Rzucam temu wyzwanie
Witam,
To mój pierwszy post na tym forum choć w bukmacherce siedzę ładnych parę lat. A raczej siedziałem, bo przez ostatnie dwa lata odpuściłem temu "sportowi" ze względu na to, że żyję obecnie za granicą, a konkretnie w Norwegii. Dużo pracy i mało wolnego czasu spowodowało, że nie dawałem już rady siedzieć i analizować setek spotkań, a nawet na bieżąco śledzić wyników sportowych - stąd takie długie wakacje.
Ostatnio jednak znajduje coraz więcej czasu i stare nawyki powracają. Spojrzenie na GRĘ przez ten cały czas mi się osobiście zmieniło i nie postrzegam już tego jako sposobu na życie. Dla mnie jest to teraz sposób na pomnażanie oszczędności, które udało się ciężką pracą zgromadzić. Pytanie brzmi czy nie szkoda inwestować dużych pieniędzy w taki niepewny sposób pomnażania:?:
Wg mnie: nie. Dla mnie bukmacherka nie jest niczym innym niż gra na giełdzie, z tą różnicą, że na giełdzie się nie znam, a na bukmacherce swoje w życiu wygrałem. Niektórzy pewnie powiedzą, że jeżeli chcę zainwestować to są na to lepsze sposoby: lokata, plany i fundusze inwestycyjne, które bez żadnego ryzyka zarobią 3-5% rocznie. Niby wszystko ładnie, pięknie, ale jeżeli pomniejszymy te wartości o co roczną inflację, to szybko okaże się, że każdy powierzony 1$ pozostanie nadal 1$. Taki przyrost oszczędności mnie nie interesuje.
Tak trafiłem na ten wątek forum. Przeczytałem od deski do deski i musze przyznać, że w teorii progresja ma rację bytu - choć nie bezwarunkowo. No ale bzdury bym pisał, gdybym się nie upewnił, dlatego potraktujcie to jako moją tezę, którą sumiennie sprawdzę a wyniki szczegółowo przedstawię w osobnym temacie, do którego link zamieszczę tutaj.
Nie zamierzam tu z nikim polemizować zanim nie przeprowadzę gruntownego, długofalowego eksperymentu, opierającego się na wynikach z poprzednich sezonów piłkarskich (na tym się jako tako znam, w innych tematach milczę jeśli nie mam nic mądrego do powiedzenia). Jest to pozbawione sensu, ze względu na fakt, że ten wątek już od jakiegoś czasu rozpływa się, a wypowiadają się w nim coraz częściej (zupełnie niepotrzebnie i nie na temat) osoby, które wydają się nie do końca mieć pojęcie, o co w progresji chodzi. Dlatego chętnie o progresji podyskutuje, ale brać się za łby z nikim nie zamierzam.
Tyle ja. Pozdrawiam forumowiczów.