Australian Open
PODSUMOWANIE 1 i 2 RUNDY
Za nami pierwsze cztery dni turnieju. Lubię te dni, bo praktycznie przez 12 godzin mamy na kortach ciekawych tenisistów, których można oglądać na wielu kortach. Znamy już praktycznie wszystkie pary 3 rundy, kilka spotkań zapowiada się szlagierowo. Jeśli chodzi o tenisistów, którzy już pożegnali się z turniejem, kilku pozostawiło po sobie naprawdę dobre wrażenie. I w tym fragmencie właśnie o nich
1. Cedrik-Marcel Stebe - Przed sezonem wróżyłem mu dużą przyszłość w turniejach Tour. Tu pokazał klasę ugrywając zaledwie seta (miał 5:2 w czwartym, ale przegrał) z Hewittem. W ogóle przez dłuższy czas w tym meczu grał fenomenalnie, forhend, bekhend, serwis, wszystko funkcjonowało idealnie. Niestety w końcówce 4 seta zaowocowało wielkie doświadczenie Hewitta, który tylko przebijał, a sztywny, przestraszony Niemiec oddał mu 5 gemów, praktycznie bez walki. Mimo to z każdym turniejem powinno być lepiej, przypomnę że kilkanaście miesięcy temu był to zawodnik spoza czołowej 500 rankingu
ATP!
2. Tobias Kamke - Długo nie wierzyłem w Niemca, wydawało mi się, że gra toporny
tenis, jak to mawia pan Karol Stopa (mimo że rzadko mawia coś mądrego) gra w stylu BUM-BUM. W meczu z Dolgopolovem udowodnił mi, że potrafi być także bardzo regularny i atakować w najlepszych momentach. Dobry serwis, solidna siatka, jeśli utrzyma ten poziom to może w tym roku nawojować w turniejach
ATP.
3. James Duckworth - Australijczyk od dawna był uważany za duży talent, mimo to zawsze gdy miałem okazję go oglądać, dobre akcje przeplatał tragicznymi. Tutaj pokazał, że potrafi trzymać długo wysoki poziom. Co na pewno może się podobać to styl w jakim gra Australijczyk - często biega do siatki, gdzie bardzo dobrze potrafi się zachować. Mimo przeciętnych warunków fizycznych potrafi bardzo dobrze serwować, w sytuacjach kryzysowych wręcz świetnie. Do tego dodam, że nie ma słabych stron, zarówno z forhendu jak i bekhendu potrafi zagrać bardzo agresywnie, chociaż powtarzalność jeszcze na trochę zbyt niskim poziomie. Dlatego uważam, że czeka go naprawdę dużo dobrego w najbliższych miesiącach/latach.
Falla - Kohlschreiber
Bardzo ciekawy mecz. Obaj tenisiści pokonali już rozstawionych rywali we wcześniejszych rundach, przyznam szczerze, że to Falla zrobił na mnie większe wrażenie. Gra niesamowity
tenis, dochodzi do niewiarygodnych piłek, jeśli ktoś go nie widział w Melbourne to warto zobaczyć choćby powtórkę tie-breaka w 3 secie z Fishem. Kohlschreiber wydaje mi się, że z tak regularnym tenisistom musi mieć problemy, miał takie już w Auckland gdzie jednak pokonał Almagro. Tyle że Almagro a Falla w tym momencie to dwa światy (mimo, że dziwnie to brzmi). Dodam jeszcze, że turniej w Melbourne od zawsze promował tenisistów z dobrą defensywą, przykłady się mnożą - zwycięstwo Nadala 09, czy choćby 1/2 Verdasco w tym samym roku. No a w 4 rundzie prawdopodobnie czeka na zwycięzce tego meczu Del Potro, który tutaj formą nie imponuje jak na razie.
Lu - Del Potro
W sumie o tym meczu wiele pisać nie ma sensu. Mimo sporych problemów DelPo w 1 rundzie uważam, że to kilka klas lepszy tenisista niż Lu. Nie widzę tu żadnych możliwości do typowania, bo może się skończyć na szybkim 3:0, ale równie dobrze może Lu ugrać seta, jeśli znów Potro złapie zadyszkę na korcie.
Dolgopolov - Tomic
Teoretycznie mecz zapowiada się szlagierowo. W sumie powinien być ciekawy, ale ja widzę jednak przewagę po stronie Kangura. Tomic z meczu na mecz powinien grać lepiej (tak jak w Brisbane), co prawda stracił już 3 sety w turnieju, ale na dobrą sprawę powetował sobie to gładkimi zwycięstwami choćby w 2 ostatnich partiach meczu z Querrey'em. Przewaga Dolgopolova jest na pewno po stronie serwisu (choć Tomic także potrafi serwować precyzyjnie, bo mocą raczej nie poraża) natomiast pozostałe aspekty raczej przemawiają za Bernardem. Dolgo ma za sobą dwie 5 setówki, w dodatku ostatni mecz z Kamke to naprawdę była dla niego ciężka katorga. Zapowiada się ciekawy mecz, ale ja myślę że faworyt bukmacherów powinien wygrać.
Karlovic - Federer
Może i zwycięzca meczu jest znany już na 95% przed jego rozpoczęciem, ale myślę że Ivo ma duże szanse na doprowadzenie do przynajmniej jednego tie-breaka i urwanie seta Fedexowi. Nie ma co opisywać, bo to bardzo wyraźni tenisiści, których atuty wszyscy znają.
Berdych - Anderson
Nie widzę innej opcji niż 3:0 dla Tomasa, który gra tutaj bardzo pewnie. Kevin na antypodach nigdy nie grał dobrze, Czech w świetnej formie, chyba wiadomo jak to się powinno skończyć. Może jakieś handi?
Wawrinka - Almagro
Kolejny mecz którego nie ruszam. Wawrinka znów zmobilizował się na szlema i gra dobry
tenis. Z tą grą prawdopodobnie dotrze przynajmniej do Nadala. Almagro przeciętny, ale kursy kompletnie nie zadowalają mnie w tym spotkaniu.
Isner - Lopez
Kursy wystawione niemalże po równo. Uważam, że warto z tego skorzystać. Przede wszystkim Isner gra tu dobrze i nie chodzi tylko o serwis. Znakomite returny, dobra gra z głębi kortu. Lopez nigdy nie doszedł dalej niż do R3 w Australii i myślę, że tym razem będzie podobnie. Korty o tej nawierzchni nie należą do jego ulubionych, natomiast idealnie pasują (przynajmniej na to wygląda) Isnerowi. Ciekawe tylko czy będzie w odpowiedniej formie fizycznej po ciężkiej batalii z Nalbandianem. Możliwe, że wybiorę odważniejszy typ i jakiś ujemny handicap setowy, bo jeśli dojdzie do 4/5 partii to może być ciężko o zwycięstwo Amerykańskiego wielkoluda.
Lacko - Nadal
Lacko od końcówki zeszłego sezonu gra znakomity
tenis. W 2011 pokazywał to na poziomie chall, teraz wojuje w turnieju GS. Nadal wygra i to nie ulega wątpliwości, ale Hiszpan ma przestoje w swojej grze w tym roku, ale 10 gemów (bo tak wygląda linia w Pinnacle) jest w zasięgu dobrze serwującego Słowaka.
To oczywiście luźne przemyślenia, ostateczne typy podam dopiero wieczorem po konsultacji z innymi członkami grupy. Oczywiście jeśli macie jakieś zastrzeżenia/pytania to zapraszam do wypowiedzi w temacie. Jeśli tylko znajdę czas przed nocą to na nie odpowiem
Powodzenia!