Luk Asz jak wrażenia z Twojej progresji?
Sam pomyślałem o takiej grze, co prawda rozbiłbym to jeszcze na możliwość gry dwoma systemami, np. 5 pierwszych progów zwyczajna progresja, 5 kolejnych progów progresja ciągiem Fibonacciego, reszta na zwrot stawki. Do tego w meczach gdzie lider ligi gra u siebie kurs na remis jest znacznie wyższy - można wtedy np. pozostać na tym samym progu.
Dotychczas grałem surebety ale z racji problemów z załatwianiem nowych kont oraz konieczności poświęcenia sporo czasu pomyślałem o progresji w lidze.
Ligi jakie wpadły mi w oko to liga hiszpańska oraz liga duńska. O australijskiej nie myślałem. Niestety w tej pierwszej czasami zdarzają się 2 mecze o 22:00, raz chyba miało miejsce rozegranie 3 meczy o 19:00. Plusem Hiszpanii są duże limity - chciałbym grać tylko w p i n n a c l e oraz bukach azjatyckich jak s b o b e t lub 1 8 8 b e t.
Druga rzecz o jakiej myślałem to progresja na dokładny wynik np. 0:0 - tutaj spokojnie można by podwajać stawkę co 5 progów, zaczynając od niewielkiej kwoty - takie progresji można by prowadzić równocześnie na 2-3 wyniki które najczęściej padają, np 0-0, 2-1, 1-0 itp.
Co o tym myślisz, chętnie poczytam opinie pozostałych użytkowników.
Edit.
Co ligi australijskiej - w zeszłym sezonie 21 meczy pod rząd bez remisu. Nie jest to dobra wiadomość.
Wrażenia dotychczasowe całkiem niezłe. Podoba mi się, bo na razie trafiłem trzy razy. W chwili obecnej zacząłem czwartą progresję i właśnie wskoczyłem na czwarty próg. Został mi mecz jutro, a jak nie wejdzie, to kasa zamrożona na dwa tygodnie. A miałem odpuścić i jak zwykle mnie pokarała pazerność. No cóż, jak nie jutro to za dwa tygodnie. Ale na jutro chyba wyliczę tak, żeby nie grać za dwie stówki tylko tak, aby wyjść na zero. Ewentualnie odpuszczę i kasa z trzech progów pójdzie na rozwój bukmachera ????
Ostatnio było sporo remisów w australijskiej, więc spodziewam się teraz dłuższej przerwy od takiego sposobu zakończenia. Dodatkowo teraz będzie dwa tygodni przerwy, więc trzeba przerzucić się gdzie indziej.
Faktycznie, też zwróciłem uwagę na hiszpańską. Godziny spotkań całkiem rozsądne. Zdarza się, że rozgrywane w tym samym czasie. Ale to zawsze można coś odrzucić. Na przykład jak się o 22.00 trafi Malaga-Elche i Real-Cordoba, to raczej wiadomo, że remisu w Madrycie nie będzie. Pierwsza turecka ma też godziny pozwalające na stosowanie progresji na remis w kolejce.
Progresję na dokładny wynik też ma zamiar rozpocząć, ale to muszę sobie zrobić budżet. Bo liczyć na farta, że wejdzie szybko nie ma co. Ja żałuję, że mając ponad trzy tysiące ugrane, to przepuściłem to na zakładach AKO. Człowiek jest naiwny i myśli, że wejdzie. Ale trafić dobre AKO, to trzeba mieć szczęście. Dlatego mój styl bazowy to będzie progresja
Problem w tym, że można się utopić mając mało kasy.