Moja pierwsza analiza w tym sezonie NBA jednak na pewno nie ostatnia. Póki co raczej stawki małe a analizy dość krótkie jednak warto coś podać na ten mecz. Zacznę może od tego, że kurs na młodą drużynę Kidda jest moim zdaniem bardzo zawyżony. Co prawda jak na razie mają oni bilans 1-1, a wygraną wymęczyli z bardzo słabymi Nets jednak jest to mniej więcej ta sama półka co drużyna Detroit. Kurs także może być spowodowany tym, że Bucks są dzisiaj b2b jednak mamy dopiero początek sezonu, drużyna jest strasznie młoda, a podróż także nie była za długa. W typie na Bucks jest ogromne Value, więc na pewno warto spróbować małą stawką.
Do tego dwa moje główne typy, a mianowicie typ na under, który był już dzisiaj wspominany. Drużyna Millwakuea dopiero uczy się atakować w taki sposób jakby chciał tego Kidd, a Giannis dopiero uczy się grać na swojej nowej pozycji co za tym idzie, nie wyciska z niej maksimum czyli nie zdobywa punktów. Do tego brak Middletona i klasowych strzelców zza łuku powodują, że siła ofensywna Bucks jest dość słaba. Jeżeli chodzi o ich obronę to każdy z s5 potrafi fajnie bronić, a Henson za Monroe to wielki upgrade jeżeli chodzi o bronienie obręczy. Detroit to także będzie underowa drużyna co pokazały dwa pierwsze spotkania tego sezonu. Ekipa SvG posiada do tego potwora w swoim pomalowanym, który mimo, że statystyki obronne ma średnie to jest postrachem dla przeciwników. Jeżeli już jesteśmy przy Drummondzie to gra opiera się głównie na nim a jego repertuar ofensywny jest raczej średni a rzuty osobiste słabe. Upatruję w nim jednak sporą szansę na zarobek, a mianowicie wcześniej pisałem, że dla mnie będzie to underowe spotkanie a, gdy mecze są underowe to piłka nie wpada do kosza co daję szansę na zbieranie piłek a w tym center Detroit jest fenomenalny. Polecam, bo linia dość niska.
Pelicans - Bucks
Giannis Antetokounmpo powyżej 5 asyst - 1.85/Unibet
Cały czas wierzę w drużynę Bucks choć Ci sezon zaczęli naprawdę bardzo przeciętnie. Dwie porażki w tym z Detroit, które nie zagrało dobrze oraz wymęczona wygrana z Nets, którzy będą bardzo słabi. Jest jednak dobra nowina dla drużyny Kidda a mianowicie wysoka forma Antka. Do tej pory trzy dobre spotkania i średnie na poziomie 23 pkt 9.3 reb 5.3 ast 2 blk 1 stl. Ufam mu od początku sezonu i stopniowo gram sobie na jego overki. Dzisiaj idę w stronę asyst. W poprzednim spotkaniu rozdał swoim kolegom aż 8. Dzisiaj bardzo możliwe, że będzie defensorem dla Davisa, więc większą uwagę będzie przykładał do obrony, a przecież w ataku każda piłka powinna przez niego przechodzić. Cały czas przygotowywany jest do roli Playmaykera i od początku sezonu bardzo to widać. Dzisiaj jestem zdania, że więcej piłek będzie oddawał do swoich kolegów, którzy będą zdobywać punkty za niego.
Portland - GSW
Damian Lillard powyżej 28 pkt - 1.85/Unibet
Czytałem już parę wypowiedzi, gdzie idziecie dzisiaj w stronę Portland. Byłbym się wstanie z tym zgodzić jednak kurs jest moim zdaniem bardzo kuszący. GSW co prawda się dopiero rozkręca jest to jednak maszyna, która niedługo odpali, a może nawet i dzisiaj? Problemem może być właśnie Damian Lillard, który póki co gra fenomenalną koszykówkę. Rzuca na poziomie 35 pkt na mecz co daje mu miejsce w top5 ligi jak na ten moment. Dzisiaj przeciwko sobie będzie miał najprawdopodobniej Curry'ego, który nie jest za dobrym defensorem. Warto także wspomnieć, że mecz powinien być bardzo szybki, a taka gra powinna leżeć Lillardowi. Linia dosyć niska jak na taki mecz, więc próbuję.
LA Lakers - Indiana Pacers
Paul George powyżej 23.5 pkt - 1.87/Betano
Gwiazda Pacers obiecywała, że zdetronizuje hegemonię Lebrona na wschodzie, a także powalczy o MVP jednak póki co wygląda to dość niemrawie. Jestem fanem umiejętności PG a jego powrót po kontuzji jest naprawdę podziwu i wspieram go w tym co powiedział. Żeby jednak wejść na poziom chociażby bliski MVP trzeba grać na bardzo wysokim poziomie i zdobywać dużo punktów. Dzisiaj okazja ku temu bardzo dobra, bo naprzeciw Lakers... Lakers, które raczej najlepszej obrony w lidze nie ma. Moim zdaniem idealny mecz na dużą ilość pkt.
Detroit - NYK
NYK win - 2.63/Betano
Bardzo dziwnie wystawiony kurs przez bukmacherów na drużynę NYK. W mojej opinii jest to typowe spotkanie 50:50 a nawet powiedziałbym, że jako faworyta postawiłbym drużynę z Nowego Jorku. Ostatnio oglądałem spotkanie Detroit z Bucks i mimo, że wygrali oni bez jakiegokolwiek problemu to samą grą nie zachwycili. Ekipa "Tłoków" jest wreszcie drużyną zbudowaną pod Drummonda jednak ten nie jest jeszcze na tak wysokim poziomie aby stawiać go w top3 Centrów jeżeli chodzi o ofensywę. Do tego dzisiaj naprzeciwko sobie będzie miał świetnego obrońcę jakim jest Jaokim Noah. Jestem sympatykiem Bulls i liczę na to, że Noah odzyska świetną formę chociażby sprzed 3 lat gdzie był wybierany obrońcą roku. Jak wiadomo taka nagroda to spore wyróżnienie, a także podkreślenie wielkich umiejętności obronnych centra NYK, moim zdaniem Drummond dzisiaj łatwo mieć nie będzie a to przecież on jest główną gwiazdą drużyny Detroit poza kontuzjowanym Jacksonem. Siły ofensywnej NYK nie trzeba przedstawiać, bo każdy wie co potrafi Melo, a przecież Porzignis także się mega rozwija i ma dobry początek sezonu. Jak dla mnie mega wielkie Value dlatego jak najbardziej próbuję.
Jeszcze pewnie nie wiecie ale moim ulubionym zakładem w NBA jest granie underów w danych meczach. Czasami buki są wstanie się potężnie pomylić, a ja próbuję to wykorzystać. Dzisiaj na kartce wystawiałem sobie linie jakie ja bym wystawił i w meczu Bucks mam linię wystawioną na poziomie 203.5. Już odpowiadam dlaczego. Ofensywa Indiany póki co jest na 6 miejscu względem rzuconych pkt na mecz jednak spójrzmy z kim oni grali: Bulls, Nets, Dallas oraz LAL. Każda z tych drużyn raczej nie należy do najsilniejszych obron a nawet powiedziałbym, że są to drużyny z jednymi z gorszym obron w lidze. Jednak głównym powodem grania na under w tym spotkaniu jest postawa Bucks. Ich ofensywa póki co uczy się gry z "Antkiem" na PG i tylko czasami tak jak powinna, a do tego raczej nie grzeszą oni strzelcami z dystansu dopóki nie wróci Middleton. Przejdźmy jeszcze na chwilę do "lidera" Pacers. Cudzysłów nie jest przypadkowy, bo obejrzałem sobie ostatni mecz Pacers-LAL, gdy stawiałem na over tego Pana. Główne moje spostrzeżenie po tym meczu jest taki, że reszta kolegów jakby mu nie ufała a trener ma dla niego rozrysowaną tylko jedną akcję. W takim razie dlaczego w tamtym spotkaniu rzucił aż 30pkt? Miał fantastyczną skuteczność, bo 50% z gry, 40% za 3 oraz 100% z linii osobistych. Dzisiaj tak łatwo jednak mieć nie będzie, bo naprzeciwko siebie powinien mieć dwóch dobrych defensorów a mianowicie Giannisa, a także Snella, który dostaję co raz więcej minut w rotacji Bucks. Stawek do typów nie podaję ale powiedzmy, że jak wejdzie linia wystawiona przez buka to nie będę stratny choć jeszcze nie szarżuję, ponieważ to dopiero początek.
Wiele zostało już napisane i w sumie tylko się powtórzę. Mensur jest bardzo regularny i swoje podanie wygrywa w 90% i dzisiaj raczej też nie powinien dać się przełamać. Jeżeli Thorn będzie zaczynał to będzie musiał go przełamać żeby wygrać swoje spotkanie, a tak z grającym Thornem nie powinien to być żaden problem. Robert w ostatnim czasie gra naprawdę bardzo słabo i nawet jeżeli dwa legi rzuca dobrze to w 3 dostaje defekt mózgu i zaczyna drapać się po tej łysinie i wtedy zaczyna się rzucanie 1,4,5. Takie czegoś Mensur nie wybacza i dzisiaj także powinno być miękko.
Do tego leci becik na więcej maxów Whitlocka. Boję się trochę grać over 2.5 Whitlocka, bo wyczuwam, że Dolan dzisiaj zagra kompletny piach i ugra maksymalnie 2 legi. Jestem zdania, że Irlandczyk zrobi maksymalnie 1 maxa, a Simon przynajmniej te 2 powinien rzucić. Forma "Czarodzieja" w ostatnim czasie jest bardzo wysoka i mam nadzieję, że dzisiaj to udowodni. Powodzonka!
Kursy spadły już bardzo mocno jednak Ci co zagrali rano, gdy wrzuciłem bety powinni być szczęśliwi. Jestem zdania, że "Czarodzieje" są aktualnie trzecią najgorszą ekipą na wschodzie obok 76's oraz Nets. Do tej pory 3 spotkania i 3 porażki. Szczerze oglądałem teoretycznie najlepsze spotkanie Wizards z Miśkami i tam gdyby nie Wall to nie byłoby opcji na dogrywkę. Moim zdaniem ta drużyna jest słaba i ratują ją jedynie Wall oraz Beal, którzy w zeszłym sezonie mówili, że będą najlepszym duetem obrońców w lidze. Tak się jednak nie stało i jestem zdania, że to ostatni sezon tego duetu. Nie wiem dlaczego ludzie zwątpili w Hawks. Czyżby przez jednorazową porażkę z Lakers? Przecież "Jeziorowcy" będą wstanie w tym sezonie pokonać każdego poza Spurs i GSW. Jak nie lubię zespołu Atlanty to zrobili oni bardzo fajne transfery a DH12 powoli zaczyna się odradzać w mojej opinii. Dzisiaj naprzeciw sobie będzie miał byłego kolegę z drużyny czyli Gortata, który w mojej opinii zostanie dziś zmiażdżony. Wszystkie argumenty czysto sportowe stoją po stronie Hawks, którzy zresztą bardzo lubią grać, gdyż przez ostatnie 2 sezony wygrali tutaj 3 z 4 spotkań. Kursik 2.1 po, którym mam pomrożone był dla mnie najlepszym betem tego sezonu póki co jednak, gdy to mówię to często nie wchodzi, mam nadzieję, że dzisiaj będzie inaczej i Hawks nas nie zawiodą.
Póki co chyba najgrubszy kupon jaki gram w tym sezonie NBA. Kurs na SAS jest naprawdę fenomenalny. Wydaję mi się, że jest on spowodowany porażką ekipy "Ostróg" w poprzednim spotkaniu. Jestem jednak zdania, że ta ekipa nawet bez Parkera ma dwóch liderów (Leonarda oraz Aldridge), który są wstanie poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa z młodymi gniewnymi z Utah. Spurs mieli parę dni na odpoczynek, co na pewno da więcej siły takiemu Gasolowi czy Manu Gino. Ekipa Popa lubi grać z Utah, a ich wygrana dzisiaj powinna rozpocząć kolejną serię zwycięstw przeciwko zespołowi Jazzmanów. Dokładam do tego undera w meczu Memphis z LAC. Linia jest bardzo duża i naprawdę mega się zdziwię jak ten bet nie wejdzie. Miśki od zawsze są bardzo underową drużyną, a co dziwne obrona LAC w tym sezonie także wygląda troszeczkę lepiej niż ich atak. Dla mnie w tym spotkaniu będziemy widzieli długie akcje a co za tym idzie nie spodziewam się dużej ilości pkt.
Cytat:
Na pierwszy rzut oka mega faworytem wydaję się tutaj Everton, który ostatnio zagrał dobre spotkanie na Etihad i był wstanie stamtąd wywieźć punkt. Burnley pojechało na St.Marry's Stadium gdzie się tylko broniło i przegrało 3-1. Dwie ostatnie bramki w tym spotkaniu padły po rzutach karnych, których być nie powinno. Jest jednak rzecz o, której pisałem w poprzedniej analizie (Southampton - Burnley), a mianowicie, że beniaminek to zespół własnego boiska. Przegrał tutaj Liverpool a Arsenal wygrał po bramce ze spalonego w doliczonym czasie gry. Jak do tej pory mieli oni dość trudny terminarz na własnym stadionie a i tak dali radę 7 pkt w 5 spotkaniach. Moim zdaniem jest to bardzo dobry wynik jak na beniaminka. Zespół holenderskich braci jest póki co rewelacją tego sezonu i zapewne zostaną nią do końca sezonu, bo maja wszystko aby nią zostać. Pisałem jednak parokrotnie, że bardzo przypominają mi zespół West Hamu ze zeszłego sezonu, który lubił kraść punkty faworytom, a tracić je z dużo słabszymi rywalami w szczególności na wyjeździe. Każdy chyba wie jak będzie jutro wyglądał obraz meczu pomiędzy oboma drużynami. Goście będą cały czas atakować a beniaminek będzie próbował wyprowadzać kontry. Wiecie jak kończą się takie spotkania? Dużą ilością rzutów rożnych zespołów, które atakują. W szczególności, że Everton będzie atakował skrzydłami. Do tego warto wspomnieć, że na stadionie Burnley każdy mecz w tym sezonie był underowy i jestem zdania, że to samo zostanie podtrzymane w jutrzejszym spotkaniu.
Jest to analiza z 9 kolejki w, której opisywałem grę Burnley na własnym boisku. Od tego czasu dużo się nie zmieniło, bo ekipa beniaminka pokonała Everton, a także zremisowała na wyjeździe z United nie tracąc przy tym bramki. Tom Heaton jest we fenomenalnej formie co pokazuje nominacja do nagrody zawodnika października. Drużyna trenera Pardew jest uznawana za faworyta w tym spotkaniu jednak po tym co widziałem w spotkaniu z Liverpoolem jestem troszeczkę innego zdania. "The Reds" zjedli na całym boisku a dwie bramki strzelone przez "Orły" to fatalne błędy w obronie podopiecznych Kloppa, których ekipa Burnley nie popełnia. W mojej opinii Palace będą bili głową w mur jak każdy zespół grający Turf Moor, a zespół Burnley będzie skutecznie kontrował i coś wciśnie. Ogromne Value w kursie na czystą wygraną, więc próbuję. Głównym betem jest jednak under bramek gości. Grał tutaj Arsenal, Liverpool, Everton, Hull czy Watford i żadna z tych drużyn nie była wstanie tutaj strzelić 2 bramek. Ekipa "Orłów" ma fajną ofensywę ale przez tak szczelny mur jaki tworzy defensywa gospodarzy raczej dwukrotnie się nie przebiją.
Burnley - 3.5/Unibet
Crystal Palace under 1.5 gola - 1.53/Bet365
City - Middlesbrough
Nie ma się tutaj za bardzo co rozpisywać. Ekipa Pepa miała swój mały kryzys jednak już wystarczy tej głupiej straty punktów. Pewna wygrana z WBA w zeszłym tygodniu oraz ważny triumf w środku tygodnia z Barceloną powinien dodać siły tej drużynie. Valdes razem z kolegami z drużyny będzie miał dzisiaj spore problemy. Ostatnio na Arsenalu udało się wybronić bezbramkowy remis jednak dzisiaj będzie jeszcze trudniej. W mojej opinii City nie ma prawa dzisiaj stracić punktów a wynik zależy od tego kiedy wcisną 1 bramkę.
Phil Taylor - Peter Wright
Typ: Phil Taylor - 1.77/Betsson
Pita mnie zupełnie nie przekonuję od jakiegoś czasu. Wczoraj średnia 98 i wygrana 6-3 z Gurneyem, dzisiaj AVG 99 i 10-7 z Cullenem ale to nadal nie jest ten sam Wright, którego pamiętam sprzed paru miesięcy. Straszna nieregularność się pojawiła w jego grze. Jednego lega potrafi kończyć w 4 turze a potem męczy do 6/7. W spotkaniach z Taylorem nie można takiego czegoś robić co zresztą uświadczył dzisiaj Benito, który dostał solidną lekcję od doświadczonego Anglika. "The Power" dzisiaj generalnie bardzo dobre spotkanie z Holendrem, średnia ponad 100 oraz ponad 60% na kończących. Phil w dłuższych formatach legowych radzi sobie bardzo dobrze głównie dzięki temu, że rzuca dość regularnie czego nie można powiedzieć o Wrighcie, który jest strasznie falowy. Osobiście spodziewam się dobre spotkania jednak dla mnie faworytem jest Taylor a handi powinien pokryć po 1/2 breakach. Spojrzałem sobie jeszcze na H2H, który jest miażdżący w stronę Taylora. Jak dla mnie najlepszy bet na półfinał.
Wybory USA!
Nie będzie to jakaś długa i szczegółowa analiza, lecz widzę kilka fajnych betów, które można spokojnie pograć. Skupie się jedynie na zwycięstwie Republikanów w poszczególnych stanach.
A więc tak, w debatach 2-1 dla Trumpa, blondynek jest pewny siebie, mówi wprost o korupcjach, układach na najwyższym szczeblu i co najważniejsze â jest AUTENTYCZNY. Dodatkowo kilka dni temu FBI przechwyciło laptopa szefowej kampanii HC (będę pisał HC, ponieważ wymawianie nazwiska rodziny kryminalistów powoduje u mnie odruchy wymiotne). A dlaczego? Ponieważ jej mąż umawiał się z nieletnimi dziewczynkami, a korzystali z jednego laptopa, dramat! FBI już zapowiedziało, że nie będzie prowadzić sprawy przechwycenia z komputera 650 tysięcy maili, ale można się domyślić, że dokładnie wiedzą jaką nieczystą grę prowadzi sztab HC. Czujny Trump wytknął to w ostatnim wywiadzie mówiąc, że HC jest winna! Do tego dodajmy jeszcze fakty podejrzanych zachowań podczas debaty, zdemaskowania kłamstw rzekomego molestowania kobiety przed Trumpa w samolocie, wycieku informacji o znajomości pytań przed rozpoczęciem debaty czy też prania brudnych pieniędzy w fundacji rodziny C.
Celowo nie nawiązuje do sondaży (różnice są tak niewielkie na korzyść jednego lub drugiego kandydata, że stwierdzam sondażowy remis), ponieważ jak każdy wie, w Stanach liczy się liczba elektorów przypisana do danego stanu.
Są stany, w których od zawsze wygrywają Demokraci oraz są stany, w których od zawsze wygrywają Republikanie. I to się na pewno nie zmieni w tych wyborach! Zwycięstwo w wyborach będzie zależało tylko i wyłącznie od poparcia stanów âneutralnychâ, gdzie do czasu ogłoszenia wyników nie możemy jednoznacznie stwierdzić kto wygra i zgarnie całą pule głosów elektorskich. I właśnie w tym miejscu znalazłem ciekawe bety, które można spróbować zagrać. Nie gram na to, że Republikanie wygrają w Teksasie (kurs 1.04), bo to jest oczywista oczywistość. Takie kursy nie są do gry (chyba, że ktoś dysponuje wielkim budżetem i traktuje to jako lokatę 4%).
Kluczowym stanem będzie Floryda (29 głosów) i jeśli wygra tam HC to na 95% będzie już po przysłowiowych ptokach. W stanie New Hampshire też powinno być ciekawie i chyba nikt nie jest w stanie jednoznacznie stwierdzić czy wygrają tam Demokraci (1.36) czy Republikanie (3.00). I dochodzimy do stanów, na które zapewne czekacie: Ohio i Północna Karolina. Na zwycięstwo Republikanów w tych stanach kursy kształtują się odpowiednio 1.5 i 2.0! Są to bardzo mocno uprzemysłowione stany. Ohio należy do najbardziej rozwiniętych stanów USA, natomiast Północna Karolina charakteryzuje się przemysłem włókienniczo-tytoniowym. Kurs 2.0 wynika zapewne z tego, że w poprzednich wyborach nieznacznie wygrał tam Obama, lecz sięgając do historii dominowali tam Republikanie. Wszyscy widzieliśmy jakie rządy przez 8 lat sprawował czarnoskóry prezydent. Mieszkańcy tego Stanu zdają sobie sprawę z popełnionego błędu i moim zdaniem wygra tam partia, za kadencji której ludziom żyło się tam zdecydowanie lepiej. Ze względu na globalizacje, w której ucierpiały oba stany, liczę na mądrość obywateli i zwycięstwo Republikanów. Na koniec zostaje Pensylwania (kursy 1.20 â 4.33). To może być kluczowy region dla wyników wyborów! W tym stanie również widzę spore value, bo osobiście wystawiłbym kursu rzędu 60/40. Jest to stan o charakterystyce przemysłowo-górniczej, w której ludzie niezbyt uśmiechają się na politykę energetyczną ze źródeł odnawialnych. Być może czas na zmiany w Pensylwanii?! Być może czas na zaufanie dla Trumpa?!
Na zakończenie dodam, że serce podpowiada graj na Trumpa, ale rozum szepcze odpuść. Można spróbować złapać kursik 5.0 za drobne, bo chyba każdy człowiek posiadający mózg widzi zakłamanie HC i zdaje sobie sprawę, że za jej kadencji nie będzie lepiej. Kwestia czy w tym ZEPSUTYM świecie da się jeszcze cokolwiek naprawić?!
Wczoraj taki dubelek siadł i dzisiaj idę w tym samym kierunku. Zacznę może od underu. Sprawa wygląda podobnie jak wczoraj, obie drużyny miały być underowi drużynami i póki co wygląda to średnio jednak moim zdaniem idzie to właśnie w takim kierunku. Nets posiada aktualnie 15 ofensywę w lidze a Minnesota 19. Obie drużyny średnio zdobywają ponad 100 pkt na mecz jednak także tracą ponad 100 pkt na mecz. Czy to znaczy, że dzisiaj zobaczymy mega ofensywne spotkanie? Jestem zdania, że nie. Drużyna Wilków została objęta przez "Tibbsa" głównie po to aby ten poprawił ich obronę, bo przecież z tego słynie ten trener. Myślę, że niedługo pojawią się efekty i drużyna zacznie tracić dużo mniej punktów jak za czasów tego coacha w Chicago. Najważniejszym argumentem dla, którego jednak gram under jest ofensywa obu tych drużyn. Oba teamy grają w dość klasyczny sposób, a ich główną bronią w ataku są "środkowi". Napisane w cudzysłowie, gdyż KAT niby nie jest Centrem choć na boisku dość często to wygląda jakby nim był. To samo tyczy się drużyny Nets, gdzie ofensywa głównie opiera się na Brooku Lopezie. Dzisiaj spodziewam się, że to właśnie obaj zawodnicy zadecydują o tym, która z drużyn wygra. Warto także wspomnieć, że obie drużyny nie posiadają także jakiś wspaniałych strzelb zza łuku. Wydaję mi się, że taka linia na under jest piękna do dubelka.
Moim dopełnieniem dubelka jest bardzo młoda ekipa z Portland. Jak jestem zwolennikiem ekip z wschodu to tą drużynę uwielbiam oglądać. Zespół zbudowany pod Lillarda, który w niedługim czasie wejdzie na poziom All-Star. U jego boku drugi świetny Guard jakim niewątpliwie jest McCollum. Nie gram jednak na Portland, dlatego że ich lubię oglądać, a dlatego że dziś po prostu są ewidentnymi faworytami. Po pierwsze grają w tym sezonie bardzo dobrze, a te trzy porażki to mecze z GSW, LAC a także z dzisiejszymi rywalami. Nie były to jednak żadne blowouty a przegrane po walce. Jeżeli kogoś dziwi słaby początek zespołu Pheonix to nie jest to żaden przypadek, gdyż ta drużyna będzie po prostu słaba. Poza Knightem, który jest ciekawym zawodnikiem brakuje tam jakości. Można spojrzeć na dzisiejsze statystyki w spotkaniu z LAL, gdzie dobre spotkanie zagrał Booker czy Warren jednak w mojej opinii są to jednorazowe przypadki. Do tego Suns są b2b, więc dzisiaj może być ciężko a jakąkolwiek walkę w hali w Portland.
Zagrałem wcześniej na Unibecie linie 18 po kursie 1.75 ale teraz już kursik spadł i lepiej zaatakować linię w Betano. Nie będę patrzył na średnie punkty, bo to nie ma sensu. Ranga meczu jest dzisiaj zupełnie inna. Dwyane wraca do zespołu, którego jest ikoną. Zdobył tutaj 3 pierścienie oraz został MVP finałów. Wydaję mi się, że jest to dla niego mega bardzo ważny mecz i włoży dzisiaj w niego 110%. Linia nie jest wcale wysoka biorąc pod uwagę fakt, że w tym sezonie rzuca sporo punktów. Poprawił także swoją "3" co pokazuje fakt, że rzucił ich w tym sezonie więcej niż w całym poprzednim. Jestem zdania, że publika przywita go bardzo dobrze, co jeszcze bardziej powinno go ponieść. Wyczuwam dzisiaj popis Wade i 20+ punktów na jego koncie.
Kursik trochę szaleje, bo pierw było 1.16 potem wzrosło do 1.3 a teraz 1.28. Ktoś może powiedzieć, że za niski kurs i nie warto atakować jednak dla mnie to jest mega Value. Słyszałem o braku Boatenga czy też Neuera jednak spójrzmy prawdzie w oczy. Niemcy do światowy top od wielu, wielu lat. Nie tracą oni bramek z ogórkami. Ostatnią bramkę ze słabą drużyną w meczu o punkty stracili z Gruzinami ponad rok temu. W mojej opinii Gruzini to ekipa, która jest wiele klas lepsza od San Marino. Zresztą czy w Europie mamy aktualnie słabszą drużynę? Wydaję mi się, że nie. Niemcy nawet jeżeli nie wyjdą optymalnym składem to nie powinni dać sobie strzelić bramki. Dość już tych bramek słabych reprezentacji. Moim zdaniem bardzo dobry kurs dla grających grubymi stawkami jednak ja gram to w dubelku i uznaję za lokatę!
Każdy z zawodników na, których gram będzie dzisiaj rzucał z przeciwnikiem, który jest przynajmniej 2 klasy słabszy. Format rozgrywania dzisiejszych spotkań pomaga "dogowi" jednak wyżej wymienieni Panowie nie powinni mieć większego problemu żeby wygrać swoje spotkanie. Specjalnie odrzuciłem Lewia, gdyż ten ma czasami problemy na tym turnieju i zdarza mu się nie wyjść z grupy, a także Gary'ego, bo on dzisiaj może przegrać z Durrantem oraz MVG, który gra z Adamsem. Holender zapewne wygra ale wiadomo jak to u niego jest z tymi pierwszymi meczami na danym turnieju, a przecież Adams to bardzo dobry gracz co pokazał chociażby w zeszłym roku. W mojej opinii kurs na MVG nie wart gry. Reszta Panów mam nadzieję mnie nie zawiedzie. Powodzenia!
Zacznijmy może od tego, że Mensur w tym sezonie niesamowita poprawa i wielki skok w rankingu PDC. Aktualnie 7 miejsce w PDC, które daje mu rozstawienie w tym turnieju. Jeżeli chodzi o grupę to jest naprawdę bardzo łatwo. Średni Noppert i słabiutki Aspinall nie powinni zagrozić jemu oraz Barneyowi w wyjściu z grupy. Austriak razem z Holendrem jutro zapewne rozegrają spotkanie o 1 miejsce w grupie. O wyjściu z grupy nie ma co się rozwodzić, bo to pewniak ale ciekawa sytuacja zaczyna się robić potem. W drugiej grupie mamy Andersona, Norrisa i Durranta oraz Derryego. W mojej opinii jest to najciekawsza grupa na całym turnieju. Ewidentnym faworytem jest Gary jednak wiemy jak to u niego jest. Wydaję mi się, że jeżeli Durrant zagra dzisiaj dobre spotkanie to może zagrozić MŚ i może być ciekawie. Weźmy pod uwagę, że Mensur wygra swoją grupę i w 2 rundzie zagra z kimś z dwójki Norris/Durrant to jestem zdania, że dzięki swojemu notorycznemu rzucaniu 140/100/140 powinien bez większego problemu wygrać. Do tego dochodzi już tam format lepszy z 19 legów, więc powinno być jeszcze prościej. W ćwierćfinale wtedy pojedynek z kimś z dwójki Gary-Barney. Moim zdaniem spotkanie 50:50 a jeżeli Mensur będzie się średnio spisywał na tym turnieju to zawsze można puścić kontrę, która pozwoli i tak zarobić. W mojej opinii fajny kursik, który przy dobrej formie Austriaka jest jak najbardziej do gry.
Teoretycznie można zagrać pierw Barneya po lepszym kursie i potem ewentualną wygraną przerzucić na 365 i zagrać MVG więcej maxów po 1.44, co da nam AKO ponad 2 jednak przy moich stawkach nie robi to aż tak wielkiej różnicy. Zaczniemy od starszego z Holendrów. Wczoraj genialne spotkanie na średniej 110 oraz 62.5% na dablach. Dzisiaj nie spodziewam się tak dobrego spotkania Barneya jednak wydaję mi się, że będzie wstanie zagrać na tej średniej 96, która zwykle prezentuje. Noppert wczoraj życiówka, odprawił z kwitkiem Mensura i tak naprawdę może zamieszać w tej grupie. Dzisiaj nie spodziewam się takiego spotkania z jego strony, bo po prostu nie ma takich umiejętności. Jeżeli zejdzie na swój optymalny poziom czyli AVG 90 to Holender odprawi go z kwitkiem. Do tego dorzucam więcej maxów MVG, które są jak na moje mega peffką. Wczoraj 9 legów rozegrał Dolan i rzucił tylko 1 maxa. Dzisiaj nie wydaję mi się żeby MVG oddał mu więcej niż 2 legi co za tym idzie nie powinien także rzucić więcej niż jedna 180's. Shrek nawet jak gra słabo to rzuca przynajmniej 2 sztuki. Wczorajszego meczu nie oglądałem ale rzucił właśnie 2 sztuki przy mega słabej średniej jak na niego (93). Dzisiaj zagra już na pewno lepiej i wydaję mi się, że 2 lub 3 maxy wciśnie na spokojnie.
Obaj zagrali wczoraj po 9 legów i obaj wygrali w deciderze. Gary rzucał na AVG ponad 100 a Derry lekko ponad 91. Jeżeli chodzi o 180's to sprawa wyglądała zgoła odmiennie u obu Panów. Mistrz świata 4 sztuki a Derry zaledwie 1. Dzisiaj wieczorem grają o zapewnienie sobie wyjścia z grupy i jestem zdania, że Anderson to spotkanie wygra bez większego problemu. Kurs jednak marny, więc próbuję zaatakować 180's. Gary często trafia lotką w t20 i, gdy ma już dwie w T20 to nie kombinuje i nie schodzi na dół jak to chociażby robił dzisiaj Mensur. Kurs moim zdaniem przesadzony, bo jeżeli w meczu MVG z Dolanem jest 1.4 to podobny powinien być i w tym spotkaniu. Derry może trochę lepiej radzi sobie z rzucaniem 180's od Dolana jednak jest słabszym zawodnikiem i nie wróżę mu dzisiaj długiego spotkania. Maksymalnie 2 legi ugrane i 1 maxik. Gary bez okularów xd powinien rzucić 2 lub 3 sztuki.
Kursik już troszeczkę spadł, ale ja sianko zamroziłem rano na uczelni. Zacznę może od meczu Durranta z Derrym. Kolega wyżej bardzo dobrze stwierdził, że faworytem jest tutaj Durrant i raczej trudno się z tym nie zgodzić. Przedwczoraj dobre spotkanie z Andersonem i porażka dopiero po deciderze, wczoraj bardzo dobre spotkanie i dość gładka wygrana z Norrisem. Dzisiaj zawodnik z BDO potrzebuję wygranej aby zapewnić sobie awans do kolejnej rundy. Wygląda to dość kolorowo patrząc na to jak gra jego przeciwnik. Nathan Derry, bo o nim mowa ma za sobą dwa bardzo słabe mecze (AVG 91 oraz 82). Pokonał Norrisa głównie dzięki temu, że "Chuck" ma straszne problemy z dablami na tym turnieju oraz tym, że sam dość dobrze kończył. Durrant do tej pory nie miał większego problemu z dablami, a średnią zapewne będzie miał większą, więc spokojnie powinien wygrać ten bezpośredni pojedynek o awans z tej grupy. Do tego dorzucam White, który także musi wygrać jeżeli marzy o tym, aby awansować do kolejnej rundy. Do tej pory dość dobre spotkanie z Websterem oraz żenujący pojedynek z Taylorem. Mimo wszystko to bez większego problemu powinno starczyć Fittona, który do tej pory na Grand Slamie nie rzucał nawet na średniej 88! Normalnie grający Ian bez większego problemu jest wstanie rzucać na średniej 92+, więc bez większego problemu powinien dziś pokonać swojego rywala i zapewnić sobie awans do kolejnej rundy.
Gdyby patrzeć na to spotkanie względem tego jak obaj zawodnicy prezentują się na tym turnieju to jest to dla mnie typowe spotkanie 50:50 co zresztą buki widzą, ja jednak wiem jak potrafi rzucać Adams i w niego wierzę. Przejdźmy jednak do tego jak gra Dolan na tym turnieju. Pierw wygrana po deciderze z Hoppem albo inaczej, otrzymanie wygranej od Hoppa po deciderze. Niemiec nie chciał wygrać tego spotkania co zresztą pokazuję jego skuteczność na dablach, która wynosiła 28%. Wczoraj srogie bęcki od MVG, a ten jeden leg także otrzymany w prezencie. Adams dwa mecze przegrane i średnie 91 oraz 80. "Wilk" jest zawodnikiem, który potrafi grać dużo lepiej i dzisiaj czas to w końcu zaprezentować. MVG wcześniej powinien dać sporą nadzieję na to, aby była jeszcze szansa na awans. Jeżeli jednak nie to wypada pożegnać się z turniejem w dużo lepszym stylu. Mecz 50:50 jednak Adamsa stać na to aby wejść na dużo wyższy poziom, który mam nadzieję dzisiaj nam zaprezentuje.