Mecze od 09:50
Binstock/Schachter vs Kollo/Vesik 1 @ 1.30 0-2 :-(
Semenov/Krasilnikov vs Jefferson/Cherif 1 @ 1.12 2-0
Gabathuler/Gerson vs Andre/Vinicius 1 @ 1.25 2-1
@ 1.82 Bet365
Binstock/Schachter szerszej publiczności dali się poznać w końcówce poprzedniego sezonu, gdzie wystrzelili ze wspaniałą formą. Z całą pewnością jest to duet bardzo wszechstronny i dobrze się uzupełniający. Często grają na na takich pozytywnych emocjach i kiedy trzeba jeszcze bardziej się nakręcają. Solidnie wygląda współpraca na linii blok-obrona. Widać, że dobrze się rozumieją i czują na boisku. W ten sezon weszli spokojnie i rozpoczęli go od ćwierćfinału w Fuzhou. Wtedy nie wszystkie elementy funkcjonowały na 100% i troszkę tych błędów było za dużo. Z każdymi zawodami zbliżającymi ich do mistrzostw świata forma będzie rosnąć. W tym pojedynku Kanadyjczycy nawet grając na 70% swoich możliwości problemów mieć nie powinni. Rywale to para zdecydowanie odbiegająca chociażby od średniego poziomu rozgrywek w World Touru. Estończycy nie mają wielkich szans w pojedynkach z tymi najlepszymi. Jeżeli już pojawiają się na arenie międzynarodowej to najczęściej odpadają w kwalifikacjach. Do tego turnieju dostali dziką kartą. Ten duet nie posiada po prostu takiego potencjału, który mógłby im pozwolić toczyć równą walkę z parami, które potrafią stawać na podium czy dochodzić do dalekich faz turnieju. Tutaj takie czynniki jak organizacja, jakość gry, utrzymanie równego poziomu przez całe spotkanie są po stronie Kanadyjczyków, a rywale nie mają czym przeciwstawić się swoim rywalom.
Semenov/Krasilnikov mają problem z ustabilizowaniem własnej formy na równym poziomie, ale przecież w dalszym ciągu jest to duet z takim potencjałem, że może pokonać każdą parą ze światowej czołówki. Tutaj mamy typowe zestawienie. Gigant, niezwykle wysoki z ogromnym zasięgiem, mierzący 206cm Semenov oraz sporo niższy do pracy w defensywie Krasilnikov. Rosjanie mają niekiedy problem z organizacją własnej gry. Czasami się gubią, popełniają jakieś dziwne błędy, ale wyrównują ten bilans skuteczną grą w ofensywie. Semenov wiadomo, że w przyjęciu potrafi raz na jakiś czas popłynąć, bo przy takim wzroście ta koordynacja, szybkość jest nieco słabsza. Z pewnością jest to nieobliczalna para, ale dzisiaj ten pojedynek wygrają, bo rywale to jakaś mieszanka i dla mnie totalne nieporozumienie. Katarczycy, a w zasadzie Katarczyk + pochodzący z Brazylii zawodnik to zestawienie prezentujące słabiutki poziom i nawet 2 mecze wygrane w kwalifikacjach tego nie zmienią. O ile Jefferson jakieś tam pojęcie i umiejętności posiada to jego 19-letni kolega po prostu delikatnie mówiąc wielkiego potencjału nie posiada. Tutaj sprawa jest prosta. Rosjanie od początku narzucą swoje warunki, zdominują przebieg meczu. Semenov będzie straszył na siatce, swoje zablokuje i przy okazji zmusi atakujących rywali do podejmowania ryzykowniejszych rozwiązań w ataku. W grze Katarczyków tych błędów jest mnóstwo i to właśnie dlatego o nawiązaniu jakiejkolwiek walki z ich strony nie ma nawet mowy.
Gabathuler/Gerson to obecnie najlepsza para szwajcarska. Już w poprzednim sezonie zrobili sporo dobrej roboty, plasując się m.in na trzecim miejsce podium podczas
Grand Slam w Stavanger. Dwójka obyta na wysokim poziomie, z grą z tymi najlepszymi i radzą sobie w tych rozgrywkach bardzo przyzwoicie Duet stworzony na bazie połączenia doświadczonego Philipa Gabathulera i sporo młodszego, ale utalentowanego Mirco Gersona. Gabathuler rządzi na siatce, Gerson świetnie pracuje w defensywie. W tym roku też widać, że są dobrze przygotowani. Mają już za sobą turniej u siebie w kraju, gdzie zajęli 2 miejsce przegrywając finał ze świetną niemiecką parą Erdmann/Matysik. Teraz grają również u siebie, własna publika doda im skrzydeł i swoją dobrą dyspozycję powinni potwierdzić już w pierwszym spotkaniu. Rywale mimo, że są Brazylijczykami to jednak poziom ich gry jest bardzo przeciętny. Udało im się z trudem przejść kwalifikacje, wymęczyli dwa zwycięstwa, ale z pewnością nie zaprezentowali jakiegoś kosmicznego poziomu. Jak na parę brazylijską to popełniają zdecydowanie za dużo prostych błędów, przestojów w ich grze jest zbyt wiele i to wszystko wpływa na skuteczność w pierwszej akcji. Szwajcarzy nie zlekceważą rywali, wyjdą w pełni skoncentrowani, a wtedy z wygraniem tego spotkania raczej nie będą mieć kłopotów. Umiejętności jak najbardziej po ich stronie.
Bez analizy spróbuję jeszcze:
Łosiak/Kantor vs Kovatsch Kissling 1 @ 1.53 2-0
Virgen/Onitiveros vs Rodriguez-Bertran/Haddock 1 @ 1.66 2-0