btw. jakie są Wasze opinie odnośnie Adama Stefanowa ? Myślicie, że w najbliższych latach ma realne szanse by zaistnieć na dobre w top 50-80 ??? Oglądałem jego mecze z Dingiem i wczorajszy z Lisowskim, to wyglądał strasznie słabo. Na dobrą sprawę to według mnie mógł wygrać obydwa te mecze ze względu na słabość rywali. Jakoś w niego nie wierzę, lecz mam nadzieję, że się mylę.
Ogladałem wczoraj pełne dwa frejmy (nr 5 i nr 6), wcześniejsze jednym okiem (przez
LM).
Chyba rozumiem co chciał przekazać ostatnio Barry Hearn, że nie będzie promowania najsłabszych, że trzeba wygrać chociaż jeden mecz by dostać kasę dla udział w turnieju, bo w innym wypadku kara się ich samych, może wtedy zobaczą zawodnicy, że ten sport nie jest dla nich.
Stefanow w piątym frejmie popełnił mega błąd obliczając kąt natarcia na czerwoną by schować ją za niebieską, ten błąd nie był minimalny, był katastrofalny... Wystawił bilę Lisowskiemu wzdłuż bandy, Anglik poprawił dwoma kolorowymi i właściwie można było tylko szukać snookerów (też bez szału). Lisowski miał pełną świadomość, że gra z 'cienkim' rywalem, który po jednej czerwonej często szuka odstawnej i nie prowadzi dobrze białej, dlatego we frejmie szóstym od początku bił wszystko, co się nadawało do zaatakowania na półdystansie. Spudłował, Adam wbił kilka punktów. Sfaulował, znów mu Adaś trochę odjechał. Ale jak w końcu Lisowskiemu siadła
bila z półdystansu i wyszedł idealnie na niebieską, ten odetchnął, bo układ miał życzeniowy, trafił dwie trzy kolejne bile i spudłował łatwą czarną z punktu. Przy każdym pudle chciał wyjść z sali (potem gdzieś przeskoczył bandy przed deciderem, zamiast dookoła je obejść jak robił to Adam, nawet sędzia zdziwiony zerkał co on robi). Jest coś w tym, że Adam gra tak niedokładnie, że aż męcząco.
Nie widze go w nawet top80, przykre to pisać. Myślę, że jak skończy się jego przepustka do snookera (dzika karta na 2 lata) to odejdzie, ponownie. Broni Polaka jedynie to, że jest jeszcze bardzo młody.