Miałem czekać na składy z odpisaniem, ale niech będzie, że albo jestem "geniuszem" czytając w myślach Artety albo wychodze na błazna, kiedy Arteta i półfinał tych rozgrywek traktuje półpoważnie.
Arsenal u siebie w tych super prestiżowych rozgrywkach przyjął 2 bramki od potwornego Crystal Palace... 18 Grudnia miało to miejsce.
Memczester, o którym piszesz ten puchar wygrywał dwa lata temu... rok temu LFC. Skoro Memczester go wygrał to sam sobie odpowiedz, czy ktoś go traktuje poważnie.
Jest to puchar, który większość traktuje po macoszemu choćby kosztem PL, czy FA. To są fakty.
Nie kumasz kolego.
Zgadza się, Arsenal przyjął od CP dwa gole w tych rozgrywkach (nie zaprzeczam!), a widziałeś jaki skład wtedy Arteta posłał w bój? Nie było w nim ani Gabriela ani Saliby (podstawowy środek obrony, bo jak powołujesz się na ten mecz to zapewne tego nie wiesz) ani Saki ani Odegaarda - czyli czterech kluczowych zawodników tej drużyny. Nie było też Calafioriego ani Rice'a czy White'a - ich wszystkich zabrakło z powodu urazów. Zaryzykuje stwierdzenie, że z podstawy grał tylko Raya i mooooże Partey (bo Timber to nie jest zawodnik pierwszego składu mimo że gra - najpierw za Calafioriego, póżniej za White'a - tłumaczę jak dziecku, żebyś zrozumiał).
Dalej.
To jest półfinał, a skoro Arteta głupio orał Saką w meczu z Plymouth (to była czysta głupota, którą Arteta względem Bukayo robi od lat i zaczął zbierać żniwa jego ostatnim urazem) w tym pucharze to sądzisz, że on go traktuje po macoszemu? Aż sprawdziłem żeby nie być gołosłownym - Arsenal od listopadowej przerwy reprezentacyjnej grał co 3 lub 4 dni 23.11; 26.11; 30.11; 4.12; 8.12; 11.12; 14.12; 18.12 (mecz z CP); 21.12 (spuszczony wpie*dol CP w lidze 5-1); 27.12; 1.01; 4.01 = podsumowując 12 meczów w 43 dni(!). Czyli 7 meczów na przestrzeni 22 dni przed meczem z CP i 4 mecze na przestrzeni na przestrzeni 15 dni po meczu pucharu myszki miki. Chyba nie muszę dawać wykładu jak wygląda terminarz
Premier League w grudniu? Arteta rotując w tym meczu po raz pierwszy zachował się dla mnie odpowiedzialnie.
Dalej. Zwycięzcy.
Memczester to niepoważna drużyna, ale swoje momenty mają (tak jak wygranie FA Cup w ubiegłym sezonie po finale z City) i nie zamierzam zakłamywać rzeczywistości, mimo że są przez większość czasu komiczni.
Liverpool? Tu chyba nie muszę tłumaczyć. Choć to jednak wytłumaczę - piszę z pamięci, więc możesz poprawić podpierając się statystykami. Klopp w pierwszych sezonach na oba angielskie puchary wykładał lache brzydko mówiąc, nie chce mi się sprawdzać czy FA Cup wygrali, ale z czasem przestał je tak traktować, chyba poniekąd kumając, że dla Anglików własne rozgrywki są cenniejsze niż te europejskie.
Od sezonu 2012/13 nie było śmiesznego zwycięzcy (wtedy Swansea): City 6 razy, Liverpool 2, Memczester 2, Chelsea 1 - czyli można z tego wywnioskować, że wiele drużyn traktuje ten puchar jako piąte koło u wozu (i tak rzeczywiście jest), ale jak już dochodzą dalej to podchodzą do rozgrywek na poważnie, a półfinał jest już dla mnie taką poważną fazą. Subiektywne odczucie.
No i wiele osób może nie wiedzieć, ale to jest jedyna sytuacja w Anglii gdzie mamy dwumecz. Także nie uważam, żeby tu była wymiana ciosów. Gdybym miał obstawiać to skromne 1-0 dla Arsenalu, bo będą grać na 0 z tyłu przy brakach w ofensywie i po jakimś golu z rożnego jeszcze bardziej będą pilnować wyniku, ale to tylko gdybanie - summa summarum wymiany ciosów tutaj się nie spodziewam.