Maria Sharapova 1,5 William Hill
Po wycofaniu Sereny Williams otworzyły się bramy raju przed Marią Sharapovą. Ostatnie dwie edycje przegrywała właśnie z Amerykanką. Teraz nadszedł czas zwycięstwa!
Rywalką Marii będzie moim zdaniem przeceniana, zwlaszcza w oczach bukmacherów Rumunka Simona Halep. Wg mnie Rumunka to dziecko kryzysu kobiecego tenisa. Udało jej się wedrzeć do czołówki przez malutkie imprezy, a teraz czerpie profity z wysokich rozstawień w dużych turniejach. Jednak gdy przychodzi do wielkich okazji to przegrywa i zawodzi. Tak było w AO z Cibulkovą gdzie była faworytką oraz w innych turniejach Wielkoszlemowych (przegrany wygrany mecz z Pennettą na US Open czy porażka z Suarez Navarro na RG). Poza Wielkimi Szlemami porażki z Mladenovic, Keys, Urszulą Radwańską...
Śmiem zaryzykować stwierdzenie że Halep w swojej marszrucie na wysokie pozycje rankingowe nie miała żadnego wielkiego skalpu, spektakularnego sukcesu. Miarą w tenisie nie są wygrane w Sofii czy Doha, ale na prawdziwych arenach tenisowych z Wielkimi przeciwniczkami jak Williams, Azarenka, Li, Sharapova.
Z Marią Halep grała dwa razy i dwa razy przegrała 2-0 w setach bez większej walki. Mecz w Pekinie był fatalnym występem wypalonej wtedy Sharapovej, a mimo to zakończył się dość łatwym triumfem. To wiele mówi. W IW już w lepszej formie Maria ograla Simonę bez problemu. Kursy wtedy wynosiły 1,05-1,1.
A teraz 1,5. Czy aż tak wiele się zmieniło?
Nie sądzę, Halep wygrywa, ale w zupełnie innej tenisowej lidze. Jak przychodzi zagrać z Sereną w Cincinatti to ugrywa 4 gemy albo z szaloną Cibulkovą na AO to 3 gemy, a nawet z doświadczoną Kuznetsovą przegrywa w 2 setach.
Maria po słynnej wypowiedzi że czuje się jak krowa na lodzie na mączce, osiąga na clayu wyniki porównywalne do Justine Henin. Procentowy bilans wygranych do przegranych taki sam jak u Belgijki. Co najważniejsze forma i pewność siebie wrocila po koszmarnym początku sezonu.
Podsumowując uważam że Halep nie ma armat i broni by pokonać zdeterminowaną do zwycięstwa Sharapovą, która chce wykorzystać nieobecność Sereny i zmazać w pełni plamy z początku sezonu.
Kurs wystawiony raczej z zamiłowania bukmacherów do Rumunki niż wedle prawdziwej sytuacji. Sam dałbym kurs 1,2.
Zatem rozpoczynamy poważne przygotowania do RG i gramy ostro i zdecydowanie!
Mam nadzieje,ze nikt nie czyta tych Twoich bzdur. Jasne,ze Sharapova jest faworytka,bo to zdecydowanie bardziej doswiadczona zawodniczka. Ale glupoty,ktore wypisujesz o Halep musza zostac skontrowane,bo jeszcze ktos NA TAKIEJ PODSTAWIE (a wlasciwie zupelnie bez niej) postawi na Sharapova.
Mozna znalezc sporo argumentow,ale pisanie o Halep,jako o wygrywajacej kiepskie turnieje i z kiepskimi zawodniczkami to jakies nieporozumienie. W swojej karierze pokonala juz : Radwanska,Ivanovic,Kvitova,Jankovic,Cibulkova,Stosur,Wozniacki,Bartoli - to dla Ciebie oczywiscie nikt,ale fakty sa takie,ze to czolowka tenisa od lat (moze z wyjatkiem Cebuli)
Coz to za argument,ze nie wygrywa z Serena - Wiesz,jaki jest bilans Sharapovej z Williams ? Wiesz,ze Masza nie wygrala z Serena 10 lat ??? I ostatnich 16 potkan ??? I co,to oznacza,ze Sharapova to kiepska tenisistka,a Halep to dno dna,tak ? Bzdury,bzdury,bzdury - nie ma to nic wspolnego z poziomem tenisa,a takze z z poziomem Halep.
Kto mial lepszy bilans z Serena - Sanchez-Vicario,,o,i Paola Suarez - pamietasz ja jeszcze ? No wlasnie,pewnie nie,ale autorytarnie wypowiadasz sie o poziomie tenisa. Nie rozumiem,jaki problem masz z Halep - ona kiedy jest w formie gra znakomicie - pewnie,ze warunki fizyczne ma skromniejsze,niz wiele dziewczyn z czolowki,ale podobnie bylo z wieloma zawodniczkami w przeszlosci. tyle,ze dawniej nie bylo az takiej selekcji pod katem fizycznym,a dzisiaj jest. To nieuniknione,dzieje sie tak w kazdym sporcie,wiec i w tenisie. I tym bardziej trzeba doceniac ludzi,ktorzy maja skromniejsze mozliwosci,a czesto katorznicza
praca dochodza na szczyt.
Halep ma swietna "reke" do tenisa,jasne,nie jest najwiekszym talentem,jaki sie urodzil (bo to prawdopodobnie jest Serena),ale ocenianie jej po kilku meczach czy pojedynczych porazkach to jakies nieporozumienie i tenisowe dyletanctwo.
W tamtym roku w Madrycie Sharapova ugrala cale...5 gemow w meczu z Serena...
Rozumiem argumentacje,ze nie ma armat i broni,by pokonac Szarapowa (jak mniemam chodzi o przewage znacznie mocniej bitych uderzen czy potezny serwis),wcale nie twierdze,ze Simona juz jutro pokona Szarapowa,ale tez troche szacunku do Maszy - bo z nia rzadko ktora zawodniczka w historii ma pozytywny bilans,co oznacza,ze to takze jeden z wybitniejszych reprezentantow kobiecego tenisa w historii - zobacz jej bilans z Venus czy Hingis. A w takiej sytuacji to ona nie powinna cieszyc sie z zadnego tytulu wygranego swojej karierze,bo przeciez co to za tytul wygrany nad Halep...
Ach,i jeszcze jedno - w Pekinie Szara wygrala 7-5,7-5 - byl to prawie 2-godzinny mecz (rozumiem,bez walki...), a wypalona Szara doszla tam do finalu,w ktorym pokonala ja Azarenka,wlasnie ta jedna z nielicznych,ktora ma z Szara dodatni bilans... No i ta wypalona Szarapowa 4 miesiace wczesniej wygrala Roland Garros i zdobyla 2 miesiace pozniej srebro na Olimpiadzie... Szok,jaka wypalona...
Moglbym ciagnac to jeszcze (sa i inne kwiatki) ale po co ?
To nic personalnego,ale tak selektywnie dobierasz "argumenty" i wypisujesz takie idiotyzmy,ze sie plakac chce.