Shaun Murphy vs Mark Allen
Wydaje się, że forma Anglika zaczyna powoli rosnąć. Na tym turnieju wygląda przyzwoicie, chociaż zdarza mu się popełniać proste błędy. Wczoraj mocny początek z Trumpem, ale potem coś się zacięło. Myślę, że dojście do finału spowoduje, że będzie bardziej skoncentrowany na grze. Z kolei występy Allena są dość równe, w pojedynku z Wellsem złapał zadyszkę na początku, nie wiem czym to było spowodowane, może zlekceważeniem przeciwnika i chęcią wygrania małym nakładem sił, przeliczył się, ale skutecznie odwrócił losy meczu na swoją korzyść. Nie widzę tutaj wyraźnego faworyta do końcowego sukcesu, więc spodziewam się zaciętego spotkania i idę w over frejmów. Myślę, że dobrym rozwiązaniem jest też pójście w stronę setek. Długi dystans, a panowie potrafią zaliczać wysokie podejścia.
over 14,5 partii @1,8 Totolotek
E: Wynik: 7-9
Na początku mecz nie był jakiś porywający, ale druga sesja wynagrodziła wszelkie niedostatki. Świetny powrót Shauna ze stanu 3-6 na 7-6. 10, 11 i 12 partia należały do niego. Super odstawne, setka i błędy ograniczone do minimum. To robiło wrażenie. 13 partia to pudła na prostych z obu stron, ale Anglik urwał ją na swoje konto. To był moment zwrotny. Allen zobaczył, że nie ma żartów i od razu się obudził. Setka i kontrola do końca spotkania. W 16-tej Murphy mógł wrócić, ale spudłował prostą czarną. Dobre spotkanie. Mark wygrał zasłużenie.