Sąd zdecyduje, czy i ewentualnie jak, ukarać wiejskie gospodynie z Biesowa koło Olsztyna, które latem na festynie urządziły pierogową loterię. Zdaniem urzędników, panie złamały ustawę hazardową.
Sztuka robienia pierogów dla gospodyń z Biesowa nie ma tajemnic. Te, które można było wygrać w sierpniu na miejscowej loterii tylko to potwierdziły. Niestety, nie wszyscy goście delektowali się tymi przysmakami.
Niektórzy z gości „przedstawili się jako Izba Celna, Urząd Celny. Pokazali legitymacje i spytali, czy mam zezwolenie na loterię fantową” – wspomina jedna z gospodyń, Małgorzata Ewertowska z Forum Kobiet Wiejskich w Biesowie.
Pozwolenia nie miała żadna z pań, które sprzedając losy na pierogi zbierały na remont sołeckiej świetlicy. Zebrały 5 tysięcy złotych. Gospodynie zapewniają, że wszystkie pieniądze przekazały na remont.
Pieniądze jednak zostały zebrane nielegalnie. Zgodnie z ustawą hazardową na każdą loterię potrzebna jest zgoda państwa. – To jest też bezpieczeństwo dla uczestnika gry, to jest też informacja, że taka loteria jest organizowana i czy środki tak pozyskane przekazane zostaną na cele użytku publicznego – tłumaczy Sylwia Stelmachowska z Ministerstwa Finansów.
Loterie trzeba więc zgłaszać, by nie mieć kłopotów takich jak gospodynie z Biesowa. – Urząd Celny prowadzi postępowanie w tej sprawie i trafiło ono do sądu. Tam zapadnie decyzja o ewentualnym wymiarze kary – powiedział Ryszard Chudy z Izby Celnej w Olsztynie.
Oburzona Rada Miejska w Biskupcu wystosowała już pismo do najważniejszych osób w państwie. Sprzeciwia się działaniom skarbówki podczas 5. Warmińskiej Uczty Pierogowej.
List trafił m.in. do marszałka województwa, ale to nie jedyny marszałek powiadomiony o pierogowej aferze. – Pan marszałek Borusewicz będzie interweniował i mam nadzieję, że pan minister finansów zechce odstąpić od karania akurat w tej konkretnej sprawie – powiedział marszałek województwa warmińsko-mazurskiego Jacek Protas.
Na szybką zmianę przepisów, zabijających lokalne inicjatywy, liczą nie tylko w Biesowie.