problem z formą i to od dłuższego czasu. W tym sezonie już za wiele nie ugra taką grą. Amerykanka gra bardzo solidnie, fajnie prowadzi wymiany, zmienia tempo gry, Badosa dostanie nerwicy anielskiej podczas tych wymian. Amerykanka w tym sezonie świetnie sobie radzi na nawierzchniach twardych, w tym roku odprawiła nawet Ige Świątek w Melbourne gdzie zagrała jak równa z równą z jeszcze grającą Ashleigh Barty, Później miała sporą przerwę i próbowała swoich sił na mączce ale bezskutecznie. Wróciła na US Open i tam zagrała ciekawy turniej dochodząc do 4 rundy gdzie musiała ulec Sabalence po 3 setach, Białorusinka wtedy grała naprawdę dobry
tenis, przegrała dopiero ze zwyciężczynią turnieju Igą Świątek także po 3 setach. W San Diego wygląda jej gra naprawdę dobrze, na pewno lepiej niż gra Badosy, która zupełnie zgubiła gdzieś formę i męczy się w każdym turnieju. Nie przekonała mnie jej gra z Chirico. Pamiętam jak po demolce 6:0 w drugim secie jak zrobiły się problemy, zacisnęła pięść z radości, że przełamała rywalkę po tym jak ona została przełamana wcześniej. To Świadczy tylko na jakim etapie pewności siebie i gry jest Badosa jeżeli cieszy się, że odegrała się "ogórkowi" (nie obrażająć Chirico) która co co chwilę ładowała piłkę na aut lub w siatkę. Niech nikogo nie zmyli wynik. Uważam że Danielle powinna odprawić Badose.