Po pewnym czasie znika chyba możliwość edytowania postów więc muszę napisać jeden pod drugim. Ostatnio trochę myślałem nad tym systemem i jego opłacalnością. Wydaje mi się że w pewnych sytuacjach nawet teoretycznie takie granie może mieć swoje uzasadnienie. Załóżmy że na kuponie gramy piłkę nożną i tylko mecze wyrównanych drużyn, wtedy z tego co patrzyłem kursy wahają się mniej więcej w okolicach 2,6 na obie drużyny. Jeśli na kuponie gramy na przykład 7 meczy a każdy mecz może mieć 3 różne wyniki 1, x lub 2 daje to w sumie 2187 różnych możliwych wyników kuponu (3 ^ 7). Jeśli gramy mecze wyrównanych drużyn to każdy z tych 2187 wyników powinien być równie prawdopodobny. Natomiast AKO takiego kuponu jest mniejsze niż 2187 bo raptem 2,6 ^ 7. Teoretycznie jeden na 2187 takich kuponów powinniśmy przegrać natomiast resztę powinniśmy wygrać. Natomiast AKO takigo kuponu to powinno być ok. 2,6 ^ 7 czyli ok. 803. W rzeczywistości AKO czyli nasze zobowiązanie przy zakładach lay będzie większe ze względu na większe kursy stosowane przez betfair w zakładach multi lay niż multi back niemniej takie kupony powinny być opłacalne dopóki kursy lay pojedynczego meczu są mniejsze 3 na daną drużynę. W praktyce sprawdziłem to na jednym kuponie z 5 meczami bo niewiele jest takich meczy w których kursy na obie drużyny są prawie takie same i wyszło mi że minimalnie ale kurs AKO czyli zobowiązanie takiego zakładu było mniejsze niz ilość wszystkich możliwych kombinacji takiego kuponu, przy 5 meczach to 243 kombinacje a AKO było w granicach bodajże 220. Teoretycznie wygrywając 242 takie kupony powinniśmy być 242 jednostki do przodu a przegrywając jeden 220 do tyłu czyli powinno nam to dać mały plus 22 jednostek. Nie wiem czy takie założenie, że przy wyrównanych drużynach każdy z trzech wyników jest równie prawdopodobny jest poprawne ale jeśli tak to wydaje mi się, że remis nawet trochę bardziej bo to od niego zaczyna się mecz. Dodatkowo jak już wielokrotnie wspominano w tym wątku można ostatni mecz na kuponie wybrać taki który rozpoczyna się już po wszystkich wcześniejszych więc w razie niepowodzenia poprzednich można zastosować kontrę wtedy nasza strata byłaby nawet mniejsza niż 220 jednostek bo można by odzyskać znaczną część kapitału. Nie wiem czy poprawne jest to stwierdzenie że przy wyrównanych kursach 1 i 2 każdy wynik 1, x, 2 jest równie prawdopodobny bo oznaczałoby to że wtedy nawet granie samego remisu z kursem ponad 3,3 płaską stawką powinno być opłacalne a kurs na remis powinien być najniższy a jest najwyższy tzn. wyższy niż na obie drużyny ???? . Nie wiem czy gdzieś popełniam błąd logiczny i jaki jeśli tak to mnie poprawcie. Z drugiej strony myślałem o graniu w takich kuponach na bardzo niskie kursy na faworytów. Ktoś pisał o tym, że kursy na faworytów bywają zaniżone, skoro tak to takie granie w długim okresie też powinno być opłacalne bo AKO takiego kuponu powinno być niewspółmiernie niskie do prawdopodobieństwa wejścia na back takiego kuponu. Na forum był nawet temat z tego co widziałem na temat grania przeciw faworytom z bardzo niskim kursami z zastosowaniem progresji i tam jeden użytkownik napisał że skoro kursy na faworyta są zaniżone to nie znaczy, że na remis i przeciwnika są zawyżone ale skoro gramy na betfair to tak właśnie chyba jest bo przecież back i lay na faworyta na płynnych rynkach są ze sobą bardzo powiązane i zbliżone. Przecież nie gramy tak jak u tradycyjnego buka na remis i przeciwną drużynę jeśli chcemy zagrać przeciw faworytowi tylko po prostu gramy lay na faworyta. W przypadku grania multi lay na faworytów z bardzo niskimi kursami nie wiem za bardzo jak oszacować tutaj różnicę między kursami back i lay stosowanymi przez betfair tzn. jak oszacować czy wieksze jest zaniżenie kursu na faworyta czy większa jest podwyżka kursu betfair przy graniu multi lay zamiast multi back. Trochę się rozpisałem. Tak czy inaczej niezależnie od rozważań teoretycznych mi podoba się gra lay na betfair ale byłem ciekaw co wy o tym myślicie i czy coś w tym jest czy gdzieś popełniam błąd ?
Edit: Trochę myślałem nad tą kontrą ostatniego meczu i się zastanawiam czy ona w ogóle ma sens. Z jednej strony kontra ostatniego meczu pozwala odzyskać część kasy z drugiej strony ten ostatni mecz zwiększa nasze zobowiązanie kuponu i się zastanawiam czy kontrując ostatni mecz nie odzyskujemy po prostu kasy o którą zwiększa nasze zobowiązanie ostatni mecz. Trzeba by to policzyć. Ja kontry w tych zakładach nie stosowałem po prostu czytałem tylko o niej tu i mi się wydała dobrym pomysłem. Ciekawą opcję kontry miał Adam tzn. lay remis w ostatnim meczu a kontra poprzez back 0:0 i back remis po strzelonym golu z tym, że moim zdaniem też nie zawsze będzie to łatwe do wykonania. Kurs na remis z upływem meczu spada i nawet po strzelonym golu może nie wzrosnąć na tyle wysoko żeby opłacalne było skontrowanie. Ja myślałem nad taką grą w pojedynczych meczach zanim jeszcze przeczytałem o niej w tym wątku, kilka meczy przeanalizowałem i ta kontra nie była tak opłacalna jak mi się wydawało. Moim zdaniem można być w niej zarówno na plus jak i na minus lub na granicy opłacalności z tym, że ja analizowałem mecze w których kursy na drużyny nie były idealnie wyrównane lub był zdecydowany faworyt. Może przy wyrównanych drużynach kurs na remis ma jakąś prawidłowość choć moim zdaniem gdyby to było zawsze opłacalne to wystarczyło by po prostu grać same kontry pojedynczych meczy. O remisach pisałem też w wątku Skeletona w temacie "Kontra po pierwszej bramce".
Przy tej opłacalności grania multi lay napisałem o kursach mniejszych niż 3,33 na początku a powinno tam być po prostu 3.
Edit: Trochę myślałem nad tą kontrą ostatniego meczu i się zastanawiam czy ona w ogóle ma sens. Z jednej strony kontra ostatniego meczu pozwala odzyskać część kasy z drugiej strony ten ostatni mecz zwiększa nasze zobowiązanie kuponu i się zastanawiam czy kontrując ostatni mecz nie odzyskujemy po prostu kasy o którą zwiększa nasze zobowiązanie ostatni mecz. Trzeba by to policzyć. Ja kontry w tych zakładach nie stosowałem po prostu czytałem tylko o niej tu i mi się wydała dobrym pomysłem. Ciekawą opcję kontry miał Adam tzn. lay remis w ostatnim meczu a kontra poprzez back 0:0 i back remis po strzelonym golu z tym, że moim zdaniem też nie zawsze będzie to łatwe do wykonania. Kurs na remis z upływem meczu spada i nawet po strzelonym golu może nie wzrosnąć na tyle wysoko żeby opłacalne było skontrowanie. Ja myślałem nad taką grą w pojedynczych meczach zanim jeszcze przeczytałem o niej w tym wątku, kilka meczy przeanalizowałem i ta kontra nie była tak opłacalna jak mi się wydawało. Moim zdaniem można być w niej zarówno na plus jak i na minus lub na granicy opłacalności z tym, że ja analizowałem mecze w których kursy na drużyny nie były idealnie wyrównane lub był zdecydowany faworyt. Może przy wyrównanych drużynach kurs na remis ma jakąś prawidłowość choć moim zdaniem gdyby to było zawsze opłacalne to wystarczyło by po prostu grać same kontry pojedynczych meczy. O remisach pisałem też w wątku Skeletona w temacie "Kontra po pierwszej bramce".
Przy tej opłacalności grania multi lay napisałem o kursach mniejszych niż 3,33 na początku a powinno tam być po prostu 3.