>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Ustawa hazardowa/ prawo hazardowe cz. 2

Status
Zamknięty.
jakub007 6,9K

jakub007

Użytkownik
Panowie a nie dziwi was fakt, że żaden (oprócz plusgsm i Roxanne) ze &quot;starych&quot; forumowiczów nie napisał nic o tym że dostał wezwanie? Wezwania dostają tylko &quot;świeżaki&quot;, z kotami założonymi parę dni temu.
Nie żebym wam zarzucał, że ściemniacie, ale może tak jak pisze fejsbvgftrbh, podajcie więcej informacji.
Dokładnie. Na miejscu legalnych polskich bukmacherów sporo bym tutaj pisał o problemach dotyczących gry u nielegalnych (w Polsce) zagranicznych firm ;)
 
musze_schudnac 289

musze_schudnac

Użytkownik
Dokładnie. Na miejscu legalnych polskich bukmacherów sporo bym tutaj pisał o problemach dotyczących gry u nielegalnych (w Polsce) zagranicznych firm ;)
akurat to calkiem prawdopodobne ze trwa polowanie na frajerow,zeby odtrąbić sukcesów z kolejnymi ukaranymi za gre u NIELEGALNYCH bukmacherow

druga sprawa jest taka ze plusgsm pokazal jak bardzo sa w dupie jak tylko ktos sie nie zgodzi dobrowolnie poddac karze ;)
 
D 3,2K

dawczan

Użytkownik
druga sprawa jest taka ze plusgsm pokazal jak bardzo sa w dupie jak tylko ktos sie nie zgodzi dobrowolnie poddac karze
Nie zgodzę się. Czy sprawa plusgsm się zakończyła ? Nie. Jest w toku. Jeśli się zakończy bez kary dla plusgsm wtedy można mówić o sukcesie gracza. Dopóki sprawa w toku nic nie wiadomo, mimo, iż wydaje się, że wszystko idzie po myśli plusgsm.
 
Otrzymane punkty reputacji: +1
edi8 9,1K

edi8

Forum VIP
a skad masz taka liste ? Ze niby bet365 ma ? Albo expekt czy inny ? Te 5 to chyba tylko przyklad byl ;)
Swoje pytanie to skieruj kolego do autorów cytowanych przeze mnie wpisów.
Być może wynika to z tego co napisała koleżanka @rozkos o jej &quot;wizycie&quot; w UC:
Dostałam wezwanie do UC w charakterze podejrzanego z art 107 par 2 na początku grudnia 2014.
Odmówiłam składania zeznań, a namawiali, że najlepsze dla mnie jest przyznanie się. Po podpisaniu protokołu zostałam poinformowana, że po zakończeniu postępowania przygotowawczego, zostanę powiadomiona.
 
auroksreno 763

auroksreno

Użytkownik
Kilka słów ode mnie, bo użytkownik musze_schudnac podsunął dwie godziny temu wartościową uwagę.

akurat to calkiem prawdopodobne ze trwa polowanie na frajerow,zeby odtrąbić sukcesów z kolejnymi ukaranymi za gre u NIELEGALNYCH bukmacherow
Ktoś może powiedzieć, że pytanie nie brzmi: CZY TRWA NAGANIANIE DO NIEKTÓRYCH BUKMACHERÓW?
tylko: W JAK DUŻEJ SKALI TRWA NAGANIANIE DO NIEKTÓRYCH BUKMACHERÓW?

Fakt#1: Rynek bukmacherski jest ogromny i dynamicznie się rozwija. Setki tysięcy klientów są łakomym kąskiem dla korporacji bukmacherskich. Każdy chce ich mieć u siebie.

Fakt#2: Pewna część klientów poważnie obawia się konsekwencji prawnych, niezależnie od tego jak idiotyczne są zapisy prawne i jak duże jest ryzyko poniesienienia sankcji. Nie zastanawiają się do czego obywatel ma prawo. Chcą mieć po prostu spokój.
To jest po części zrozumiałe, bo Polacy przez długie dziesięciolecia byli odpowiednio tresowani do bycia bez szemrania podporządkowanym władzy (hasło pomocnicze: http://pl.wikipedia.org/wiki/Polska_Rzeczpospolita_Ludowa).

Niektórzy bukmacherzy słusznie wnioskują, że te wyżej opisane osoby chcące legalnie grać na rynku bukmacherskim zrezygnują z usług bukmachera zagranicznego (zwanego przez niektórych bukmacherów &quot;nielegalnym&quot;) i założą konto u nich (zwanego przez niektórych bukmacherów &quot;legalnym&quot;). To czysty profit: klient porzuca konkurencję i gra u nas. Ktoś mógłby powiedzieć: po co się reklamować i zachęcać, jeśli można z groźną miną stanąć z pejczem i pomachać kajdankami? Skuteczność w stosunku do grupy klientów opisanej w powyżej opisanym Fakcie#2 gwarantowana!

No i powiedzcie sami, gdybyście mieli swoją firmę bukmacherską to co zrobilibyście w takiej sytuacji aby pozyskać klientelę? Otóż właśnie tak: wlepialibyście reklamy &quot;graj legalnie!&quot; gdzie popadnie. Do tego zatrudnilibyście ze dwa tuziny najemników do wdrażania &quot;marketingu szeptanego&quot; na forach i stronach internetowych: &quot;karają! łapią! ratunku! to nielegalne grać nielegalnie!&quot; ;-) ;-)

Jeśli ktoś jest silnie przejęty rodzimym ustawodawstwem i chce sobie potypować dla zabawy, coś tam postawić dla podbicia poziomu adrenaliny to pewnie: co tam marże, potypujmy, fajnie będzie, a nuż coś ustrzelimy, co nie? Ktoś mógłby powiedzieć przy tym: fundamentalna sprawa - nie licz na zdrowe warunki gry, bo o zdrowych wolnorynkowych warunkach nie może być mowy, jeżeli mamy do czynienia z takimi zasadami jak: marże przekraczające kilkanaście procent wartości stawki (!!!), zakaz stawiania środków wielokrotnie na ten sam zakład czy zakaz tzw. kontrowania.

Jeśli komuś za mało absurdów to niech zważy, że powyższe reguły zmniejszają EX bezwzględnego zysku w takiej grze do poziomu gorszego niż przy graniu... w pewnej czysto losowej grze w której wygrana główna przypada statystycznie jeden raz na 14 milionów prób.

Wyobraźmy więc sobie skutecznego znawcę sportu i zakładów, powiedzmy... Pana ChWDUC (uwaga! pseudonim wygenerowany losowo, ale bez sprzeczności z Ustawą!), który zjadł zęby na sporcie i zna kilka dyscyplin na wylot. Otóż długoterminowo Pan ChWDUC grając przy Wysokich Marżach przy znakomitych trafieniach osiagnie wymierne rezultaty zaledwie dobre. Przy dobrych trafieniach wyjdzie na zero. Przy trafieniach 50/50 wyjdzie grubo na minus. Mam nadzieję, że nikomu nie trzeba przypominać elementarza gry w zakłady. Ale niech będzie: bukmacherska gra z punktu widzenia matematycznej teorii gier jest uczciwa jeżeli jest grą o sumie zerowej (czyli przy szansach 50% kontra 50% mamy rozkład kursów 2,0 vs 2,0). Firmy muszą swoje zarabiać, więc coś tam musi im skapnąć na starcie, niech będzie więc 7% marży i kursy 1,87 vs 1,87. Pół biedy - umiesz grać i nie strzelasz na ślepo? Długoterminowo wygrywasz. No ale co zrobić jeśli mierzysz się z kosmicznie wysoką marżą jak na tę branżę... 25%? Kursy 1,6 vs 1,6? Oj, słabe perspektywy, panie. Ale jeszcze bardziej straszne jest, że mój przykład nie jest tylko teoretyczny, tylko widziany w &quot;praktyce&quot;... komentarz zbędny.
Azaliż, czy gdyby nasz hipotetyczny Pan ChWDUC pojechał sobie powiedzmy na wycieczkę krajoznawczą zobaczyć jak pięknie płynie Dunaj i tamże przy okazji zagrał legalnie u (nielegalnego gdzie indziej) bukmachera to czy nie zarobiłby... hmmm... dużo?!?

Niech każdy sobie sam oceni całą sprawę na chłodno. Dla jasności napiszę tak: ja uważam bez wątpienia, że mądre prawo powinno się respektować. Mądre.

Tyle mojego bajania*.

[obrazek]
???? Ośmieszają się tylko takimi zakładami :jezora:
W tej działce proponuję:



Powodzenia i trzeźwego spojrzenia życzę wszystkim!

Osobne pozdrowienia dla najemnych social-hunterów! Odwalacie sporą robotę, chłopaki! No ale jak mawiają: żadna praca nie hańbi...

* - naturalnie wszelkie podobieństwo do rzeczywistych podmiotów w moim powyższym bajaniu jest przypadkowe i niezamierzone.
 
Otrzymane punkty reputacji: +15
O 24

obywatel88

Użytkownik
Witam. Jakieś kilkadziesiąt stron wstecz jako pierwszy użytkownik tego forum opisałem dokładnie sytuację dotyczącą wezwania do UC w roli podejrzanego. Niestety fala bezproduktywnych i nic niewnoszących wpisów zalała, w moim mniemaniu, treści które mogłyby stać się przydatnymi. Z tego miejsca chciałbym gorąco podziękować wszystkim użytkownikom namiętnie wklejającym kolejne art. paragrafy i linki z&quot;wikipediowskimi&quot; definicjami, które powodują nieustający dryf z dala od sedna sprawy. Pomimo, iż jakiś czas temu postanowiłem, z wyżej wymienionych względów, nie udzielać się już na fb stwierdziłem jednak, iż przypomnę się gdyż niewykluczone, że moje dotychczasowe doświadczenie może się komuś przydać. Pozdrawiam serdecznie
 
musze_schudnac 289

musze_schudnac

Użytkownik
@AurokReno otoz to

o to glownie chodzi w tej calej nagonce,
dobre jaja swego czasu wyprawial prezio STSu na swoim twitterze
swietujac za kazdym razem kolejne wiadomosci ze kogos zlapano albo ukarano

dopiero ktos mu chyba &quot;podpowiedzial&quot; ze takim &quot;marketingiem&quot; daleko nie zajedzie i sie uspokoil ????
 
Q 0

qlimax8555

Użytkownik
@Obywatel88
Czy wiadomo już coś więcej w Twojej sprawie? Chciałem napisać prywatną wiadomość do Ciebie ale niestety jeszcze nie mogę.
 
O 24

obywatel88

Użytkownik
Przed kilkoma dniami otrzymałem pismo informujące o wyznaczeniu terminu końcowego zaznajomienia się z dowodami postępowania.
 
O 24

obywatel88

Użytkownik
W dwóch słowach scenariusz jak na razie przebiega następująco. Wezwanie do Urzędu Celnego. W moim przypadku odmowa składania wyjaśnień z jednoczesnym złożeniem wniosku o pisemne uzasadnienie stawianych zarzutów. Otrzymanie uzasadnienia (pełnego domniemań poza faktem otrzymania wpłat na podany w piśmie nr konta bankowego). Trzy miesiące oczekiwania i kolejny &quot;kwitek&quot; (wspomniany w poście 3874).
 
N 0

nie-legalny

Użytkownik
Przed kilkoma dniami otrzymałem pismo informujące o wyznaczeniu terminu końcowego zaznajomienia się z dowodami postępowania.
a co to tak naprawde w praktyce oznacza ? Ze jeszcze raz po zapoznaniu sie z dowodami masz zeznawac czy co ?

ps mozesz napisac do jakiego banku robiles wyplaty ?
 
X 283

xpiccolox

Użytkownik
Nie żebym straszył czy coś ale przeglądałem sobie Twittera Kapicy i w jednym wpisie pani Sylwia Czubkowska (dziennikarka Gazety Prawnej) podała informacje iż są już przygotowane dokumenty kolejnych 910 osób które wypłacaly kasę od buka i które dostaną wezwanie w okresie od marca do września 2015 roku. Pytanie skąd mają dane i o jaki okres, bank i buk chodzi. Na początku była wersja ze dane mają z innego śledztwa i to miał być okres gdzieś do kwietnia 2012 roku. Jednak ktoś tutaj kto dostał wezwanie twierdził że grał u buka w ciągu ostatniego roku, więc jeśli to prawda tzn ze każdy może być na celowniku. Zastanawiam się też jak chcą tym osobom udowodnić winę. Przecież przelew nie jest dowodem przestępstwa. Nawet konto u buka nie. Jedyna rzeczą za którą można skazać jest historia zakładów oraz udowodnienie tego ze ktoś to uczynił z terenów Polski. Więc oni wzywają i liczą chyba ze ktoś sam się przyzna. Ale jeśli się mylę niech mnie ktoś poprawi. I osoby które dostały wezwanie też by mogły powiedzieć coś więcej (kiedy grali, jaki bank, jaki buk), bo pisząc &quot;dostałem wezwanie, co mi zrobią &quot; robią tylko zamęt. Śmiać mi się też chce z tego ze taki przeciętny Kowalski skusil się na np cashback w betclick. Wplacil 200 zł, przegrał, wypłacił 200 zł. A teraz Kapica go ściga ???? patologia. Każdy kraj te sprawy potrafił uregulować tylko Polska nie. Albo jest legalne granie u zagranicznych i gramy, albo nie i nie mamy dostępu do takich buków. PO stworzyła bubel prawny a najwięcej stracą zwykli ludzie.
 
majkel92 271

majkel92

Użytkownik
a to wszystko przez to, że w Polsce żyje motłoch bo ludźmi tego się nie da nazwać. Zakładając, że wybory są prawdziwe (choć tu też bym się zastanowił) jak można głosować na partię która na każdy kroku oszukuje, nie spełnia żadnych obietnic i jeszcze trzyma obywateli na krótkim łańcuchu w którym każdy sprzeciw jest od razu odpowiednio &quot;nagradzany&quot; (świeże protesty górników). Co do tematu to tak samo myślę, oni nie mają szans z nami, wiedzą że znalezienie dowodów na granie z państwa polskiego jest możliwe ale bardzo czaso i kosztochłonne, stąd liczą na przyznanie się dla świętego spokoju i zakładając kilka tysięcy spraw, niech przyzna się 10 % załózmy 300 osób każdy zapłaci 3 tys. (co to dla osoby mającej zysk kilkudziesięciu tys. miesięcznie) i właśnie załatano dziurę budżetową kwotą 0,9 mln zł, dodatkowo robimy rozgłos - skazano kilkaset osób za nielegalny hazard, niech się wstydzą ci źli hazardziści uzależnieni jak palacze marihuaniny, dobrze im tak - trąbi TVN, głupi lemingowy naród przyklaśnie i dwie pieczenie na jednym ogniu - wzrasta POparcie lemingozy i kasa na premie spływa. Na koniec, już zakładając że jakoś ustalą to granie z terenu RP, to druga sprawa, żaden bukmacher nawet pod groźbą kar na które oni i tak leją ciepłym moczem nie udostępni danych swoich klientów, bo suma kar jakie by musieli zapłacić (choć nie wiem czy jest jakiś przepis który może zmusić jakiś podmiot do takiego działania) byłaby duuużo niższa od utraty zaufania klientów nie tylko w PL ale na całym świecie, bo sprawa pewnie odbiłaby się szerokim echem, że jakiś buk &quot;sprzedaje&quot; dane klientów polskim służbom. Także jak dla mnie możemy czuć się spokojni, jedyne ryzyko jakie można ponieść to tzw 75 % od dochodu nieujawnionego, gdy będziemy wpłacać po kilka tys. regularnie do banku mając status bezrobotnego studenta
 
M 126

mj_bull

Użytkownik
Na miejscu opozycji w kampanii wyborczej poza obniżeniem wieku emerytalnego zająłbym się obietnicami uregulowania ustawy hazardowej. W sumie pewnie tak się stanie, bo gra idzie o całą rzeszę potencjalnych, zainteresowanych wyborców. Wybory parlamentarne już na jesień...
 
J 7

jozek2012

Użytkownik
Nie żebym straszył czy coś ale przeglądałem sobie Twittera Kapicy i w jednym wpisie pani Sylwia Czubkowska (dziennikarka Gazety Prawnej) podała informacje iż są już przygotowane dokumenty kolejnych 910 osób które wypłacaly kasę od buka
chyba się mijasz z prawdą. Skąd miałby wiedzieć ile przygotują jeszcze do września? Chodziło mu o marzec- wrzesień 2014r. W październiku 2014 po tym jak ogłosił, że mają dane ponad 17 tyś graczy podano też info, że ponad 1000 postępowań przygotowawczych wszczęto, co by się zgadzało (III- IX 910 i reszta potem.) Zresztą ilość postępowań przygotowawczych nie równa się liczbie wezwań. Nie strasz, nie wiem po co to robisz.
 
musze_schudnac 289

musze_schudnac

Użytkownik
juroszek wciaz w formie
http://www.e-play.pl/wywiady/item/3912-dzia%C5%82ania-ministerstwa-finans%C3%B3w-od-5-lat-nie-przynosz%C4%85-efekt%C3%B3w

Mateusz Juroszek: Ministerstwo Finansów powinno wywiązywać się z obowiązków, które są przed nim postawione. Teraz tego nie robi i w żaden sposób nie można tego tłumaczyć. Co istotne, Polacy popierają walkę z nielegalnie działającymi witrynami hazardowymi. Jak wskazują badania przeprowadzone przez MillwardBrown w marcu 2014 roku, aż 75 proc. badanych popiera blokowanie stron nielegalnych operatorów hazardowych, a zająć się tym powinny organy Państwa, tak wskazało 77 proc. badanych.
wedlug badan zleconych na moje zyczenie 78 procent obywateli uwaza iz STS to gów.no ,a pozostałe 22 procent nie zrozumiało pytania.
edit: Najlepiej wklejać całą treść artykułów...
O sytuacji koncesjonowanych bukmacherów w Polsce, o działaniach Ministerstwa Finansów i Służby Celnej, o możliwych profitach dla polskiego sportu z Mateuszem Juroszkiem – Prezesem Zarządu STS rozmawia Iwo Bulski.
Iwo Bulski: Jest Pan prezesem Zarządu największej polskiej firmy bukmacherskiej, biorąc pod uwagę, zatrudnienie, ilość naziemnych punktów oraz obroty. W rocznym opracowaniu portalu bettingexpert.com, Wasza firma zajmuje w Polsce według generowanego ruchu pozycję 6 z 1,7% udziałem rynku, natomiast według przychodów pozycję 5 z 3,8 % udziałem. Są to dane pokazujące wielką dysproporcję pomiędzy naziemnymi i internetowymi bukmacherami. Polskie firmy łącznie osiągają tylko10% przychodów. Jakim komentarzem jest Pan w stanie do tego się odnieść?
Mateusz Juroszek: Przytaczane przez Pana dane pokazują skalę problemu. Według danych z raportu firmy doradczej Roland Berger, 91% rynku online należy do firm działających nielegalnie, które wypracowują one obrót sięgający nawet 5 miliardów złotych rocznie. Natomiast największa legalna firma – STS, ma zaledwie 4% rynku. Traci na tym budżet państwa, tracą kluby i związki sportowe, tracą także firmy, które prowadzą legalną działalność. A my chcemy po prostu normalności. To nie może być tak, że są legalnie działające firmy w Polsce, które są bez przerwy kontrolowane pod byle pretekstem, płacą jedne z najwyższych podatków w Europie, zatrudniają tysiące osób i nie mogą się reklamować. A jednocześnie nielegalni bukmacherzy zarejestrowani w rajach podatkowych działają w Polsce z prawie całkowitym pominięciem ustawy, nie są w żaden sposób kontrolowani i nie płacą żadnych podatków. To nieuczciwa konkurencja. Ciężko w takich warunkach prowadzić firmę - niech każdy przedsiębiorca postawi się w podobnej sytuacji.
Iwo Bulski: Zmiana prawa w 2010 roku spowodowała podwyższenie podatków z 10 do 12 %, ograniczyła możliwość reklamy i wyeliminowała wszystkich operatorów internetowych. Nie zablokowała jednak możliwości gry u zagranicznych bukmacherów, którzy w latach 2003 – 2010 będąc na rynku polskim legalnie poprzez działania marketingowe zbudowali swoje struktury graczy. Obecnie gracze nie zamierzają tego zmienić, nie ma bowiem żadnych mechanizmów prawnie ograniczających ich wolę. Czy takie nierówne traktowanie polskich podmiotów jest wytłumaczone korzyściami wyższego rzędu przez MF, twórcę złego prawa?
Mateusz Juroszek: Ministerstwo Finansów powinno wywiązywać się z obowiązków, które są przed nim postawione. Teraz tego nie robi i w żaden sposób nie można tego tłumaczyć. Co istotne, Polacy popierają walkę z nielegalnie działającymi witrynami hazardowymi. Jak wskazują badania przeprowadzone przez MillwardBrown w marcu 2014 roku, aż 75 proc. badanych popiera blokowanie stron nielegalnych operatorów hazardowych, a zająć się tym powinny organy Państwa, tak wskazało 77 proc. badanych.
Iwo Bulski: Nowelizacja obecnie będąca procedowana w Sejmie również nie wprowadza żadnych istotnych zmian w tym sektorze hazardu. Pomimo upływu 5 lat od poprzednich zmian władze oraz MF jest ślepe na rzeczowe argumenty zajmując się głownie umieszczaniem populistycznych informacji lub nielegalnym postępowaniem, jakim było upublicznienie listy graczy jednego z operatorów zagranicznych. Sądy zmiażdżyły takie działania jako bezprawne i nie stanowiące wartości dowodowej. Nie odnosi Pan wrażenia że działania Ministra Finansów Pana Kapicy, odpowiadającego za kształt prawa są delikatnie mówiąc pozbawione ekonomicznego sensu?
Mateusz Juroszek: Z uwagą przyglądaliśmy się tym działaniom Ministerstwa Finansów oraz Służby Celej, które są efektem rozrostu czarnego rynku gier hazardowych w Polsce. Rozumiemy, że Ministerstwo Finansów wykonując ustawowe zadania organu nadzorującego gry hazardowe w Polsce, w ten sposób dba o interes budżetu państwa. Jest to szczególnie istotne w kontekście strat jakie rokrocznie ponosi skarb Państwa w związku z nielegalną działalnością hazardową prowadzoną na terenie Polski w sieci Internet.
Jednakże zdaniem legalnej branży bukmacherskiej w Polsce, takie działania są jedynie doraźną reakcją na efekty zaistniałej sytuacji. A zamiast w źródło problemu uderzają w obywateli, którzy często nawet nie wiedzą, że łamią prawo. Tym samym działania te nie rozwiążą problemu. Ministerstwo Finansów powinno wprowadzić rozwiązania systemowe, które po wprowadzeniu doprowadzą do likwidacji czarnego rynku zakładów wzajemnych. Jednocześnie pozwolą na czerpanie większych zysków przez budżet państwa oraz związki sportowe od wszystkich zakładów bukmacherskich zawieranych w kraju. Z punktu widzenia przedsiębiorcy, prowadzącego największą legalną firmę bukmacherską w Polsce, działania Ministerstwa Finansów oceniam także przez pryzmat efektów. A tych od pięciu lat nie ma.
Iwo Bulski: W przypadku wprowadzenia zmian w prawie, umożliwiając operatorom zagranicznym legalne funkcjonowanie na Polskim rynku, dopuszczenie do reklamowania się oraz ochronę rynku poprzez blokowanie lub przekierowanie stron niekorzystających z prawnych możliwości, rynek zakładów wzajemnych powinien rozkwitnąć. Mógłby wtedy być legalnym dostawcą tego typu rozrywki, ale i środków uzyskanych z reklam na rozwój sportu. Jak wiem STS sponsoruje klub Lecha Poznań, konkurencyjna Fortuna – Legię Warszawa i.... już. O ile mógłby wzrosnąć świat sportu w Polsce gdyby umożliwić tylko legalne reklamowanie firm bukmacherskich?
Mateusz Juroszek: Obecne regulacje zakładów bukmacherskich w Polsce, powodują, że olbrzymi potencjał i popularność tego rodzaju gier nie są wykorzystywane z korzyścią dla sportu, jak to się dzieje w innych krajach UE. Np. obecnie ponad połowa klubów Premiership ma podpisanie umowy z firmami bukmacherskimi. Według szacunków Stowarzyszenia Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich opartych na raporcie firmy Roland Berger, strata budżetu państwa z tytułu niezapłaconych podatków może sięgać nawet 360 milionów złotych rocznie.
Nawet EGBA przyznaje, że problem czarnego rynku zakładów wzajemnych w Polsce jest ogromny. Organizacja ta, zrzeszająca część bukmacherów działających w Polsce nielegalnie, przyznaje, że firmy działające bez odpowiednich pozwoleń wydają rocznie 13 milionów Euro na promocję swoich brandów w Polsce. Te pieniądze muszą im się zwracać. Według szacunków EGBA to ponad 4 razy więcej niż wydają firmy, które działają legalnie i zgodnie z prawem sponsorują drużyny piłkarskie, a STS sponsoruje także reprezentację Polski w piłce nożnej. Zastanawiające jest na co konkretnie w takim razie wydają nielegalni operatorzy takie kwoty i jak duża musi być to skala: umowy z celebrytami, umowy sponsoringowe wydarzeń transmitowanych w polskiej telewizji (np. skoki narciarskie), reklamy w internecie na portalach odwiedzanych przez klientów z Polski, reklamy w telewizji - np. Eurosport itd. Ani złotówka, czy raczej Euro, nie trafia z tej puli do polskiego sportu.

Zapewnienie racjonalnych warunków prowadzenie działalności bukmacherskiej w Polsce spowodowałoby zwiększenie liczby firm bukmacherskich, które ubiegałyby się o zezwolenia z Ministerstwa Finansów. Niewątpliwie wpłynęłoby to na dodatkowe wsparcie krajowego sportu w ramach umów sponsoringowych. W tej chwili kluby i związki sportowe, według naszych szacunków, rokrocznie tracą przynajmniej 60 milionów złotych.
Iwo Bulski: Ministerstwo Sportu po nieistniejącej, co wykazała Komisja , aferze hazardowej i zdjęciu ze stanowiska Ministra Drzewieckiego nie wykazuje żadnej aktywności w promowaniu takich zmian. Wiąże się to z powszechną tendencją odwracania głowy i niezauważaniu tematu naprawy rynku hazardu. Doprowadza to do wypaczeń, a w przypadku bukmacherów nierówności rynkowej w przepływie kapitałów i preferencji działań bezprawnych. Czy na taką bierną postawę legislatora miałby Pan swoją receptę?
Mateusz Juroszek: Wystarczy zacząć skutecznie działać. Ministerstwo Finansów dysponuje wszelkimi narzędziami do efektywnej eliminacji czarnego rynku. Legalna branża bukmacherska wypracowała rozwiązania, które po wprowadzeniu pozwoliłyby na czerpanie zysków przez związki sportowe oraz budżet państwa od wszystkich zakładów bukmacherskich. To po pierwsze racjonalizacja stawek podatkowych lub sposobów opodatkowania legalnych operatorów zakładów wzajemnych. Po drugie, blokowanie przepływów finansowych między nielegalnymi operatorami a obywatelami RP. A po trzecie, wzorem wielu europejskich krajów, blokowanie dostępu do stron internetowych nielegalnie działających na terenie Polski firm bukmacherskich i stworzenie rejestru stron niedozwolonych.


 
auroksreno 763

auroksreno

Użytkownik
Jak wskazują badania przeprowadzone przez MillwardBrown w marcu 2014 roku, aż 75 proc. badanych popiera blokowanie stron nielegalnych operatorów hazardowych, a zająć się tym powinny organy Państwa, tak wskazało 77 proc. badanych.
Przecież to jest propaganda w czystej postaci.
Jeśli zaczepią kogoś na ulicy i zadadzą pytanie w takiej formie: &quot;czy popiera pan/pani blokowanie czegoś NIELEGALNEGO?&quot; to oczywiste jest, że z automatu 80% ludzi odpowie TAK.
Spójrmy szerzej. Jeśli ktoś zrobi jakiekolwiek badanie sondażowe w Polsce na temat hazardu to bez wnikania w szczegóły większość ludzi wyrazi negatywną opinię. Spora część naszego społeczeństwa ma zakodowane, że hazard stoi w tym samym szeregu co - nie przymierzając - alkohol i narkotyki. Przez kolorowe gazetki i wieczorne telenowele setki tysięcy gospodyń domowych i bezrefleksyjnych oglądaczy TV ma systematycznie utykany do głowy jasny przekaz: hazard = zło a hazardzistów należy wysyłać na leczenie...

Niech ktoś eksperymentalnie zrobi sondaż &quot;czy popierasz blokowanie operatora hazardowego STS?&quot;
Stawiam dolary przeciw orzechom, że minimum 60% ludzi będzie ZA.

No ale co zrobić. Pewnym ludziom bardzo zależy na poparciu szarych mas niemających pojęcia o co w tym chodzi. Bo to pasuje do ich własnych interesów. Kiedyś zrobiono medialny &quot;bohaterski&quot; nalot na sprzedawców tzw. dopalaczy, teraz na celowniku mają coś innego. Nie liczą się rzeczowe argumenty, na nic konstruktywne pomysły i inicjatywy zmierzające go osiagnięcia zdrowego kompromisu. Liczy się sondaż, że 3/4 statystycznych Kowalskich kiedy słyszy &quot;nielegalny&quot; to myśli &quot;be, to jest niedobre&quot;.

Marynarkowi powinni w końcu zrozumieć: szanujący się gracz, który korzysta z usług firmy proponującej konkurencyjne warunki zabawy (niskie marże i sprzyjający regulamin) pod wpływem perfidnych akcji mających na celu zastraszenie prędzej da sobie spokój z całą tą zabawą niż pójdzie do firmy oferującej &quot;legalne&quot; granie przy rozbójniczych marżach i niemądrym regulaminie.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom