ja mam b2 z angielskiego, nie wiem czy to jest nawet certyfikat bo jeszcze innym mam, a to b2 to po prostu na uczelni wymagali aby po 5 semestrach miec zdanym jakiś jezyk obcy na tym poziomie bo jak nie to do widzenia
No to powiem Ci lepszy myk ???? nie miałem angielskiego w szkole, tylko radziecki i sam się uczyłem angola, poszedłem na studia na A2 (pre intermidiate lower).
Co do angielskiego zwykłego - to do każdego możesz się zwracać jako mat ???? (mate) czyli kumplu kolego i żaden Angol się nie obrazi.
Jako podziękowanie nie mów "thanks" lecz bardziej cywilizowane jest "cheers".
Nie używaj raczej "dude" bo to oznacza - koleś w sensie cwaniaczek. Wiesz bujaka bujaka długie spodnie krok w kolanach i cwaniakuje.
Za wszystko dziękuj i za drobnostki przepraszaj a będzie git.
7)okazji szerokorozumianych tu pełno.uk to prawdziwy raj dla hustlerów.
Co prawda to prawda tutaj już gorące 14-15 strzelają do Ciebie oczkami że im się chce
8)opieka socjalna w uk to naprawde zajebista sprawa jest tu
Jeżeli chodzi o szpitale i lekarzy to tak, jeżeli chodzi o sanitariuszy i medical transport to są debilami to najmniej powiedziane.
I nie wiem czym się podniecać, zwykłą wodę utlenioną w aptece nie kupisz luzem tylko musisz na receptę (recepta 7F).
Często pielęgniarka środowiskowa (pierwszego kontaktu) ma gorszą higienę osobistą niż chłop.
12)jak masz krutko prawo jazdy niekupuj samochodu bo ubezpieczenie 6000£ na rok to kiepki interes jest
www.confused.com - i tutaj kupujesz tanio ubezpieczenie. W moim przypadku wyszło 2,5k £.
4)niezatrudniaj się przez agencje kturych pełno,niezarobisz tak a na tobie zarobia
No to powodzenia, zwykła robotę za 6,5 F max znajdziesz bez agencji jako robol w sensie, kelner, barman, kucharz.
Jak skusisz się na agencję i masz bardzo dobry angielski to np pracownik magazynu za 7,5 F + dodatki a po 1 roku jak wyzwolisz się z agencji to masz 9,5-10,0 + dodatki.
Ciekawi mnie
Shen czy zrobiłeś sobie National Insurance Number ???? czy robisz jako typowy polaczek i bulisz 40% podatku ????
A jak zrobiłeś to czy zmieniłeś sobie kod podatkowy (tax-code).
Jeżeli nie to nie daj się dymać na podatkach angolom, pogadaj z managerem, kadrową by callnęła do Tax Office i zmienili ci tax code z (BR podejrzewam) na 603L lub 604L (co roku zmieniają się kody).
Po 3 miechach jak nie zarabiasz ileś tam poundsów (bodajże 1000-1200F/m-c netto) to się zgłoś do Tax Office czy gdzieś po dodatek Home benefit jakoś tak się to nazywa. Przedstawiasz rachunki za czynsz (najem mieszaknia/pokoju) i wtedy rząd Angolski CI zwraca twoje wydatki mieszkaniowe (pokrywa je).
Jak ktoś chce jechać do UK to niech wybiera Birmingham (zagłębie przemysłowe w sensie magazyny, hale) - masa pracy jako magazynierzy, operatorzy wózków widłowych itp. Masa nadgodzin (nie polecam jak ktoś ma BR :!: kod podatkowy)
II Miejscem, które polecam to Kornwalia (Cornwall) - na południowym zachodzie Anglii. Pełno pracy prostej w postaci kelner, kucharz, magazynier (głównie Tesco), i tylko sezon po sezonie
praca w budowlance (tynkarz, tapeciarz, murarz).
Ja byłem 2x ale robiłem jako zwykły robol
co doświadczyłem i zarobiłem to moje.
Teraz jak zdobywać tą cholerną wyspę to tylko z papierkiem jako pracownik wysoce wykwalifikowany (IT, lekarz, prawnik, księgowa [ciężko się wkręcić jako księgowa/y])
generalnie kraj do życia nawet za minimalną krajową.