Znam to uczucie, ja w dodatku się wypłukałem przed samymi świętami, dramat
Ja odkąd gram nie ogarniam tego. Są dni, kiedy gram często, analizuje, albo gram nawet na szybkie czucie, na instynkt i wszystko siada, co bym nie ruszyl. Dorabiam sie paru stowek w ciagu takiego dnia, ta seria moze trwac kilka dni/tygodni. A potem przychodzi okres, kiedy zaczynam przegrywać - jakkolwiek bym nie grał - single, triple, livy, pre po analizie itp itd, pewniaki za ktore dalbym sobie reke uciac i nic nie siada, doslownie nic. Nie wiem czemu tak się dzieje, staram się trzymać pewnych reguł przy grze, a jednak zawsze wychodzi na to, że granie to i tak kwestia farta.