F.Nielsen-Garanganga 1 @1.5
W cieniu
Australian Open wychodze tu z jamis dziwnym typem z turnieju
ITF na Florydzie, a mimo to wydaje mi sie to dobrym rozwiazaniem. Fredrik Nielsen ogolnie przyzwoity gracz, chociaz bez spektakularnych sukcesow w singlu na wyzszym poziomie. Najwiekszym wyczynem jest oczywicie triumf deblowy na Wimbledonie z Jamie Marrayem, kiedy zszokowali caly swiat. Ostatnio jednak Nielsen wydaje sie byc w niezlej formie, a rok uboegly konczyl wygrywajac challangera w Champaign w drugiej polowie listopada. Forma chyba trzyma. Z ciewkawych graczy pokonal tu przede wszystkim ogromny talent Stefana Kozlova (czyli kolejny gracz uksztaltowany na tamtejszej Florydzie), ktory nie jest juz anonimowy nawet dla osob, ktore interuja sie tenisem dosc przecietnie. Wczoraj Nielsen pokonal po trudnym meczu niejakiego Sarkissiana. Amerykanin, ale nazwisko wskazuje na ormianskie pochodzenie. I tu sie zastanawiam czy to nie jest czasem jakies pokrewienstwo Sargisa Sargisiana, na pewno dosc znanego tenisisty jeszcze do nie tak znowu dawna. Nie udalo mi sie znalezc takiej informacji, ale Alexaner Sarkissian jest informacja ze na pewno mowi po ormiansku, wiec cos moze byc na rzeczy. Ale to takie ciekawostki. Takanyi Garanganga to z kolei zaowdnik z Zimbabwe. Jakby to powiedziec "duzy Murzyn" (bez podtekstow rasistowskich oczywiscie). On chyba nawet swego czasu gral nawet z
Polska w Davis Cupie (nie chce mi sie sprawdzac). Garanganga ogolnie zawodnik sporo ryzykujacy, mocny, dobrze zbudowany i niekoniecznie chodzi o wzrost, szukajacy okolic linii podczas wymian. Na ta chwile jednak Nielsen wydaje sie byc lepszy i ta forma z okolic wygrywania challengera w Champaign powinna wystarczyc sadze jesli jest podobna. Dunczyk doswiadczony, takze stawiam na wygrana Dunczyka. O znaczeniu
USA ogolnie nie ma co wpsominac, bo oni wszyscy i tak sporo czasu spedzaja w Stanach, poczawszy od Garangangi, a skonczywszy na Nielsenie.