Obejrzałem dziś około 80min. meczu w Bułgarii, 70min. w Kazachstanie, 40min. w Chorwacji, 20min. w Azerbejdżanie i jakieś 10 min. w Holandii. Nie włączyłem natomiast ani na sekundę transmisji z Belgii i Andory, co może w ogólnym rozrachunku pokazywać (choć nie musi), których spotkań się najbardziej a których najmniej obawiałem ????
Coś mi mówiło, że Włosi odwalą "padakę", ale się łudziłem. Mieli więcej klarownych sytuacji, ale co z tego.
Zawsze mnie zastanawia dlaczego Squadra Azzurra tak mocno eksperymentuje w trakcie wszelkich eliminacji. Podsunęło mi to pomysł na mały cykl wpisów, tak przy okazji.