Nick Kyrgios - Milos Raonic 1 @ 3.02 Marathonbet
Nick Kyrgios (+1,5s) - Milos Raonic 1 @ 1.88 Ónibet
Nick Kyrgios (+2,5s) - Milos Raonic 1 @ 1.35 Pinnacle
Zdecydowanie w stronę Nicka Kyrgiosa po takich kursach i to jak najbardziej bez zbędnego zawahania. Jeśli na Raonicia aktualnie kurs wynosi prawie tyle co na ugranie 1 seta przez Kyrgiosa to wypada zapytać tylko i wyłącznie - czy jest na sali lekarz?
Kompletnie nie rozumiem kursów zaprezentowanych przez bukmacherów na to niesamowite spotkanie pomiędzy dwoma młodymi zawodnikami, warto dodać, że Kyrgios to zaledwie 20 letni chłopak, a Raonic za parę miesięcy będzie obchodził swoje 24 urodziny.
Oglądałem Raonicia w spotkaniu z Gimeno-Traverem, oglądałem Raonicia w spotkaniu z Simonem i powiem szczerze, że dla mnie osobiście wygląda słabo. To nie jest ta forma co rok temu, to nie jest ta sama powtarzalność na serwisie, to nie jest przede wszystkim ta pewność w wymianach tylko masa niewymuszonych głupich błędów, które z dobrymi rywalami kosztują gemy, sety, a często i cały mecz. Jeśli Raonic będzie popełniał tyle UE co w ostatnich meczach to jestem przekonany, że Kyrgios tutaj z całą pewnością ostro powalczy.
Słowo o Kyrgiosie - w tym turnieju na razie miał do czynienia z dwoma ziemniakami, których ograł 3:0 - mowa o Schwartzmanie i Monaco. Nie ma co ukrywać żeby byli to dla niego równorzędni zawodnicy więc nikt na dobrą sprawę nie był w stanie sprawdzić jego dyspozycji. W Queen's przegrał z Wawrinką ale Wawrinka to gracz zwyczajnie na te chwile lepszy i nie ma co się dziwić takim stanem rzeczy.
Dla mnie ten mecz to typowe 50/50 dlatego nie jestem w stanie zrozumieć kursów wystawionych przez bukmacherów. Po pierwsze Kyrgios posiada również fantastyczny serwis z którego często nie ma co zbierać, często ryzykuje swoim drugim podaniem, które często jest nie wiele słabsze od pierwszego. Na serwisie może będzie lekka przewaga Raonicia ale tutaj w jedną lub w drugą stronę będzie decydować dyspozycja dnia i tego jak będzie siedział pierwszy serwis. Jeśli chodzi o wymiany to zdecydowanie gorzej widzę tutaj Milosa, ponieważ ostatnio w tym aspekcie wyglądał dość słabo.
Dodatkowo dochodzi aspekt kibicowski, jeśli na tym meczu pojawią się po raz kolejny fani Nicka Kyrgiosa, którzy po prostu "mocno drą mordę", śpiewają chóralne pieśni dziwne jak na standardy kortów tenisowych to bardzo możliwe też, że Milos może się zwyczajnie zdenerwować. Oczywiście ten fakt może nie mieć żadnego wpływu i oboje gracze podejdą do tego neutralnie i zwyczajnie będą mieć to w głębokim poważaniu ale nigdy nie wiadomo jak zareaguje dana osoba na takie okrzyki.
John Isner - Marin Cilić 1 @ 2.23 Pinnacle
John Isner (+1,5s) - Marin Cilić 1 @ 1.54 Ónibet
John Isner (+2,5s) - Marin Cilić 1 @ 1.25 Pinnacle
Na dobrą sprawę mógłbym powtórzyć tutaj swoją wcześniejszą analizę powyższego spotkania ale postaram się jeszcze raz coś napisać. Kolejny raz dla mnie spotkanie jak najbardziej typu 50/50. Bo tak naprawdę co przemawia za Cilicem oprócz jego H2H w postaci 5:0 z Isnerem? Panowie spotkali się raz na
Australian Open i skończyło się wynikiem 3:2 dla Cilicia i tutaj może być podobnie, bardzo możliwe, że zadecyduje jeden set. Isner w ostatnim czasie wygląda po prostu kapitalnie jeśli chodzi o dyspozycje serwisową. Wydaje mi się, że to aktualnie najlepiej serwujący gracz w tourze, który posiada potężny pierwszy serwis i bardzo mocne i techniczne drugie podanie. W każdym bądź razie przełamanie Isnera to bardzo ciężka sprawa i myślę, że Cilić nie będzie miał tutaj prosto, ponieważ nie jest wybitnym graczem na returnie tylko bazuje również na swoim dobrym podaniu i trochę lepszym poruszaniu się po korcie niż Amerykanin.
Cilic do tej pory pokonał 3:0 Moriye w 1R, a następnie 3:2 Berankisa - i powiedzmy sobie jasno, takich graczy jak Berankis to Cilic w formie powinien ogrywać do 0, a przynajmniej z dwu setową przewagą. Z drugiej strony mamy Johna, który 2 poprzednie spotkania wygrał pewnie po 3:0 z Soedą i Ebdenem. Powiedziałbym, że kaliber spotkań podobny, bo w jednym i drugim meczu ciężko było upatrywać możliwych sensacji.
Słowem podsumowania będą tutaj decydowały zdecydowanie detale, to komu lepiej będzie siedział serwis i kto zwyczajnie będzie miał więcej szczęścia w potencjalnych TB, które na pewno powinny się zdarzyć. Isner jeśli chodzi o serwis jest po prostu fenomenalny i z całą pewnością szanse w TB ma spore i z całą pewnością warto próbować coś w jego stronę jeśli w tym spotkaniu jest na pozycji underdoga.
Basilashvili Nikoloz (+2,5s) - Bautista-Agut Roberto 1 @ 1.75 Pinnacle
A tego kursu zwyczajnie nie jestem w stanie zrozumieć, bo jak można wystawić kurs 1.75 na wygranie jednego seta przez zawodnika, który w ostatnim meczu wygrał z Feliciano Lopezem, który może i nie jest aktualnie w najlepszej formie ale to ciągle bardzo solidny gracz, szczególnie na trawie. Basilashvili pewnie idzie po swoje, co najważniejsze widać, że jest to gracz, który zdecydowanie daje z siebie wszystko i przede wszystkim bardzo mocno walczy. Wydaje mi się, że on doskonale wie, że w każdym meczu na tym Wimbledonie będzie stawiany w roli underdoga, może z wyjątkiem pierwszego meczu z Bagnisem gdzie był zdecydowanym faworytem (pomijając mecze kwalifikacyjne).
Moje zdanie o Bautiscie jest bardzo krytyczne, bardzo nie lubię tego zawodnika, jest to moja prywatna opinia z która nie musi się nikt zgadzać. Zawodnik dla mnie jak najbardziej chimeryczny, potrafi zagrać bardzo fajnie, potrafi zagrać beznadziejnie. Ostatnio częściej przydarzają mu się te gorsze momenty (beznadziejne spotkanie z Rosolem w 1 rundzie French Open), następnie przegrane z Mahutem w 1 rundzie w Hertogenbosch, przegrana w 1 rundzie w Queen's z Verdasco. Nie mam zamiaru tutaj porównywać Basilashviliego do Mahuta czy Verdasco, bo to jednak są bardzo ograni zawodnicy na trawie i dobrze się tutaj prezentujący ale nie widzę podstaw ku temu żeby Gruzin nie mógł ugrać tutaj przynajmniej jednego seta.
Jeśli weźmiemy pod uwagę dotychczasowe spotkania obu panów na tym Wimbledonie to Basilashvili pokonał Bagnisa (3:0) i Feliciano Lopeza (3:2). Z drugiej strony mamy Bautiste, który w 1R wygrał z Bemelmansem (3:0) i w 2R wyciągnął mecz ze stanu 0:2 na 3:2 z Paire. Biorąc pod uwagę fakt, że przegrywał z Paire 2:0 to wypada po prostu powiedzieć, że musi znajdować się w słabszej dyspozycji co potwierdza nie po raz pierwszy ale już po raz kolejny w ostatnim czasie. Nie ulega wątpliwości, że faworytem tego spotkania jest ciągle Hiszpan, który ma przewagę doświadczenia, ogrania na lepszych kortach i wszechstronności gry. Basilashvili za to zaproponować może solidne podanie (w spotkaniu z Lopezem nawet bardzo solidne) i mocne uderzenia, które na trawie nabierają bardzo dużego znaczenia.
Słowem podsumowania uważam, że jeden set dla Gruzina jest tutaj bardzo możliwy. Nie będę zdziwiony wcale, a wcale jeśli Bautista przegra ten mecz i to nawet w stosunku 3:0. Po prostu jestem zdania, że Basilashviliego stać na każdy rezultat w tym spotkaniu, a już na pewno na ugranie przynajmniej jednego seta w całym pojedynku.