auroksreno
Użytkownik
Tak. Podoba się. Nie ma sensu deprecjonować poziomu finału przez słabą grę Nishikoriego. Cilić zagrał świetnie, Kei miał słaby dzień i nie podołał. Tyle. Ci sami zawodnicy są w stanie stworzyć wielkie widowisko w innych okolicznościach.Ludzie narzekają,że w Finale wciąż te same nazwiska,to macie odmianę.
i jak? podoba się?
I nie ma sensu kodować sobie, że niżej notowani zawodnicy w finale = niższy poziom. Murray z Djokoviciem (nr 2 vs nr 1) rok temu zagrali słabiutki finał na Wimbledonie. No ale do niektórych nie przemówisz: są tacy, którzy uważają, że na świecie to tylko Federer umie grać w tenisa.
Gratulacje dla tych, którzy postawili na Chorwata. Warto było. Nauczka dla inwestorów, którzy obstawili "rzut monetą" przy kursie 1,8 ????