comendador
Użytkownik
Po pierwsze nikogo nie wyśmiałem.No i rozumiesz teraz co miałem na myśli pisząc, że dla mnie półfinały to jak rzut monetą 50/50? I tak w ogóle to nie powinieneś nikogo wyśmiewać, bo w tym temacie jest wielu znawców, tylko nie Ty. Twoje typy i przewidywania właśnie zmieściły się w moim 50/50, tylko w tej "gorszej" połówce, a ja jak pisałem, nie gram nic na siłę, bo 50/50 to ryzyko nie do zaakceptowania. Tak, że kursy to nie wszystko.
Co do finału Kerber - Pliskova, dla mnie to też mecz bez faworytki. Nie ważne jakie są kursy. I jedna i druga może wygrać. Obie w tym turnieju grają rewelacyjny tenis. Zadecydują szczegóły na korcie, dyspozycja dnia, jedna zepsuta ważna piłka. Trudno powiedzieć, ale z góry gratuluję wszystkim, którzy trafią.
Po drugiego nie uważam się za znawce, ani tutaj w tenisie, ani w piłce nożnej, ani w żadnej innej dyscyplinie sportowej . Co najwyżej interesuję się tymi sportami trochę.
To jedna sprawa.
Druga to, że ty (nie zrozum mnie źle), nie wiesz co to jest value moim zdaniem.
50/50 : 1,20/5,00 - Oceniasz spotkanie na 50/50, to jest tenis czyli ktoś musi wygrać, ktoś przegrać, niema remisów jak np. w piłce nożnej.
Jak jest 50/50 w tenisie, gdzie buki nie mają faworyta to są kursy około 1.85/1.85 ewentualnie 1.80/1.90 ze wskazaniem minimalnego faworyta. Tutaj jest 1.20/5.00 czyli buki się mylą według ciebie. I tutaj jest value, tak samo było w drugim półfinale 3.00/1.40 czy coś takiego. Oczywiście oba spotkania mogły by się zakończyć klapą, ale w długim okresie czasu grając takie kursy gdzie jest 50/50 i kurs na podobnej wysokości będziesz na plus.