vs
Liverpool FC - Bolton Wanderers
1 stycznia również swój mecz rozegrają The Reds. Zmierzą się oni z Kłusakami na Anfield Road. L'pool to nie ta sama drużyna co kilka lat temu. Śmiało można ją wypisać z Big Four. Ostatni mecz tylko udowodnił, że Liverpool jest raczej pod formą. Porażka z Wilkami u siebie. Wszystko bym zrozumiał, ale Wolverhampton w tym sezonie przed meczem z Czerwonymi zdobyli tylko jedno oczko w meczach wyjazdowych. Kibice The Reds mają już dość trenera swoich pupili, Roya Hodgsona. Liverpool ma już 16 punktów starty do lidera
Premier League, United. Ciekawostką jest, że The Reds w Nowy Rok wejdą z najmniejszą ilością punktów od sezonu 1953/54, który zakończyli zresztą na ostatnim miejscu. Prasa na Wyspach donosi, że Roy Hodgson ma dwa tygodnie na przekonanie zarządu, że warto z nim dalej współpracować. W pierwszym meczu obu ekip w tym sezonie, Bolton uległ na Reebok Stadium z Liverpoolem 0:1. Ostatnie trzy mecze Kłusaków na wyjeździe kończyły się porażką 0:1. Szkoleniowiec Boltonu, Owen Coyle, ma do dyspozycji bardzo wąską kadrę. Bardzo prawdopodobne jest, że około 17 zawodników uda się na Anfield. Od poprzedniego meczu Boltonu przeciwko Chelsea, drużyna Kłusaków zwęziła się o obrońcę Paula Robinsona zawieszonego za żółte kartki i pomocnika Stuarta Holdena, który odniósł kontuzję. Kluczowy piłkarz ze środka pola, który ma ogromny wpływ na grę gości dzisiejszego spotkania - Lee Chung-Yong wyjeżdża na zgrupowanie reprezentacji, która będzie walczyła w Pucharze Azji. Tamir Cohen wciąż przebywa poza klubem i opłakuje śmierć ojca - Aviego, który był piłkarzem LFC. Gretar Steinsson pozostaje poza grą ze względu na uraz kolana, a wśród nieobecnych są także nazwiska Joey'a O'Briena, Seana Daviesa, Rocardo Gardnera oraz Jlloyda Samuela. Jeśli chodzi o The Reds to pod znakiem zapytania stoi występ Joe Colea, który zmaga się z kontuzją kostki. W poprzednim sezonie Liverpool wygrał oba spotkania tych ekip. Jeśli chodzi o typowanie na zwycięstwo którejkolwiek drużyn to ja sobie to odpuszczę, bo ciężko przewidzieć jak będzie wyglądał dzisiejszy mecz. Bolton ma duży problem w postaci małej ilości piłkarzy gotowych do gry, a Liverpool od miesięcy nie potrafi grać na poziomie, do którego wszyscy przywykliśmy. Jednak patrząc na wyniki obu ekip jestem skłonny do zagrania underu.
Prawdopodobne składy:
Liverpool (probable, 4-4-2): Reina; Johnson, Kyrgiakos, Skrtel, Konchesky, Meireles, Lucas, Gerrard, Kuyt; Ngog, Torres.
Bolton Wanderers (probable, 4-4-2): Jaaskelainen; Steinsson, Cahill, Knight, Ricketts; Moreno, Holden, Muamba, Taylor; K Davies, Elmander.
Moje propozycje:
Poniżej 2.5 goli @ 1.72 Bet365
Bolton lub remis @ 2.10 Bet365
The Reds kompletnie zawodzą swoich fanów...
-----------------------------------------------------------------
vs
Tottenham Hotspur - Fulham Londyn
Derbowy Londynu na White Hart Line. Koguty zwyciężając we wtorek ze Srokami przedłużyli swoja passę spotkań bez porażki. Ostatni ich przegrany mecz miał miejsce 6 listopada, kiedy to ulegli Kłusakom. Podopieczni Redknappa zajmują wysoką piątą lokatę w obecnym sezonie. Natomiast finaliści Ligi Europy z poprzedniego sezonu są raczej pod formą i w niczym nie przypominają zespołu z poprzednich dwóch sezonów. Obecnie plasują się na 18 miejsce ze stratą czternastu oczek do Kogutów. W ubiegłej kolejce nastąpił w szeregach Cottagers istny cud. Londyńczycy wygrali na Britannia Stadium ze Stoke City (2:0) po raz pierwszy od 26 pojedynków. Jeżeli piłkarze Marka Hughesa zwyciężą również na obiekcie Kogutów, przełamią kolejną fatalną. passę. Jedyne zwycięstwo, jakie goście zanotowali na White Hart Line od 1948 roku miało miejsce w 2003 roku. W pozostałych 25 starciach odnieśli 18 porażek i wywalczyli 7 remisów. Koguty na
WHL w tym sezonie polegli tylko raz, a Cottagers wygrali na wyjeździe też tylko jeden raz, właśnie ze Stoke. Z powodu trzymeczowego zawieszenia, w zespole Tottenhamu nie wystąpi Younes Kaboul. Bliski powrotu jest Mousa Dembele. Uważam, że rozpędzone Koguty bez problemu poradzą sobie z piłkarzami Hughesa i trzy oczka zostaną na White Hart Line.
Prawdopodobne składy:
Tottenham Hotspur (probable, 4-4-1-1): Gomes; Hutton, Dawson, Gallas, Assou-Ekotto; Lennon, Jenas, Modric, Bale; Van der Vaart; Pavlyuchenko.
Fulham (probable, 4-4-2): Schwarzer; Pantsil, Hughes, Hangeland, Baird; Davies, Murphy, Etuhu, Duff; Dempsey, A Johnson.
Moje propozycje:
Tottenham wygra @ 1.53 Bet365
Tottenham (-1) @ 2.00 Bet365
Powyżej 2.5 goli @ 1.85 Bet365
Koguty są przed ogromna szansą wskoczenia do Big Four...
-----------------------------------------------------------------
vs
Sunderland AFC - Blackburn Rovers
Na Stadium of Light Czarne Koty zmierzą się z Rovers. Podopieczni Steve'a Bruce'a ostatnich dwóch meczy nie zaliczą do udanych. Porażka 0:2 na Old Trafford z liderem
Premier League oraz wtorkowa przegrana z Mandarynkami u siebie 0:2. Jednak ten wynik nie odzwierciedla przebiegu spotkania. Czarne Koty gdyby mieli lepsza skuteczność i wykorzystywali sytuacje 100% to bez problemu rozprawiliby się z Blackpool. Zarówno Darren Bent, jak i Asamoah Gyan zmarnowali kilka stuprocentowych okazji, a napastnik z Ghany trafił nawet w poprzeczkę. Nie zmienia to faktu, że Sunderland ma za sobą udaną część sezonu. Zajmują wysoką siódmą lokatę. Porażka Czarnych Kotów z Mandarynkami był pierwszą domową przegraną Sunderlandu w tym sezonie. Uważam, że Blackburn nie stać na to, by wziąć przykład z beniaminka. Gospodarze mają drobne problemy kadrowe, bowiem niepewny jest występ Gyana czy Onuohy. Jednak mają je również goście, zawieszeni są Kalinic i Salgado. Na Ewood Stadium w tym sezonie nie zobaczyliśmy bramek, Uważam, że Czarne Koty zrehabilitują się za ostatnią porażkę z Mandarynkami i poradzą sobie z Rovers.
Prawdopodobne składy:
Sunderland (probable, 4-4-2): Gordon; Elmohamady, Mensah, Ferdinand, Bardsley; Henderson, Cattermole, Meyler, Zenden; Welbeck, Bent.
Blackburn Rovers (probable, 4-5-1): Bunn; Samba, Hanley, Nelsen, Givet; Emerton, Hoilett, Dunn, Pedersen, E Diouf; M Diouf.
Moje propozycje:
Sunderland wygra @ 1.83 Bet365
Poniżej 2.5 goli @ 1.80 Bet365
Sunderland musi się zrehabilitować za ostatnie mecze...
-----------------------------------------------------------------
vs
Manchester City - Blackpool
The Citizens po ostatnich dobrych meczach zajmują wysoką drugą lokatę w
Premier League. Dzisiaj zmierzą się z nieprzewidywalnym beniaminkiem, Blackpool. Mandarynki w poprzednim spotkaniu pokonali na Stadium Od Light Czarne Koty 2:0. Kapitan Citizens, Carlos Tevez ma rozpocząć spotkanie z Blackpool od pierwszej minuty. Po jednym meczu zawieszenia wraca Charlie Adam. Zwycięstwo z Sunderlandem kontuzją okupił z kolei Elliot Grandin. Blackpool mimo czterech wyjazdowych porażek wygrało również pięć spotkań i dwa zremisowało. Przed szóstym zespołem ubiegłego sezonu The
Championship jednak prawdziwy sprawdzian. Obywatele rozpoczęli maraton od wygranej z Newcastle i Aston Villą. Wtorkowy bój z The Villans był dla Citizens jak trening. Wynik ani przez chwilę nie był zagrożony, a przyjezdni z Birmingham mogą mówić o dużym szczęściu, że nie wrócili do domu z bagażem siedmiu lub ośmiu goli. Uważam, że The Citiznes nie przestraszą się Mandarynek i bez problemu rozprawią się z fantastycznym na wyjazdach beniaminkiem.
Prawdopodobne składy:
Manchester City (probable, 4-2-3-1): Hart; Richards, Kompany, K Toure, Zabaleta; De Jong Vieira; A Johnson, Y Toure, Silva; Balotelli.
Blackpool (probable, 4-3-3): Kingson; Eardley, Cathcart, Evatt, Crainey; Grandin, Adam, Vaughan; Taylor-Fletcher, Campbell, Varney.
Moje propozycje:
Manchester (-1) @ 1.75 Bet365
Balotelli strzeli @ 1.80 Bet365
Tevez 2 gole lub więcej @ 3.50 Bet365
Powyżej 3.5 goli @ 2.10 Bet365
Tevez wraca do formy strzeleckiej...
PS. Sorki, że dzisiaj tak krótko, bo późno wstałem i trochę jeszcze nie ogarniam...