Dominacja Mistrza Świata w piątkowych treningach
Sebastian Vettel pozostał na szczycie tabeli wyników także podczas drugiej piątkowej sesji treningowej na torze Albert Park. TOP5 dopełnili tym razem Webber, Rosberg, Raikkonen i Grosjean.
Druga sesja treningowa przyniosła kierowcom dużo więcej obowiązków, głównie ze względu na potrzebę wykonania symulacji wyścigu oraz porównań ogumienia. Nikt nie czekał z wyjazdem tak długo, jak przed południem, dlatego już po czterech minutach Kimi Raikkonen i spółka odnotowali swoje pierwsze tego dnia rezultaty. Cztery minuty później Nico Rosberg przestrzelił pierwszy zakręt i bez żadnych konsekwencji powrócił na tor za drugim wirażem, wpadając mimo wszystko prosto przed nos swego zespołowego kolegi – Lewisa Hamiltona. Zajście to nie przeszkodziło jednak Brytyjczykowi w uzyskaniu na kolejnym kółku nowego, najlepszego czasu: 1:27,882 sek.
Agresywność jazdy kierowców już od pierwszych chwil sesji mogła budzić uznanie. Zwłaszcza gdy popatrzy się na to, jak z opresji zakrętu numer 12 wyszedł Mark Webber. Australijczyk wyjechał nieco zbyt szeroko z szybkiej szykany, tak że nie tylko "posmakował" nawierzchni astroturf, ale połową samochodu zawadził o trawę. Red Bull prowadził się jednak jak po szynach, dzięki czemu kierowca z Queanbeyan wskoczył na trzecie miejsce. Dwadzieścia minut po starcie treningu prowadził Vettel z czasem 1:26,274 sek, a pomiarowe kółka przejechali już wszyscy zawodnicy.
Bardzo szybko supermiękka mieszanka pojawiła się w samochodzie Bottasa, zapewniając mu lepsze zrozumienie zachowań ogumienia na torze Albert Park. Pierwsze pomiarowe kółko stintu Fina, o trzy sekundy wolniejsze od tempa lidera, potwierdziło domysły o rozpoczęciu pierwszego tego dnia, "cięższego" przejazdu. Według Pirelli różnica pomiędzy oponami oznaczonymi białym i czerwonym kolorem może w Melbourne wynosić przynajmniej jedną sekundę. Trudno było ocenić jednak prawdziwość tego stwierdzenia, ponieważ jak zwykle o tej porze weekendu nikt nie był pewny z jakim obciążeniem paliwem jeżdżą poszczególni zawodnicy.
Po godzinie Giedo van der Garde wypadł z toru i zakopał się w pułapce żwirowej trzeciego zakrętu. Straty mogły być dla Holendra niezwykle dotkliwe, szczególnie, że drugi piątkowy trening zawsze dostarcza zespołom najwięcej informacji na temat zachowania samochodu i degradacji ogumienia. Tymczasem Jenson Button dobitnie zasugerował mechanikom McLarena potrzebę dokonania większych poprawek w ustawieniach samochodu: „Czuję jakbym tracił przyczepność na tylnej osi. Nie wygląda to tak, że zyskujemy ją na przedzie, Po prostu tracimy” – mówił do swych inżynierów i kierownictwa zespołu. Sytuacja w jakiej znajdował się angielski zespół nie napawała optymizmem, szczególnie patrząc na półsekundową przewagę jaką w tabeli dysponował Vettel tylko nad drugim Lewisem Hamiltonem.
Duże problemy McLarena potwierdził Martin Whitmarsh: „Myślę że powinniśmy niepokoić się naszym tempem. To dla nas trudny dzień. Tracimy przyczepność, a co za tym idzie tempo”.
Ostatnie pół godziny upływało szablonowo pod znakiem porównywania mieszanek ogumienia oraz dłuższych przejazdach. Nieco wcześniej Vettel zdołał pokonać szybkie kółko na supermiękkich oponach, odnotowując na nim czas 1:25,908 sek. Niemiec dysponował więc 0,25 sek przewagi nad Webberem, 0,41 sek nad Rosbergiem, 0,45 nad Raikkonenem i 0,84 sek nad Alonso. Najszybszy z kierowców McLarena, Jenson Button, zajmował jedenaste miejsce ze tratą ponad dwóch sekund do lidera. Tymczasem w okolicach pierwszego zakrętu o mało nie doszło do kuriozalnej stłuczki wyjeżdżającego z alei serwisowej Gutierreza i wjeżdżającego w pierwszy zakręt Massy. Szczęśliwie skończyło się wyłącznie na podskoczeniu nerwów i kilkoma machnięciami ręki.
Pomimo pompowania atmosfery oczekiwań, swą formą rozczarowywały nieco zespoły Saubera i Williamsa. Najbliżej pięciu najlepszych stajni wydawała się być Sahara Force India, głównie dzięki solidności Adriana Sutila, zajmującego w wynikach dziewiąte miejsce. Co prawda oczko niżej plasował się Hulkenberg, jednak obu kierowców dzieliła przepastna bariera ośmiu dziesiętnych sekundy. Z kolei Maldonado i Bottas okupowali odpowiednio szesnastą i osiemnastą lokatę, pozwalając przedzielić się Jeanowi-Ericowi Vergne z Toro Rosso. W samym dole stawki Marussia wciąż prezentowała lepsze osiągi od Caterhama, sygnalizując choć częściowe przezwyciężenie negatywnego trendu z ostatnich sezonów.
Imponująco składnym tempem na długich przejazdach popisywał się Lotus. Tymczasem Red Bull zdecydował podzielić się obowiązki pomiędzy dwójkę swych kierowców. Podczas gdy Vettel miał w swoim RB9 pośrednią mieszankę, Webber zbierał cenne kilometry na supermiękkich oponach Pirelli. Na pięć minut przed końcem problemy nie opuszczały Mercedesa. Lewis Hamilton raz po raz wyjeżdżał poza tor, natomiast w samochodzie Rosberga doszło do awarii skrzyni biegów. Niemiec zatrzymał się przy stanowisku stewardów pomiędzy wirażami osiem/dziewięć powodując na krótko wywieszenie żółtych flag. Niemal w tym samym czasie Mark Webber stracił panowanie nad tyłem swego samochodu na wyjeździe z szybkiego, trzynastego zakrętu, stając co prawda w poprzek drogi, jednak unikając uderzenia w betonową ścianę. Sesja została praktycznie zakończona.
Wypowiedzi po treningach kierowców IRBR
Sebastian Vettel (P1/P1): Ogólnie był to dla nas dobry dzień. Przebiegł bez zakłóceń i nie było problemów z bolidem. Po tylu kilometrach przejechanych podczas testów miło było znów się tu zjawić. Ten tor nie jest łatwy, jest dobrym wyzwaniem. Miękka mieszanka nie wystarcza na długo, jednak średnia jest przyzwoitą oponą na wyścig. Pogoda jutro powinna być dynamiczna i musimy być gotowi na zmiany, ponieważ nie możemy przewidzieć jak wpłynie ona na opony i balans samochodu. Dzisiejszy dzień był dobry, balans był dobry, ale musimy być gotowi na to, co nas czeka.
Mark Webber (P5/P2): Niezły dzień, w którym zyskaliśmy sporo informacji. Miło było zobaczyć trochę słońca po testach w Barcelonie, gdzie panowały dość pochmurne warunki. Musieliśmy porównać wiele informacji z Europy, co dobrze nam się udało. Wciąż mamy sporą ilość, którą musimy przeanalizować w nocy i przewidujemy pochmurne warunki jutro, więc musimy być na to gotowi. Ogólnie był to dla nas pozytywny dzień, ale wciąż są obszary do poprawy.
f1wm.pl