Nie pisz takich rzeczy bo Ci ludzie jeszcze uwierzą.
Primo, piszesz, że Goffin najpoważniej traktuje ten turniej, rozumiem że dlatego że wygrał już dwa necze, w tym wczoraj z Murrayem - a potem piszesz że Murray się nie przykłada, co dość mocno zakłóca Twój tor logiki.
Poza tym wytłumacz czemu uważasz że Goffin traktuje ten turniej poważniej niż Nadal?
Oglądałem wczoraj mecz Nadala - bardzo fajne widowisko jak na początek sezonu. Co prawda to prawda - nie było dużo długich wymian - albo Raonić wygrywał serwisem, albo naprawdę udało mu się zagrać świetnie kątowo, albo wymianę wygrywał szybko Nadal. Jasne, Kanadyjczyk momentami potrafił popisać się niesamowitym końcowym uderzeniem, zwłaszcza celując udanie w backhand Nadala, ale jednak w bardzo wielu przypadkach miał problem z jedną rzeczą - rotacją nadawaną piłkom przez Nadala.
Rotacja tak naprawdę wygrała ten mecz. Czasami Raonic juz zupełnie przez to glupiał i nie wiedział co robić - poza tym oczywiście Nadal w bardzo dobrym wydaniu - świetnie kontrolujący piłkę, z dobieganiem do większości zagrań przeciwnika i uśmiechem na twarzy. Widać, że chce mu się grać i że dobrze się tym bawi.
Z drugiej strony mamy Goffina który wygrał z Murrayem. Jasne, wszyscy wiemy, że Murray bardzo wolno wchodzi w turnieje. Dodatkowo nie oglądałem meczu więc nie chcę osądzać ale uważam że Murray wyraźnie odpuścił i mrugnął jeszcze do ludzi robiąc to: nie dość że w drugim secie prowadził z przełamaniem 4:2 to po tym jak stracił przełamanie, przy stanie 5:6 serwując prowadził 40:0 - i nagle przegrał 5 piłek pod rząd. Wnioski pozostawiam już każdemu do wyciągnięcia samemu.
Jak dla mnie dzisiaj Nadal win, po prostu