yem-uoniaki
Użytkownik
AK Bars Kazan - Lada Togliatti
Sergei Kostitsyn strzeli gola
5,70 Fortuna ładne value upolowane
Po opodatkowaniu wciąż mamy @5 na czysto. DOXXbet oferuje nam jedynie @3,70.
Pewnie pisałem o nim przynajmniej raz. Masa talentu, ale zmarnowana przez swoją lekkomyślność. W NHL nie ma miejsca dla takich ludzi, KHL jest bardziej tolerancyjna pod tym względem. Sergei jest koszmarem dla trenerów ceniących sobie zdyscyplinowany hokej. Taki, w którym każdy musi bronić, niezależnie od tego, czy potrafi to robić. Łatwo więc przypuszczać, że jego kariera w Nashville, gdzie jeszcze wtedy za ster trzymał Trotz, była wręcz skazana na niepowodzenie. Jeżeli obecny coach moich Caps przekręci się kiedyś na zawał, to #74 będzie jednym z pośrednich sprawców tego incydentu. Wielokrotnie bowiem doprowadzał Barry'ego do furii i skrajnego wyczerpania organizmu. Z drugiej strony jak ma się zachować trener, który obserwuje PP swojej drużyny, widzi, jak Sergei traci panowanie nad krążkiem, po czym leniwym ślizgiem "stara się" dogonić uciekającego przeciwnika, a kiedy stwierdza, że nie ma to najmniejszego sensu, jak gdyby nigdy nic zjeżdża sobie do boksu i obserwuje jak Edmonton wyjeżdża 2 on 1, strzelając rzecz jasna gola w osłabieniu. Po tej akcji Kostitsyn był healthy scratch przez 3 następne spotkania. Z wiekiem trochę zmądrzał, ale nie robiłbym sobie wielkich nadziei na jego powrót za Ocean. W Rosji jest mu dobrze, a jeśli Kazań kiedyś zrezygnuje z jego usług, to i tak znajdzie się jakaś ekipa mniejszego formatu, która chętnie go przygarnie, oferując dobre pieniądze. Klasyczny przykład pożądanej w społeczeństwie postawy "jak zarobić, a się nie narobić". Sergei, niezależnie od tego gdzie grał, nigdy nie dawał z siebie 100%, a i tak jego paycheck był większy od zawodników ciężko zapieprzających. #74 przeszedł chyba szkołę back checkingu Philla Kessela. On nie robi tego nieudolnie - on nie robi tego wcale. Z jego zaangażowaniem powinien mieć zakaz wjazdu we własną strefę obronną. Niemniej wrodzonej kreatywności, całkowicie naturalnych zdolności wyszukiwania wolnych przestrzeni na lodzie, kontrolowania tempa gry, nie zabierze mu nikt. Sergei wraz z upływem lat przekształcił się bardziej w playmakera i zbyt rzadko korzysta z dobrodziejstwa, jakim jest jego strzał. Zaledwie 5 goli w obecnej kampanii, chociaż trzeba uczciwie przyznać, że drobne urazy skutecznie wybijały go z rytmu. O dziwo jest całkiem lubiany, do ASG został przecież wybrany przez kibiców, i jakby od tego pokazowego spotkania wygląda nawet przyzwoicie. Statystyki tego nie pokażą, ale zasiadłem przed paroma meczami ekipy z Kazania i Sergei znalazł wspólny język z Vraną, z którym prawdopodobnie na dłużej zostanie w jednej formacji. Takiego ustabilizowania mu potrzeba, bo grał już wszędzie - od top line, aż po bottom. Rozegrał kapitalny mecz z SKA, 2 piękne asysty i długimi fragmentami cały lód należał do niego. To był Kostitsyn z tych lepszych dni w barwach Predators (wbrew pozorom, dobre dni też były). W kursie wystawionym przez Fortunę dostrzegam spore value. Lada powinna zostać skarcona przynajmniej trzema trafieniami, a momentum jakie złapał Sergei, każe mi go stawiać w roli jednego z faworytów do trafienia. Zaczynamy o 17.00.
Sergei Kostitsyn strzeli gola
5,70 Fortuna ładne value upolowane
Po opodatkowaniu wciąż mamy @5 na czysto. DOXXbet oferuje nam jedynie @3,70.
Pewnie pisałem o nim przynajmniej raz. Masa talentu, ale zmarnowana przez swoją lekkomyślność. W NHL nie ma miejsca dla takich ludzi, KHL jest bardziej tolerancyjna pod tym względem. Sergei jest koszmarem dla trenerów ceniących sobie zdyscyplinowany hokej. Taki, w którym każdy musi bronić, niezależnie od tego, czy potrafi to robić. Łatwo więc przypuszczać, że jego kariera w Nashville, gdzie jeszcze wtedy za ster trzymał Trotz, była wręcz skazana na niepowodzenie. Jeżeli obecny coach moich Caps przekręci się kiedyś na zawał, to #74 będzie jednym z pośrednich sprawców tego incydentu. Wielokrotnie bowiem doprowadzał Barry'ego do furii i skrajnego wyczerpania organizmu. Z drugiej strony jak ma się zachować trener, który obserwuje PP swojej drużyny, widzi, jak Sergei traci panowanie nad krążkiem, po czym leniwym ślizgiem "stara się" dogonić uciekającego przeciwnika, a kiedy stwierdza, że nie ma to najmniejszego sensu, jak gdyby nigdy nic zjeżdża sobie do boksu i obserwuje jak Edmonton wyjeżdża 2 on 1, strzelając rzecz jasna gola w osłabieniu. Po tej akcji Kostitsyn był healthy scratch przez 3 następne spotkania. Z wiekiem trochę zmądrzał, ale nie robiłbym sobie wielkich nadziei na jego powrót za Ocean. W Rosji jest mu dobrze, a jeśli Kazań kiedyś zrezygnuje z jego usług, to i tak znajdzie się jakaś ekipa mniejszego formatu, która chętnie go przygarnie, oferując dobre pieniądze. Klasyczny przykład pożądanej w społeczeństwie postawy "jak zarobić, a się nie narobić". Sergei, niezależnie od tego gdzie grał, nigdy nie dawał z siebie 100%, a i tak jego paycheck był większy od zawodników ciężko zapieprzających. #74 przeszedł chyba szkołę back checkingu Philla Kessela. On nie robi tego nieudolnie - on nie robi tego wcale. Z jego zaangażowaniem powinien mieć zakaz wjazdu we własną strefę obronną. Niemniej wrodzonej kreatywności, całkowicie naturalnych zdolności wyszukiwania wolnych przestrzeni na lodzie, kontrolowania tempa gry, nie zabierze mu nikt. Sergei wraz z upływem lat przekształcił się bardziej w playmakera i zbyt rzadko korzysta z dobrodziejstwa, jakim jest jego strzał. Zaledwie 5 goli w obecnej kampanii, chociaż trzeba uczciwie przyznać, że drobne urazy skutecznie wybijały go z rytmu. O dziwo jest całkiem lubiany, do ASG został przecież wybrany przez kibiców, i jakby od tego pokazowego spotkania wygląda nawet przyzwoicie. Statystyki tego nie pokażą, ale zasiadłem przed paroma meczami ekipy z Kazania i Sergei znalazł wspólny język z Vraną, z którym prawdopodobnie na dłużej zostanie w jednej formacji. Takiego ustabilizowania mu potrzeba, bo grał już wszędzie - od top line, aż po bottom. Rozegrał kapitalny mecz z SKA, 2 piękne asysty i długimi fragmentami cały lód należał do niego. To był Kostitsyn z tych lepszych dni w barwach Predators (wbrew pozorom, dobre dni też były). W kursie wystawionym przez Fortunę dostrzegam spore value. Lada powinna zostać skarcona przynajmniej trzema trafieniami, a momentum jakie złapał Sergei, każe mi go stawiać w roli jednego z faworytów do trafienia. Zaczynamy o 17.00.